www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Praca dla osoby niepełnosprawnej (15335 - wyświetleń)
- Autor Ona131721 Dodany 2010-04-27 10:39
Witam! Jak jest z praca osoby niepelnosprawnej? Czy osoba z orzeczeniem o stopniu umiarkowanym moze podjac prace wszedzie?
Nadrzędny Autor bluengel Dodany 2010-04-27 11:44
A dlaczego nie? Jeśli otrzyma zgodę lekarza medycyny pracy...
Nadrzędny - Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2010-04-27 12:25
Szanowna Pani
każda osoba niepełnosprawna może pracować. Ważne jest aby wykonywała taką pracę na jaką pozwala jej stan zdrowia i kwalifikacje zawodowe. Konieczne jest również uzyskanie opinii lekarza medycyny pracy o dopuszczeniu do pracy na danym stanowisku pracy.
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2010-04-27 14:40
A co jeśli jest orzeczona całkowita niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji?
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2010-04-27 15:12
Akurat na ten temat, Malta, było na tym forum pewnie z kilkaset razy.
Nic - można pracować. Orzeczenie o starnie zdrowia a o zdlolności do pracy to dwie różne rzeczy.
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2010-04-27 17:05
Piszesz

>Witam! Jak jest z praca osoby niepelnosprawnej? Czy osoba z orzeczeniem o stopniu umiarkowanym moze podjac prace wszedzie?


Teoretyczni niby wolno.. ale jak masz rentę z ZUS  np. na 3 lata..i pracujesz  powiedzmy jako sprzedawca na pełnym etacie..i Po trzech latach stajesz na komisję i ZUS stwierdza pani nowy zawód wykonywany  to po co pani renta pani potrafi pracować..

Dlatego to wszędzie  jest czasami zgubne..
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2010-04-27 20:50
Godunow, wybacz, ale chyba masz jakiś kłopot ostatnio, bo przedziwne rzeczy opisujesz...
A nie widzisz przypadkiem aby NIC zasadnego w takim postępowanie nawet ZUS-u???? Przestańmy uznawać renciny jako jedynie słuszny sposób na życie dla KAŻDEGO OBYWATELA!!! Co i rusz któreś z was wylewa żale, ilu to "malowanych" sprawnych niepełnosprawnych grasuje po uliacach a w tym samym zdaniu namawiacie ludzi do tkwienia na rentach i bronienia ich z determinacją wartą lepszej sprawy!

Akurat (choć wrogiem nie fanką ZUS-u jestem zasadniczo) w podanym przez Ciebie przykładzie jest racja: człowiek pracuje - człowiek może pracować. Renty mają być dla ludzi bez innej alternatywy czy rokowań w przyszłości! Niby dlaczego ma ją otrzymać, i najlepiej dożywotnio, KAŻDY kto o to wystąpi??? Nie nie kumam.

Po to zresztą świadczenia są przyznawane okresowo, aby można i trzeba było stwierdzać, czy systuacja pacjenta się nie zmieniła. Ale dla was zmiana zawsze musi oznaczać przedłużenie renciny i dalszą jałmużnę. Huk jeśli to dotyczy ludzi starszych, ale pomyśl, że robi się taką uprzejmość młodej osobie po wypadku. Przyzwyczaja się do marazmu i łaski zamiast aktywować i zachęcać do zroienia czegoś z życiem. Nie uważasz?
I zgubne to jest Twoje myślenie w tych kategoriach.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2010-04-28 00:15 Zmieniony 2010-04-28 00:31
bluengel, myślę, że się domyślasz tego co teraz powiem, ale chcę sobie trochę postrzępić klawiaturę :-):

Po pierwsze Godunow mówi tak jak jest - podjęcie pracy wiąże się z ryzykiem utraty renty ale (pierwszy haczyk) nieoczywistym, bo nigdy nie wiadomo kiedy się człowiek w systemie "przestawi". To jest fakt, o którym warto choćby mimochodem wspomnieć (niezależnie od tego, czy się go uznaje za zasadny). Żeby potem nie było zaskoczenia, zdziwienia itd.

Po drugie, sama koncepcja tego, że orzeka się o "całkowitej niezdolności do pracy" z jednoczesną akceptacją limitów zarobków i zasady że możesz pracować zgodnie z odnośną ustawą jest nieco paranoiczna. Tak stworzyli to legislatorzy i to w moim poczuciu jest nieco idiotyczne, bo z jednej strony rzeczywiście nawet system twierdzi, że ci wolno pracować jako renciście, z drugiej stosuje etykietki który temu przeczą, a z trzeciej może Ci zmienić status. Teoretycznie system się powinien zdecydować czego chce i nie wysyłać sprzecznych sygnałów.

Problem z systemem rentowym jest zresztą (chyba) bardziej złożony. Bo (wydaje mi się), że dopóki niepełnosprawność trwa, ma wpływ na szanse zatrudnienia. I tu się czasem rozjeżdża system z człowiekiem: system orzeka binarnie na zasadzie "masz wszystko/nie masz wcale" (owszem, zawiesić świadczenie można ale to nie jest kwestia orzeczenia). Człowiek, chciałby być może czasem mieć poczucie, że teraz tego nie potrzebuje, ale kiedyś może nawet tego zacząć potrzebować (właśnie i dokładnie dlatego, że jest niepełnosprawny, nie dlatego że jest np. leniwy) i takiej opcji nie ma w systemie. Oczywiście, można podnieść argument że pracę bezpowrotnie stracą też osoby sprawne. Ale tu pojawia się zasadnicze pytanie o to, po co powinna być renta. Jeżeli po to, żeby stanowić trampolinę to system powinien przewidywać, że się kiedyś może na nią spaść z powrotem (bo inaczej mało komu się będzie chciało wychylać). Jeżeli powinna stanowić kompensację tylko dla osób, które są permanentnie niezdolne do żadnej pracy, to takich obywateli mamy w kraju nie za dużo i powstaje pytanie co z resztą - uznajemy, że osoba z np. ciężką padaczką albo niewidoma jest dokładnie takim samym pracownikiem jak osoba sprawna, czy nie? Jeżeli tak, to oczywiście koniec dyskusji. Jeżeli nie, to znów mamy problem: jak powinien wyglądać sensowny system wsparcia człowieka, który miał hossę przy zatrudnieniu i pracuje, a nagle farta przestanie mieć, jest dość ciężko niepełnosprawny i nie może już wrócić do systemu rentowego a pracy nie znajduje?

Wydaje mi się, że powód dla którego wielu ludzi siedzi na systemie jest właśnie taki: system zapewnia (pozornie) bezpieczeństwo większe, niż wychylenie się z tego systemu. Pewnie jest w tym (w skali całej Polski) trochę asekuranctwa, lenistwa, marazmu itd. Ale z drugiej strony nie zgadzam się z teorią, że wszystko można tylko trzeba chcieć. Czasami wychodzi tak, że nie można, również z przyczyn niezależnych (w przypadku pracy: np. z powodu tego jak wygląda popyt na rynku). A ponieważ system tego nie przewiduje, to są ludzie, którzy się nie wychylą, bo jak przestaną mieć hossę a system uzna, że są już samorządni i samodzielni, to utoną.

PS. Godunow nie wydaje mi się zwolennikiem marazmu. Por. choćby to (klik):

>Dawać renty socjalne godziwe ludziom takim którzy rzeczywiście nie potrafią sami egzystować  . Moim zdaniem młodym ludziom z rożnymi dolegliwościami stałymi  należałoby umożliwić zdobycie takich kwalifikacji  ( na koszt podatnika) żeby ich ułomność   nie przeszkadzała w prowadzeniu normalnego życia zawodowego..  A  w Polsce idzie sie  na rozwiązania najprostsze  najtańsze  dać ON 600 złotych renty na rękę  niech egzystuje całe życie na granicy ubóstwa..
>Mi się wydaje  nie tędy droga..


Krytyka chyba nietrafiona...
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2010-04-28 08:45 Zmieniony 2010-04-28 08:59
proszę o odpowiedź
a jak ustosunkować się do tego zdania,  napisanego przez godunow dla tej samej osoby Ona131721 

>Studiów bym nie  rzucał  czyniłbym dalej  odwołania..   Co do pracy skończ studia dostaniesz   pracę i będziesz mieć gdzieś te ochłapy  z ZUS..>


z tej odpowiedzi

te dwie odpowiedzi nieco się mijają

A ponadto, czy ukończenie studiów jest przepustką, jakąś gwarancją,  w znalezienia pracy przez osobę niepełnosprawną . Ja myślę że nie.
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2010-04-28 09:07
w odpowiedzi dla Ona131721 ,  na Twoje  zdanie

>Lekarka orzekła, że jestem częściowo niezdolna do pracy. Odwołałam sie i komisja także orzekła ze jestem zdolna do pracy częściowo No to złożyłam odwolanie do sądu. Właśnie przyszlo do mnie pismo, ze biegli zgadzają sie z decyzja zusu.>


a czy uważasz że wszyscy powinni mieć II lub I grupę ?
Nadrzędny Autor Ona131721 Dodany 2010-04-28 17:24
Nie rozumiem pytania. Nie wiem, jak z grupa, ale rente powinnam miec. Aktualnie to ja nie mam sily w ogole zyc normalnie, moj stan zdrowia bardzo sie pogorszyl, nie wiem jak dam rade pracowac.
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2010-04-28 21:11
Werbeno,

Jeżeli chodzi o pierwszą część Twojego pytania, to czytałabym tę wypowiedź Godunowa w kontekście tego: "należałoby umożliwić zdobycie takich kwalifikacji  ( na koszt podatnika) żeby ich ułomność   nie przeszkadzała w prowadzeniu normalnego życia zawodowego." - być może w obecnej sytuacji zdaniem Godunowa w obecnym systemie (który generalnie do kształcenia dopłaca tylko, z tego co wiem, przez program STUDENT i niewielkie stypendia specjalne), branie renty przez okres studiów jest uznasadnione właśnie tym, że skoro Państwo niekoniecznie daje środki konkretnie na edukację, to "wolno" brać na nią z puli ogólnej. Ale ja tak sobe tylko gdybam.

> czy ukończenie studiów jest przepustką, jakąś gwarancją,  w znalezienia pracy przez osobę niepełnosprawną .


Gwarancją, przepustką itd. (jak wszystko w życiu) raczej nie, moim zdaniem, ale w przypadku osoby niepełnosprawnej fizycznie, młodej, w obecnej sytuacji dobre studia to dobra inwestycja w szanse na znalezienie pracy. Z maturą (samą) wychodzi się, moim zdaniem, raczej w kierunku samouctwa i fachowstwa z czystego doświadczenia, które też jest cenne, ważne itd. ale może być trudniej do niego przekonać ewentualnych pracodawców (szczególnie teraz, kiedy praktycznie wszędzie wymaga się jakichś studiów). No i trzeba w nie włożyć przynajmniej tyle samo wysiłku co w studia, tylko nieformalnie.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2010-04-28 09:04
Boginko,
tak, masz rację i wszystko (jak zwykle) ładnie zreferowałaś. Nie zmienia to natomiast mojej oceny - oczywiście, subiektywnej - zjawiska, którego przykład opisał Godunow  (i tak naprwadę to chodzi mi o takie drastyczne przypadki).
Bardzo brutalnie teraz podejdę, ale jestem przekonana, że byłoby mniej "niekoniecznych" rencistów w Polsce, gdyby:
- na dzień dobry nie otrzymywali oferty takiego kulawego zabezpieczenia, które rozleniwia i wypacza
- na dzień dobry ktoś dawał narzędzia (oddzielny temat) i zachęcał najpierw do zrobienia czegoś w życiu a rentę traktował jako ostateczność
- system był zdrowy i jasny.

Przedziwne jest dla mnie zachowanie młodych osób, kóre są od urodzenia jakoś tam niesprawne, kończą studia, nie są obłożnie chore, ale nigdy (albo od co najmniej paru lat) nie miały zamiaru w ogóle nawet próbować starać się o pracę, założenie firmy czy cokolwiek. Oni z założenia uczą się, aby być na rencie. To mnie zastanawia, ale tak życiowo. Chociaż to też nie do końca oni są winni temu, ponieważ to otoczenie, na czele z najlbliższymi, wmawia im taką kolej rzeczy.

Nie wierzę, Boginko, że Ty też nie znasz, jak ja, co najmniej kilku ON, które skończyły studia tylko dla ich skończenia - to zresztą ta sama skucha, co u zdrowych, oczywiście. Tylko że zdrowi (traktując rzecz przewrotnie) nie mogą liczyć na zabezpieczenie w postaci renty tylko muszą wziąć tyłek w troki, też łapać się czegokolwiek czasami, aby przeżyć.
Oczywiście - są zdrowi i to kolosalna różnica. Ale kiedy słyszę, że dziewczyna z ciężkim schorzeniem stawów idzie na studia farmaceutyczne, ledwo je kończy a potem od razu stwierdza, że co jej po tej nauce, skoro nie ustoi w aptece, więc renta jej "się należy" - to mi coś opada... Świadomie wybrała kierunek... No i, naturalnie, nie ma zamiaru robić nic innego, bo "nie po to kończyła te studia". A już najbardziej mnie cieszy, że np. PFRON tę "naukę" sfinansował:) To też jest patologia.
Albo ktoś, kto może pracować 7 godzin dziennie, pracuje 8-9 dopóki go nie zwolnią, a upomina się o nadgodziny dopiero w sądzie. To znaczy, że akceptuje taki stan rzeczy, ma zdrowie i niesłusznie pobiera rentę. Wiem, to paranoja, ale - literalnie rzecz biorąc - tak wygląda.

Żeby nie było - ja zgadzam się i z Tobą, i z Godunowem. Obecny sposób i rozwarstwienie orzecznictwa, limity zarobkowania, chore kryteria i oderwanie tego od rzeczywistości są głupie, niesprawiedliwe i złe. Ale pamiętajmy, że korzystają z tego często nie ci, którzy powinni - i właśnie ich dotyczą moje złośliwości.
Natomiast nie zgadzam się na mówienie o SYSTEMIE jako czymś, co się MA SAMO SYSTEMOWO UZDROWIĆ. Póki co, to ludzie - Ty, ja, inni - wymyślamy system i na niego wpływamy. Legislatorzy to ludzie, których trzeba bombardować żądaniami i przykładami głupich i karygodnych praktyk i przypadków ludzkich nieszczęść, aby cokolwiek drgnęło.

Nie rozstrzygniemy tutaj wszystkich aspektów, ale błędne może się okazać założenie, że każdy zadający na forum pytanie jest osobą, dla której jedyną drogą życiową jest renta.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2010-04-28 09:17
bluengel
dużo, bardzo dużo racji w Twojej ostatniej wypowiedzi
Nadrzędny Autor Staruszka123 Dodany 2010-04-29 09:09
WEBRENCIA,ZNOWU WTOPE WALNĘŁAŚ,PRZECZYTAJ SOBIE CO PONIZEJ NAPISAŁA BOGINKA,POZDRAWIAM.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2010-04-28 13:26

> na dzień dobry ktoś dawał narzędzia (oddzielny temat) i zachęcał najpierw do zrobienia czegoś w życiu a rentę traktował jako ostateczność


To chyba nie do końca jest osobny temat. :-) Bo jak takich narzędzi nie ma, to wychylać się będą tylko ci, którzy mają poczucie, że sobie w ogóle bez systemu dadzą radę (ew. są straszliwie uparci albo przymuszeni, ale to na jedno wychodzi).

> Oni z założenia uczą się, aby być na rencie. To mnie zastanawia, ale tak życiowo.


Mogłabym sobie pogdybać czemu tak jest (jestem z tych co spełniają połowę Twojej przesłanki, bo chora od urodzenia aczkolwiek nie obłożnie i mam dość wyraźne poczucie czemu mi się na razie bardziej udaje niż nie udaje) ale nie będę drugiego referatu pisać.

> To znaczy, że akceptuje taki stan rzeczy, ma zdrowie i niesłusznie pobiera rentę.


Niekoniecznie, o czym zresztą doskonale wiesz. :-) To może też znaczyć, że ma wrażenie braku wyboru. Przecież istnieją też np. ludzie oficjalnie "sprawni", z gigantycznymi wadami np. kręgosłupa, którzy sobie zdrowie rujnują harując fizycznie w nadgodzinach (papierów oczywiście nie mają), bo trzeba się utrzymać. Można oczywiście powiedzieć, że jakby Iksiński przestał akceptować taki stan rzeczy, to byłoby lepiej. Ale w międzyczasie Iksiński miałby poważny dylemat: postawi się, nie zaakceptuje, to go spotkają nieprzyjemności - czy ma się na kim oprzeć kiedy będzie w tym położeniu? I czy ma poczucie alternatywy? Jeżeli nie ma, może nie zaryzykować.

> Póki co, to ludzie - Ty, ja, inni - wymyślamy system i na niego wpływamy.


Aktualnie jestem za bardzo zajęta wpływaniem na losy swoje i swojej rodziny, żeby się wozić z systemem. Niektórzy mają to pewnie w obowiązkach służbowych. ;-) To tutaj, to tylko takie gadanie po próżnicy które czasem lubię uskutecznić. Zdaję sobie sprawę, że z zasady to jest najzupełniej nieskuteczne.

> błędne może się okazać założenie, że każdy zadający na forum pytanie jest osobą, dla której jedyną drogą życiową jest renta.


Pełna zgoda. Przy czym równie błędne, może być założenie że każdy kto zadaje pytanie nadaje się do kazania o marazmie, lenistwie i żerowaniu na systemie. Tylko, tak szczerze, masz zdolność rozpoznawania na podstawie kilku linijek komu co należy powiedzieć? :-) Ja nie, i dlatego robię "po swojemu" z założeniem, że być może przyjdzie druga strona i wyrówna".
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2010-04-29 09:48
Cytat: "To chyba nie do końca jest osobny temat. :-) Bo jak takich narzędzi nie ma, to wychylać się będą tylko ci, którzy mają poczucie, że sobie w ogóle bez systemu dadzą radę (ew. są straszliwie uparci albo przymuszeni, ale to na jedno wychodzi)."

Nie zgodzę się - ponieważ to jest oddzielny temat, do tego obszerny, nie poruszam go w tym wątku. Nie można go ograniczyć do woli albo chcenia ludzi.

Cytat: "Aktualnie jestem za bardzo zajęta wpływaniem na losy swoje i swojej rodziny, żeby się wozić z systemem. Niektórzy mają to pewnie w obowiązkach służbowych. ;-) To tutaj, to tylko takie gadanie po próżnicy które czasem lubię uskutecznić. Zdaję sobie sprawę, że z zasady to jest najzupełniej nieskuteczne."

Noooo, to tu mnie zaskoczyłaś... Taka postawa nie mieści się, niestety, w moim światopoglądzie - w sensie zgody na nią, oczywiście. Drugiej szansy na życie, gdzie będziemy mieli czas wyłącznie na "wożenie się z systemem", nikt z nas nie otrzyma.
Skoro godzisz się na to, aby ci od obowiązków służbowych wykonywali je tak, jak dotychczas - proszę bardzo. Ale w takim razie chyba niezupełnie na miejscu jest ich obecne czy przyszłe krytykowanie - bez współpracy z tymi na dole (czyli Tobą, mną także) skazują się na porażkę na starcie a zgoda na to tylko ich zniechęca do inicjatyw.
Poza tym, jeszcze chyba nikomu nie udało się tak zaprogramować żadnego urzędnika, aby pracował używając na maksa ewentualnego potencjału inteligencji, wiedzy, możliwości... Bez właściwych bodźców nie ma dobrego rezultatu.
A by the way: wpływanie na wszystko wokół zaczyna się od rodziny. Z tym na pewno się zgodzisz:)
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2010-04-29 10:15

> Drugiej szansy na życie, gdzie będziemy mieli czas wyłącznie na "wożenie się z systemem", nikt z nas nie otrzyma.


Otrzymanie kiedykolwiek czasu "wyłącznie" na to byłoby dla mnie trochę bez sensu. Ale "społecznikostwo" zajmuje czas - a jak chce się to robić dobrze to zajmuje (jak wiele innych rzeczy) stosunkowo dużo czasu. A stosunkowo dużo czasu można mieć naraz tylko na kilka rzeczy i trzeba dokonywać rozsądnych wyborów.

> Z tym na pewno się zgodzisz:)


To zależy,co przez to rozumieć. :-)
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2010-04-29 14:59 Zmieniony 2010-04-29 15:10
do Ona 131721
Pytanie jest bardzo proste, orzeczono Ci  przecież III grupę, ale TY chciałaś więcej gdyż II i I grupa ma więcej uprawnień, możliwości odpisów, ulgi... itp.
Chodzisz na studia, tam trzeba rozumiec aby zaliczyć ? Studenta zobowiązuje .
Studia, pobieranie renty, do lat 26 inne preferencje dla przyznawania rent uczącym się.
Przecież dostałaś orzeczenie, że przyznano Ci rentę, więc mogłaś zaakceptować  i nie tracić sił i nerw, zdrowia na Sądy. Teraz już nie masz siły pracować. Zgoda. Tylko pytanie ? ku czemu te studia potem będą potrzebne?
Czy w tym zarysie nie nabierają większego znaczenia słowa bluengel, o niezdrowym systemie wspierania niektórych osób niepełnosprawnych, kosztownych programach Pfron, rozdawnictwie pieniędzy.

W niedawnej rozmowie eligiusz pytał, jakie wsparcie dla osób ponad 70 lat ?  Co państwo dziś zaoferuje mu i innym którzy tak ciężko wypracowali emerytury? lub stoją na progu wieku 50-60 lat i są rencistami  i też są schorowani?
Niestety bolesna prawda, niemal nic.
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2010-04-29 19:50 Zmieniony 2010-04-29 20:02
Werbeno - po pierwsze, tzw. "III grupa" w przypadku renty socjalnej tejże renty nie daje - na tym polega, jak rozumiem, problem autorki.

I moja prywatna opinia: /przeciwstawianie sobie tych/ co sobie wypracowali, z tymi co sobie nie zdążyli wypracować jest niekonstruktywne. Ani jedna ani druga strona nie odpowiada przecież za to, kiedy zrobiła się chora.

/Edit/
Nadrzędny - Autor Ona131721 Dodany 2010-04-29 20:27
A nie chce mi sie tego czytac. Myslalam ze na forum osob niepelnosprawnych znajde osoby wyrozumiale a nie takie ktore tylko najezdzaja na innych.
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2010-04-29 21:03
Znajdziesz,niech cię jedna odpowiedź nie zraża
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2010-04-29 22:24
Ona131721,

Zadałaś pytanie - dostałaś odpowiedź (a potem temat już sobie "popłynął", jak to tutaj bywa). Mogę ją nawet powtórzyć i potwierdzić: osoba z orzeczonym umiarkowanym stopniem niepełnosprawności może pracować wszędzie, gdzie pozwoli jej lekarz medycyny pracy i znajdzie się chętny pracodawca. Ma określone uprawnienia, o których warto wiedzieć już idąc na rozmowę kwalifikacyjną - żeby jednocześnie umieć poinformować pracodawcę o minusach i plusach zatrudniania ON. Więcej na temat uprawnień pracodawców i pracowników:

"Przywileje" pracowników (klik)
Prawa i obowiązki pracodawców (klik)
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2010-04-30 06:35 Zmieniony 2010-04-30 07:25
Ona131721
Nikt na Ciebie nie najeżdża. Przeczytałam wszystkie Twoje posty, i o zdrowiu, i o środki finansowe na życie konkretnie renta, i o program pegaz, i o komputer ... 
Życie jest nie jest bajką, to twarda rzeczywistość dla zdrowych i chorych.

>Nie wiem, jak z grupa, ale rente powinnam miec>


Przecież dostałaś rentę.

>orzekła ze jestem zdolna do pracy częściowo>


Jeśli, po przeprowadzonej operacji, lekarze orzecznicy i  biegli sądowi I instancji orzekli Ci grupę częściowo niezdolny do pracy, to podtrzymali fakt iż jesteś chora, dostałaś więcej niż  Ci którym całkowicie zabrali rentę, co jak poczytasz forum wielu ludziom chorym tak postanowiono.

Ja również więcej już pisać nie będę, bo trudno jest kilka razy  tłumaczyć, to co wcześniej już napisałam, a także że są ciężej chorzy od Ciebie, i to im słusznie należy się wyższa grupa inwalidzka.
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2010-04-30 10:40 Zmieniony 2010-04-30 10:52
Piszesz

>>Godunow, wybacz, ale chyba masz jakiś kłopot ostatnio, bo przedziwne rzeczy opisujesz...
A nie widzisz przypadkiem aby NIC zasadnego w takim postępowanie nawet ZUS-u???? Przestańmy uznawać rencisty jako jedynie słuszny sposób na życie dla KAŻDEGO OBYWATELA!!!

Z całym szacunkiem dla Ciebie jakoś mi się nie chce ..wierzyć byś był ON..!!!!!
Bo opowiadasz totalne bzdury  podajmy dane statystyczne z ZUS-.. w Polsce mamy  jeden milion około 200 tysięcy rencistów liczba ta w przeliczeniu  na 100 tysięcy mieszkańców nie jest zasadniczo o wiele wyższa jak w krajach starej UE..

To armia przed wcześniejszych emerytów w wieku 40 lat  kładzie ZUS na łopatki    a nie renciści

Rencista który przepracował 20 do 30 lat   jeżeli dorobi to dorobi grosze do tej swojej niskiej renty  gdzie z razem z dorobiona kwotą   daleko mu  do średniej krajowej..  A Ty co proponujesz  tym schorowanym ludziom po 50  tce odstrzał eutanazję.. Zapytam czyje ty interesy prezentujesz..??  Ze takie bzdury wypisujesz. ..

Co do  odbierania rent bo pracowali bądź pracują  znam wiele takich przypadków. I Tyle.   Bo dorabiał na  1/4 etatu  zarobili po 400 złotych  miesięcznie lekarz orzecznik stwierdza pan pracuje panu na nie potrzebna renta..

To ja sie Ciebie pytam do jasnej cholery poco ja płaciłem składki 25 lat do ZUS ?? Po to płaciłem składki ze jak  mnie los upośledzi zachoruję nieuleczalnie i  zostanę  bez środków do życia bo nie pracuje  nie mogę nie dam rady dalej  tam pracować tam gdzie pracowałem .. To mam zdychać pod płotem jak pies.. ????
Jeszcze raz zapytam czyje Ty interesy prezentujesz..??

Pytam się kiedy przestaniesz te  brednie o rencistach wypisywać..?? Z reszta nie  pierwszy raz..
Jak nie pomagasz swoimi wypowiedziami innym to nie jątrz..!! I odejdź w spokoju  z tego  forum ..A nade wszystko zejdż ze mnie bo mi duszno..

Twoja  wypowiedź przypomina   wypowiedzi radykalnych orzeczników ZUS..
najprościej niech ewentualnie  rencista umrze wypłaci się zasiłek pogrzebowy i po sprawie..
Nadrzędny Autor godunow Dodany 2010-05-01 05:44
Przepraszam !!
Deczko się uniosłem  w poprzednim poście..!!
Dziękuje  Bogince Werbanie i innym za wsparcie i podobne  myślenie..
Bo większość  z nas jest tu po to by pomóc w miarę swoich możliwości  rozwiać pewne problemy ludzi wynikające z niepełnosprawności.. .. A nie jesteśmy tu po to by w każdym ON  dopatrywać  sie oszusta etc..
Pozdrawiam
Was
Wszystkich Bardzo Ciepło  i Serdecznie
Nadrzędny Autor Ona131721 Dodany 2010-05-01 06:17
Ale ja nie mowie o mnie ale o Was nawzajem
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Praca dla osoby niepełnosprawnej (15335 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill