www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Praca Chałupnicza (Strona 2) (50456 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-04-12 13:16

>A powiedzcie jak mozna wyżyc z renty 600 zł ?


zależy jakie ma się opłaty, mnie na styk starczało z zimowymi opłatami, a teraz mam 230zł z MOPS i 153zł pielęgnacyjny, a prąd po 400zł przy minimalnym grzaniu (15-16 stC w mieszkaniu) a gdzie tel, leki, środki hig i jedzenie? z internetu już dawno zrezygnowałam, leków już nie kupuję blisko czwarty miesiąc, jem raz dziennie.
Szukam pracy ale pracodwacy mnie nie chcą i mnie to nie dziwi, pracy zdalej znaleźć też nie mogę. Co z tego że mam wypracowane kilka lat jak niepełnosprawność powstała przed 18 rż czyli nie w okresach składkowych/nieskładkowych, czyli dyskryminacja tylko z powodu zachorowania zbyt wcześnie.
Mam nadzieję że do wakacji zdechnę, przynajmniej nie będe kosztem dla społeczeństwa.

Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-04-12 13:45
Kundzia,

Zadam bardzo oczywiste pytanie: kontaktowałaś się z organizacjami zajmującymi się wsparciem społecznym w Twojej okolicy?
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-04-12 14:20
Iota, Kundzia zaraz odpisze, że to nie ma sensu, ponieważ takie organizacje wspierają tylko tych ze znacznym/umiarkowanym itd. .
Czytając posty podobnych osób zadziwia mnie jedno: wszechstronna, szczegółowa wiedza na temat zasiłków, dodatków, ulg itd. . A jednocześnie - jak wynika z ich własnych opisów - totalna bezradność wobec rzeczywistości... Tak skrupulatnie potrafią drążyć temat zapomóg, ale nie zdecydują się na pomoc w wysokości 3500 zł na kurs, bo będą musiały SAME zapłacić 550 zł za egzamin kończący. Pomimo, że brakiem takiego kursu tłumaczą wszystkim swoje bezrobocie, i tak się nie zdecydują...

Słowa Kundzi są poruszające - pewnie tak czuje. Ale co można jeszcze dla niej zrobić, aby "dać kij zamiast marchewki"...? Wielokrotnie pytałam ją o to, ale nigdy nie otrzymałam odpowiedzi, więc po prostu nie wiem. Ale życzę jej, aby trafiła na kogoś, kto jej to wszystko wyjaśni.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-04-12 15:12 Zmieniony 2013-04-12 15:24

> Iota, Kundzia zaraz odpisze


Poczekam na jej odpowiedź.

> Czytając posty podobnych osób zadziwia mnie jedno: wszechstronna, szczegółowa wiedza na temat zasiłków, dodatków, ulg itd. . A jednocześnie - jak wynika z ich własnych opisów - totalna bezradność wobec rzeczywistości... Tak skrupulatnie potrafią drążyć temat zapomóg, ale nie zdecydują się na pomoc w wysokości 3500 zł na kurs, bo będą musiały SAME zapłacić 550 zł za egzamin kończący. Pomimo, że brakiem takiego kursu tłumaczą wszystkim swoje bezrobocie, i tak się nie zdecydują...


Po pierwsze, ja nie odpowiadam za nikogo poza sobą i tak samo Kudzia, trolla (bo do niej nawiązujesz?) czy ktokolwiek inny. Osobiście nie bardzo ludzi takie "zlewanie" ludzi w grupy, tak że Kowalski staje się jakoś współodpowiedzialny za to co robi Nowak. Jak mnie takie ciągoty kolektywistyczne nachodzą, to idę wypić herbatę.

Po drugie, jakiejś grupie ludzi rzeczywiście sytuacja może być taka, że nawet głupie sto czy dwieście złotych to opłata zaporowa. Ty masz, sądząc z opisu, charakter, predyspozycje i pewnie też troszeczkę szczęścia. Ja też, tyle że inaczej. Ale potrafię sobie wyobrazić ludzi, którzy naprawdę wleźli w jakieś straszliwe bagno, prywatnie znam osoby o które się w tę stronę trochę nawet boję. Oczywiście istnieje też coś takiego jak wyuczona bezradność, ale ja tego ludziom przez internet diagnozować nie będę. Nie mam takich kompetencji.

(A nawet gdybym miała poważne, praktyczne podstawy żeby kogoś tak ocenić, to moja ocena i tak guzik mu przez internet pomoże - nie wierzę, że ktokolwiek przejmie się opinię obcej baby z internetu, nawet gdyby jedyną rzeczą która kogoś powstrzymuje przed aktywnym życiem był wypaczony światopogląd, bo ludzie zwykle przyjmują tylko takie opinie i uwagi, na które są chociaż w minimalnym, stopniu otwarci - gdyby ktoś był zabetonowany w poczuciu wyuczonej bezradności, to znajdzie dwadzieścia powodów żeby olać moje zdanie).
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2013-04-12 16:14

>  Osobiście nie bardzo ludzi


Głupia pomyłka. Nie bardzo lubię.
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-04-12 18:26 Zmieniony 2013-04-12 18:32
Jeszcze 10 lat temu do póki mogłam to pracowałam zarabiając od 500zł po 2500zł brutto, 10 lat temu były to kolosalne kwoty. Mogłam to pracowałam. Mam bardzo bogate doświadczenie zawodowe, super referencje, duże znajomości i w NGO i urzędach ale mój problem zdrowotny odstrasza każdego, nawet przyjaciół.
Nikt o zdrowych zmysłach mnie nie zatrudni. Mam zaburzenia rytmu, w jednej sekundzie mam rytm 30/min po czym po stymulacji wpadam w 240/min itd,. Leki antyarytmiczne już dawno nie działają, biorę 4 krotnie większe dawki i zero efektu, zabiegi odnerwiające. Przy tak skaczącym tętnie skacze mi dramatycznie ciśnienie w górę i natychmiast mam krwawienia z nosa. Takie skoki mam każdego dnia. Tracę przytomność kilka razy w tygodniu plus zasłabnięcia kilkanaście razy dziennie. Jestem zmęczona, brak mi tchu, duszno mi i słabo. Często nie mam siły wstać z łóżka, przejść się po mieszkaniu a nie mówię już o dotarciu do pracy. W pracy zdarzało się to samo, z tamtąd karetka zabierała mnie na kardiologię.
Wg orzeczników/biegłych mam za wysokie kwalifikacje zawodowe, pracowałam przez kilka lat jako pracownik umusłowy, a w dobie interentu można pracować w domu...
Pozostaje tylko praca zdalna, a takiej formy u moich znajomych nie ma... Uruchomiłam wszystkie kontakty i nic.

Ach mam bardzo słabą znajomość j.obcych, nie umiem się ich nauczyć a próbowałam wiele razy i wiele kursów podejmowałam (ukończyłam z trudem). Po prostu nie jestem wstanie tego wchłonąć, może jestem za głupia.

Blu pamietaj też, że nie każdy ma nawet na bilety aby szukać tej pracy w terenie a już nie wspomnę o ew pieniądzach na kursy, pozostają jedynie te za free organizowane przez MOPS, PUP czy NGO.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-04-12 18:03
Nie kontaktowałam się, bo mi wstyd, wstyd bo ja dla nich pracowałam wiele lat i jako pracownik etatowy i jako wolontariusz. Wszyscy się znamy, mnie zawsze polecano do kolejnej organizacji jak skończyła się praca w jednej itd. Wolę mieć taką sytuację jaką mam niż iść prosić dalej, dla mnie to upokorzenie że muszę prosić o pomoc, tak właśnie sie czuję gdy idę do MOPS czy do UM po dodatek mieszkaniowy. MOPS nawet nie potrafi na czas przelać części kwoty do prądu, więc dystrybutor energii straszył mnie że mi wyłączą. Szczęście że znajomi mi pożyczyli i uregulowałam brakującą kwotę
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-04-12 18:28 Zmieniony 2013-04-12 18:30

> Nie kontaktowałam się, bo mi wstyd [...] dla mnie to upokorzenie że muszę prosić o pomoc


Przepraszam, może powinnam napisać to na priva ale na wypadek gdyby tu się znajdowały inne osoby z takim problemem - czasem mi się wydaje, że z rzeczy "przyzwoitych", nie ma nic gorszego niż zagłodzić się własnym, źle pojętym honorem, oprócz sytuacji kiedy - poza sobą - zagładza się jeszcze kogoś. Zakładając, że ktoś nie ma istotnych powodów etycznych żeby o pomoc nie prosić (jest biedny bo przepuścił kasę, jest biedny bo nie weźmie pracy bo to "poniżej jego godności"). To jest też pogląd zupełnie koszmarny dla tych ludzi, którzy chcieliby Ci pomóc. Popełnianie samobójstwa (tyle że na raty), bo ja jestem lepszy i nie wezmę, chociaż nie opatentowałem metody życia bez jedzenia.

Renta, zasiłek czy co tam jeszcze też  często jest dokładnie tak samo pomocą, bo nawet przy rentach z niezdolności do pracy te okresy składkowe często nie równoważą tego ile pieniędzy daje się renciście. Co więcej, jest to pomoc niedobrowolna bo z podatków. A darczyńcami organizacji (poza projektami państwowymi) są ludzie, którzy po to dają te pieniądze. W tym momencie narzekanie na instytucje państwowe staje się nawet lekko zabawne - że państwo bezosobowo nie chce mi dać, albo się spóźnia to jestem rozgoryczony (być może i słusznie) ale po coś co ktoś może mi dać z dobrej woli nie pójdę bo nie...

Potrzebujesz pomocy. Załóżmy, że potrzebujesz jej słusznie, nie wyłudzasz, nie masz oczekiwań z księżyca. W takim wypadku co, na litość boską (użycie celowe) jest w tym wstydliwego? Wstydzić to się można tego, że się kogoś okradło, obsmarowało, zdradziło. Ale tego, że się z przyczyn obiektywnych potrzebuje wsparcia, żeby funkcjonować? Są ludzie, którzy z udzielania takiej pomocy czynią swoją misję życiową (w tym pracownicy, wolontariusze i darczyńcy dobrze zarządzanych organizacji pozarządowych). Są inni ludzie, którym trzeba udzielać pomocy od początku do końca życia. Kazałabyś takim ludziom popełnić samobójstwo, bo ich bilans ekonomiczny jest ujemny? Jeżeli nie (mam nadzieję...) to czemu siebie mierzysz inną miarą?
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-04-14 15:15
Od lat wstyd było mi się przyznać do tego że jestem na rencie (tzn byłam), Na spotkaniach klasowych, w pracy gdy pracowałam jako wolontariusz, przed dawnymi znajomymi itd... Każdy zadawał głupie pytanie typu 'nie wyglądasz na chorą i chcesz wegetować na rencie', albo 'ojej... to tak źle że nie możesz pracować?'. Jedni patrzyli na mnie z politowaniem inni inaczej ale starałam sie tym nie przejmować. Nigdy nie okłamywałam nikogo i nadal tego nie robię ale mówienie innym jak mi źle samą mnie dołuje. łatwiej wyżalić mi sie w necie niż na żywo. Należę do tej grupy ludzi, którzy wstydzą się że mają taką sytuację, ciężko mi nawet iść do UM po dodatek do mieszkania czy po zasiłek. Gdy miałam rentę było mi lżej bo to zawsze renta (marna i też na koszt społeczeństwa ale to zupełnie coś innego niż zasiłek z MOPS). Wstyd mi nawet przekroczyć próg MOPSu. Nie czuję się lepsza od innych, że inni idą a ja się wstydzę. Znam ludzi którzy wręcz żądają pieniędzy skąd tylko się da, bo uważają że im sie należy i tyle. Sama pracowałam w organizacjach pomagających ludziom i widziałam ludzi żądających wsparcia choć mieli niemal wszystko, i ludzi naprawdę w trudnej sytuacji którzy przychodząc po pomoc takze czuli wielkie poczucie wstydu, zażenowania itd, widać było po nich, w wymowie, w mimice itp. Zawsze uważałam że trzeba pomagać i nadal tak uważam.

Jest mi strasznie ciężko, bo kiedyś to ja pomagałam innym a teraz to ja jestem po tej drugiej stronie... Dla mnie to straszna sytuacja, w której nie umiem się odnaleźć a tym bardziej ze w większości tych organizacji pracują moi znajomi, to dla mnie jest o wiele razy trudniejsze. Powiedziałam im prywatnie że pilnie szukam pracy zdalnej bo nie mam już renty, obecnie walczę w sądzie i mam tylko zasiłek stały i pielęgnacyjny, żeby mieli na uwadzę dla mnie taką pracę, więcej nie mówiłam. Mi łatwiej otworzyć się przed kimś obcym niż bliskim. Do tego nie chcę obarczać innych swoimi problemami. To siedzi w mojej głowie.

Urząd Miasta jak i MOPS dodatkowo mnie dobijają.
Od momentu utraty renty już drugi raz składałam wnisek o dotacje. Gdy miałam rentę nie było probemu ze złożeniem wniosku. Od momentu straty renty, w UM robiono mi problem z przyznaniem dodatku. Nie miałam dochodu poza zasiłkiem pielęgnacyjnym i kazano mi wpisać że mam dochów ok 315zł bo inaczej mi nie przyznają dodatku. Kazano mi poświadczać nieprawdę w oświadczeniach, mimo że obwarowane jest to odpowiedzialnością karną.
Pracownik socjalny, ściga co pół roku całą moją najbliższą rodzinę o wywiad alimentacyjny, rodzina się wscieka bo ma dość tego. Sami nie mają pieniędzy. Pracownik dosłownie zmusza mnie do podjęcia pracy bo uważa że umiarkowany stopień to nie orzeczenie, to osoba jest zdrowa... Za każdym razem naciska na mnie. Z łaski na trzy miesiące przyznali mi zasilek rządowy (100zł) potem kazali trzy miesiące bez zasiłki i znów za 3 miesiace przyjść, choć wiem od znajomych pracujących w MOPS że ten zasiłek może być stale wypłacany, co 3 mce na 3 mce, zachowany w ciągłości, ale co placówka to swoje postanowienia.
Byłam znów po dotacje z zaświadczeniem z MOPS o wys zasiłku stałego (260zł). UM nie chciał przyjąć wniosku, mówiąc znów że to nie możliwe że ja mam tylko taki dochód i że odrzucą mi wniosek. Mówiłam że mam zasiełek piel jeszcze, ale powiedzieli że to nie jest dochód. Z łaski przyjęli. Przyszła decyzja (na niej mam dochód 320zł wpisany choć nie mam takiego dochodu), dodatek wyższy niż czynsz o ok 40zł. Poszłam zapytać dlaczego wspisano mi taki dochód i skąd oni go wzięli, tłumaczyli się ze musieli tak wpisać bo by mi odmówiono dodatku. Poszłam w z przyznanym dodatkiem do MOPS. Tam pracownik do mnie z pretensjami że ja ich okłamuję bo mam znacznie wyższy dochód ze widocznie przed nimi coś ukrywam. Powiedziałam że UM tak wpisał i ew niech sobie z nimi wyjaśnia. Za kilka dni zadzwoniła do mnie i powiedziała że faktycznie tak celowo wpisali, oczywiście nawet nie przeprosiła mnie że posądziła mnie o oszustwo, tylko poinformowała że pomniejszono mi zasiłek stały o te 40zł. Gdy zapytałam czy przelali część pieniędzy za energię to powiedzieli że nie, bo czekają na więcej takich zleceń (2 miesiące juz mijały). Mówiłam że elektrownia mnie straszyła że mi odetną prąd. Powiedziała że mogę najwyżej zanieść do nich decyzję że dostnę te pieniadze na prąd tylko nie wiadomo kiedy i że ew mam pożyczyć pieniądze i zapłacić sama (i tak zrobiłam). Oczywiście nadal pytanie jak sprawa w sądzie, że czemu w takim razie nie mam prawa do renty itd, że mam iść do pracy...
Tak blisko rok trwa zabawa z tymi dwoma 'instytucjami'. Dlatego nie chcę już prosić o pomoc gdzie kolwiek. Mam dość upokarzania mnie przez te dwie instytucje, traktowania jako nieroba, któremu wygodnie żyć na koszt państwa, na koszt podatników. Dość dosrywania mi nawet tutaj przez kilka osób.
Wolę żyć w nędzy niż prosić o pomoc gdzie kolwiek/kogo kolwiek, by już nikt nie wchodził mi w życie z butami.
Chciałabym tylko pracy zdalnej, takiej jakiej będę wstanie podołać i najlepiej w nienormowanym czasie, niczego innego nie chcę.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-04-14 15:48
Kundzia, ok, bardziej szczegółowo chyba już się nie da.
Wiele innych osób boryka się z podobnymi urzędniczymi kłopotami a ponieważ my znamy tylko Twoje relacje, nie sposób się do nich odnieść (dla mnie np. nie wynika, aby działo się tu coś nieprawidłowego).
Kwestie Twojego "honoru" i "ambicji" zostawiam bez komentarza, ponieważ Iota powiedziała już wszystko. Ty wybierasz własny sposób życia, ale chyba w takim razie musisz zweryfikować swoje oczekiwania. Skoro nie chcesz prosić już instytucji o pomoc (jak napisałaś), czego tak naprawdę w takim razie oczekujesz? Co chcesz robić, w jakiej branży, w jakim zakresie odpowiedzialności? Poza "załatwieniem" pracy, oczywiście - ja nie mam takiej mocy. Wiemy szczegółowo, czego nie chcesz. Ok.
Może napisz sama sobie: chciałabym robić to lub to, tam lub gdzie indziej, za tyle i tyle; umiem to i to, dałabym radę z tym i tym. I taką ofertą operuj w kontaktach z innymi. Moim zdaniem, opowiadanie: "szukam jakiejkolwiek pracy zdalnej" to szaleństwo, bo każdej oferty i tak nie przyjmiesz - z miliona powodów. Po co więc tak brnąć?
Niestety, ale właśnie z Twoich bogatych opisów wynika, że nie odpowiadają Ci (z różnych przyczyn, może obiektywnych i zakładam - prawdziwych) żadne rozwiązania proponowane przez urzędy, ngosy, ludzi z forum. Jak w takim razie ktokolwiek może Ci pomóc?
Trudno z założenia będzie Ci znaleźć satysfakcjonującą ofertę z założeniem: pracuję w domu, kiedy chcę i jak chcę. Tak możesz się zorganizować tylko Ty sama, pracując dla siebie - to zwyczajnie są fakty. Nie mogę ich ubarwiać.

Skoro pracowałaś w charakterze, który opisałaś, dziwi mnie jednak Twój brak zrozumienia dla procedur urzędników w Twoich sprawach - nie sądzisz, że Ty mogłabyś się na ich miejscu zachowywać tak samo, znając ich uprawnienia i obowiązki...? Zresztą, dajmy z tym spokój, bo to kwestia punktu widzenia zależnego od punktu siedzenia - i Twoje odczucia są wytłumaczalne. Tylko po co się nimi obarczać...?

Sama dokonujesz więc wyboru w sprawie szukania wsparcia lub nie - ale trudno mieć w takim razie pretensje do kogokolwiek poza sobą...
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-04-19 17:03 Zmieniony 2013-04-19 17:06

>Wiele innych osób boryka się z podobnymi urzędniczymi kłopotami a ponieważ my znamy tylko Twoje relacje, nie sposób się do nich odnieść (dla mnie np. nie wynika, aby działo się >tu coś nieprawidłowego).


Nakazanie wpisania nieprawdy w oświadczeniu o dochodach przez urzędnika UM, gdzie ja podpisuję się pod oświadczeniem pod groźbą odpowiedzialności karnej... uważasz że jest prawidłowe? Wpisanie przez urzędnika na decyzji zupełnie innego dochodu niż składałam w zaświadczeniach i oświadczeniach które mają w katach... uważasz za prawidłowe? Bo wg mnie to jest fałszowanie dokumentów, a jeżeli mają kryteria że poniżej danego dochodu nie przyznają dotacji to powinni wydać decycję odmowną wraz z uzasadnieniem - od niej przysługuje odwołanie
Upokarzanie przez pracownika socjalnego jest normą? 2 dni temu pracownik powiedział mi że mam za duże rachunki za prąd i że jestem nieodpowidzialna bo nie umiem racjonalnie zużywać energii wiedząc że mam ogrzewanie elektryczne, wodę ogrzewa sie prądem, pranie ręczne bo pralki brak, gotowanie - kuchenka elektryczna, dwie taryfy i większe stawki za kWh bo musze mieć większą moc przyłączeniową aby nie spalić instalacji.
Kazano mi założyć licznik na karte i przebywać w domu jak i spać w kurtce, czapce i butach aby nie używać tyle prądu w sezonie grzewczym (niecałe 400zł za wszystko w sezonie grzewczym, przy osiągnięciu maks temp w mieszkaniu 15-17stC, nie wiecej aby rachunek nie był wyższy), że mam oddać zwierzaka bo inaczej mi więcej nie pomogą! Namawianie do nielegalnego posiadania wspólokatora (gdzie to mieszkanie urzędu i grozi to rozwiązaniem umowy najmu) i cała masa innych przykrych rzeczy których nie przytoczę z powodu osobistego. Zresztą nie wiadomo czy czasem taki pracownik nie śledzi tutaj wpisów. Szkoda tylko że nie mam dyktafonu i bo przydałoby się to nagrać. Rozumiem procedury, znam je doskonale, można odmówić pomocy wydając stosowną decyzję, zgadzam się z tym wszystkim ale trzeba człowieka traktować z godnością i nie namawiać aby ten człowiek łamał prawo.

>Niestety, ale właśnie z Twoich bogatych opisów wynika, że nie odpowiadają Ci (z różnych przyczyn, może obiektywnych i zakładam - prawdziwych) żadne rozwiązania proponowane >przez urzędy, ngosy, ludzi z forum. Jak w takim razie ktokolwiek może Ci pomóc?


odpowiadają mi rozwiązania tylko zgodne z prawem, bez nakazywania poświadczania nieprawdy i bez chamskiego dosrywania, komentowania etc. KAŻDEGO CZŁOWIEKA NALEŻY TRAKTOWAĆ Z SZACUNKIEM, niczego innego nie wymagam. Ja nie idę do nich i nie mówię ze mi się to należy i to i chę to i tamto, zawsze grzecznie pytam jakie są ew możliwości, jeżeli ktoś mówi że nie ma bo procedury... to trudno, rozumiem to i dziękuję i grzecznie wychodzę życząc miłego dnia etc, traktuję te osoby tak jak ja bym chciałabyć traktowana, niezależnie czy da sie coś uzyskać czy nie. DO NGOsów po pomoc tylko prawną chodzę, nie po zadną inną, uważam że powinni pomagać osobom bardziej potrzebującym niż ja.

Jeżeli chodzi o pracę zdalną, to sama daję ogłoszenia i zanzaczam czego szukam, najomi też wiedzą dokładnie jeki rodzaj pracy zdalnej szukam bo oczywicie że nie każdej i nie dlatego ze wybrzydzam ale wiem że nie wszystko umiem, dlatego szukam tylko takiej jakiej podołam, wysokość zarobków nie ma znaczenia byle pokryło rachunki za prąd. Mam zasubskrybowane na wielu portalach i dostaję na mail jak pojawi sie tylko jakaś oferta.

>Kwestie Twojego "honoru" i "ambicji" zostawiam bez komentarza...


wolę umrzeć z głodu niż dalej się upokarzać. Znam osoby które po 2-3 lata żyją bez prądu bo pracownicy tego MOPS traktują ich identycznie a nie sa to degeneraci czy pijacy. Zwierzęcia nie oddam, nic mnie nie kosztuje bo ma darmowe jedzenie od zaprzyjaźnionego weterynarza. Niech nawet z tego powodu odbiorą mi zasiłek stały a nie oddam zwierzaka, najwyzej ze zwierzakiem będe żreć karmę przy świeczkach a zimą palić ognisko na środku mieszkania.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-04-15 01:53
Kundzia rozumiem to co piszesz, i tak trzymaj został Ci tylko Twój honor.
Nigdy syty nie zrozumie głodnego. I te porady blu i joty dla Ciebie nadają się tylko jako wkładki do butów. One nigdy , powtarzam nigdy Ciebie nie zrozumią. Zawsze będą Ci udowadniać że to One mają rację.  Ale tak nie jest. Rację masz Ty.
Wierzę , że Twoja sytuacja zmieni się na lepszą i tę wiarę Tobie tu ofiaruję i zostawiam, abyś kiedyś mogła napisać , dzieki jest mi teraz już lepiej.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-04-19 17:04
dziekuję, mam nadzieję że jeszcze wszystko potoczy się kiedyś inaczej
pozdrawiam
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-04-19 17:41
myślę że tak, szukaj bo coś się rusza w kwestii wparcia dla ON, załapałam na program pomocowy i na koniec będą staże płatne a w trakcie będzie wypłacane stypendium szkoleniowe nieduże bo nie duże ale wyrwę się do ludzi, zobacz może u Ciebie też są takie programy wsparcia, poszukaj w urzędzie pracy, w urzędzie miasta, może w internecie na stronach dotyczących ON

Powodzenia :-)
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-04-19 23:43
Jestem przekonany że tak będzie. Również pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-04-12 13:59
niecałe 1200zł do ręki to już netto i od tego nie odejmuje się ZUS, składki na ZUS oraz podatek są odejmowane od kwoty 1600zł czyli brutto
a zasiłki z Opieki są dużo niższe bo zawsze się znajdzie jakiś dochód np. dodatek mieszkaniowy lub zasiłek rodzinny i zamiast jak w naszym przypadku po 456zł na głowę wychodzi ok. 300zł oczywiście na dziecko już nie ma bo przecież jest zasiłek rodzinny czyli 106zł
Nadrzędny - Autor barnaba2 Dodany 2013-04-14 15:42
Tak tutaj masz rację , ja tak wogóle to zaczynam żałować że jestem i mieszkam w tym chorym kraju jakim jest polska, wszystko jest tutaj na odwrót nic ale to nic nie mozna załatwić i niczego osiągnąć. Przykro to mówić ale takie są realia tego naszego kraju.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-04-14 15:51
barnaba, a co stoi na przeszkodzie, abyś zamienił ten "chory kraj" na bardziej zdrowy...? Wkurza mnie takie plecenie populistycznych pierdół.
Częściej niż Ci się wydaje mamy to, na co się godzimy lub zasługujemy. I mniej niż sądzisz dzieje się od nas niezależnie - ale jasne, lepiej gadać-nie-wiadomo-co-czyli nic niż zrobić coś konkretnego dla siebie czy innych. Brrr.
Nadrzędny - Autor barnaba2 Dodany 2013-04-15 06:49
Powiedz skąd wiesz że nic nie robie ? robie więcej niż się tobie wydaje . A ten kraj żeby zmienić trzeba więcej takich ludzi jak Ty. Wtedy będziemy żyć jak w bajce prawda ?! Populistyczne bzdury to moze są dla ciebie ale nie dla mnie. Mamy chorobę bezrobocia i wątpie żeby jednostka to zmieniła, nie plotę bzdur tylko takie są realia niestety...!!! pozdro
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-04-15 08:10
barnaba, nie zrozumiałeś: bardziej miałam na myśli, abyś ZAMIENIŁ ten kraj na lepszy czyli wyjechał z Polski do jakiegoś wybranego państwa mlekiem i miodem płynącego. Gdzie nie ma bezrobocia, do tego chołubi się leniuchów i premiuje narzekanie.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-04-15 12:06
Dawno takiej bzdury nie czytałem :-):-):-):-):-)
Nadrzędny - Autor barnaba2 Dodany 2013-04-16 08:37
akurat tak się składa że mam prace i nie muszę wyjeżdżać ale gdybym nie miał napewno bym wyjechał i to juz dawno jak 500 000 osób zresztą. Ale chodzi mi o to że na głupiej Ukrainie np na której mieszkałem 10 lat jest większa opieka nad osobami niepełnosprawnymi niż tutaj. A co do pracy to kto chce to prace tam znajdzie nawet na wózku a tutaj ???? Spróbuj znaleźć  chyba cudem Ci się to uda tak jak mnie....pozdro
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-04-16 09:25
barnbaba, i naprawdę uważasz, że to tak całkiem ok, kiedy opluwa się "całe państwo" (uogólniając, bo Ty tak uogólniasz) czyli wszystko, co jest z tym związane a jednocześnie jednak w tym państwie się żyje i coś tam na co dzień czerpie z niego...?

Pisząc o Ukrainie - sam podkopujesz własną wiarygodność. Nie skomentuję tego.
Może w takim razie, aby docenić to, co jednak mamy już w Polsce (to proces, ale jednak postępuje) pomieszkałbyś trochę na Białorusi albo w Korei Północnej? Inaczej nie zrozumiesz, czym jest i dyskryminacja, i dyktatura, i rządy totalitarne, i niedbanie o obywateli.

Nie twierdzę, że u nas jest cudnie i nie ma już nic do zrobienia - przeciwnie. Ale dla wyrzekaczy i ludzi niezdolnych do wyjścia poza obraz samych siebie nie chce się robić rewolucji - nie warto.
Nadrzędny Autor 62norbi03 Dodany 2013-04-16 16:44
bluengels, zawsze tak chwaliłabyś ten Polski burdel na kółkach????
Nadrzędny - Autor 62norbi03 Dodany 2013-04-16 16:32
racja, Tadek...
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-04-16 20:23
lue podziwiam Cię za tę pracę organiczną
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-04-18 19:09
http://ogloszenia.ngo.pl/x/865618

uwaga na tą ofertę zamieszczoną na portalu ngo
odpowiedzi są wysyłane przez automat i oczekują przesłania na skrytkę pocztową koperty z trzema znaczkami priorytetowymi, oczywiście że nie skorzystałam ale oferowali też pracę niepełnosprawnym, dotarłam że niby mieszczą się przy ulicy Kwiatowej w Częstochowie ale w rejestrze podmiotów gospodarczych nie figurują, teraz podszywają się pod klub sportowy z Gliwic
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Praca Chałupnicza (Strona 2) (50456 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill