Witam
Potrafię zrozumieć rozgoryczenie, zawarte w tym pości. Jestem również osobą niepełnosprawną i wiele mógłbym powiedzieć o tych aspektach. Lecz uważam, że integracja jest możliwa, jednak aby wreszcie dawała jakikolwiek rezonans w praktyce, muszą być dwie strony zaangażowane w ten proces. Dziennikarze już wiele czynią w tym względzie, lecz ich praca będzie niczym, jeśli fakty łamiące prawa osób niepełnosprawnych nie będą ostro uwidocznione. Samo pisanie nic tu nie da. Owszem, jest potrzebne bo siła słowa jest wielka, lecz tu potrzeba wizualizacji, czyli mnogich reportaży uwidaczniających negatywne aspekty, będące dowodem na dyskryminację ON w życiu codziennym. Brakuje mi fotografii wykonywanych przez samych ON lub ich rodzin, które doskonale potrafią wykazać na nich o co dokładnie chodzi. I tak jeśli sa jakiekolwiek bariery architektoniczne, każdy z nas, jak tylko się da powinniśmy robić zdjęcia tych miejsc z dokładnym opisem miejsca, nazwa ulicy, miasta. Powinno być stworzone miejsce, gdzie można by takowe fotosy przesyłać, wklejać.
Sami dziennikarze i reporterzy, nie dotrą do każdego miejsca, gdzie dzieje się krzywda ON i chorych w ogóle. Wiem doskonale, że je4st źle w tym kraju, jeśli wziąć pod uwagę życie ON, ale nie to wygłaskane i pełne sukcesów, jakie pokazuje TV szczególnie A. Dymnej, ale to Zycie zwykłych, szarych ON, którzy mieszkają w warunkach, gdzie nie pokazuje się ogółowi polaków i nie uwidacznia się opinii publicznej. Takie obrazki nie pasują do TV.
Mnie bardzo razie, jako ON, że zawsze mają najwięcej do powiedzenia osoby zdrowe, te w urzędach. Nie spotkałem się jeszcze załatwiając wiele swoich spraw z umiejętnością słuchania, nie wygłaszając własnych tez, szablonów i udziwnionych mądrości, ale słuchać i działać. Większość ON nie mają żadnej możliwości samodzielnego załatwiania czegokolwiek, ale mają możliwość mówienia, nagłaśniania. Tyle że samo mówienie i nagłaśnianie, tez nic nie da, jeśli informacje płynące od ON nie trafią na kogoś, kto potrafi umiejętnie je wspomóc działaniem i Zamienic je na broń przeciw ignorancji i biernemu zbywaniu naglących spraw uprzejmym uśmiechem. Problemem Osób niepełnosprawnych jest niemożność zwalczenia przekonania zakorzenionego w urzędniczych opiniach, że ich sprawy nie są pilne, naglące, bardzo ważne, że mogą poczekać i czekają. Tylko dywidendy w postaci pensji i aplauzów zbierają urzędnicy a dywidendy dl Niepełnosprawności to upokorzenie, poniżenie, uczucie śmieszności, odtrącenia. Czas to w końcu zmienić, ale sami tego nie zrobimy bez pomocy czynników, które mogą nam pomóc. I to jest integracja. Nie wszyscy ludzie są negatywni i nie wszyscy ludzie są negatywnie nastawieni na niepełnosprawność. Moim zdaniem w integracji nie chodzi o bratanie się z ludźmi zdrowymi, ale chodzi o traktowanie niepełnosprawności, jako rzeczywistości, a skoro rzeczywistość, to równie ważkiego tematu w każdym aspekcie. Innymi słowy: skoro ulice, chodniki, sygnalizacja, okna, drzwi, toalety i wiele, wiele czynników infrastruktury poza mieszkaniem i w mieszkaniu, jest czymś normalnym, jak powietrze, to wprowadzanie modyfikacji pod względem Niepełnosprawności, tez powinno być czymś naturalnym. I tyle. Tu nie trzeba większych ilości nakładów finansowych, tu trzeba poważnego podejścia do tematu niepełnosprawności. Więc tak ja rozumiem integrację, ale nie służalczą i podległą, tylko równie prawną i suwerenną.
Pozdrawiam
Tak niestety jest, że zdrowi, pełnosprawni ludzie wiedzą więcej i lepiej od nas samych niepełnosprawnych, co możemy a co nie. Tak właśnie traktuje się niepełnosprawność w naszym filantropijnym kraju. Ja miałem przypadek podobnej ignorancji we Wrocławskim szpitalu na Ul: Poświęckiej. To centrum rehabilitacji, a ja odniosłem wrażenie, że to kpina z rehabilitacji. Mało, że lekarz prowadzący oddział rehabilitacji dorosłych, ma specjalizację : pediatra, rehabilitacja dziecięca, to jeszcze pani ta zakwestionowała mi moje wszelkie badania i wyniki , jakie posiadałem od specjalistów. Przestrzegam przed tym szpitalem. Ale to już nie w tym pionie.
Pozdrawiam