Kryształeczku, ale z tego, co czytam na tym forum, to wynika, że nie bardzo sobie radzą...
Nie wiem, ale może to kwestia operatywności, znajomości wszelkich uprawnień i licho wie jeszcze czego...
Ja przez całe życie swoje, a mam go za sobą sporo, pracowałam, nie korzystając z niczego...głównie z powodu niewiedzy...no, bo skoro pracuję....
Mam koleżankę, która mnie oświeciła trochę...a ona właśnie ma się dobrze, bo ma rentę, dodatek sierocy ( lat ponad 50!), dodatek opiekuńczy i pracuje...
Dzięki wiedzy wyniesionej od niej wystąpiłam o przyznanie stopnia niepełnosprawności i mam 153 zł...
Dla mnie najważniejsze, abym dalej dawała radę...chromolę ten ZUS!