www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Mam prawo nie udostępniać swoich danych o chorobie? (10428 - wyświetleń)
- Autor Malwina Dodany 2007-02-23 17:49
Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, wg rozporządzenia z 15.07.2003r., zawiera dane osobowe niepełnosprawnego, takie jak m.in. imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania, nr dowodu osobistego, symbol przyczyny niepełnosprawności, itp. (par. 13, ust 2). Są to dane podlegające ochronie, ze szczególnym uwzględnieniem tajemnicy lekarskiej, dot. udostępniania danych o chorobie. Dlaczego zatem każdy żąda ode mnie okazywania/składania tego orzeczenia, np. w procesie rekrutacji, w załatwianiu spraw w instytucjach działających na rzecz osób niepełnosprawnych, itd.? Dlaczego muszę uwiarygadniać swoją niepełnosprawność takim dokumentem, traktowanym jak bilet do kina. W efekcie schowałam swe orzeczenie głęboko do szuflady, i tyle mam z tego. Czy są jakieś zamierzenia ustawodawcze, zmierzające do zmiany tej trudnej sytuacji.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2007-02-23 22:56
Ok.
1/ Jak sobie wyobrażasz uwiarygadnianie w inny sposób faktu, że masz grupę i prawo do określonych świadczeń? "Dzień dobry, jestem Kowalska, mam I grupę. Poproszę o zasiłek." I co?
2/ Dlaczego takie informacje, rozsądnie stosowane (urzędy itd.), miałyby służyć wyłącznie Tobie? Moze w ogóle utajnij swoje imię i nazwisko i nikomu się nie przedstawiaj... Nie dajmy się zwariować.
Ustawa o ochronie danych osobowych służy (w zamyśle) w konkretnych, istotnych przypadkach. Przekładanie jej w coraz to nowe sposoby na wszelkie możlwe sfery życia prowadzi do zbędnych dyskusji.
3/ Skoro jednak sama podjęłaś taką decyzję i nie posługujesz się tym dokumentem, to naprawdę Twój wybór. Dlaczego ktokolwiek miałby zmieniać ustawy - czemu nie Ty? - w mało ważne sprawach...
4/ Nie musisz wymachiwać orzeczeniem na prawo i lewo. Ale nie ma też powodu, aby robić z niego tajemnicę.
Nadrzędny Autor Malwina Dodany 2007-02-25 21:30
Dziękuję za odpowiedź, pozwala mi ona skonkretyzować mój krytycyzm do szufladowego orzeczenia.
1. Wyobrażam sobie tak: Dzień dobry, zaliczam się do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, proszę, oto moje orzeczenie, wystawione przez ......... w dniu........ zawierające: imię, nazwisko, pesel, postanowienie komisji o zaliczeniu do stopnia niepełnosprawności, okres na jaki orzeczono niepełnosprawność, wskazania z art 6b ustawy, uzasadnienie, pouczenie, data, podpis i do widzenia. Reszta informacji jest zbędna i i ma charakter danych zbyt identyfikujących i sensytywnych (tzw. wrażliwych). I to jest moje prawo do nieujawniania.
2.Nie dobijam się o rozsądek urzędów, lecz ludzi masowo nieodpowiedzialnych. Widziałam orzeczenie, podpinane pod rachunek, faksowane do jednostki nadrzędnej, przez ile rąk się przewinęło, nim dotarło do jakiejś księgowości. Albo do banku i koniec z kredytem. Przecież to orzeczenie złożone było tylko w kadrach, a potem dostało skrzydeł? Chodzi głównie o utratę kontroli nad danymi i nad odbiorcami, którym te dane są udostępniane.
3.Decyzję o nie spuszczaniu z oka mojego orzeczenia uważam za słuszną. Albo bezpieczną. Albo rozsądną. Chyba wszystko na raz.
4.No, taka wylewna i otwarta to już nie będę, aby obwieszczać wkoło, że cierpię na 09-M choroby układu moczowo-płciowego. Na przykład. Moja sprawa. A swoją drogą, równie dobrze prawo jazdy mogłoby zawierać informację o częstotliwości mojego korzystania z myjni samochodowej.
Nadrzędny - Autor poczta12 Dodany 2007-03-01 20:48
dlaczego kotrola zawsze  prosi  o  legitymacie  niepenosprawnej  osoby 
mają  jakieś  prawo
Nadrzędny Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2007-03-04 17:49
Niepełnosprawność jest tyłułem do korzystania z licznych ulg i preferencji, które są uzależnione od schorzenia i stopnia niepełnosprawności.
W oparciu o rozporządzenie ministra infrastruktury z 25 października 2002r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego - (Dz. U. Nr. 179, poz. 1495) - takim właśnie dokumentem jest m.in. legitymacja osoby niepełnosprawnej.
Nadrzędny Autor michal_sajko Dodany 2007-03-09 21:16
Witaj Malwino!
Już myślałem, że tylko ja zauważyłem, że orzecznictwo do celów pozarentowych narusza prywatność osób niepełnosprawnych min. poprzez podanie "symbolu przyczyny niepełnosprawności", który można łatwo "przełożyć" na rodzaj schorzenia konkretnej osoby. Naruszenie prywatności jest szczególne dotkliwe w kontakcie z pracodawcami, którzy nie powinni mieć dostępu do tego typu danych. O tej sprawie napisałem w styczniu br. na forum Gazety. Wklejam w całości treść mojego postu, wprowadziłem poprawki tam, gdzie była pomyłka merytoryczna. Pozdrawiam.

Orzeczenia o stopniu niepełnosprawności wydawane do celów pozarentowych (min. do celów odpowiedniego zatrudnienia) zawierają tzw. symbol przyczyny niepełnosprawności.
Symboli jest 11:

01-U
02-P
03-L
04-O
05-R
06-E
07-S
08-T
09-M
10-N
11-I

Co one oznaczają każdy może sobie sprawdzić w wyszukiwarce:
www.google.pl/search?hl=pl&ie=ISO-8859-2&q=symbol+przyczyny+niepe%B3nosprawno%B6ci&lr=

By móc korzystać z uprawnień wynikających z ustawy o rehabilitacji, niepełnosprawny pracownik musi przedstawić swojemu pracodawcy orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Pół biedy, jeśli pracownik pracuje w Zakładzie Pracy Chronionej, one wiedzą lub przynajmniej powinny wiedzieć o tym jak prowadzić rehabilitację niepełnosprawnych pracowników. Na otwartym rynku jest gorzej. Pracodawcy z reguły nie znają przepisów dotyczących zatrudniania niepełnosprawnych, nie potrafią korzystać ze swoich uprawnień wynikających z ustawy i dlatego często zaniedbują swoje obowiązki. Przedstawiając pracodawcy orzeczenie o stopniu niepełnosprawności niepełnosprawny pracownik umożliwia mu zapoznanie się z rodzajem schorzenia (w zasadzie z grupą schorzeń).

Sprawa schorzeń pracowników jest sprawą drażliwą i powinna podlegać ochronie w oparciu o Ustawę o ochronie danych osobowych oraz inne przepisy. Podobnie rzecz się przedstawia w przypadku choroby pracownika. Pracodawca nie ma prawa uzyskiwać informacji o rodzaju schorzenia pracownika. Tak orzekł Trybunał Konstutucyjny w wyroku z dnia 19 maja 1998 r. (sygn. U. 5/97). Po wydaniu orzeczenia przez Trybunał zmienione zostały druki ZUS ZLA, w taki sposób, że egzemplarz dla pracodawcy nie zawiera numeru statystycznego choroby.

Niestety, przepisy w zakresie zatrudniania osób niepełnosprawnych w aktualnym brzmieniu dopuszczają dostęp pracodawcy z otwartego rynku pracy, zatrudniającego osobę niepełnosprawną do informacji o rodzaju jej schorzenia, co więcej, w oparciu o tę informację nakładają na niego obowiązek ustalania czy dotyczy go obowiązek wpłat na PFRON i w jakiej wysokości.

Jeśli ktoś czuje, iż aktualne przepisy naruszają jego prywatność, protesty proszę kierować poprzez stronę:
www.mpips.gov.pl/index.php?gid=460
Nadrzędny - Autor michal_sajko Dodany 2007-03-09 21:27

> Czy są jakieś zamierzenia ustawodawcze, zmierzające do zmiany tej trudnej sytuacji.


Osobiście zamierzam złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego, by została zmieniona Ustawa o rehabilitacji z 1997 r. oraz rozporządzenie ministerialne z 2003 r. Aktualnie złożyłem odwołanie od decyzji Wojewódzkiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności i czekam na rozpatrzenie go przez Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Po odrzuceniu odwołania przez sąd II instancji droga sądowa będzie wyczerpana i będzie mi przysługiwało prawo złożenia skargi do Trybunału Konstytucyjnego.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Potrzebuję dopingu i wsparcia w tej sprawie. Nie chcę walczyć tylko w swoim imieniu. Uważam, że sprawa dotyczy wszystkich niepełnosprawnych, którzy mają takie orzeczenia. Poszukuję kontaktu z osobami zainteresowanymi. Mój adres e-mailowy jest jawny, można do mnie pisać i proszę do mnie pisać w tej sprawie.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2007-03-09 23:15
Hmmm..., nie chcę Was negować. Każdy walczy o to, co dla niego ważne i to jest w porządku.

Ale ja uważam, że zajmujecie się drobnymi sprawami, do których niepotrzebnie dorabiacie ideologię. Skupiacie się w rezultacie nie na rozwiązaniui  problemu, lecz na trwaniu w jego nierozwiązywalności - bo jest o czym pogadać, do czego przyczepić. Przypuszczam, że to zasłona dymna na Wasze prawdziwe bolączki, do których nie chcecie/potraficie się przyznać. I nie da się wszystkiego wytłumaczyć "ciężką sytuacją niepełnosprawnych" - już nie.

Nie twierdzę, że należy wszelkie nieprzyczylności przyjmować "na klatę" i dzielnie znosić z podniesionym czołem. Ale próbujcie zachowywać proporcje między sprawami ważnymi i ważniejszymi... Bo i ludziom wokół Was będzie wówczas milej i łatwiej do Was się przekonywać - również pracodawcom, Michale... Napastliwością i nieustającą negacją można coś zwojować, ale to wiele kosztuje.

Krótko mówiąc, moim zdaniem robicie z igły widły.
Nadrzędny - Autor michal_sajko Dodany 2007-03-15 11:33
Może to rzeczywiście jest drobna sprawa, skoro tak niewiele osób się tym interesuje. Sprawa dotyczy niepełnosprawnych, których schorzenia nie są widoczne. Malwina wspomniała o swoim kodzie 09-M, ja z kolei mam 02-P. Oznacza on choroby psychiczne. Jest jeszcze np. symbol 06-E, czyli epilepsja oraz 11-I, który może mieć nosiciel wirusa HIV. Tego też nie widać na pierwszy rzut oka. Przedstawiając pracodawcy orzeczenie umożliwiam mu dostęp do informacji o mojej chorobie psychicznej. Może mnie to narazić na odmowę zatrudnienia (na etapie rekrutacji) lub komplikacje w pracy (np. niechęć, dyskryminacja).
Dane o stanie zdrowia jak słusznie zauważyła Malwina należą do grupy "danych wrażliwych". Ich udostępnianie i przetwarzanie jest pod szczególną ochroną. Dane wrażliwe mogą być gromadzone i przetwarzane tylko w szczególnych przypadkach i tylko jeżeli osoba, której dotyczą, jest o tym fakcie poinformowana wprost, tak stanowi prawo. Europejska Konwencja Praw Człowieka, w art. 8 gwarantuje ludziom ochronę ich prywatności, a przetwarzanie danych wrażliwych uważa zanaruszenie praw człowieka.
Problem jest poważny, ponieważ polski ustawodawca najwyraźniej nie zadbał o zgodność orzecznictwa do celów pozarentowych z ustawą o ochronie danych osobowych. Orzecznictwo to kwalifikuje się do zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego. Smutne jest to, że sami niepełnosprawni tak słabo rozumieją ten problem.
Sam się zastanawiam czy warto się męczyć samemu z taką sprawą. Zawsze łatwiej, jeśli więcej osób jest zainteresowanych sprawą.
Nadrzędny - Autor leszem Dodany 2007-04-03 18:38 Zmieniony 2007-04-03 18:43
A dlaczego nie pomyslisz o takiej instytucji jak PCPR. Oni wręcz muszą wiedzieć czego dotyczy Twoja niepełnosprawność. Po co? Choćby po to aby osoby z 07-S lub 02-P nie ubiegały sie o likwidację barier architaktonicznych i nie zabierały szans osobom z 05-R lub 10-N bo to jest nie moralne. Mozesz powiedzieć ,że do PCPR przyniesiesz inny jakis drugi dokument, który bedzie mówił o Twojej dysfunkcji, ale zaraz ktoś inny zacznie "krzyczeć" o zbyt wielkiej ilosci papierów, które trzeba z sobą nosić. Katry parkingowej na "gołe" orzeczenie wydawane przez ZUS równiez nie dostaniesz, a na orzeczenie wydane przez Zespół jak najbardziej. Każdy dokument ma swoje plusy i minusy ale takie jest życie i niestety ideałów nie ma.

A tak na marginesie pracodawca raczej powinien wiedzieć czy może daną osobe przyjąć na jakieś stanowisko, choćby ze względu na bezpieczeństwo zatrudnianego niepełnosprawnego.
Nadrzędny Autor michal_sajko Dodany 2007-04-04 19:34
Masz rację leszem. Są inne sytuacje, w których symbol przyczyny niepełnosprawności jest istotny. Ale jedno nie wyklucza drugiego. O to chodzi właśnie, że orzeczenie o stopniu niepełnosprawności służy do wielu rzeczy. Można je przedstawiać PCPR, można je przedstawiać pracodawcy, można i w innych sytuacjach. Co w jednej sytuacji jest przydatne w drugiej może być szkodliwe. Należałoby więc pomyśleć nad wydawaniem nie jednego dokumentu (czy jednej kartki) lecz kilku dokumentów (kilku kartek). Kłopotliwe? Chyba nieszczególnie.

Najbardziej zależy mi na rozdzieleniu informacji istotnych dla pracodawcy od danych wrażliwych (danych o stanie zdrowia). Pracodawcy stan zdrowia nie interesuje (przynajmniej na etapie rekrutacji) i nie powinien interesować. Od tego są służby medyczne i służby medycyny pracy. Nikt nie zostanie dopuszczony do pracy jeśli nie dopuści go do niej lekarz na badaniach wstępnych.

Co więcej, pewne uprawnienia pracodawcy wiążą się z analizą symbolu przyczyny niepełnosprawności, pod kątem czy identyfikuje schorzenie szczególnie utrudniające wykonywanie pracy. Jeśli tak, pracodawca może w pewnych sytuacjach uzyskać wysokie ulgi w przypadku zatrudnienia pracownika z takim schorzeniem, z drugiej strony który pracodawca zatrudni pracownika, który ma trudności z wykonywaniem pracy? Przepis, który ma w intencji służyć pomocą w zatrudnieniu osób upośledzonych umysłowo, niewidomych, chorych psychicznie, epileptyków i z innymi schorzeniami obraca się przeciw takim osobom. Kto ośmieli się zaproponować potencjalnemu pracodawcy: "proszę mnie zatrudnić, a dostaniecie Państwo wysoką ulgę w składkach na PFRON"? Przecież pracodawcy nie szukają ulg, tylko przydatnych pracowników. To proponować można tylko swojej rodzinie, znajomym lub kombinatorom, których te przepisy tworzą.

Ideałów nie ma, bo ludzie są leniwi lub lękliwi i godzą się na ich brak. Być może ideału nie da się także stworzyć. Co nie znaczy, że należy zrezygnować z dążenia do niego.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Mam prawo nie udostępniać swoich danych o chorobie? (10428 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill