Po kontroli u lekarza w Elblągu dostałam orzeczenie, z którego wynikało, że mam niepełnosprawność częściową (tak jak wcześniej) i orzeczenie zostało wystawione na okres 3 lat. Następnie dostałam wezwanie do Gdańska, ponieważ tamtejszą komisja nie zgadzała się z opinią lekarza wystawiającego orzeczenie. Na miejscu zostałam zbadana i poinformowano mnie, że w rejestrze mam przyznaną niepełnosprawność całkowitą. Nic nie pomogło tłumaczenie, że w moich dokumentach widnieje wyraźnie niepełnosprawność częściowa. Procedura przekwalifikowania już ruszyła, odpowiedziano mi tylko "to nie nasza sprawa". Czy mogę coś z tym zrobić, wyjaśnić to w jakiś sposób? Jak to jest możliwe, że ktoś popełnił taki błąd? Przez to muszę czekać na wezwanie do psychologa i kursy, których nie chciałam.