Witam
Strona psychiczna za która kryją się ograniczenia ON nie jest sprawa błachą. Owszem niektóre osoby potrafia sobie dac rade z tym problemem, lecz inne nie. Trzeba tez wiedziec, ze sa rozne opory psychiczne o mniejszym lub wiekrzym natezeniu. Mysle ze jednak nie mozna ich traktowac w ramach, ze sa mniej istotne niz bariery techniczne, komunikacyjne. To kwestia zdania kazdego z ON. Jesli chodzi o bariery architektoniczne, to mysle, ze nie wazne jest jaki jest ich podzial ( niewidomi, na wózkach, czy głusi itd.), wazne jest, ze nie jestesmy krajem ciemnoty a na taki wygladamy w rankingach z innymi krajami. I wcale tu nie chodzi i sfere finansowa, bo srodki sa na to i w polsce, tyle ze priorytety sa inne. Jesli chodzi o podzialy na roznorodnosc schorzen, to niewidomi na ten przyklad, wspaniale dzialaja sluchem nie tylko laska i w tredy sa instalowane na przejsciach sygnalizatory dzwiekowe. I niskie krawezniki nie stanowia problemu. Problemem w naszym kraju jest swiadomosc decyzyjnych ludzi za to odpowiedzialnych, ze ON istnieja nie od dzisiaj i SĄ wraz z ludzmi zdrowymi w miastach, miasteczkach, ulicach, chodnikach itd.
Zawsze sie zastanawiam nad tym, dla czego normalna rzecza jest ustawianie tylu znakow drogowych? Normalna rzecza jest malowanie pasow dla pieszych? Normalna rzecza jest planowanie schodow w budynkach, drzwi - a nie jest normalna rzecza wiedziec, ze osoba na wozku nie wiedzie po schodach, na kraweznik, z kraweznika, do autobusu, tramwaju, pociagu?
Że niewidoma osoba nie wyczuje konca chodnika bez psa ( jesli go ma ), bez laseczki, która bedzie jego oczami, ale tez nie wyczuje dziury w chodniku, bo sa roboty drogowe i akurat ktos nie ogrodzil miejsca prac? Skad ma wiedziec gosc z laseczka, ze jest zielone swiatlo, jesli nie bedzie sygnalizatora?
Kazde ograniczenie poprzez schorzenie ma swoja charakterystyke, ale czy trzeba robic doktorat po to aby przewidziec zagrozenia i usuwac bariery.
Wydaje mi sie ze wreszcie kwestia zapewnienia bezpiecznego zycia ON winno byc na porzadku dziennym normalnoscia a nie poswieceniem ze strony urzedow.
Tak mysle. Pozdrawiam.
Zygmunt