Autor marci24
Dodany 2011-05-21 22:08
Szanowni Państwo!
Piszę ten temat ponieważ już jakiś czas mam dołek i jednocześnie dylemat co robić. Otóż moja sytuacja jest taka, że pomału zbliżam się do 30 lat, mam II grupę inwalidzką, wykształcenie średnie (bez matury), jestem na rencie socjalnej przyznanej na stałe.
II grupa sama za siebie mówi - częściowo niezdolny do pracy (poruszam się samodzielnie, prawa jazdy nie mam ale dużo jeżdżę na rowerze) czyli gdybym uparł się na pracę mógłbym cokolwiek robić co pasuje moim kwalifikacjom. Nurtuje mnie problem taki, że dzisiaj jakoś żyję za te 540 zł, swoich opłat na miesiąc (komórka, net) mam niecałe 100 zł i reszta mi zostaje. Staram się żyć skromnie, kupuje jedynie najpotrzebniejsze dla mnie rzeczy typu jakieś ubrania, czasem coś do jedzenia, itp (oczywiście mieszkam z rodzicami, którzy pracują).
Teraz tak, patrząc się na nasze środowisko ludzi niepełnosprawnych widzę że mógłbym sporo w życiu zrobić, bo moja wada to niewielka wada ręki, którą również mogę sporo rzeczy zdziałać. Nie wiem co robić, bo chciałbym bardzo pójść gdziekolwiek do pracy, lecz w 15 tys. miasteczku ciężko o cokolwiek a choćby była ta praca to żeby nie okazało się że popracuje ze 3 lata i kolejne 10 lat bez pracy i też bez renty. Dlatego zastanawiam się co robić zaryzykować z tą pracą tzn szukać prace czy mam siedzieć cicho? Bo mam obawy też o to czy wykonując jakikolwiek zawód ktoś nie stwierdzi że jestem za słaby i trzeba się mnie pozbyć. jeśli mieliście kiedykolwiek takie wątpliwości jak je rozwiązaliście?
pozdrawiam