Witam wszystkich.
Miałem niedawno taką samą przypadłość w karkonowskim parku narodowym a dokładnie pod wyciągiem na Kopę. Ze względu na brak miejsc parkingowych(koperty oddalone min. 100m od wejścia zajęte oczywiście+wspinaczka pod wyciąg) w pobliżu postanowiłem wjechać samochodem prawie pod sam wyciąg. Po powrocie zaskoczony kompletnie miałem info za wycieraczką, dodam tylko ze karta parkingowa była w widocznym miejscu, a samochód był zaparkowany w taki sposób że nikomu nie przeszkadzał. Następnego dnia skontaktowałem się z komendantem straży parku i rozmowa mnie zaskoczyła, ponieważ na argumenty że karta zwalnia mnie z przestrzegania znaku B-1 Pan stwierdził że wjazd na teren parku jest tylko możliwy za pozwoleniem dyrektora parku, i że są tam znaki informujące, dodam ze przy wjeździe stoi znak B-1 a pod nim jest tablica KARKONOWSKI PARK NARODOWY. Na pytanie dlaczego karta zwalnia z przestrzegania znaku B-1 wszędzie, a tam nie, Strażnik stwierdził że zgodę na wjazd wydaje tylko dyrektor Parku.
Pytanie do "ogółu"Mam takie: dlaczego wszędzie karta nas zwalnia z przestrzegania niektórych znaków, a są jakieś miejsca gdzie te prawa nie obowiązują?
Pozdrawiam wszystkich turystów niepełnosprawnych. Dominik