Witam Pana!!!
Los chcial, abym była niepełnosprawna osoba, pogodziłam sie z tym. Nie skakałam na głowe, ale grupy inwalidzkiej nie uniknełam. Muszę powiedzieć że udało się Panu sprawić z pewnościa nie jednej ON przykrość. Cieżkie słowa momentami padaja. Jesteśmy roszczeniowi, złośliwi. Pracodawcy potrafia nas nie tylko tak nazywać. Pracowałam na kilku stanowiskach ON, słyszałam inne epitety, co prawda nie w moim kierunku, ale kolegi niepełnosprawnego ,,DAŁNOWSKI" prosze mi powiedziec, czy takie slowa wypowiadaja ludzie stateczni, zrownoważeni, na stanowiskach.................bo ja sie zastanawia, czy wogóle są ludzmi. Jak czytam ile to dobrego i z serca sie robi dla nas, wpadam w przygnębienie. Pracowałam nie jednokrotnie, wiec wiem co mówie. Ostatnia moja praca.....................wspaniała, stopien umiarkowany, praca 9 godzin, powierzchnia urzytkowa 5 m kwadratowych, 15 urzadzen biurowych, w tym trzy monitory i komputery. No niestety ,,DAŁNOWSKIEJ" ORGANIZM PADŁ. Po 7 miesiacach pracy, traciłam przytomność, bol głowy powodował ze zapominałam kim jestem, wymioty, omdlenia, az wreszcie depresja. Połtorej miesiaca leżałam w szpitalu, ale czego sie nie robi dla osoby niepełnosprawnej..............prosta sprawa, pracodawca miodzio, zwalnia taka osobe bo zachorowała, nie wazne ze jonizacja byla powodem tej choroby, po prostu zwolnil, bo po co ma sie meczyc, o zmianie warunków pracy nie bylo mowy. Jestem osoba wykształcona, wiec pracuje na odpowiedialnych stanowiskach, ale w imie czego cwani pracodawcy dostaja pieniadze , gdzie te nasze super stanowiska?? Kolejna sprawa, wszystko jest dla nas podane na tacy; turnusy rechabilitacyjne, dotacje, miejsca pracy chronionej, tak duzo jest tych dobrodziejstw ze nawet nie chce mi sie tego wymieniac..........................tylko co maja z tego ON. Zdaje sobie sprawe, ze Pan poświeca duzo czasu na wynalazki, kosztem rodziny jak pan to nazywa, ale czemu pan te ostre słowa kieruje do nas, wszak tyle jest fundacji pomagajacych takim jak my, moze z tym żalem do nich pan ruszy. PEFRON MA FUNDUSZE, ALE ZACHŁANNI PRACODAWCY JE ROZDRAPUJA. Jeszcze tylko jedno pytanie...............prosze mi powiedziec, jak mozna nazwac Pana po tym poście, czym sie Pan rózni od nas roszczeniowych ,,DAŁNOWSKICH''. Tak prosto Panu przyszło to napisac, bardzio łatwo jes sprawiac przykrość innym, prosze sie zastanowic zanim sie cos napisze, ja osobiscie czuje sie urażona. Jutro żegnamy stary rok, ja życze Panu z całego serca wdrozenia wynalazkow, aby nigdy nie musial pan doświadczyc żadnej grupy inwalidzkiej, no i niestety jeszcze jedno twarde słowo, mniej jadu. Jeśli uraziłam, przepraszam
Witam,
jestem mama niepełnosprawnego dziecka i odpowiedziałam na Pana post, wskazałam "lukę" w rynku dla osób niepełnosprawnych - potrzeby niepełnosprawnych dzieci. Na moje zgłoszenie nie uzyskałam zadnego odzewu z Pana strony - chociazby - jak na razie tym tematem nie możemy się zająć.
Proszę się nie dziwić, że nie każdego interesuje temat przewożenia wózka inwalidzkiego na dachu samochodu - dla mnie ten temat może być kiedyś aktualny, jak na razie nie.
wszelkiej pomyślności w nowym roku, marta