Odwrotnie: to ten pracodawca niech wskaże Tobie i mamie podstawę prawną, na piśmie, z której wynika bzdura, o której plecie. A tak naprawdę, żeby się nie bujać, proponuję, abyś wzięła ze sobą dyktafon (lub włączony dyktafon w telefonie albo chociaż nagraj rozmowę telefoniczną) i nagrała wypowiedź tego nieszczęsnego przełożonego - że norma, że musi tyle i tyle wysprzątać itd. .
Skoro tak twierdzi, musi mieć takie wytyczne formalnie - a pracownik (mama) ma prawo je znać.
Każda nadgodzina musi być (szczegónie tu): zlecona i rozliczona (odebraniem nadgodziny lub finansowo). Nie ma że: nie wyrobił się w czasie pracy to ma tyrać aż skończy. No, chyba że czas pracy jest inaczej rozliczany (akord itd.), ale tu nie ma zastosowania.
Nie, nie jest prawdą to, co ten idiota powiedział, więc niech mama po prostu - NA PIŚMIE - bardzo grzecznie poprosi o uregulowanie przepracowanych nadgodzin oraz o wzięcie pod uwagę, iż jest osobą niepełnosprawną, w związku z czym ilość nadgodzin w roku jest ograniczona (patrz: Kodeks Pracy). Bez gróźb, bez błagania - zwyczajnie. Gdyby szef PO tym fakcie ją zwolnił, sam sobie strzeli w stopę (tylko zachowajcie pokwitowaną w sekretariacie kopię pisma albo potwierdzenie doręczenia pocztą).
W tym zakresiie, przede wszystkim jego obowiązkiem jest prawo znać i go przestrzegać - nie nadużywać i zmyślać. W tej chwili leci z Wami w kulki...
Powodzenia.
Autor Julka_
Dodany 2011-08-11 14:19
Zmieniony 2011-08-11 14:23
a ja myślę, że nie możesz tutaj podpierać się, że mama ma drugą grupę. Czy ty wiesz ile osób w kraju ma drugą grupę? a potem normalnie pracuje, skąd mają siłę i zdrowie?, którego nie mają na komisji w Zusie
Nawet bluengel pracuje na dwa etaty, przeczytaj na forum
W umowie, dobrze sporządzonej umowie o pracę według kodeksu pracy powinien być wypełniony punkt: zakres obowiązków. Jeżeli tego mama nie ma, to ciężko będzie jej dochodzić, ile powinna posprzątać. Nie tylko twoja mama ma ten problem, zdrowi którzy chodzą do pracy mają podobnie. Mobbing. Nowoczesne czasy.