www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / Monotonia życia codzienngo (49629 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  
- Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-28 15:08
Witam.

Chciałbym podyskutować o czymś, co - jak sądzę - nie jest obce większości osób niepełnosprawnych: o codziennej monotonii, która nam doskwiera, której przeważnie towarzyszy nuda i samotność.

Zacząłem ją odczuwać od momentu, kiedy skończyłem studia. Codziennie wstaję rano i zaczynam swoją sześciogodzinną pracę (oczywiście w formie telepracy). Ćwiczenia, obiad, odpoczynek i znów Internet, w którym - co dziwne - nie mogę ostatnio znaleźć niczego dla siebie. Przeważnie ląduję na portalu randkowym, gdzie szukam szczęścia, jeśli nie resztek nadziei na cokolwiek. Dzień kończę z TV w łóżku - głównie z TVN 24. Moje życie towarzyskie ogranicza się do spotkań rodzinnych, które czasami bawią, a często nudzą i irytują.

A chciałoby się inaczej. Chciałoby się wyjść z domu na jakąś imprezę, spotkanie czy nawet głupi spacer. Wyjechać gdzieś samemu na dłużej, "odciąć się" od pępowiny rodziców. Tylko jak to zrobić, gdy jest się osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym - mającą Dziecięce Porażenie Mózgowe (cztero-kończynowe), niewyraźną mowę - i potrzebuje się stałej kompleksowej opieki?

Jestem ciekawy, jak to jest u Was. Czy też cierpicie na monotonię życia codziennego? Co Was najbardziej denerwuje, smuci, cieszy? Czy chcielibyście zmian - jeśli tak, to jakich? A może macie jakieś vademecum na powyższe - myślę, że nie tylko moje - problemy?

Szczerze zachęcam do dyskusji i pozdrawiam.

Wojtek
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-08-28 15:28

> Tylko jak to zrobić, gdy jest się osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym - mającą Dziecięce Porażenie Mózgowe (cztero-kończynowe), niewyraźną mowę - i potrzebuje się stałej kompleksowej opieki?


Do poczytania: http://www.wolontariat.wolontariat.opole.pl/ - może najdą Cię potem jakieś refleksje? :-)
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-28 16:01
Czyli wolontariat? Tylko jak i gdzie znaleźć dobrego wolontariusza?

Serdecznie dziękuję za odzew i pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2010-08-28 18:56
zaczne od nr telefonu do centrum wolontariatu w warszawie 226352773

myślę że każdy z nas ma jakieś plany dnia fakt nasze życie jest często uboższe ale też może być ciekawe tylko trzeba próbować coś w nim zmieenić
ja też mam mpd lewostronne staram się być aktywna działam we wspólnocie spotykam się ze znajomymi  jak mogę w jakiś sposób to pomagam

piszesz że zrobiłeś studia gratuluje i życze dalszych sukcesów
zastanawia mnie tylko jedno gdzie są Twoi znajomi ze szkoły średniej i studiów ??
może warto by by było odszukać znajomych
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-29 13:07
Znajomi mają swoje rodziny i swoje życie. Tak to już się potoczyło.

Masz może mailla do tego centrum?

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2010-08-29 21:02
e maila nie mam
owszem znajomi mają rodziny ale to nie znaczy że mają się z tobą nie spotykać
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-30 17:00
Wiesz jak to w życiu jest.
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2010-08-30 19:45
fakt bywa różnie
Nadrzędny - Autor jolik_ Dodany 2010-08-30 00:50
Numer 226352773, to numer tel. Centrum Wolontariatu Warszawa.
Spróbuj skontaktować się z nimi: warszawa@wolontariat.org.pl
Wiadomość można napisać również tu: http://www.yellowpages.pl/firma/centrum-wolontariatu-warszawa/kontakt.html

Szukasz wolontariusza? Musisz pamiętać, że potrzebny jest pośrednik, czyli instytucja publiczna lub organizacja pozarządowa, która zajmie się wszelkimi formalnościami związanymi z zatrudnieniem wolontariusza.
Podaję namiary na lokalne "instytucje pomocowe" prowadzące działalność na rzecz osób niepełnosprawnych w Twoim mieście - wystarczy kliknąć na nazwę a odsłonią się dane kontaktowe. Podaję dane z internetu, więc proszę sprawdzić, czy są one aktualne.

Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Powiatu Iławskiego "Promyk"
Polski Czerwony Krzyż - Zarząd Rejonowy
Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów - Oddział Rejonowy w Iławie
Stowarzyszenie na Rzecz Pomocy Społecznej w Iławie

Więcej możesz "wygooglać" sam.

Przeczytaj teżwskazówki dla osób prywatnych szukających wolontariusza zamieszczone przez Olsztyńskie Centrum Wolontariatu "Spinacz"  (kliknij). Skontaktuj się z Centrum, przypuszczam, iż udzielą konkretnych informacji i odpowiednio pokierują.  
   
Olsztyńskie Centrum Wolontariatu  "Spinacz"
ul. T.Szewczenki 1
10-274 Olsztyn (Zatorze)
tel: 721 843 558 (czynny w godzinach dyżurów Centrum)
e-mail: olsztynwolontariat@gmail.com
www.ocop.olsztyn.pl/spinacz
.
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-30 16:59
Dzięki i pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-08-28 19:31 Zmieniony 2010-08-28 19:34

> Tylko jak i gdzie znaleźć dobrego wolontariusza?


To oczywiście jest pewien problem. :-) Są dwa rozwiązania: prywatne i organizacyjne. W rozwiązaniu prywatnym szkua się w sumie raczej kumpli niż wolontariuszy i robi się to na własny rachunek. Natomiast co do rozwiązania organizacyjnego: nie wiem gdzie mieszkasz, więc podrzucam: Ogólnopolska baza organizacji i instytucji działających na rzecz osób niepełnosprawnych i chorych. Spróbuj znaleźć organizację w swoim regionie która Ci względnie odpowiada (jeśli jesteś osobą wierzącą, możesz też spróbować za pośrednictwem swoich struktur kościelnych, np. parafii).

Z drugiej strony warto pamiętać, że wolontariat często może być dwustronny. To też pozytywne zjawisko, być przydatnym.

Możesz też po prostu... napisać do autora tej strony. :-)
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-29 13:00
Dziękuję. Skorzystam na pewno.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2010-08-28 20:45
Ja bym się już cieszyła z dostępu do TVN24  ale nie mam
Nadrzędny - Autor 62norbi03 Dodany 2010-08-28 21:14
Maltabar...
TVN24 masz w kompie tylko w GOOGLE wpisujesz TVN24 i masz wszystko.... a nawet możesz mieć w tel. komórkowym... :-)
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2010-08-28 21:17
:-)
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2010-09-01 08:11
Nie zupelnie TVN24  w komputerze jest płatna i to wcale nie symbolicznie,dzwonilam do nich nawet ,zeby się upewnić,darmowy jest tylko pasek informacji na dole ekranu
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-29 12:52
I problem rozwiązany. ;-)
Nadrzędny - Autor barnaba24 Dodany 2010-08-31 17:33
To i tak masz szczęście, że jeszcze ktoś się tobą opiekuje. Jak zabraknie ci rodziców wtedy zaczniesz narzekać, a w zasadzie nie będziesz miał na to okazji. Będziesz może leżał w jakimś hospicjum i czekał jak ewentualnie salowa ci zmieni pampersa przy okazji jak nikt nie będzie słyszał, to wygarnie ci jakąś wiązankę i będziesz to musiał spokojnie przełknąć.

Wykonujesz telepracę - sądzę że albo robisz jako moderator na forum lub wprowadzasz jakieś dane dla pewnej firmy. Taka praca z reguły nie przekracza 2-4 lat i później nie dostaniesz następnej. Więc staraj się odkładać wszystko co uda ci się zarobić.

Co do organizacji to jest ich pełno, ale nikt nie będzie ciebie mył czy ubierał. Najwyższej jakiś wolontariusz może ci buta zawiązać lub wyjść z tobą na spacer (oczywiście najpierw musisz się sam ubrać i posadzić na wózek). tak właśnie to wygląda w Polsce. Przecież pełno jest takich przypadków jak twój więc. Pamiętaj dopóki masz rodziców którzy się tobą zajmą to nie ma problemu.
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-08-31 18:16
Widzę, że moja intencja źle została tutaj zinterpretowana. Ale trudno. Nie będę wchodził w tego typu polemiki.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2010-08-31 18:52
nie słuchaj barnaby
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2010-08-31 19:04
Barnaba przedstawił prawdę. Wszystko zależy od tego  czy mamy kasę lub rodzinę i to taką rodzinę, która kocha nas na tyle, by całe życie pomagać.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2010-08-31 20:19
ja tak nie uważam
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-08-31 20:22
A jak uważasz?
Nadrzędny - Autor 62norbi03 Dodany 2010-08-31 20:57
Tu się z tobą zgadzam... Lidian,  jak i z Barnaba...
Nadrzędny - Autor easyrider Dodany 2010-09-01 08:07
jakos nie rozumiem dlaczego chcecie zdołowac lub zniechęcic chłopaka?Czy to tak trudno pojac,ze probuje mimo wszystko choc troche sie usamodzielnic, moze poszukac kogos dobrego,miłego,przeciez to wszystko jest w jego poscie ,wystarczy przeczytac.Co przyniesie zycie,nikt nie wie,wy tez nie.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2010-09-01 10:44
Easy a co, mówić, że z wiekiem będzie lepiej? Widać, że facet mądry i potrafi dbać o własne sprawy więc jeżeli starsi przekażą mu własne doświadczenia w zmaganiach z niesprawnością, to będzie wiedział jak dalej postępowiać, aby jego życie lepiej się ułożyło.
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-01 13:50
Nikt nie powiedział, że żyję "pod kloszem".
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2010-09-01 14:01
Wojciechu jeżeli do mnie skierowałeś te słowa, to odpowiadam, że nie uważam, abyś żył "pod kloszem". Wręcz przeciwnie. :-)
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-01 17:45
Ja mam pełną świadomość tego, że w życiu bywa różnie. Ludzie są różni - jedni mili i uczynni, inni po prostu podli. Jednych i drugich w swoim życiu spotkałam, spotykam i zapewne będę spotykał. Jednak problem tkwi trochę w czymś innym. Ja mam 26 lat i pomimo znacznej niepełnosprawności chciałbym w tym moim życiu coś jeszcze przeżyć i absolutnie nie jest to skierowane przeciw komukolwiek - a już na pewno nie przeciwko moim rodzicom. Poza tym, ja już teraz muszę myśleć, co będzie ze mną za 10, 20, 30 czy 40 lat. To wszystko.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2010-09-01 17:55
Chyba się nie rozumiemy. Dlaczego to, że myślisz o swojej przyszłości miałoby być skierowane przeciw komukolwiek? Jesteś młodym człowiekiem i to jest zrozumiałe , że poszukujesz swojego miejsca, przeżyć i nowych znajomych.
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-01 18:46
Właśnie myślę, że nie jest i dlatego poruszam tutaj ten temat.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-09-01 18:48
:-)
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-01 13:48
Dzięki za ten wpis.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-09-01 21:14 Zmieniony 2010-09-01 21:23

> Barnaba przedstawił prawdę.


Mogę się wtrącić? Załóżmy, że Barnaba przedstawił "całą prawdę i tylko prawdę" (że zacytuję przysięgę sądową). Nawet jeśli tak to co z niej konstruktywnie wynika? Wojciech jest jak rozumiem świadomy tego problemu (i uważam, że rozsądnie byłoby zakładać, że był go świadomy już wcześniej - myśli o własnej (nie)samodzielności są zdaje się dość naturalne dla względnie inteligentnych, dorosłych i ciężko chorych osób). Ale z tej prawdy nie wynika to jak człowiek ma przeżyć swoje jutro, pojutrze i za miesiąc. A to też jest ważne - Wojciech jak rozumiem szuka właśnie metody żeby lepiej przeżyć to "za tydzień".

Używając może niezbyt eleganckiego ale plastycznego porównania: kiedy ciężko chora osoba pyta mnie, czy mogłaby dostać na śniadanie dobrą jajecznicę, wolałabym nie udzielać odpowiedzi "po co ci jajecznica, jak i tak umrzesz w męczarniach - ciesz się, że koś ci jeszcze przynosi tę owsiankę". A tak może trochę wyglądać "zachęcanie" kogoś do "cieszenia się z rodziców" metodą "kiedyś salowa ci zmieni pampersa". Dobrzy rodzicie są rzeczywiście wielkim skarbem osób ciężko niepełnosprawnych (wiem ile włożyli pracy we mnie, żebym była tym kim jestem, a mam lżejsze MPD niż Wojciech), ale to przecież nie oznacza, że nie wolno chcieć być czasem w towarzystwie kogoś innego niż rodzice i że jak się ma takie chęci, to należy sprowadzać się "na ziemię" tym, że kiedyś zamiast rodziców można mieć salową (i to jeszcze przeklinającą, żeby było barwnej na obrazku). Bo bez bardziej krótkoterminowych marzeń po prostu trudno się żyje - tak jak nie da się głodu zaspokajać wyłącznie myślą o tym, że ostatecznie kiedyś się umrze i to całe jedzenie na nic się człowiekowi w życiu nie przyda (a apetyt na jajecznicę owszem można tak poskramiać, ale to raczej praktyka dla wielkich ascetów).

W większości pomijam w tym momencie fakt, że MPD nie musi być chorobą degenerującą - nie wiem w jakim stanie jest Wojciech, ale ogólnie rzecz biorąc stan zdrowia osób z MPD może ulegać poprawie wraz z ilością rehabilitacji i socjalizacji czyli, w pewnych okolicznościach poprawiać się z wiekiem. Jeśli Wojchech jest w na tyle dobrym stanie, że dotyczy to też jego, pesymizm Barnaby nie musi odzwierciedlać "całej prawdy i tylko prawdy" o przyszłości. Czego zresztą Wojtkowi życzę. :-)

Od razu zaznaczam, że nie sugeruję, że Ty Lidio myślisz w sposób do którego się w poście odnoszę. Twoja uwaga że Barnaba "przedstawił prawdę" doprowadza mnie do takiej ogólniejszej refleksji o tym, że prawda, poza tym że jest prawdą, w pewnym sensie "powinna" być konstruktywna dla konkretnej sytuacji, w której jest wygłaszana...
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-09-01 22:38
Nie będę się wypowiadała na temat czy Barnaba wypowiedział swoje słowa w odpowiednim momencie. Wiem, że powiedział prawdę co nie oznacza , że życie wszystkich osób z taką niepełnosprawnością będzie wyglądało identycznie. Wiele czynników wpływa na komfort życia nas osób niepełnosprawnych. Nieraz wydawałoby się , że osoby z niewielką niepełnosprawnościa powinny dobrze sobie radzić w życiu, a okazuje się, że bywają mniej zaradni niż osoby ciężej doświadczone przez los.
Nadrzędny Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-02 12:26
Nic dodać, nic ująć.  Ja potrzebuję drugiej osoby we wszystkich podstawowych czynnościach - poza ubieraniem. Nie chcę jednak - a nawet nie mam prawa - scedować odpowiedzialności za moje teraźniejsze i przyszłe życie na kogokolwiek.
Nadrzędny Autor barnaba24 Dodany 2010-09-06 16:16 Zmieniony 2010-09-06 16:19
Iota napisał Mogę się wtrącić? Załóżmy, że Barnaba przedstawił "całą prawdę i tylko prawdę" (że zacytuję przysięgę sądową). Nawet jeśli tak to co z niej konstruktywnie wynika?

Nie twierdzę, że tak jest w każdym przypadku (ale tak z reguły bywa, niestety). Oczywistym jest, że każdy chce jakoś urozmaicić swoje życie - zasmakować czegoś nowego. To jest naturalny element ludzki - skoro osiagnąłeś jedno, to chcesz czegoś więcej.

A co z mojego postu ma wynikać. A no to, że ludzie też zapominają o tym co mają i często tego już nie doceniają.

Póki masz rodziców czy kogoś innego, którzy się tobą zajmą to masz jak w raju. Później to już tylko koszmar i ciągłe poniżanie. Nikt nie będzie się przejmować tym, że masz inne potrzeby np. rozrywki czy chęci wyjścia poza ośrodek.
Nadrzędny - Autor drdos Dodany 2010-09-01 22:08
Witam,

Mam podobnie. Telepraca - dom -telepraca - dom. Brak znajomych skutecznie utrudnia mi znalezienie lepszej posady. Ponieważ nie poradziłem sobie ze studiami prawniczymi nadopiekuńcza mamusia poprosiła o partycypację w codziennych kosztach co wcale mnie nie dziwi. Tyle tylko, że nie widzę żadnej szansy na poprawę swego losu. Telemarketing uwstecznia mnie zamiast rozwijać, w obecnym układzie o studiach mogę zapomnieć, zresztą byłem tam wyśmiewany - też mam MPD i +16 dioptrii po operacji zaćmy w wieku 5 miesięcy. Ludzie się ze mnie śmieją, bo często potykam się nawet na prostej drodze. W rezultacie uciekam w gry komputerowe co jeszcze bardziej izoluje mnie od świata.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-09-01 22:30

> uciekam w gry komputerowe co jeszcze bardziej izoluje mnie od świata.


Mogę się wtrącić? (w razie czego masz pełne prawo nie czytać - możliwe, że piszę z Twojej perspektywy jakieś straszne farmazony)

Przynajmniej jedna rzecz jest w tym opisie dobra, tak na moje oko: to, że zdajesz sobie sprawę, że to jest nienormalne i że nadal chcesz to zmienić (gdybyś zupełnie nie chciał, moim zdaniem nie napisałbyś tego posta). To jest bardzo ważna rzecz i życzę Ci, żebyś tej świadomości nie stracił. Jest pewnie niewygodna, jak przemarznięte ręce, kiedy zabraknie rękawiczek. Ale dopóki tych rękawiczek się nie znajdzie, lepiej jest czuć zimno, bo jak się je czuć przestaje, to znaczy że sobie człowiek ręce odmroził. Czyli ma jeszcze poważniejszy problem.

W życiu nie ma opcji save i load, ale w pewnym zakresie występuje opcja restart level. W związku z czym życzę siły do szukania i możliwości znalezienia kogoś lub czegoś co pomoże Ci ruszyć z miejsca, w którąkolwiek dobrą stronę.

Pozdrawiam (koniec farmazonów na dziś)
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-02 11:21
Twoja diagnoza jest jak najbardziej słuszna, brakuje mi tylko recepty. Są natomiast dwa podstawowe pytania, na które wciąż nie znajduję odpowiedzi. Jak i od czego zacząć? W jakim kierunku dążyć, żeby osiągnąć swój cel?

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-09-02 14:41 Zmieniony 2010-09-02 14:50

> brakuje mi tylko recepty


Wątpię, czy ktoś sprzeda Ci skuteczną receptę. W każdym razie ja tego nie zrobię, bo jej skład się zmienia wraz z okolicznościami życia, charakterem, temperamentem itd. To co "działa" w moich okolicznościach, może być zupełną klapą dla Ciebie i to nawet nie dlatego, że jest fizycznie lub społecznie niewykonalne (to inna bajka) ale dlatego, że po prostu do Ciebie nie przemawia.Poza tym, nie wystawiałbym gwarancji, że "recepta" (nawet moja :-)) będzie nadal działać za rok, pięć, dziesięć lat. Realistycznie należy przyjąć, że zawsze może się przeterminować albo może się okazać, że idąc w daną stronę doszłam do ślepej uliczki (np. mam satysfakcjonującą mnie wiedzę i inne "uczucia wyższe", a nie mam na chleb). Piszę to, choć to oczywiste, bo napisanie komuś "recepty" na życie oznacza, trochę pośrednio, przyjęcie odpowiedzialności jak recepta nie zadziała. Ja uważam ryzyko za zbyt duże, żeby wystawiać takie gwarancje. :-)

Jeśli czytałeś stronę Jacka Rynga, to wiesz, że w nim coś tam gdzieś drgnęło na skutek mszy - przewartościowało mu się na tyle, że zaczął komunikować się ze światem (czyli przełamał barierę jaką jest zasiedzenie w domu i "zdziczenie" z braku kontaktu z szerszym otoczeniem) a na dłuższą metę, zaczął traktować obecność osób sprawnych które pomogą mu w zrealizowaniu marzeń nie tylko jako coś co on od nich dostaje, ale też coś co może im dać. Znam historię dziewczyny z ciężkim MPD, której "przewartościowało" się w tym sensie, że zaczęła traktować bardzo intensywną rehabilitację jako środek do celu i ostatecznie (po dużym wysiłku) zamieniła wózek na kule (zyskując sporą samodzielność). Ja kiedyś "pchałam się" w studia a potem w wolontariat (jako wolontariuszka, nie świadczeniobiorca), bo to mi daje poczucie, że robię coś co jest w ogóle użyteczne (choć niekoniecznie bardzo "głośne") - wolontariat był zresztą zdalny, więc stan mojego zdrowia nie miał dużego znaczenia, jeśli nie liczyć zdolności obsługi komputera. Dochodziło do tego zdobywanie choćby najmniejszych "sprawności" z zakresu bycia samodzielną osobą, ale tu pewną rolę gra stan zdrowia - to co było dla mnie "małym osiągnięciem" dla Ciebie pewnie byłoby wielkim sukcesem i gdybyś chciał ruszyć w podobną filozofię, to musiałbyś pewnie zacząć w zupełnie innej skali.

Każde z tych rozwiązań było dla kogoś dobre, ale dla Ciebie być nie musi. Dlatego gdybym miała cokolwiek sugerować, to szukanie Twojej własnej inspiracji. Czegoś takiego, żeby Ci tam w głowie zaskoczyło, że "To jest myśl" i że może też dasz radę. Co to będzie, nie wiem.

Na teraz dość taniej filozofii - nie jestem wielkim autorytetem, żeby wypadało mi do dorosłych facetów pisywać długie "listy wychowawcze". :-) W związku z tym od razu przepraszam, jeśli w moich wypowiedziach widzicie jakąś piramidalną bzdurę albo żeście się na śmierć zanudzili. :-)
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-02 18:43
Pełna zgoda. Każdy z nas jest inny i w takiej sytuacji, o której tutaj dyskutujemy (co już samo przez się jest dla mnie ogromnym plusem) nie ma i nigdy nie będzie uniwersalnych rozwiązań, bo to byłoby nawet nielogiczne. I ja nie tego oczekuję, choć może z mojego tak by to wynikało. Postawione w nim pytania mają raczej pobudzić dyskusję niż pozyskać to, co tak naprawdę jest niemożliwe do uzyskania - gotowe odpowiedzi, rozwiązania, recepty etc. Dlaczego więc rozpocząłem tę dyskusję? Skończyłem ważny etap w moim życiu i zacząłem nowy, w którym za specjalnie nie mogę się odnaleźć. Wiem czego chcę, znam swoje cele, plany, marzenia, pragnienia etc. Nie wiem tylko jednego - jak zacząć to wszystko realizować. Dlatego też chcę zwyczajnie "pogadać" z osobami, które są w podobnej sytuacji. Chciałbym wiedzieć, co czują, co by chciały zmienić w swoim życiu, czy może podjęły już jakieś działania, kroki w tym kierunku - a jeśli tak, to co im (a właściwie Wam) z tego wyszło.

Nie "przyszedłem" tutaj na wizytę u psychoanalityka. Chcę najzwyczajniej w świecie "porozmawiać" o rzeczach na pewno bardzo trudnych, ale też bez wątpienia niezwykle istotnych dla mnie i - jak sądzę - dla Was..

Mam nadzieję, że zostanę dobrze zrozumiany.

Serdecznie pozdrawiam.
Nadrzędny Autor megan85 Dodany 2010-09-07 06:33
UWAGA !!! :-) Witam, wysyłam linka do ankiety, która potrzebna mi jest do pracy magisterskiej. Bardzo proszę o wypełnienie i z góry dziękuje ;-)
http://www.ankietka.pl/ankieta/46828/rynek-pracy-osob-niepelnosprawnych.html
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-09-07 13:56
Witaj megan85. Nie przesadzasz wklejając link we wszystkie wątki? ON (osoby niepełnosprawne) są spostrzegawcze. Już wystarczyłoby na pierwszym wątku pozostać.
A swoją drogą co ma np: wątek "PKP nas zauważa" do Twego linku?
Nadrzędny Autor 62norbi03 Dodany 2010-09-07 15:36
Masz rację Ella...
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-07 16:11
Pełna zgoda. Szkoda, że dyskusja, która ma dla mnie osobiście ogromne znaczenie, jest wykorzystywana do tego typu rzeczy.
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2010-09-07 17:10
Czasem tak się zdarza,ale pisz swoje
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-07 17:22
Szkoda tylko, że dyskusja "przysnęła".
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2010-09-18 21:55
Tak już porobiło się, że monotonia życia dotyczy nie tylko osób chorych i ciężko poszkodowanych, ale i zupełnie zdrowych. Dziś każdy woli siedzieć na kanapie i oglądać seriale, a młodsze pokolenie przy klawiaturze kompa, niż umilić życie drugiemu człowiekowi. Znam ten stan z własnego podwórka. Kiedyś przyjmowałam gości i sama bywałam, a teraz nic mi się nie chce. Wracając do autora wątku - myślę, że mógłby wyjechać czasem na obóz, wakacje. Jedynie zmiana otoczenia przynosi poprawę nastroju. Ja jeżdżę na zakupy. Bez względu na to czy coś jest mi potrzebne, czy nie. Przy okazji zjem coś dobrego (nie bacząc na kg). Rozumiem, że P.Wojciecha takie "atrakcje" nie interesują. Dlatego proszę o uśmiech w tym miejscu. Są ośrodki dobrze przygotowane dla wózkowiczów, gdzie można wypocząć i rehabilitować się. Przy okazji doskonale zabawić się. Sama byłam w takim miejscu. Widziałam osoby w bardzo ciężkim stanie, oczywiście pod opieką rodziców, dla których organizowane były różne zajęcia i zabawy. Osoby te miały możliwość spotkań tylko we własnym gronie.
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2010-09-20 14:09
A jakieś fajne ośrodki, gdzie można pojechać samemu - licząc na stałą kompleksową opiekę przez całą dobę?

Pozdrawiam.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / Monotonia życia codzienngo (49629 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill