Jestem osobą niepełnosparwną w wieku 53 lat. Mam bardzo poważne problemy z poruszaniem się, chodzę o kulach, a na nogach mam dwa aparaty ortopedyczne. Jeszcze do niedawna ( 3 lata temu) posiadałem indywidualne mijsce parkingowe. Po przeprowadzce zorganizowanie takiego parkingu kosztowało mnie wiele wysiłku i upokorzeń ze strony mieszkańców budynku. Otóż administracja spóldzielni mieszkaniowej kazała mi uzyskać zgodę pisemną wszystkich mieszkańców budynku. Po wielkich trudach taką zgodę uzyskałem. Parking powstał. Spółdzielnia nie określiła ilości miejsc, nie namalowano kopert, przeniesiono jedynie znak z poprzedniego miejsca parkingowego.
   Dziś nie ma na tym parkingu miesca dla mnie. Nie ma miejca bo parkują na tym miejscu osoby, które posiadają grupę inwalidzką i postarały się o karty parkingowe. Ja nie zaprzeczam, nie neguję, że mają do tego prawo. Nie mogę się jednak zgodzić z przepisami, ustawami, które takie parkingi określiły jako publiczne. Okazuje się, że nie mam prawa do zaznanczenia swojego miesca numerem rejestracyjnym samochodu. Moim zdaniem to jest skandal. Dlaczego? - Otóż znam sytucję, która ma miejsce kilka budynków dalej. Osobie niepełnosprawnej, którą rodzice i inne osoby musiały wynosić z domu do samochodu zorganizowano podjazd dla wózka inwalidzkiego na balkon, a obok zjazdu miejsce parkingowe dla samochodu. Radość trwała krótko. Na tym miejscu zaczęły sobie parkować osoby, które maja do tego uprawnienia. Wszystko zgodnie z prawem.
Ja również zgodnie z prawem nie mam już po co zajeżdząć na parking.
Uważam takie przepisy za krzywdzące osoby, które maja poważne problemy natury fizycznej z poruszaniem się. Bo jest tak, że rodzice osoby niepenosprawnej psychicznie, pan z niedowładem jedynie ręki, pani posiadająca grupę inwalidzką z powodu, który nie przeszkadza jej dojść 100 dalej do samochodu i osoba, która ledwo sobie radzi fizycznie i jest sama, mają takie same prawa do parkingu.
Czy ktoś o tym pomyślał zanim wydał takie prawo?
Jak uzyskać prawo do oznaczenia parkingu jako indywidualny? - Proszę o pomoc.