www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Po zaczadzeniu (16291 - wyświetleń)
- Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-19 20:36
Witam serdecznie wszystkich użytkowników tego forum.

Troche zali wyleje ale chyba mogę co nie :-)

Więc tak:

3 miesiące po moich 18tych urodzinach uległem zaczadzeniu... i wszystkie dolegliwości po zatruciu:
Problemy z pamięcią ikoncentracją
Problemy z poprawnym chodzeniem
Szybko się denerwuje...

11 lat już się z tym zmagam :-)
Mam znaczny stopień na stałe.

Od 4 lat mam piękną żonę i piękną córeczke.
Odkąd jestem z żoną to ja zarabiam na nasze codzienne życie jak i utrzymanie (plus renta oczywiscie).
Pierwsze 3 lata to praca dzień w dzień (fizyczna bardzo ciężka) i jakoś powoli szło do przodu.
Teraz przeprowadziliśmy się do mamy żony(emerytowanej pielęgniarki).

Myślałem, że będzie lepiej, ale myliłem się...

Dalej pracuje, ale nieco lżej.
Gdy zobaczyłem w nagraniu kamery jak ja kuśtykam od 11 lat to aż mi mowę odebrało, nie myślałem że
Jest aż tak źle z moim chodzeniem, 11 lat o tym nie wiedziałem źle się z tym czuje... jest mi przykro
Pokłóciłem się z ( choleryczną teściową), i chyba żona trzyma ze swoją mamą...
Nie mam wsparcia w nikim... jedynie w moich rodzicach :-)
Nie wiem co robić, najchętniej to bym się poddał i coś sobie zrobił, ale nie umiem...
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-08-19 20:47
                             Serwus :-)
       Przeczytałem z uwagą Twój post i coś mi się wydaję, że "deprecha" Cię dopada. Co prawda leczy się tę chorobę farmakologicznie ale to proces długi i nie u wszystkich pozytywnie się kończy. Najlepszym wyjściem ( moim zdaniem) jest "samopomożenie" czyli szukanie jakiejś zmiany w życiu. Nowych zainteresowań, nowych znajomości i dobrze, że tu napisałeś bo może coś Cię tu zaintryguje/ wciągnie ?
                               Życzę wszystkiego dobrego - Waldi.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-19 22:51
Może masz racje, bo odłożyłem leki bez wiedzy moje lekarza prowadzącego..

Ale wydaje mi się też mocno, iż na zdrowie psychczne ma też wpływ otaczających mnie ludzi,
a ludzie Ci powinni mnie wspierać nawet jeśli nie okazuje im sympatii.
I być uczciwi wobec mnie.

Co prawda wyzwałem moją teściową od głupich, ma teraz 3 męża.

Mam żal do mojej żony, że nie jest nigdy za mną, skłuciła mnie wpierw z moimi rodzicami, a
teraz to samo ja robię tu, tyle że żona zachowuje się takjakby wzięła ślub ze swoją matką ?

Jak ją trochę poszantażuje, że chciałbym wynająć osobne mieszkanie to mówi mi, że nigdzie
się stąd nie ruszy ?

Czy to nadal depresja, czy brak zrozumienia ?
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-08-20 07:18 Zmieniony 2015-08-20 07:20
                  Serwus :-)
   Nie jestem uprawniony aby udzielać Ci jakichś daleko idących rad ale powtórzę to co napisałem w pierwszym poście :
                     Szukaj zmiany.

>Czy to nadal depresja, czy brak zrozumienia ? <


To samo napędzające się koło, jedno potęguje drugie. I chyba tylko te zmiany mogą to zatrzymać.
                                       Waldi.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2015-08-20 09:05

> Czy to nadal depresja, czy brak zrozumienia ?


Jeśli to jest poważne pytanie: od tego są terapeuci małżeńscy itp. Kompletnie obcy ludzie (na tym forum) nie znają ani Ciebie, ani Twojej rodziny, więc w zasadzie nie mają nawet jak doradzić.

Naprawdę idź z tym po pomoc, porządną.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-20 10:19
Ja Ci facet współczuje, nie ważne czy to porządna czy nie porządna pomoc.
To ja Ci jako doświadczony men powiem ,masz przerąbane.
Dla swojej pięknej małżonki i jej mamuśki , nie istniejesz. Została Ci tylko Twoja piękna córcia.
Nigdy nie zarobisz więcej niż x, bo stracisz rentę.
Czeka Cię w niedługim czasie sprawa rozwodowa i alimenty na niepracującą żonę i dziecko.
Masz jedną przewagę, wiesz jak nędznie wygląda Twoje poruszanie i to ,że się szybko denerwujesz .
I nie rób sobie nic, bo jeszcze sobie krzywdę zrobisz.
A tak poza tym,
trzym się.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-20 13:38
Wielokropek tak właśnie się czuje jak piszesz, Waldi mimowszystko zastosuje się do Twojej rady
żeby coś zmienić, bo chciałem iść do terapeuty małżeńskiego ale żona twierdzi, że nie ma tam po
Co iść i tu koło się zamyka.
Mam córeczke chcę dla niej żyć, nie wiem jak długo wytrzymam. Do tego jak mam wolne to żona
Mi dokucza, że mam wolny dzień...

Sam nic nie zdziałam, bo żyć w otoczeniu w którym Cię nikt nie chcę ani nie szanuję to jakieś
Nieporozumienie :-(
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-22 19:05 Zmieniony 2015-08-22 19:21
Przepraszam za post pod postem, ale...

Sytuacja z dzisiaj -

Wręcz stało to się z 5 minutek temu, wchodzę do łazienki (chodzę przez podwórko, aby nie widzieć teściowej),
a tam niespuszczona kupa (którą spuściłem w niebyt i wyszczotkowałem toalete), wchodzi moja żona za mną
to jej mówię po cichu, że 'ktoś nie spuścił kupy", a z kuchni teściowa drze jape "kurwa rozierdole siekierą...", dalej nie
zrozumiałem bo akurat wchodziłem do pokoju. W każdym razie słowa były skierowane do mnie

Przykładów można by mnożyć, żona do tego mówi mi po co robię problem.. Jak mi ktoś grozi siekerą to co mam nie
Widzieć problemu ?
Żona zamiast mnie wspierać siedzi ze swoją mamą..., w co ja się wpakowałem, Matko Boska, zamknę się w sobie i hugo, bo co innego ?
Nie wiem co myśleć na ten temat :-(
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-22 19:27
A ja myślę, że powinieneś udać się do pradni ne tylko małżeńskiej, a nie roztrząsać problemów małżeńskich (i nie tylko) na ogólnopolskim forum.

Zdaję sobie sprawę, że jest Ci ciężko, ale to nie jest miejsce na takie wywnętrzanie - tutaj i tak pomocy nie otrzymasz - do tego potrzebni są fachowcy - no i twoja osobista odwaga do podejmowania trudnych decyzji.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-23 21:48
Niby dlaczego ma nie pisać tutaj? Może liczy na kontakt z osobami które mają podobne problemy jak on.
Czy nie zauważyłeś mnogości programów w TV ogólnopolskiej we wszystkich stacjach TV, o podobnej tematyce. Pewnie cieszą się one dużą oglądalnością skoro ich tyle jest na wszystkich kanałach. Ludzie tam poruszają o wiele drażliwsze tematy. 
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-08-24 08:10
Każdy tego typu problem - wydawałoby się, że identyczny - jest indywidualny i każdy ma inny na niego sposób, do tego dochodzi psychika i odporność na stres, odwaga osobista i jeszcze wiele, wiele innych czynników wpływających na wachlarz możliwości. Są tacy co (sorki), ale kopnęli by taką rodzinę w dupę i rozpoczęli życie od nowa, zwłaszcza, że jak czytałem to jest ich źródłem utrzymania więc ma asa w rękawie.
Nie otrzyma tu jednoznacznej odpowiedzi bo tyle ile głosów tyle porad - od tego są odpowiednie instytucje.
To, że w TV sa programy o niczym nie świadczy - upublicznianie swoich problemów rodzinnych jest żenujące, tak samo żenujący są ci, którzy się tym jarają.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-24 19:42
To mamy podobne podejście do tematu, ja po prostu nie oglądam tamtych programów.
Gdyby nie było oglądalności to szybko by usuneli je z anteny.
Czyli my jesteśmy w mniejszości
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-08-24 20:06
                      Serwus :-)

>po prostu nie oglądam tamtych programów. <


To mamy podobnie - też nie oglądam ale tu sprawa jest inna bo opisana sytuacja " łapie za serce" i chciałoby się pomóc. Tylko ta bezsilność........- Niestety :-(
                                                     Waldi.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-24 20:33
Fakt nie zaprzeczalny. Nasza pomoc jest tylko wsparciem dobrym słowem. A kwestia wyżalenia, wyrzucenia z siebie tłumionych stresów może zadziałać jak zawór bezpieczeństwa.
I taką mam nadzję.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-25 20:42
Witam Wszystkich

Chyba u mnie chodzi o niedoleczoną depresje, musze to skonsultować z lekarzem.

Jakiś czas po wypadku lekarz zapisał mi leki antydepresyjne, gdy poznałem swoją przyszłą żone
sam zaprzestalem brania wszystkich leków - eufori ??. I jakiś czas było dobrze, pare złotych do przodu :-)

Jakoś po pierwszym tak po cywilnym coś się we mnie zmieniło ( brak leków?), trochę stałem się oschły i zimny.
Po kościelnym tak, to jeszcze bardziej mnie zaczynało wszystko wkurzać ( a najbardziej gdy miałem
wstawać o 3 rano, żeby być na 3.30 w pracy i nieraz powyżej 14tej się siedziało w pracy, na po południe
tak samo, od 14 do minimalnie 24tej).

Najbardziej wkurzało mnie przed ślubem właśnie wstawanie na 3 rano, bo moja przyszła żona lubiła
późno zasypiać, do dzisiaj tak ma... potrafiła do 24 oglądać tv i jeszcze po tym chciała jakiś numerek
szybki, a ja z boku leże i nie mogę spać bo do spania potrzebuje ciszy).

Dziękuje Wszystkim na forum za dobre słowa, które napisaliście, Dziękuje !!
Nadrzędny - Autor Kobietka Dodany 2015-08-26 09:51
Marcin tzn ,ze ani żona ani teściowa takie złe nie są tylko ty sobie pofolgowałes i nie brałes leków.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-26 16:31
Nieee "kobietka", to co pisałem jest jak najbardziej prawdziwe i bez zakłamania.
Czytałem trochę o depresji i jej objawem może być niepohamowany choleryzm( to o teściowej).

Myśle, że w pewnych sytuacjach mogłem zachować się nieco
bardziej powściągliwie, nie mogę zwalać wszystkiego na depresje
bo u lekarza jeszcze nie bylem, jedno wiem to że teraz dwa razy
się zastanowie zanim coś powiem :-)
Nadrzędny Autor W z K Dodany 2015-08-26 16:43
                                   Serwus :-)

>jedno wiem to że teraz dwa razy


się zastanowie zanim coś powiem <

       Jeżeli widzisz cień szansy na uratowanie sytuacji to zrób to. Pohamuj własną dumę i zrób pierwsze kroki w tym kierunku.
                                                                                    Powodzenia - Waldi.
Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-08-25 20:33
Skoro "nie oglądacie" to skąd wiecie o czym są te programy?
Poza tym takie/te programy pomogły wielu osobom :-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2015-08-26 10:21
Gdy czytam o takich problemach i słyszę o kłótniach w małżeństwach które znam to bez kitu ja trafiłem na anioła:)
Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-08-26 19:19
No i właśnie m. in. są po to te programy, takie i inne fora ;-) żeby przystanąć, zatanowić się i stwierdzić: "inni mają gorzej"  ;-)
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-29 21:15
Dzisiaj to już w ogóle cyrk na kółkach..
Siedzę sobie w pracy a tu sms (bo teście mieli jechać do rodziny na jakąś uroczystość), od żony że ona też jedzie z córusią.
Wyjeżdżamy o 13.

Do 15 w pracy siedziałem, to jej pisze aluzje oczywiście "właśnie miałem Ci proponować, abyście jechały, jak chcecie to jedźcie :-) ..."

(długieee westchnienie....)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2015-08-30 09:52
Zamiast wzdychać, spójrz na to z innej strony.
Wracasz, w domu cisza, żona się u rodziny rozerwie, Ty masz spokój. No chyba, że bardzo chciałeś jechać i zona wiedziała. Ale skoro nie załatwiłeś na ten dzień wolnego, to znaczy, że nie mieliście zaproszenia i wszystko wyszło spontanicznie.
Twoim problemem, jak mi się wydaje. jest brak minimum autonomii. Tej wewnętrznej niezależności również.  Mieszkasz w układzie, który z natury rzeczy stawia Cię w mniejszości. Sprawy się tak ułożyły, że czujesz się poszkodowany.
Czy słusznie nie wiem, pewnie do pewnego stopnia tak, ale nie jest sztuką siedzieć i cierpieć, ale znaleźć w sobie oparcie. Człowiek może się postrzegać różnie. Jako pokrzywdzonego cierpiętnika, albo kogoś, dla kogo utarczki ( a gdzie ich nie ma) nie są całym światem. Każda pierdołka nie może urastać do rangi życiowego problemu. A jeśli ktoś robi coś inaczej, niż chciałbyś, nie musi być zaraz Twoim wrogiem, a Ty poszkodowanym życiowo.
Na chodzący telewizor są zatyczki w uszy, a jak nie pomaga, to stanowcza rozmowa typu "koniec kropka".To w końcu Ty pracujesz, a nie żona.
Jeśli uważasz, że dałeś sobie wejść na głowę, teściowej też i ciągle jest źle, to zwołaj zebranie rodzinne i spokojnie powiedz, że masz dość. Niech wybierają albo alimenty ( a kokosów pewnie nie zarabiasz, więc wysokie nie będą) albo wzajemne umowy i kompromisy. Nie krzycz, tylko powiedz, co czujesz, bo pewnie domownikom nawet do głowy to nie przychodzi.Skąd mają wiedzieć, jak nie powiesz, że masz powoli ich dość.
Tylko się dobrze zastanów, co właściwie Tobie naprawdę przeszkadza, co wkurza, a na co możesz machnąć ręką.
Możesz jeszcze udać się na wewnętrzną emigrację, wykonać obowiązki, a potem, np. wziąć książkę, czytać, bawić się z dzieckiem jak dziecko :-) i resztę zdarzeń traktować jak powietrze. Człowiekowi z szerokimi zainteresowaniami, z poczuciem własnej wartości będzie łatwiej znieść brzęczenie os, szerszeni.....ups...teściowej, czy żony.
Sprawy nabiorą właściwych proporcji, a to jest bardzo ważne.
Nie wyolbrzymiać drobiazgów - przykazanie pierwsze.:-)
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-08-30 10:41 Zmieniony 2015-08-30 10:50
Dziękuje w-zetka, bardzo ładnie ubierasz myśli w słowa :-)

Chyba będę musiał rzeczywiście coś postanowić, bo dostane źle w głowe.

W tym roku stuknie mi 30tka, więc chyba pojade w rodzinne strony.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-08-30 19:54
cziken !
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-02 09:37
Dlaczego cziken ? Wytłumacz mi jak małemu chłopcu ?
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2015-09-02 10:20
Chcesz się poddać, zostawić to na czym Ci zależy? Stracić najfajniejsze lata rozwoju dziecka?
Wiem to trudne w sytuacji niekorzystnych zbiegów okoliczności i faktów które opisałeś. Ale ....
Ukrycie się pod skrzydłami rodziców nic nie zmieni na lepsze w sytuacji rodziny, może to poprawi chwilowo Twoje samopoczucie i to jest ważne jak urlop po ciężkiej pracy ,ale to również może pogłębić Twoją depresyjną postawę i poddanie się przeciwnościom.
Walcz ,lecz się i nie uciekaj. Powodzenia.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-05 15:06 Zmieniony 2015-09-05 15:09
Niestety czara się przelała...

Na fb moja żona doczepiła się komentarza mojej siostry (jakby szukała po prostu pretekstu),  byłem u szwagra w pracy do 19-tej, przychodzę
do domu, a tam patrze 22 połączenia telefoniczne od mojej żony...

Nie wiedziałem o co chodzi (siostra jest dorosła, nie moge odpowiadać za to co pisze..), w każdym razie sms po 20tej takiej treści:
"Nie wracaj już. Jak masz odrobinę przyzwoitości to wytłumacz coś swojej siostrze. Na razie."

Wysłałbym linka do tego zajścia, ale nie wiem czy nie narusze prywatności osób trzecich.

Mam prawie dwutygodniowy urlop i jechałem coś dorobić u rodziny :-) , wyszło jak wyszło..

Jeśli będę mógł wrzucić limk to to zrobię, tylko chcę wiedzieć czy mogę :-)

Edycja1

W domu teściów większe prawa zawsze ma zwierze, a nie człowiek, także sami rozumiecie, kot czy pies są
zawsze na pierwszym miejscu.
Nadrzędny Autor Gollum Dodany 2015-09-06 19:23
Tak sie tu na Tobą biadolą, tak Ci doradzają, a wszyscy znają tylko Twój punkt widzenia, nikt nie wie co ma do powiedzenia Twoja żona czy teściowa - może to Ty jesteś ten zly.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-09-06 20:44
Marcin. "Porządki" w rodzinie zawsze powinno się zaczynać od porządków z własnymi emocjami. Myślę, że jak się sam ze sobą uporasz, to reszta też Ci się uda. Powodzenia. :-)
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-06 21:53
Hmm, mój punkt widzenia jest dobry, myśle że moja chciała mieć mnie owiniętego wokól palca.
Teściowa swojego męża ma wytresowane jak małego pieska, jak tylko coś warknie to zaraz go ucisza - znaczy jej "autorytet"
Odsuwała mnie od rodziny, wiecznie wymagała ode mnie, a w domu nie miała czasu nawet
porządnie posprzątać, ani ugotować porządnie obiadu bo wolała siedzieć na fb.

Co do teściowej, myśle że mając trzech mężów nietrzeba wiele tłumaczyć, i po jednym
dziecku z każdym.

Miałem dosyć bycia popychadłem !

W internecie jest wiele określeń na zachowania teściowej i żony, terror w rodzinie, socjopatka, nerwica.

Raczej takich rzeczy człowiek nie był swiadom dopóki nie spadł na samo dno, dopiero wtedy sobie uświadomiłem że rodzice mnie ostrzegali.

Czy chociażby jak mieszkaliśmy jeszcze w mojej miejscowości tak nienawidziła moich rodziców, że jak przechodziliśmy koło ich domu to
aż się cała trzęsła i najlepsze powiem Wam na koniec, tego też nie byłem świadom.

Jak się poznaliśmy to pierwsze co mi powiedziała to to, że bił ją ojciec i trafiła do szpitala, miała śmierć kliniczną i widziała matkę boską.
A ta sama z własnej nie przymuszonej woli jedzie 600 km na drugi koniec Polski po takim przeżyciu ?? No haloo, przecież człowiek skatowany
przez ojca miałby wstręt do mężczyzn do końca życia, mówili mi to wszyscy ale ja kochałem tak mocno, że tego nie zauważyłem, aż w końcu spadłem na samo dno.

Życie nie jest kolorowe, też przeżyłem śmierć kliniczną, 2 tygodnie w śpiaczce i robie z tego jakiś problem ?

Dziekuje Wszystkim, którzy zechcieli to przeczytać.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2015-09-06 21:58

>No haloo, przecież człowiek skatowany


przez ojca miałby wstręt do mężczyzn do końca życia, mówili mi to wszyscy<

Każdy człowiek jest inny i niekoniecznie musi być tak jak Ci wszyscy mówili.
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-06 22:33
Zapomniałem dodać jeszcze jedną rzecz, cztery lata bycia razem na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie, w bogactwie i biedzie, przekreśliła jednym palcem jakby to nic dla niej nie znaczyło, jednym smsem.
Teraz szuka nowego męzczyzny, a mnie już wykreśliła z życia, to nie w porządku, ja się starałem od początku do końca, a ona ma to gdzieś..
Teraz siedze sam w pokoju i się zadręczam co zrobiłem źle, doszedłem do wniosku, że robiłem wszystko dobrze na tyle ile mogłem, a reszte zostawiam Bogu.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2015-09-07 07:37
Spokojnie, mnie była żona wyrzuciła z domu smsem w Wielką Niedzielę. Poszukaj tu mojego wątku "Rozwód". Oh losie, jaki ja głupi byłem wtedy:)
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-07 22:40
Dzięki Rogal160, i jak Ci idzie z Kasią :-)  ?

Fajnie opisał to SZCZERBATY

"SLUCHAJCIE LUDZISKA SA ROZNE NIEPELNOSPRAWNOSCI ALE JEZELI NIEPELNOSPRAWNOSC JEST WIDOCZNA I UPOSLEDZA SPRAWNOSC TO SMIEM SIE SMIAC Z TYCH KTORZY WIERZA JEZELI KTOS IM MOWI ZE SIE W NICH ZAKOCHAL I CHCE BYC DO KONCA ZYCIA A POTEM CZUJE SIE ZDRADZONY JEZELI BABKA POJDZIE Z MLODYM I PRZYSTOJNYM A NA DODATEK BOGATYM. JEZELI KTOS CI MOWI ZE CIE KOCHA WIDZAC TWOJA NIEPELNOSPRAWNOSC TO ZASTANOW SIE CZY PRZYPADKIEM NIE CHODZI O TWIJE PIENIADZE , MIESZKANIE , ALBO POPROSTU ZE BEDZIESZ ULEGLY JAK SZCZENIAK BO ZYJESZ ZE SWIADOMOSCIA ZE MASZ FAJNA LASKE I BEDZIESZ SIE BAL JEJ STRACIC. LEPIEJ BYC SAMEMU ALBO MIEC DOCHODZACA KOBIETE LUB FACETA NIZ ZYC PELNOSPRAWNYM CWANIAKIEM .."
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2015-09-08 06:05
Mamt czteroletnia corke i jest ok.
Nadrzędny Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-08 06:12
Ja mam 2.5 letnią córunie, ale siedzi razem z "autorytetami" jak się określa moja teściowa i żona, pomniki obu wybudować i na wzór czlowieczeńtwa brać :-)
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2015-09-07 19:12

>Hmm, mój punkt widzenia jest dobry<


Z Twojego punktu widzenia tak - alkoholik też twierdzi, że nie jest alkoholikiem.
Nadrzędny Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-20 09:14
Kurde jak się sypie to wszystko naraz...
W środe aby za wiele nie myśleć o mojej żonie, poszedłem ciąć drewno na zimę (oczywiście myśli i tak nie były o pracy...). Chwila zamyślenia i zamiast drewek
uciąłem sobie dwa palce w lewej dloni. Dzwoniłem do krusu (bo stamtąd biorę rente), to mówią że żadne odszkodowanie mi się nie należy.
Za dużo złej woli w ludziach których kochałem.
Czy zna się ktoś na prawie i czy mogę starać się jakoś o odszkodowanie ?
Cały palec wskazujący ucięty i połowa kciuka
Nadrzędny - Autor Marcin8509 Dodany 2015-09-20 09:14
Mój teść tak twierdzi ^^, jako były alkoholik.
Nadrzędny - Autor Jola11 Dodany 2015-09-22 16:52
Aż trudno uwierzyć: fikcja czy fakt? Facet wiesz 'wszystko" o innych, a sobie mało :-( tak jakoś mi wychodzi, że Gollum - bajkowy trafił w sedno :-(

Potraktowała bym tego Marcinka jak debila - trolla, aleee...znam fakty i wyrok: chłopak i dziewczyna - do L.O. chodziła. Powiedzieli rodzicom, oni pognali chłopaka. Pracował u stolarza, na maszynie obciął sobie 3 palce. Dziewczyna była w ciąży i w powikłaniach trafiła do szpitala, wezwali chłopaka... zobaczył i dowiedział się, że jest ojcem. Z wrażenia zemdlał i pierdylnął głową w kafelki na podłodze... wstrząs mózgu, szycie...
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-09-22 19:26
                              Serwus :-)
        Tak zupełnie abstrahując od tematu tego wątku.
      Jolu ujawniasz talent literacki :-). Zapraszam do uczestnictwa w pisaniu bajki :-)

>http://www.czas1pora2.fora.pl/miejsce-dla-niezalogowanych-i-humor,12/bajka-czyli-czwarta-czesc-trylogi,172-850.html#51356<


                                                Waldi.
Nadrzędny Autor Jola11 Dodany 2015-09-23 20:28
Chyba się jednak pomyliłeś :-) moją domeną są pisma, zwykle procesowe :-(
Zajrzałam (już drugi raz) przeczytałam: dla mnie to dłużyzny i "sensu ni ma" ;-) Klecić mogę rymy częstochowskie, ale chyba nie o to chodzi :-)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Po zaczadzeniu (16291 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill