"akkrawiec" dzięki za informacje. Czekam na wyznaczenie daty pierwszej komisji, ale trudno być optymistą, czytając jak naprawdę chorych ludzi tam traktują. Pomimo, iż od ostatniej komisji znacznie pogorszył mi się stan zdrowia (powikłania się rozwinęły), to mam spore obawy. Doświadczenie z ostatniej komisji lekarskiej, mam takie, że lekarz badający próbował mi przez ponad 40 minut "udowodnić", że jestem całkowicie zdrowy. Na przykład kazał mi nagle powiedzieć z pamięci ile biorę na dobę jednostek insuliny.
Powiedziałem mu, że "w 6 zastrzykach OKOŁO 50 jednostek". Na to stwierdził, że kłamię bo on sobie policzył i pani doktor kierująca wpisała, że 48 .... (bez komentarza). Poza tym dowiedziałem się, że wszyscy przychodzą po to aby oszukać ZUS. Jednak pomimo wszystko przyznał mi na dwa lata rentę. W październiku dobiega ona końca, dlatego mam teraz spore obawy. Oczywiście dam znać na forum jak poszło. Mam taką sytuację rodzinną i finansową, że brak nawet tak małej renty "powali" mnie, a do pracy z tymi schorzeniami nikt mnie nie przyjmie.
Jeśli chodzi o to zaświadczenie, to czy oni wydają wtedy legitymację, czy tylko jakiś papier? Na "zieloną legitymację- kartę", zawsze, bez problemu mogłem korzystać ze specjalistów w NZOZ-ach. Pozdrawiam.