U mnie też mieszkają normalni ludzie. Wszyscy grzeczni , kulturalni, pięknie ubrani tylko skąd ta kupa petów pod ich balkonami.
To mnie wkurza.

>Socjalizm wiecznie żywy. Według was wszyscy powinni myśleć o innych i ograniczać swe zyski bo tak chcecie.

Nie my tak chcemy, ale to wynika z wiary, którą rzekomo większość wyznaje. Ale co ja wyskakuję z czymś takim, skoro ta większość nawet nie przestrzega Dekalogu. Czy wiesz chociaż skąd się wziął socjalizm?

Znam zasady ustslania wskaznika waloryzacji i pomylki sa wpjsane e tyxyko a Pania Tarsmowdks znam i pozdrawiam

> Zaoszczędzony miliardzik na biednych.

Tylko, że jeżeli "w budżecie założono" a potem wyszło mniej niż założono, niekoniecznie z winy tych co założyli, to to tak naprawdę nie jest jeszcze "oszczędność". Oszczędność by była, gdyby z tego zostawały pieniądze na później. W tej chwili budżet ma kilkadziesiąt miliardów deficytu. Dokładnie nie chce mi się teraz sprawdzać.

Czyli mówiąc inaczej:

To jest tak, jakbym ja miała powiedzmy 1000 złotych miesięcznie (żeby była okrągła suma). Założyłabym, że na wszystkie opłaty w roku niestety będzie mi potrzebne 15 000. W związku z tym planuję pożyczyć 3000 od banku, bo będę mieć 12 000 a potrzebuję 15 000. Pożyczkę będę musiała oddać z odsetkami. Potem przychodzą wszystkie rachunki i okazuje się, że zapłacić muszę 13 000 a nie 15 000. I tak muszę pożyczyć, tylko że mniej. A jeżeli taka sytuacja się powtórzy, dług będzie rósł (bo za każdym razem dochodzą kolejne odsetki).

Oszczędność to by była wtedy, gdyby wyszło że wydać muszę 11 900, czyli niczego nie muszę pożyczać i jeszcze mi jakieś pieniądze na przyszły rok zostają.

Nie żebym miała coś przeciwko temu, żeby najbiedniejsi mieli więcej, bo wiem że mają za mało. Ale mam coś przeciwko takiemu zwyczajowi, że się mniejszy dług nazywa "oszczędnością". To nadal jest dług, nadal skubańca trzeba będzie spłacić, i to z odsetkami. A i to w ogóle zakładając, że ten co ma "oszczędności" rzeczywiście pożycza mniej.

W odpowiedzi dla: w-zetka

>Najniższe świadczenie wynosi obecnie nieco ponad 800 złotych. Pobiera je blisko 470 tysięcy emerytów i rencistów.

To z jakiej paki mam 750 zł??? A znam takich, co mają jeszcze mniej...

wuzetko . mamy" zaoszczędzony " miliardzik to o ile mozemy zwiększyć najniższe swiadczenia?? O dwie dychy?

>Znowu jakieś kombinacje alpejskie?

Dziwisz sie? Przeciez utrzymanie armii nierobow kosztuje, a najlatwiej sciagnac danine z biednego. Tych jest najwiecej, a w dodatku sa bezbronni, bo nie stac ich na adwokatow.
Popatrz na co "ida" pieniadze podatnikow. Polska to chory kraj, chory rzad, sejm, senat, policja, prokuratura, sady, sluzba zdrowia, szkolnictwo i mozna tak wyliczac w nieskonczonosc..
http://natemat.pl/93593,chora-na-alzheimera-emerytka-chciala-ukrasc-salatke-za-2-99-zl-policja-wnioskuje-do-sadu-o-jej-ukaranie-takie-sa-procedury

>Urodzona w 1939 roku, chora na serce i Alzheimera kobieta usiłowała bez płacenia wynieść ze sklepu "Stokrotka" w Świdniku sałatkę warzywną kosztującą 2,99 zł. Obsługa wezwała policję, kobietę zatrzymano. Po postępowaniu wyjaśniającym funkcjonariusze wystąpili do sądu z wnioskiem o jej ukaranie. – Podziwiam policję, że stara się pchać tę sprawę do sądu – ironizuje prawnik.
>“Ten kraj nie ma prawa NIE zbankrutować”, “szykuje się proces stulecia”, “mam nadzieję, że zostanie przykładnie ukarana, poczuję się wtedy o wiele bezpieczniej w naszym państwie” – ironizowali komentujący tę sprawę prawnicy. A co na to przedstawiciele świdnickiej policji?