Autor myrsky
Dodany 2010-03-11 19:08
Witam,
Potrzebuję porady prawnej, przepisów, artykułów, wzorów pism/odwołań, które mogę wykorzystać w sprawie ubiegania się o przydział mieszkania komunalnego, przystosowanego dla osoby z niepełnosprawnością z Urzędu Miasta w Sopocie. Mam 25 lat, od urodzenia choruję na Postępujący Rdzeniowy Zanik Mięśni i poruszam się na wózku inwalidzkim. Mieszkam na 4 piętrze w bloku bez windy. Bardzo rzadko wychodzę z domu. Ubiegałam się o mieszkanie już kilkanaście lat. Urząd Miasta w sposób cyniczny zawsze cytuje jakiś przepis, który rzekomo usprawiedliwia ich niechętny stosunek do mojego, olbrzymiego, problemu. Ostatni powód to moje za niskie dochody. Zrezygnowałam z renty socjalnej, podjęłam pracę w Zakładzie Pracy Chronionej i wciąż wg wysokiego kryterium dochodowego i urzędników nie stać mnie na utrzymanie mieszkania. Jako osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności nie mogę zarobić w ZPCH więcej niż wynosi najniższe, krajowe wynagrodzenie. Dodam jeszcze, że posiadam dokument mówiący o mojej całkowitej niezdolności do pracy - co jest jednoznaczne z tym, że gdybym nie pracowała otrzymywałabym tylko rentę socjalną w wysokości około 500zł. 3 lata temu po interwencji prezydentów trójmiasta u prezydenta Sopotu, otrzymałam schodołaz, który musiałam sobie sama wywnioskować w PFRON-ie i dopłacić 3,500zl. Niefrasobliwi urzędnicy nie wzięli pod uwagę wąskiej klatki schodowej, na której ciężko jest wymanewrować taką maszyną, dlatego przy znoszeniu i wnoszeniu mnie po schodach muszą być 2 osoby do pomocy. Rodzice bardzo się męczą i są schorowani, oboje maja problemy z kręgosłupami, dodatkowo ojciec jest po rozległym zawale serca, a mama po skomplikowanej operacji złamanej nogi. Ja męczę się głównie psychicznie, właśnie mija 7 miesiąc bez wychodzenia z domu, a i to niestety nie jest sytuacją wyjątkową. Zwykle kilka razy do roku rodzice są w stanie znosić i wnosić moje bezwładne ciało po 70-ciu schodach i są to tylko momenty, w których wyjście jest konieczne - czyli wizyty u lekarzy. Z innych źródeł dowiedziałam się o przysługującym mi dodatku mieszkaniowym nawet do 70% kosztów utrzymania mieszkania. Oraz o możliwości nadania wnioskowi trybu szczególnego w trudnej sytuacji rodziny. Dzwoniąc do UM w Sopocie i chcąc uzyskać jakiekolwiek informacje jestem zbywana i ogólnie niemiło traktowana. Gdzie w tym wszystkim jest jakaś logika? Jak osoba niepełnosprawna ma się usamodzielniać, próbować żyć normalnie, integrować się, skoro z góry jest dyskwalifikowana przez niedociągnięcia prawne w rządzie? Zasługuję na karę uwięzienia w bloku, bo pragnę "w miarę możliwości" aktywnego życia i uczestnictwa w życiu społecznym, jak każdy obywatel, który ma do tego prawo? Chciałabym dowiedzieć się czy moja sprawa nadaje się do przedstawienia u Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika ds. Osób Niepełnosprawnych oraz jak powinno wyglądać takie pismo i na jakie artykuły prawne i paragrafy mogłabym się powołać. Czy w powyższej sprawie mogę również starać się o odszkodowanie z racji odczuwania przeze mnie poczucia wykluczenia ze społeczeństwa i lekceważenia potrzeb osoby niepełnosprawnej? Przez niewłaściwe administrowanie UM w Sopocie, niesprawiedliwość, dyskryminację i odmowę udzielenia informacji? Każda wskazówka, przykłady pism będą dla mnie ogromną pomocą, na odpłatną pomoc dobrego prawnika niestety mnie nie stać, a sama w temacie prawnym jestem laikiem i nie wszystko rozumiem. Z góry dziękuję za pomoc! W razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem.
Pozdrawiam,
Magda