www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / CZY NIKOMU NIE ZALEŻY NA INTEGRACJI? (21729 - wyświetleń)
- Autor OWSIAN Dodany 2008-07-27 19:50
Nie od dziś wiadomo, że łatwiej zapobiegać chorobie, gdy jest w stadium początkowym, aniżeli leczyć ją, kiedy jest zaawansowana. Należy pamiętać, że profilaktyka nie tylko wydłuża nam życie, ale też powoduje, że chorujemy mniej i krócej. Dzięki szeroko pojętej prewencji, wracamy do zdrowia szybciej i nie w tak kosztowny sposób.

Prędzej jesteśmy na powrót aktywni, w związku z czym nasze pazerne INSTYTUCJE SOCJALNEGO i MEDYCZNEGO WSPARCIA, ponoszą mniejsze trudy finansowe. Natomiast leczenie chorób zaawansowanych, jest długotrwałe, nie zawsze prowadzi do całkowitego wyzdrowienia pacjenta, zawsze jednak wymaga stosowania droższych leków, a także - skomplikowanej aparatury.

Niestety, instytucji posługujących się ekonomicznymi racjami, nie mamy za wiele; dla tych, które są w większości, liczy się PRĘDKI ZYSK. Zysk, doraźna opłacalność, co owocuje wdrażaniem i wycofywaniem się z nieustannie błędnych eksperymentów szukania oszczędności. Np. bezkarnym testowaniem chorych pomysłów na uzdrowienie MEDYCYNY, czy POMOCY SPOŁECZNEJ.

W tym miejscu należałoby sprecyzować, co kryje się pod określeniem: POMOC WSZECHSTRONNA. Najkrócej i najwłaściwiej można powiedzieć, że jest to pomoc OSZCZĘDNA i ODCZUWALNA dla tych, co jej potrzebują. A więc inna od obecnej: przypadkowej i rozrzutnej, bo bezplanowej i nieraz udzielanej kilkukrotnie.

POMOC WSZECHSTRONNA polega na rozumnym współdziałaniu WSZYSTKICH ISTNIEJĄCYCH PLACÓWEK, pomoc wszechstronna polega więc na wymianie niezbędnych informacji. Na ustaleniu liczby chorych, np. chorych wymagających interwencji medycznej, lub ilości sprzętu rehabilitacyjnego..

Jak wiemy, statystyka jest podstawą rozumnego planowania. Źródłem wiedzy o  zjawiskach i zagrożeniach. Rejestracja zagrożeń pomaga zorientować się w potrzebach i rozmiarach udzielanej pomocy. Finansowych lub medycznych.

Choćby dlatego warto mieć rozeznanie  w ich wielkości, wiedzieć na pewno, gdzie występują najczęściej i jak im zaradzić. Rejestracja pozwala więc na oszczędne gospodarowanie środkami. Nie „na oko”, w przybliżeniu,  orientacyjnie. Ale czy na pewno wiemy, ile czego na co przeznaczyć? Ilu jest chorych i w jakim są stanie? Czy wymagają opieki i czy ją mają? Czy pomiędzy przychodniami, a szpitalami istnieje wymiana informacji na temat liczby przewlekle chorych. Czy dane służby zdrowia dotyczące zaleceń sposobu udzielania wszechstronnej pomocy ludziom niepełnosprawnym docierają do służb odpowiedzialnych za pomoc społeczną?
Czy placówki zdrowia (szpitale, przychodnie) dostarczają dane liczbowe o ilości chorych poddawanych leczeniu? Czy pomiędzy przychodniami, a szpitalami i ośrodkami pomocowymi istnieje prawidłowa wymiana informacji na temat liczby przewlekle chorych

Czy dane służby zdrowia dotyczące zaleceń sposobu udzielania wszechstronnej pomocy ludziom niepełnosprawnym docierają do służb odpowiedzialnych za pomoc społeczną?

Przychodnie, szpitale, ośrodki pomocy społecznej, instytucje prywatne i państwowe, samorządy lokalne, związki i stowarzyszenia o charakterze pomocowym, winny mieć dostęp do jednolitej bazy informacji o ludziach wymagających pomocy. Dostęp do informacji o chorym, czy biednym.

ps.

Zostałem zobligowany do odpowiedzi: po moim tekście, cytowanym przez LIDIAN w kawiarence, a zamieszczonym u Marioli (adresu nie podaję, bo by mnie skasowano), podniosły się głosy ludzi pragnących wprowadzenia ożywczych, korzystnych i odczuwalnych zmian na tym forum, lecz zostały one zagłuszone przez wypowiedzi ludzi w rodzaju skostniałych.

Prośba o to,  by forum było bardziej czytelne (np. większe litery) jest zrozumiała, gdy wyobrazimy sobie, że nie każdy jego uczestnik ma wspaniały wzrok. Forum to jest specyficzne. Przychodzą tu ON o różnym stopniu zaawansowania choroby, a więc, np. niedowidzący, ludzie, którzy z trudem mogą cokolwiek wystukać na klawiaturze. Przychodzą też ludzie starsi.

Kompletnym szczytem bezczelności, braku tolerancji i zoologiczną znieczulicą jest proponowanie im, by wynieśli się stąd, bo zmiany są NIEPOTRZEBNE. Jak powiedziała nieszczęsna LIDIAN: żyjemy tu w komfortowych warunkach. Pani tej zawadzają wszelkie zmiany. Zamiast konkretnego mówienia o poprawianiu losu ludzi niepełnosprawnych, woli opowiadać kawały  jak ten, zaczerpnięty z tutejszej kawiarenki:

Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, a tam młoda i ładna aptekarka. Facecik stremowany mówi nieśmiało:
- Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego, ale takie mniejsze...
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi:
- Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk to kończę pracę o godz. 20..a)

To jest Jej poziom umysłowy i tylko na tym się zna. O INTEGRACJI nie ma zielonego pojęcia, lecz, gdzie tylko  może, po leninowsku poucza innych, CO ROBIĆ. Czyli, jak NIC nie robić.
 
Jej jest z tym dobrze. A Wam?
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-07-27 19:56
Panie Owsianko
Serdeczne dzięki za ocenę  poziomu mojego umysłu tym właśnie pokazał Pan poziom swojego.
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2008-07-27 20:05
Przeciez to forum jest takze po to,zeby zapomniec o problemach.Osobiscie chetnie czytam zamieszczone to dowcipy.
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2008-07-27 20:10
Nam jest dobrze z Lidian i jej dowcipami,przedewszystkim chcemy zapomniec o cierpieniu,
a forum? nie musi być bajkowo kolorowe,słodziutkie awatarki,latajace strzałki ,nie ,nas bolą oczy.
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2008-07-27 20:13
Jednakże jesliby panowie przygowali jakąś petycję do Premiera lub Organizacji Światowej-chętnie
w takim przedsięwzięciu weżmiemy udział.
Forma forum NIE ROZWIĄZUJE PROBLEMU NIEPEŁNOSPRAWNYCH.
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2008-07-27 20:17
Tez sie przylacze.
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-07-27 20:23
i ja tez zreszta juz o tym pisalam na tym forum jesli pan czyta uwaznie powinien pan o tym wiedziec
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2008-07-27 20:21
istnieja rozne fora dla niepelnosprawnych niech kazdy wybiera takie jakie mu odpowiada sa nawet takie z mowiacymi stronamiwlasnie dla niedowidzacych pan panieOWSIANKO MUSI BYC CHYBA PONURYM FACETEM SKORO RAZA PANA opowiadane tu dowcipymy widocznie nie jestesmy ponurasami bo je lubimy  i dobrze sie zesoba czujemy niech kazdy wybiera to co mu odpowiada jest wybor i niech pan sie nie wypowiada na temat niczyjego poziomu intelektualnego bo pan nas nie zna a jak panu nasze zarty nie odpowiadaja to niech pan ich nie czyta  przymusu nie ma
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-28 11:05 Zmieniony 2008-07-28 11:16
Maltabar....
Już zacząłem o Ciebie myśleć, że jesteś na tyle kobietą doświadczoną przez los, że przyznasz Panu Owsian-owi rację, jednak grubo myliłem się co do twojej osoby... Ja za tym jestem dalej aby te forum zmieniło tą "SCHODOWĄ" szatę graficzną... Minął już prawie miesiąc od momentu gdy zaczęliśmy batalię o zmianę tych schodów na tym forum, pomimo zapewnień Adminów że zrobią "coś" aby usprawnić te forum, lecz po za zapewnieniami i zablokowaniu tego tematu nie zrobiono nic, myśląc że sprawa ucichnie, wypraszam sobie też takie odpowiedzi że są inne jeszcze fora... Ten post jest skierowany także do Lidian i do Dobrusi, a więc stwierdzam z przykrością że wszystkie jesteście niereformowalne, samolubne i nie tolerancyjne wobec innych....
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-07-28 11:33
Co ma jedno do drugiego ??? Myślisz,że tylko kobiety doświadczone przez los mogą przyznać rację Owsianowi . Nie rozumię . Znasz Owsiana ? A może ...nie pewnie to słoneczko . Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-07-28 12:04
Amalian

Znam Pana Owsianko i to nie tylko z tego forum, jest osobą też schorowaną, ale nie poddającą się losowi... Pisze nie tylko posty ale ma za sobą dość zasobną bibliografię....
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-07-28 13:14
Norbi nie trzymasz sie tematu przykro mi ze cie zawiodlam ja na pewno nie jestem nietolerancyjna ani samolubna ani nie niereformowalna zmiany na forum ,jego szaty graficznej czy tzw.schodow nie uczynia naszego zycia latwiejszym to jest cos takiego jak temat zastepczy ,gdy brakuje argumentow w meritum przykro mi czesc
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-07-28 11:55
Panie Owsianko piszę do Pana ponieważ z trójki uderzających we mnie osób Pan wydawał mi się bardziej światłą osobą. Pięknie pisze Pan o integracji, ale tylko pisze, bo jak wygląda integracja w Pana wykonaniu przekonałam się na własnej skórze. Właśnie pognębia Pan osobę od ponad pięćdziesięciu lat walczącą z niepełnosprawnością.Przeszłam (i nadal przechodzę)w życiu wiele tragicznych chwil. Przeżyłam czasy komunizmu, w których osoby takie jak ja były chowane w komórkach, bo rodziny sie ich wstydziły. Miałam światłych rodziców więc im wiele zawdzięczam,  walczyli o mnie. Wozili mnie do wielkich sław medycznych w poszukiwaniu ratunku. Bywało jednak tak, że musiałam jeździć bydlęcym wagonem, bo kolejarz nie chciał wpuścić mojej matki z kaleką do pociągu. Jak się już okazało, że zdrowia mi rodzice nie zapewnią ( błąd lekarski doprowadził do jeszcze większego kalectwa), to postawili na to bym mimo niepełnosprawności uzyskała niezależność. Zmobilizowali mnie bym nie siedziała w domu tylko uczyła się. Nie będę opisywała jak dziecko niesprawne było traktowane przez inne dzieci w czasach całkowitej nietolerancji jakiejkolwiek inności, a o szkołach integracyjnych nikt nie myślał. Przeżyłam to przy wsparciu rodziny z głową uniesiną do góry. Tylko w nocy płakałam do poduszki. Od szkoły średniej było już lepiej. Młodzież była wspaniała i mądrzejsza od dorosłych. Chodziłam więc do szkół. Chodziłam na pieszo(wstawałam 2 godziny wcześniej niż moi koledzy), bo rodzice nie mieli samochodu, a do tramwaju czy autobusu nie mogłam samodzielnie wejść. Chodziłam i ukradkiem ocierałam łzy bólu, bo pod protezą krwawiły otarcia.Chodziłam w upały, mrozy, ślizgawki i zawieruchy. Miałam jeszcze wiele innych trudności i rozterek duchowych jakie mają osoby niepełnosprawne w młodym wieku, ale to może zrozumieć tylko ktoś, kto to przeżył. Tylko Osoba niepełnosprawna.Jednak udało się. Po ukończeniu edukacji pracowałam(również z osobami cierpiącymi) ponad 20 lat. Zapracowałam na swoją rentę. Nikt nigdy nie dał mi nic za darmo. Nikt nie mówił o integracji, a ludzie mnie szanowali. Całym swoim życiem i swoją postawą dawałam sygnał osobom niepełnosprawnym, że można, że damy radę, że coś znaczymy i nie damy się zepchnąć na margines, bo nikt nam nie pomoże jeżeli sami o siebie nie zadbamy. Wspierałam duchowo wiele osób i zyskałam szacunek u ludzi. Teraz kiedy życie moje wkroczyło już w "drugą połowe" , kiedy mam prawo już odpocząć, spotykam nagle ludzi takich jak Pan , Norbi i Nachbar krzyczących o integracji. I zrobił Pan z kolegmi coś dla integracji. Dołożył Pan na forum kalece. To jest tak jakby na ulicu podstawił mi Pan nogę.

Zrobił Pan też dla mnie coś innego. Dzięki Panu upewniłam się, że mam na tym forum  przyjaciół. Dziękuję wszystkim za miłe słowa, te na forum i wysłane na prywatny adres.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-07-28 12:38 Zmieniony 2008-07-28 12:46
Lidian

Tu na temat o swoich przeżyciach mogę Ci podać dłoń na rzecz naszego pojednania... Podobnie się sprawy miały na moim miejscu. Dzięki mojej uporczywości i moim wspaniałym rodzicom zdobyłem dotychczasową sprawność ponieważ byłem sparaliżowany od najmniejszego paluszka u nogi pod szyję (potrójny błąd w sztuce lekarskiej), teraz już chodzę o własnych siłach, choć nie za dobrze, wykształcenie zdobyłem też dzięki moim samozaparciu, nie mogłem chodzić do LO choć mam go za płotem bo dyrektor uparł się na barierach budowlanych, związku z tym musiałem jeździć i pokonywać jeszcze większe bariery jak przejście z furtki do furtki, z podwórka na podwórko... Ta samo, jak i ty spierałem innych przyjaciół "ON" w szkole, w pracy i wszędzie gdzie znajdowałem się i dalej to robię... Więc, nie uważam to za podstawienie nogi u Pana Owsiana, tylko za uwagę starszej i wiele bardziej doświadczonej osoby i w dodatku tak jak większość na tym forum ludzi chorych "ON"
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-07-28 13:06
jeżeli tekst Panią uraził, to przepraszam: nie trawię demagogii i gadek bezsensu. Co do mojej pracy na rzecz integracji, to zaczęcam do zrozumienia moich tekstów, w tym najnowszego:INTEGRACJA KOGO Z KIM?
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2008-07-28 14:06 Zmieniony 2008-07-28 14:35
I, jak w moich tekstach, mówienie o betonowych ludziach pokroju Lidian, jest tylko ich marginesem,  Tak Wasza KAWIARENKA powinna nim być też. Dlatego słusznie powiedział Nachbar, że NIE jest ona całością forum, ale jego pogaduchowym odpryskiem w rodzaju tlenowych czatów. To jeden wątek. A drugi, dużo poważniejszy, to zarzut Pani Malwy, że z mojego pisania NIC NIE WYNIKA, bo to, o czym piszę, KAŻDY WIE. Pytam  się zatem: skoro KAŻDY O TYM WIE, to dlaczego jest tak, jakby NIKT O TYM NIE WIEDZIAŁ?

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
TO PANA SŁOWA
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@W trakcie rozmowy każdy z tych notabli wykazywał zrozumienie dla prezentowanych przeze mnie zagadnień, uznawał trafność i zasadność moich argumentów, wspólnie ze mną zastanawiał się, jak należałoby je  rozwiązać, obiecywał pomoc, jednym słowem wychodziłem z ich gabinetów podniesiony na duchu, usatysfakcjonowany tym, że w końcu znalazłem kogoś zdolnego do odczuwania cudzego losu.

Lecz gdy po tygodniu nie następowały żadne tej rozmowy reperkusje, szedłem do nich jeszcze raz. Witali mnie jak dobrego znajomego, już od progu zapraszali do wnętrza swoich pokoi, uśmiechali się nawet, tyle że już na początku rozmowy kazali mi przypomnieć, co mnie gnębi.

Wchodziłem do ich biur, siadałem w fotelu i zaczynałem od nowa. Mówiłem, przytaczałem, powoływałem się na przepisy, paragrafy i ustawy.

W lot chwytali, w czym rzecz. Jak poprzednio, ubolewali nad absurdami dotykającymi niepełnosprawnych, ofiarowywali się z pomocą, obiecywali, że pogadają z innymi dyrektorami wydziałów, a to z Architektem Miasta, a to z Lekarzem  Wojewódzkim. I znowu wychodziłem od nich z optymizmem, z wiarą  i ufnością. Ale moja otucha, optymizm oraz pozostałe niedorzeczności, legły w gruzach, gdy odwiedzałem ich po raz trzeci i gdy po raz trzeci musiałem przypominać, z czym przychodzę.
***********************************************************************************************

I te powyżej także Panie Owsian,a więc sam PAN sobie i nam odpowiedział.

Wszystkie nasze sprawy leżą gdzieś zakurzone w zakamarkach mnóstwa biur-te rosną ostatnio jak grzyby po deszczu i tam
przepadają pieniądze przeznaczone dla niepełnosprawnych ,chorych,ubogich.

A kawiarenka ma się nijak do rozwiązywania poważnych problemów,to zupełnie inny temat i inne miejsce.Po cóż więc ten atak
na forum,gdzie ludzie się spotkają pożartuja,wymienią poglądy na luzne tematy-jak w kawiarence.
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-07-28 15:21
Droga Pani!
prosiłbym o danie przykładu, gdzie to w moim tekście znalazła Pani niepochebne słowa na temat KAWIARENKI? (Po cóż więc ten atak
na forum,gdzie ludzie się spotkają pożartuja,wymienią poglądy na luzne tematy jak w kawiarence. )

BYŁO:

Zgadzam się, że rubryka taka, jak Wasza KAWIARENKA, jest potrzebna, a działanie tego miejsca stanowi pewnego rodzaju odskocznię od posępnej rzeczywistości. Żyjemy w świecie poplątanych wartości i nieraz dobrze jest wytoczyć się z jego frazesów. Oderwać się od cierpienia i bezsiły, zapomnieć o dolegliwościach i codziennych upokorzeniach. Zapomnieć i zająć się czym innym, choćby swobodnym opowiadaniem wiców. Lecz weźcie pod uwagę, że w cieniu tych koniecznych odreagowań, znajdują się ludzie oczekujący od forum ON, realnej pomocy, rzeczywistych ułatwień, prawdziwych, a nie papierowych rozwiązań.

POZDRAWIAM
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-07-28 12:47 Zmieniony 2008-07-28 12:50
Co do P.S.

Ja się zastanawiam, czy rzeczywiście tak trudno przyjąć zasadę, że internet to nie publiczny plac. Za każdą jego cząstkę ktoś odpowiada: za kształt techniczny strony - webmaster. Za konkretne forum - administrator. Za treść artykułu - autor. W internecie nie obowiązuje demokracja w wydaniu wiecowym ani kawiarnianym i na przykład dla kształtu tego forum nie mają znaczenia rozmowy prowadzone gdzieś indziej (swoją drogą - do forum Marioli adres był tu już podawany i o ile pamiętam obyło się bez banów, bo w regulaminie takiego zakazu nie ma) ani prywatne opinie użytkowników. Innymi słowy nie ma znaczenia co myśli Pan, co myśli Lidan, co myślę ja, a co Jaś Kowalski - ma znaczenie co myśli administracja i dlaczego tak właśnie myśli. Jeżeli zatem rzeczywiście uważa Pan że konkretne zmiany tej czy jakiejkolwiek innej strony są potrzebne, to ja Panu szczerze proponuję, żeby zamiast wątpliwej jakości diagnoz o czyimś stanie umysłowym (i innych przymiotach) zajął się Pan kulturalnym negocjowaniem z osobami odpowiedzialnymi (w tym wypadku administracją). Wszystko inne to gadanie po próżnicy. A o ile gadanie bywa niezłą rozrywką, to już takie w którym chodzi o atakowanie, za rozrywkę cokolwiek trudno mi uznać.
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-07-28 15:29
zacytuję samego siebie: Dokąd będziemy w rozsypce, niczego nie przeprowadzimy. Będziemy się tylko płaczliwie bawić w integrację. Coraz mniej mamy do powiedzenia. Pełnomocnik śpi, NFZ rży z naszych problemów, są zakusy na PFRON, WTZ grozi likwidacja, bariery rosną na potęgę, a my, jak zwykle: delikatnie, ostrożnie, by nie urazić, bo zabiorą nam protezy i utrudnią dostęp do siedzenia pod miotłą.

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-07-28 16:10
A wyjaśni mi Pan, bo ja widać bardzo głupia jestem, co ma NFZ czy PFRON do działania tego konkretnie forum? Tego dotyczył mój post. Nie odległego NFZu i PFRONu ale bardzo bezpośredniej sytuacji, w której zamiast zwracać się z apelami, prośbami, domaganiem się czy propozycją współpracy technicznej do osób za pewne konkretne przedsięwzięcie odpowiedzialnych albo w ostateczności robić im skutecznie konkurencję (jeżeli tu tak źle a administracja wredna) zajmuje się Pan wycieczkami personalnymi w stronę innych użytkowników, co sytuacji w żaden sposób nie zmieni, bo nikt poza administracją nie ma tutaj żadnych kompetencji (niezależnie od tego, czy się z Panem zgadza czy nie) i może najwyżej zaszkodzić. Mam wrażenie, że powoływanie się w tak drobnej sytuacji na NFZ, PFRON i inne skrótowce jest sprowadzaniem wszystkiego do absurdu, czyli najwyższego możliwego wspólnego mianownika - bo chociaż to prawda, że mały kamień może wywołać lawinę, to jeszcze z tego nie wynika, że każdy mały kamień (jedna konkretna rzecz, za którą są odpowiedzialne konkretne i zapewne osiągalne osoby) jest tym samym co cała lawina.
Nadrzędny Autor dobrosia Dodany 2008-07-28 16:15
Sluchajcie,zapraszam wszystkich do kawiarenki,tam czestuja,po co sie klocic?I tak nic nie wskoramy,a tylko niepotrzebnie sie zdenerwujemy,a zlosc pieknosci szkodzi.
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-07-28 23:04
cytat odnosił się do odwagi niektórych niepełnosprawnych,do ludzi zakochanych we własnym tchórzostwie
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-07-28 23:12
A zatem nadal nie odnosił się do konkretu, o który pytałam (chyba, że jestem za głupia, żeby taki związek znaleźć). No cóż, Pańska sprawa, nie moja.
Życzę dobrej nocy
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2008-07-28 16:49
masz proteze ,musisz z niej korzystac jesli nie to sie zamknij bo nie zrozumiesz?
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2008-07-28 16:55
Jak sobie zyczysz.
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-07-28 17:06
DOBROSIA SORRY TO  NIE BYLO DO CIEBIE
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-07-28 17:05
DOBROSIA TO BYLO DO owsiana mam nadzieje ze ro zumiesz?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-07-28 21:41 Zmieniony 2008-07-28 21:44

>zacytuję samego siebie: Dokąd będziemy w rozsypce, niczego nie przeprowadzimy. Będziemy się tylko płaczliwie bawić w integrację. Coraz mniej mamy do powiedzenia. Pełnomocnik śpi, NFZ rży z naszych problemów, są zakusy na PFRON, WTZ grozi likwidacja, bariery rosną na potęgę, a my, jak zwykle: delikatnie, ostrożnie, by nie urazić, bo zabiorą nam protezy i utrudnią dostęp do siedzenia pod miotłą.>


Dokładnie, doszedłem do tego samego wniosku. W czasach, gdy pieniadz stał  się celem, a nie środkiem, nikt nie będzie się zajmował sprawami ON. Co najwyżej w kontekście "ile można na tym zarobić".  Tę oczywistą prawdę trudno tu, na tym Forum, przekazać Wszystkim, aby się zastanowili i zamiast siedzieć w "komfortowej sytuacji", zaczęli działać we własnym interesie, dla siebie.
Piszesz Ty, pisze Norbi, piszę ja i nic. Jak grochem o ścianę. Zamiast się jednoczyć, urzadzają pole walki. Walczą przeciwko sobie.
Rozumię, że nie każdy interesuje się polityką i gospodarką, ale każdy powinien wiedzieć wszystko to, co mu jest do życia i przeżycia potrzebne.
Nie lubię nikogo obrażać (nie mam takiego zwyczaju), chociaż przypisują mi tę skłonność dwie panie, ale dyskusja przypomina rozmowę z " blądynkami".
Jak Kochanowski dawno, dawno temu trafnie określił mentalność Polaków: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi".
I tak to się ciągnie od 1575 roku. Świat się zmienia, a w Polsce nadal ciemnogród.
Myślę, że teraz będą dowartościowane panie oportunistki.
Pozdrawiam.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-07-29 20:06
Tu masz 100% racji, Nachbar.......
Nadrzędny - Autor tomek1 Dodany 2008-07-29 20:10
Witam wszystkich
Moim skromnym zdaniem dużo osób ma  zachamowania i niepotrafi znaleść sie w codziennym życiu i nie dotyczy to tylko osób niepełnosprawnych. Nam mimo że wydawało by się że problemy powinny nas łączyć skupiać i powodować chęć działania , - ale nie zaczynamy udawać przed światem kogoś innego a NET jest dobrą okazją do tego - ucieczką przed rzeczywistością. I tak zamiast działać by pomóc sobie a może i innym zaczynamy być samotni, zgorzchniali , zgryzliwi z pretensją do całego świata i osób sprawnych . Dlatego tez integracja jest tak trudna. Na portalu amputowani niektórzy mają chęć założenia stowarzyszenia i poznałem grupkie tych ludzi. Powiem szczerze jest w nich entuzjazm i pragnienie działania , ale niewiem czy znajdzie się grono wystarczające na powołanie stowarzyszenia. Jest tu na tym forum dużo osób z entuzjazmem  które wykorzystują swoją energie do kłutni lub zabawy , ale do integracji lub działania są nastawieni na NIE. A szkoda bo wiele można zdziałać i pomóc sobie i innym i poczuć sie przyjażnie w spółczesnym świecie. Na tym skończe i zapraszam amputantów do działania i oczywiście pozdrawiam wszystkich .
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-07-29 21:54
Zbyt dużo napisałem na ten temat, więc nie będę powtarzać.   Użyłem wystarczających argumentów, że tylko razem, wspólnie można coś osiągnąć.  Tak modny dzisiaj "wyścig szczurów" tym się charakteryzuje, że aby coś mieć, trzeba o to walczyć. Dla ON, jeżeli chcą żyć godnie i po ludzku, nie ma innej drogi. Sami muszą zadbać o własne sprawy. Nie oszukujmy się, że państwo pomaga ON. Raczej trwoni środki finansowe przeznaczone na ten cel. Zyskują na tym cwaniacy.  Nie ja jeden zresztą zauważyłem to pozorowane działanie.  
Jest taka stara zasada: "dziel i rządź". Oznacza to, że łatwiej zapanować nad tłumem niezorganizowanym, skłóconym, wzajemnie się zwalczajacym, niż nad zorganizowanym, mówiącym jednym głosem i świadomym swojej siły.
Tu stało się dokładnie według tej zasady. Nie dopuszczono do zjednoczenia się. Zrobiono to rękoma ON. OWSIAN wysunął daleko idący wniosek, ze pewna osoba, tak bardzo lubiana na Forum, jest po to właśnie, aby było "komfortowo".  Tylko że towarzystwo wzajemnej adoracji nie zamieni podejścia do problemów ON. Co najwyżej może służyć duchowemu wsparciu. To też jest ważne, ale nie samym duchem czlowiek żyje i nie na tym polega INTEGRACJA.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-07-30 10:47
Nachbarze - jako osoba prawdopodobnie spoza ścisłego "towarzystwa" powiem Ci jedną rzecz, a Ty zrobisz z nią co chcesz. Rzecz jest taka - ja jestem w pierwszej kolejności człowiekiem, a dopiero w którejś osobą niepełnosprawną. I jako człowiek nie lubię współpracować z kimś, jeżeli zamiast konkretnych zadań widzę różnej maści rozgrywki osobiste (chociaż mam mało lat, już takie rzeczy widywałam i generalnie kończą się na burzy w szklance wody). Cytuję:

> Zrobiono to rękoma ON. OWSIAN wysunął daleko idący wniosek, ze pewna osoba, tak bardzo lubiana na Forum, jest po to właśnie, aby było "komfortowo".


Jeżeli ktokolwiek, kto taką tezę wysuwa, jest ją w stanie udowodnić faktami, a nie "wnioskami", to proszę bardzo. Jeżeli nie jest, to w chwili składania takiej deklaracji, osoba ta zasadniczo przestaje być dla mnie kimś do dobrowolnej współpracy. Niezależnie od tego, czy osobę posądzaną lubię bardzo, czy po prostu tak jak każdego człowieka, którego nie mam powodów nie lubić. Niezależnie od innych przymiotów proponującego współpracę. Wolę wtedy iść i energię wydać gdzie indziej, gdzie przynajmniej będzie wiadomo, że pójdzie w coś konkretnego i namacalnego, a nie na "wnioski".

Polecam refleksji i już się nie odzywam. Wzięło mnie i to musiałam napisać, bo mam wrażenie, że ON traktuje się tak, jakby jedynym wyznacznikiem tej grupy była wspólnota niepełnosprawności i z tej racji istniał jakiś absolutny obowiązek, bo my jesteśmy "jedną grupą". Tymczasem poza tym, że ktoś jest chory, może też być zupełnie pełnowartościowym człowiekiem i pozsiadać jakieś swoje przekonania, zasady, opinie, sympatie i animozje, zajęcia i cele a skoro je posiada - także według nich działać.
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-07-30 12:17
Nachbar napisał : Jest taka stara zasada: "dziel i rządź". <

Pewnie dlatego spotykam się ze znieczulicą ,bo ludzie nie zrzeszeni . Tak mało ludzi reagujących na : krzyk bitego dziecka ,na awanturującego się za ścianą pijanego sąsiada,na pijących alkohol w parku ,na  pieska na spacerze...na... i tak można by wymieniać,wymieniać,wymieniać ... Na forum czytałem już kilka bulwersujących artykułów m.in. : O zamiarze usunięcia chorych z Dusznik . Przeszkadzającym (nie widziałem tam takichw ,którym obecność tych by przeszkadzała) w wypoczynku a przez to ,mniej pieniędzy wpada do kasy miasta ,problemy w podróżowaniu PKP - ON-ów -poruszających się wózkiem .Czy tylko dlatrgo,żem nie w organizacji ,to miałem nie reagować ,napisać . Zapytać czy to jest prawda? Czy kaczka dziennikarska - u żródła .Nie lubię organizacji a raczej ludzi tam działających ,którym tak wiele przeszkadzało ... Pewnie nie zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ,ale ... wielu o tym zapomina .  Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-30 15:35
Amalian....

Tak, wielu o tym zapomina a zwłaszcza Ci zapominają co są do tego powołani by te bariery znikały z horyzontu (z pola widzenia "ON"). Bzdurnie tłumacząc się brakiem funduszy... A siedziby ZUS-u i innych  instytucji rzekomo dla "ON" przypominają bardziej luksusowe pałace, a na urlopy pracownicze jeżdżą do atrakcyjnych kurortów do ciepłych krajów za nie małe i nasze pieniądze....
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-07-30 22:00
Więc obserwuje i patrzę na dokonania organizacji już istniejących . Czy im się chce. Czy nie wyginają rąk w geście niemożności . Czy starają się pomagać czy też odsyłają ... Mamy ich już tak wiele . Nie wiem dlaczego zakładać następną . Ale jeżeli już taka powstanie a będzie działać prężnie to dlaczego nie , zapiszę się . Działajcie ,a po owocach was poznam ;-). Pozdrawiam :-).
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-07-30 22:11
Boginko, jeżeli prześledziałaś dyskusję (o ile można to nazwać dyskusją), to zapewne wiesz czego pierwotnie temat dotyczył. Dopiero później, zamiast merytorycznych wypowiedzi, zaczęły się słowne przepychanki. Uważam, że podałem wystarczająco dużo argumentów(główny- marnotrawienie środków finansowych), które uzasadniają potrzebę zjednoczenia się ON. Zresztą taką potrzebę dostrzega coraz  więcej osób. W Polsce problemy ON nie znalazły, jak dotąd,  odpowiedniego kliamtu. Odstajemy na tle innych państw europejskich. Liczyłem na to, że sami zainteresowani opracują metody wspólnego dzialania, aby nie decydowano za Nich.
Boginko, w swojej karierze zawodowej dwukrotnie pracowałem z ON. To wspaniali ludzie, którzy  potrafią dokonać wiecej od osób zdrowych. Więc nie musisz mnie przekonywać, ze to pełnowartościowi ludzie. Ja to wiem. Tylko, że nie wszyscy to wiedzą. Nie oszukujmy się. W Polsce brak tolerancji dla ON. Chcąc to zmienić, należy zacząć od wniosków i dalej konsekwentnie działać. Zapoczątkowałem dyskusję. Szkoda, że odczytane to zostało jako robienie zamętu. A samo się nic nie zrobi. Nie można też liczyć, że za ON ktoś zrobi to lepiej.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-07-30 22:35 Zmieniony 2008-07-30 22:38

> Dopiero później, zamiast merytorycznych wypowiedzi, zaczęły się słowne przepychanki.


Jeżeli chodzi o TEN temat, to jak na mój gust przepychanki zaczęły się na wejściu. Jeżeli chodzi o całą resztę... no cóż, na audiencji u Królowej angielskiej też nie ma znaczenia, czy się głośno puści bąka w połowie, na początku, czy na zakończenie. Cały trik polega na tym, żeby go w ogóle nie puścić (przepraszam za tak absurdalny przykład, ale mam zbyt dobry humor, żeby wszystko traktować śmiertelnie poważnie).

> Zapoczątkowałem dyskusję. Szkoda, że odczytane to zostało jako robienie zamętu.


Myślę, że warto sobie zadać pytanie dlaczego. I niekoniecznie zaczynać od tego, co źle zrobiła druga strona, tylko co TY mogłeś zagrać inaczej. Bo akt komunikacji zawsze ma dwie strony i obie są odpowiedzialne za jej skuteczność, ale tylko jedną kontrolujesz Ty. Siebie. :-)

> A samo się nic nie zrobi.


A ktoś (w szczególności ja), twierdzi, że zrobi się samo? Bo ja sobie takich deklaracji nie przypominam. Ale nie przypominam sobie też, żeby mnie ktokolwiek o to pytał, o to co ja na to, że się samo nie zrobi i dlaczego tak. Kojarzę tylko długie manifesty, dezyderaty i dość absurdalną w sumie dyskusję o kształcie forum, bo zamiast zająć się tym, co daje jakieś efekty, czyli maltretowaniem osób odpowiedzialnych, ludzie się poprztykali prywatnie. Może kojarzę źle?

A w kwestii "W Polsce problemy ON nie znalazły, jak dotąd,  odpowiedniego klimatu." polecam lekturę do poduszki. Mam wrażenie, że klimat nie zrobi się z tego, że będzie jeszcze jedna instytucja, bo tych ci u nas dostatek.

EDIT: link
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-07-31 09:53
Boginka napisała : Jeżeli chodzi o całą resztę... no cóż, na audiencji u Królowej angielskiej ...(przepraszam za tak absurdalny przykład, ale mam zbyt dobry humor, żeby wszystko traktować śmiertelnie poważnie).

Apropo Królowej ... Przychodzi żona do domu i już od drzwi woła do męza :
Kochanie!Kochanie weź torbę z zakupami ,pomóż mi zdjąć buty .
Mam taką  migrenę !
Na to mąż mruczy pod nosem idąc do przedpokoju :
Migrenę ,to może mieć Królowa angielska ,a ciebie ,to łep (tu użyje słowa ....) napierdala ;D . Sorry ,to na podtrzymanie dobrego humoru  .Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-07-31 10:36
Proszę przymknąć oko na moje błędy rózniste ;-) .
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-07-31 09:57
Szkoda ,stronę przez Ciebie podaną nie moge otworzyć .:-( . Pewnie bym sobie poczytał...
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-07-31 11:23
Więc:

Po pierwsze nie jest prawdą, że Królowa Angielska może mieć migrenę. :-) To bardzo zajęta kobieta
Po drugie, jeżeli dowcip był z aluzją to zapewniam, że ja się żadną głową koronowaną nie czuję. A jeżeli bez aluzji, to wprawdzie raczej nie w moim klimacie, ale nie szkodzi. :-)
Po trzecie - w takim razie link do pliku źródłowego czyli kliknij. Uwaga, to jest plik pdf, próbuje się ściągnąć na dysk, wymaga odpowiedniego programu do czytania. Dlatego próbowałam właśnie linkować do kopii robionej przez wyszukiwarkę Google (bo jest napiasna w innym formacie i czyta się "luzem"). A w sprawie tego, że link nie działa... Standardowa Odpowiedź Admina nr. 112 (kliknij) ;-) Co to znaczy, że nie możesz otworzyć, coś się konkretnie dzieje?
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-07-31 12:03
Ależ nie był to dowcip z aluzją ,a jeżeli już to zapewnie nie dotyczył Ciebie . Co się zaś tyczy strony to już bezproblemowo ją otwarłem ,ale przeczytam wieczorem :-) . Będzie więcej czasu . Akurat czytam - między jednym a drugim kuknięciem ( spojrzeniem ) na patelnię i zamieniam się w sokoła m.in. dlatego,że czytam 'Lot Sokoła ' . Co się zaś tyczy otwierania strony  to wchodziłem na tą stronę ale nie mogłem jej ' przewijać ',schodzić w dół. Teraz już nie . Pozdrawiam :-)
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-07-31 13:52
aaaaa ,przede - dzięki za chęci . Pozdrawiam :-)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / CZY NIKOMU NIE ZALEŻY NA INTEGRACJI? (21729 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill