www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Samotność na kółkach – ludzie, którzy „wypadli z obiegu"? (7677 - wyświetleń)
- Autor makras Dodany 2011-09-22 12:45
Osoby niepełnosprawne są często traktowane inaczej. Skupiamy się na ich ograniczeniach i z tej perspektywy oceniamy ich życie, zapominając, że „w środku” tkwią osoby takie, jak my – pragnące fascynującego życia, miłości, rodziny, pracy, wykształcenia. Co dzieje się z psychiką człowieka, który zostaje „mechanicznie” odsunięty od normalnego życia. Ile zależy od niego, jego determinacji, walki, a ile od nas, ludzi z najbliższego otoczenia. Ile zapomnianych osób spędza życie w mieszkaniu na 10 piętrze, bez wyboru, bez perspektywy, bez rówieśników – w wieży samotności.

Drodzy - w poniedziałek, 26 września o godz. 22:00 w Rozmównicy w Religia.tv prowadzonej przez ks Grzegorza Kudlaka chcemy poruszyć temat trudny, ale bardzo ważny. Chciałbym prosić Was o Wasze refleksje, myśli, przeżycia związane z tym tematem. Wiem, że to niełatwe, ale bardzo zależy nam na tym, by mówić o tym, co prawdziwe i Wam bliskie. Czekamy na Wasze maile pod adresem grzegorz.kudlak@religia.tv .

Strona programu religia.tv/index.php?typ=p... .

Czekamy na Wasz udział za pośrednictwem telefonu i Skype.

Pozdrawiam,
Marcin Kraszewski
Redakcja
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-09-22 13:13
Nie musi być 10 piętro, nieraz wystarczy pierwsze. Poczytaj Bariery lub podobne wątki. Z kim będziesz rozmawiał? Jeżeli z tymi " co wiele mogą", to zaproś ich do nas na forum, to zobaczą jacy jesteśmy. I Ty zobaczysz. Jesteśmy tacy sami jak sprawni. Nic oprócz sprawności nas nie różni. Jesteśmy mądrzy i niemądrzy, grzeczni i niegrzeczni, wykształceni i niewykształceni, życzliwi i nieżyczliwi, marzyciele i twardziele itd itd. Kropka w kropkę tacy jak sprawni. A im szczelniej oddzieleni barierami od świata, tym więcej w nas bólu. Niewysłowionego bólu, bólu który potrafi zawołać nie nie o łaskę, bo mamy honor, ten ból woła o .................... Jak myślisz?
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-09-22 14:07
Idian to wszystko możesz właśnie powiedzieć na antenie. Myślę, że to bardzo dobre posunięcie stacji Religia w kierunku nas ON. Tym bardziej, że ja właśnie przez kościół czuję się marginalizowana.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-22 18:24
Panie redaktorze (ciekawe czy Pan to przeczyta, swoją drogą)...

Maili do redakcji pisać nie zamierzam, ale skoro to wylądowało w wątku na forum, to powiem co myślę - to wszystko "pachnie" uogólnieniami, od których mi zęby cierpną.

Po pierwsze świat ludzi "sprawnych" jest podstawowym światem w którym wielu niepełnosprawnych znajduje lepsze lub gorsze oparcie. O wielu niepełnosprawnych troszczą się w pewnym momencie głównie ich rodziny, składające się zazwyczaj z osób "sprawnych". Ilekroć czytam o tym jak to "sprawni" odtrącają niepełnosprawnych to zaraz obok obrazu osoby, która po wypadku straciła wszystkich, pojawia się drugi równie prawdziwy - matki, ojca, rodzeństwa, opiekującego się czy to osobą po wypadku czy - co mi osobiście bliższe z doświadczenia - niepełnosprawnym dzieckiem. Powiem więcej: każdy mój sukces w życiu podpisany jest przez moją rodzinę i wszystkich innych ludzi, którzy go umożliwili - w przeważającej części osoby "sprawne".

Zawsze kiedy pisze się po prostu o tym, że "sprawni" wykluczają "niepełnosprawnych" pachnie mi to szczuciem jednej grupy na drugą. Moim zdaniem to konkretni "sprawni" wykluczają konkretnych niepełnosprawnych (na odwrót być może czasem też).

Po drugie, nie do końca jest prawdą, że niepełnosprawni to "osoby takie, jak my" (rozumiem, że pisząc "my" miał Pan na myśli "sprawnych"). W pewnym sensie jesteśmy tacy sami - jesteśmy ludźmi i zasługujemy na szacunek niezależnie od sprawności. Ale każda niepełnosprawność coś w życiu zmienia. Czasem niepełnosprawność uniemożliwia pewne rzeczy - zdobycie wykształcenia, pracy, założenie rodziny. Niepełnosprawność ma rzeczywisty wpływ na to co możemy osiągnąć, jakie swoje potrzeby możemy zrealizować (nawet jeśli w głębi duszy marzymy o spełnieniu się tak samo).

Wydaje mi się, że kluczem nie jest uważanie że się nie różnimy tylko rozsądne określanie które różnice możemy zniwelować, jeśli się postaramy i jakim kosztem. Prosty przykład - jestem równie dobrym tłumaczem języka angielskiego jak moi sprawni współpracownicy. Równie dobrym filologiem - bo moja niepełnosprawność mi, w tych warunkach, nie przeszkadza się tak realizować. Ale muszę się, na przykład, liczyć z tym że jako osoba istotnie niepełnosprawna od urodzenia być może nigdy nie założę własnej rodziny i to wpłynie na moje życie - statystycznie ryzyko braku własnej rodziny jest u mnie wyższe niż u osoby sprawnej, o tych samych cechach. Mało tego, kiedy moje wspaniałe miasto nie nadąża z odśnieżaniem ulic, nie mogę już równie łatwo pełnić roli doktoranta... bo mam problemy z dojazdem.

Podobnie - tylko jeszcze bardziej intensywnie - jest w przypadku osób ciężej ode mnie niepełnosprawnych. Weźmy osobę z zanikiem mięśni. Taki człowiek jest "taki jak ja" bo też chce być potrzebny, kochany i się spełniać, ale w późniejszym stadium choroby potrzebuje nawet pomocy żeby się ubrać czy coś zjeść. I to też jest pewien konkretny fakt, ograniczający jego możliwości (zwłaszcza jeśli tej pomocy nie otrzyma). Pamiętam jak ktoś kiedyś tu na forum pisał, że przygotowuje się do samobójstwa po śmierci swoich rodziców (bo nikt inny się nim nie zajmie i nie umożliwi mu "normalnego" życia, a tej pomocy będzie wymagał). To jest przerażające, ale mówieniem że ten człowiek jest "taki sam" sprawy się nie rozwiąże. Bo właśnie z jego inności narzuconej przez niepełnosprawność wynikają jego wyjątkowe potrzeby. Udawanie że tej inności nie ma, to jednocześnie udawanie, że nie ma potrzeb.

Z mojego punktu widzenia, pokrzepiający slogan, że wszyscy jesteśmy tacy sami bywa kłamstwem. Kłamstwem wobec sprawnych, bo przestają rozumieć jak mają nas traktować - jeśli obca osoba spotka mnie na mieście i będzie się jej wydawało, że mam problem z przejściem przez ulicę, to "wolno" jej zaoferować mi pomoc czy nie? Czy jeśli dziecko zapyta "A co się stało tej Pani" to rodzic ma prawo odpowiedzieć, czy powinien nauczyć dziecko, że moja niepełnosprawność jest "niewidzialna" i "nie wolno tak"? Kłamstwem, bo część sprawnych jest głęboko przekonana, że nie jesteśmy tacy sami, ale że nie wolno im tego powiedzieć publicznie i nasza niepełnosprawność jest tematem tabu.

Kłamstwem wreszcie wobec tych niepełnosprawnych, którzy zaczynają mieć fałszywe poczucie że nic ich od rówieśników nie różni i muszą odnosić takie same sukcesy, (a jak ich nie odnoszą, są gorszymi ludźmi), pomimo że w konkretnych przypadkach niepełnosprawność rzeczywiście wpływa na ich możliwości. A także tych niepełnosprawnych którzy mają tak niską samodzielność, że nie wpisują się z w ten stereotyp - marzą nie o studiach, a o miejscu w ośrodku z całodzienną opieką, bo bez niej dosłownie nie przeżyją, po naturalnej śmierci bliskich.

I wreszcie, na niepełnosprawność nakładają się też inne czynniki. Jak pisała lidian, jesteśmy różni. "w wieży samotności" może kogoś zamykać tylko jego niepełnosprawność. Ale może też (przynajmniej czasami) chociażby obrzydliwy charakter. Albo może dojść do sprzężenia zwrotnego - z powodu choroby jestem wyizolowany od ludzi, ale dlatego że jestem wyizolowany, nie mam nic co mógłbym im dać. Albo proces "żałoby" po stracie sprawności może się komuś pokomplikować i taki człowiek pozostanie na poziomie rozgoryczenia i pytań "dlaczego ja?" co może skutecznie zniechęcić wszystkich znajomych (nawet ja nie zniosłabym niepełnosprawnego znajomego, pomimo że sama jestem niepełnosprawna, gdyby na każdym kroku wypominał mi czego to on już nie może - choćby to była najszczersza prawda).
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-23 09:44
Iota - mam pytanie, mieszkałaś kiedyś na wsi? Jeśli nie chcesz, nie musisz odpowiadać, jednak jestem bardzo ciekawa.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-23 11:27

> mieszkałaś kiedyś na wsi?


Domyślam się pewnie dokąd to pytanie zmierza. Odpowiem - ja nie. Niektórzy moi dość bliscy niepełnosprawni znajomi - tak. Dalsze pytania lub uwagi?
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-23 11:52
Skoro wiesz dokąd zmierzam - nie ma potrzeby dyskusji. Zastanawiam się tylko jak Twój poprzedni post ma się do wątku.
Ja oglądam Religię TV, mam tam swoje ulubione audycje. I nie widzę nic dziwnego w tym, że ktoś chce usłyszeć o problemach niepełnosprawnych. Tacy sami - inni..., wiele zależy od nas, ale wiele od świadomości wszystkich. Jak budować świadomość nie drążąc tematu? Dobrze, że ktoś chce pokazać i rozmawiać z ludźmi borykającymi się z różnymi problemami, choćby po to, by oswoić społeczeństwo z różnorodnością gatunku. Nie masz problemów, nie Twój program.... :-).
Jesteś wykształconą kobietą i nie popadaj w filozoficzne marudzenie. Jeśli ktoś, coś chce zrobić, nie przeszkadzaj, jeśli nie chcesz pomóc. :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-23 12:10

> Skoro wiesz dokąd zmierzam - nie ma potrzeby dyskusji.


Ja się zawsze mogę mylić. :-) Wydaje mi się, że chodzi w dużym skrócie o to, że "mieszczuch" ma inną sytuację niż ktoś z podbeskidzkiej wioski.

> Zastanawiam się tylko jak Twój poprzedni post ma się do wątku.


Tak, że potraktowałam post Pana redaktora ne jak ogłoszenie (reklamę?), a jak zwykły temat do dyskusji.
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-09-23 12:14
Ale chyba chodziło o dyskusję na antenie?
Zresztą jestem omylna... :-)
Miłego... :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-23 12:54

> Skoro wiesz dokąd zmierzam - nie ma potrzeby dyskusji.


Ja się zawsze mogę mylić. :-) Wydaje mi się, że chodzi w dużym skrócie o to, że "mieszczuch" ma inną sytuację niż ktoś z podbeskidzkiej wioski (na przykład)...? :-)

> Zastanawiam się tylko jak Twój poprzedni post ma się do wątku.


Tak, że potraktowałam post Pana redaktora nie jak ogłoszenie (reklamę?), a jak zwykły temat do dyskusji. W końcu wrzucił to na forum dyskusyjne.

> Nie masz problemów, nie Twój program.... :-)


Zgadzam się i dlatego nie będę truć ludziom na antenie (Religia TV widuję, ale trudno powiedzieć, że oglądam). Ani księdzu prowadzącemu na maila.

Z drugiej jednak strony ja - może tylko ja? - MAM problem z właśnie takim stawianiem tematu jak w poście wstępnym Pana redaktora. Wydaje mi się to płaskie, stereotypowe i nieoddające różnej rzeczywistości, którą żyje kilka milionów osób. Przykro mi kiedy już w reklamówce programu widać (moim zdaniem) stereotyp z którym nie mogę pogodzić ani mojego życia ani, mam - może zupełnie nieuzasadnione - wrażenie, życia niektórych innych znanych mi osób niepełnosprawnych.

Nie chodzi mi zresztą o to, że takich programów nie powinno być. Tylko, że - ja osobiście, zapewne nie mając racji - uważam, że może nie jest dobrze jeśli ZACZYNAMY od wprowadzenia stereotypu, postawienia tezy. Jak chcesz kogoś poznać, to nie zaczynasz przecież od mówienia mu jaki jest, tylko od zadawania pytań?

Ale oczywiście można uznać, że to tylko błędne pierniczenie znudzonej intelektualistki. :-) Nikomu nie bronię (jak zawsze). :-) A Panu redaktorowi raczej to specjalnie nie przeszkodzi. Program się odbędzie przecież?
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-23 18:58
Może nie jest to "pierniczenie intelektualistki", ale jednak intelektualistki... :-)
Być może jest to temat trochę nudny, płaski, stereotypowy, niezbyt kolorowy....
Rzeczywistość niepełnosprawnych (wielu) właśnie taka jest...., i trzeba wydobyć z niej światło, by pokazać innym...
Iota- z całym szacunkiem dla Ciebie, "mieszczuch" naprawdę nie ma pojęcia o życiu w "landach". :-)
Wrócę jeszcze do Twojego wywodu dot. inności niepełnosprawnych. Każdy człowiek jest inny, mankamenty urody można poprawić, ale z wszelkiego rodzaju deformacjami trzeba żyć. I bardzo często otoczenie skazuje nieporadnego człowieka na margines.
Nie wiem jak mogłoby być lepiej, ale zamknięcie ludzi w ich rodzinach, izoluje ich. Oczywiście nie dzieje się tak zawsze, ale bywa...
Myślę, że dobrze jest, jeśli ktoś coś chce zrobić i pokazać wnętrze człowieka odizolowanego... Może krok po kroku coś się zmieni...
Choć w tej chwili wydaje się trochę nijakie...
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-09-23 21:50

> intelektualistki...


Nigdy nie kryłam się z tym, że jeśli w ogóle udział w jakiejkolwiek rozmowie na forum, to często gram "adwokata diabła" i rozkręcam każdy temat na wszystkie strony., :-) Czas na zdecydowane działania, opowiadanie się po którejś ze stron bezapelacyjnie itd. jest w realu. Tu jest, przynajmniej z nazwy, forum dyskusyjne. :-)

> nudny, płaski, stereotypowy, niezbyt kolorowy....


Na wszelki wypadek wyjaśniam - temat nie musi być kolorowy. Ale powinien - na miarę możliwości - być prawdziwy. Czyli albo jawnie mówimy, że są różni niepełnosprawni i koncentrujemy się na jakichś konkretnych, albo próbujemy wcisnąć tę różnorodność w program...
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-09-23 20:49
Zamknięcie On w ich rodzinach raczej jest mało realne, ale ja na wsi nie byłam i nie chciałabym być. Nie jestem ideałem a że ON widać na kilometr ale pcham swój los do przodu bez znaczenia czy komuś to odpowiada i staram się pchać do przodu. To co kocham staram się wbrew losowi zrealizować.
Tak jak Iota uważam, że temat w tym wątku postawiono do dyskusji tu też.

I znów mi się pewnie oberwie.
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2011-09-25 20:23
Szanowny Marcinie Kraszewski, właściwie Lidian i Iota przedstawiły cały problem. Wystarczy uważnie przeczytać posty.
Mnie zastanawia co innego, a mianowicie komu i czemu ma służyć drążenie tego tematu, tym bardziej w programie Religia TV, którego oglądalność nie jest powalająca? Ma to być tylko sztuka dla sztuki, czy raczej zapełnienie czasu antenowego?

Uważam, że uczestnicy tego Forum nie potrzebują publicznych rozpraw o swoim życiu, ale zmiany mentalności społeczeństwa. Tak jak starość jest czymś nieuchronnym, tak każdy zdrowy człowiek może w ułamku sekundy stać się niepełnosprawnym. Zresztą niektóre problemy osób niepełnosprawnych dotyczą również osób starszych. Jeżeli więc już dzisiaj  zaczniemy usuwać wszelkie bariery wykluczające osoby niepełnosprawne ze społeczeństwa, to tak, jakbyśmy przezornie zadbali o swoją przyszłość. Tych oczywistych prawd powinniśmy uczyć dzieci, aby gdy dorosną kontynuowały ten proces.

Tego nie zmieni jedna audycja, ani takich audycji tysiąc. Tu  potrzebne są konkretne i kompleksowe działania.

Z poważaniem - Nachbar
Nadrzędny - Autor makras Dodany 2011-09-26 08:54
Moi Drodzy..

Pozwolę sobie zwrócić się do wszystkich, którzy odpowiedzieli na moją prośbę.

Przyznam, że obawiałem się bardzo, czy mam prawo zwracać się do Was w Waszej przestrzeni, jaką jest forum tak bezpośrednio, jednak wiedziałem, że jeśli Wy nie zabierzecie głosu, jeśli Was o niego nie poproszę, żaden program, wywiad, czy inne "blabla" "mądrych ludzi" nic nie zmieni i nic nie pokaże. Rozmównica nie jest zwykłym programem. To nie "my" go tworzymy i nie "my" budujemy jego treść. To program, w którym wypowiadają się zwykli i niezwykli ludzie, tacy, jak Ty i ja, mówimy razem o tym, co dla nas ważne, dzielimy się swoimi przeżyciami. Nie chciałem, by w programie o Waszym życiu Was zabrakło, stąd moje zaproszenie.

Rozumiem, że temat, którym chcemy się jutro zająć budzi emocje. Rozumiem i bardzo doceniam, że mimo to zechcieliście się podzielić z nami swoimi uwagami, odczuciami, tym, co dla Was ważne, co widać choćby w Waszych wpisach na forum. Postaramy się poruszyć wszystkie zaznaczone przez Was zagadnienia, jednak program jest przede wszystkim dla Was, można się do nas łatwo dodzwonić, można połączyć się na skype, by porozmawiać twarzą w twarz, w trakcie programu można też na bieżąco wysyłać maile do Prowadzącego, by wziąć udział w dyskusji i podzielić się osobistą refleksją.

Co ten program ma zmienić? Jaki mamy cel? Czy dzięki niemu nagle zacznie się nam żyć łatwiej razem, odmienimy wizję niepełnosprawności w naszym kraju, pobudzimy odpowiedzialnych do refleksji?

Możliwe, że nie.

Ale jeśli choć kilka osób zastanowi się dzięki naszej pracy nad kondycją człowieka dotkniętego niepełnosprawnością. Jeśli uda nam się wzbudzić konstruktywną refleksję również wśród osób, które zmagają się z tym problemem w swoim życiu - rola tego programu zostanie spełniona, a Wasza otwartość nie pójdzie na marne. Z całego serca zapraszam Was do udziału, dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Z poważaniem,
Marcin
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-09-26 13:28
Panie Redaktorze,

Krótka uwaga: szacunek za to, że się Pan w tym wątku pojawił.
Nadrzędny Autor makras Dodany 2011-09-26 16:15
Drodzy!

Ważne sprostowanie, w poście napisałem "temat, który chcemy >jutro< poruszyć" - moja pomyłka.

Program jest DZIŚ, o 22:00 na antenie Religia.tv. Program można obejrzeć on-line, bezpłatnie, na stronie religia.tv w zakładce "Rozmównica", nie trzeba mieć do tego dekodera, ani kablówki. Raz jeszcze zapraszam do rozmowy.

Pozdrawiam, Marcin
Nadrzędny Autor 123456 Dodany 2011-09-26 13:59
i co myślisz iż ksiądz ci coś poorze wiesz mi że nie tylko duchowo cię w zepsze po piepszy ci jakieś bajki o bogu Jezusie itp a ty zostaniesz w przeświadczeniu że cierpisz za cały świat mam nadzieje iż wiesz z kim teraz rozmawiasz i jestem przekonany że mimo wielkich trudności jakie stwarza na nasz ojczyzna zdołasz przebić się do innego lepszego świata i nie myśl czasami ze tylko na wózkach mają przewalone no nie ale wszyscy jak jeden za wyjątkiem może takich ja syn Wałęsy jemu jest obojętne czy będzie tak ty tak gdyż i tak nie jest zagrożony jakby co tata jest w pogotowiu tak że wiesz jak jest tylko państwo i ustawy morze pomóc ON reszta to brednie i wyciąganie kasy od państwa.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Samotność na kółkach – ludzie, którzy „wypadli z obiegu"? (7677 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill