Kobieto, a jednak Ci się dziwię - mędrkujesz o rzeczach oczywistych, próbujesz podważać (sic!) postanowienie sądu (tylko dla Ciebie niezrozumiałe), chcesz dostać dom a szkoda Ci 100 złotych za poradę u notariusza...
Witam. Chyba nie rozumiesz, o co chodzi. Ojciec babci zmarł i pozostawił majątek, którego był właścicielem - w tym przypadku nieruchomość zabudowana. Mógłby być także właścicielem, przykładowo: lasu gospodarstwa rolnego, psa i kota. Do sądu występuje się o ustalenie prawa do spadku i w tym przypadku sąd postanowił, że babcia nabywa prawo do spadku po zmarłym ojcu, w części 4/4. Postanowieniem tym, sąd przyznał babci prawo własności do majątku pozostawionego przez Jej ojca i nie ma znaczenia, co wchodzi w skład tego majątku. Babcia jest jedynym spadkobiercą po zmarłym ojcu, czyli jest jedynym właścicielem i ma prawo dysponowania tym majątkiem i należy zgłosić się do notariusza, jak napisałam wcześniej. Popełniony został błąd, polegający na tym, że kiedy w 1958r. sąd postanowił o nabyciu przez babcię prawa do spadku po zmarłym ojcu, nie został sporządzony akt notarialny. Gdyby wtedy został sporządzony akt notarialny, nie potrzebna byłaby kolejna sprawa w sądzie. Dziwi mnie, po co była ta kolejna sprawa.
Ta stara teczka z 1939r. jest bardzo ważnym dokumentem, jest to prawdopodobnie projekt budynku, zatwierdzony projekt budynku.