Moj maz od 14lat chory jest na schizofrenie paradoidalna. Mamy 2 dzieci i kiedy maz zachorowal dziec byly malutkie,sama je wychowywalam,nie mogac liczyc na nikogo. Po prawdzie czuje sie bardzo samotna w moim malzenstwie,nie mam wspolnych tematow..maz zamkniety jest we wlasnym swiecie,lyka psychotropy i czuje ze jestem mu zupelnie obojetna.Nie raz rycze do poduszki,przyjaciele odsuneli sie od nas odkad maz zachorowal,chyba bali sie tej choroby.Maz po lekach jest jakby nieobecny.Stroni od spotkan,od rozmow.
A ja zaczynam popadac w depresje.Odkad maz mial 2 proby samobojcze,jest pozbawiony zdolnosci do samodzielnej egzystencji-ma rente wysokosci 800 zlotych z opiekunczym i rodzinnym na 2 dzieci.Ja juz nie wiem jak mam zyc,poddalam sie,nie umiem juz racjonalnie myslec.Blagam,niech mi ktos pomoze,boje sie ze moge zrobic cos glupiego sobie.Nie chce tak dalej zyc...