Wilkolak...
Ja wcale nie piszę że mam z tego nauczania krocie, na opłatę mieszkania, prądu, gazu i opału i na leki nawet mi nie starca... A rentę mam z powodu choroby i mojej niesprawności, a nie z udawania... Ja, mogę pracować, lecz pracy dla sprawnych nie ma a tym bardziej dla "ON" w promieniu 150 km... Więc się radzę sam... Nie mam mamuśki co wszystko robi tak jak u Ciebie. Pomimo mojej niesprawności jeszcze pomagam jak mogę matce która jest także "ON" po wylewie i zawale... To nie jest stękanie, narzekanie, chodzę do opieki po zapomogi do zapłacenia za leki ale nie zawsze je dostanę bo są jeszcze bardziej poszkodowani a fundusze są ograniczone z opieki społecznej... Z resztą sam wiesz jak to jest... No, a jak nie jesteś polakiem, to nie moja sprawa, zgłoś się do Urzędu do spraw emigrantów...
Autor lidian
Dodany 2009-07-04 11:13
Tak, już od gadania o tej zaradności i osiągnięciach robi się niedobrze ( z grzeczności nie powiem dosadniej). Starsi ludzie mówili , że krowa , która dużo ryczy mało mleka daje. Myślę, że tak jest i w tym przypadku. Dużo hałasu o nic. Ten, kto ma prawdziwe osiągnięcia nie musi się nimi chwalić , bo one mówią za niego.