Hala..., a jakim cudem ktokolwiek nie będący czlonkiem rządu (przynajmniej) mógłby udzielić "kompetentnej" i uczciwej odpowiedzi na Twoje pytanie...? Z całą życzliwością, bo masz rację, ale - jak sama zauważyłaś - gdyby coś było widomo, byłoby wiadomo... Niestety, to jedna z sytuacji, w których my sami możemy, mimo wszystko, zrobić dla siebie najwięcej. Próbuj w fundacjach, na różnych portalach, w biurach poselskich - wespół z innymi mamami, inaczej na pewno nikomu innemu ten temat nie będzie wcale po drodze... Powodzenia.