A wiecie co?... Irytuje mnie używanie pojęć typu "kaleka", "inwalida", bo mnie Osoba Niepełnosprawna nie kojarzy się z takimi określeniami...
Posiadam orzeczenie niepełnosprawności z tytułu uszkodzonego słuchu. Jestem GŁUCHA. I nie czuję się jakąś "kaleką" czy "inwalidą". I wiem, że tak samo "kalekami" czy "inwalidami" nie czuło się wiele osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności, i z którymi miałam przyjemność studiować na Akademii Podlaskiej w Siedlcach. "Kaleka" i "inwalida" to określenia przesycone poniżającym współczuciem :P
No, ale zbaczam z głównego tematu.
Niepełnosprawność dla niektórych może być wręcz darem - bo dla mnie MOJA GŁUCHOTA jest darem, mimo codziennie napotykanych trudności, przeciwności losu i ludzkiej nietolerancji. Dzięki Głuchocie (przez szacunek i uwielbienie dla Głuchoty piszę celowo przez duże G :D) rozwinęłam talent plastyczny, którego - jak sądzę - gdybym slyszała "normalnie" za żadne skarby bym nie rozwinęła