Jeny, jakie "żądając"...? Jaką darmową...? Dopłata to nie SFINANSOWANIE przecież całego procesu zatrudniania, lecz jakaś część kosztówpracy. Naprawdę uważasz, że takie "pozatrudnianie się" (szczególnie przy np. 2-3 osobach w firmie) SFINANSOWAŁOBY wszystko na tyle, że nie trzeba by już się o nic martwić...?
Jezęli tak byś myślała - stąd nierozumienie, czemu nie wszyscy pracodawcy tak znowu rwą się, aby motać się z tymi wszystkimi procedurami, z PFRONami a finalnie: nie chcą zatrudniać ON, jeżeli naprawdę nie jest to opłacalne...
A nawet gdyby taka pomocy była "darmowa" dla pracodawcy, i tak autorka napisała, że tego chce, bo nie ma innego wyjścia - w innym wypadku jaki potencjalny szef (osoba fizyczna) miałaby interes w tym, aby opłacać jej ZUS itd. ...? Zawszy wyjdzie czarno na białym i dwa dodać dwa, że bardziej się opłaca płacić pod stołem, bez umowy, bo mniej. I trudno się dziwić...