No wyobraż sobie,że odmówił.
I sąsiad,i koleżanki z samochodami-- każdy ma swoje zajęcia,swoich pod opieką i nikt nie ma czasu.
Przecież jeżeli raz i drugi mówię do kogoś,a on udaje że nie wie o co chodzi,to ja już wiem,że więcej mówić nie można.
Bo nie można kogoś osaczać lub narzucać się nachalnie.
Pozdrawiam.