Witam serdecznie.
Do Autora martas Dodany 2011-12-03 18:11
Myślę że zaszło tu jakieś diametralne nieporozumienie. Pozwolę sobie przeanalizować tekst autora.
>Do tej pory jakoś mi się udawało iść raz do roku na oddział rehabilitacyjny (tzn 4 lata z rzędu, >wcześniej nie chodziłam bo nie wiedziałam, ale to już inna kwestia).
Sądzę że w napisanym tekście, chodzi o skierowanie do oddziału rehabilitacji. Z posiadanych przeze Mnie informacji wiem, iż dotąd skierowanie do oddziałów rehabilitacji w szpitalach, wystawiał oddział gdzie była wykonywana operacja. Przy wypisie z oddziału takowego, otrzymywało się skierowanie do oddziału rehabilitacji – jeśli lekarz prowadzący zalecał takową rehabilitację. Niemniej zaznaczyć należy, że nie każda operacja, ciągnie za sobą konieczność rehabilitacji. O tym decyduje lekarz prowadzący w szpitalu. Jednak ten sam specjalista, chodzi tu o chirurga bądź neurochirurga, mógł dotąd wypisać skierowanie, mimo że pacjent nie przebywał w oddziale szpitalnym, i nie miał operacji.
>Od wczoraj mam jednak problem, ponieważ pojawiły się nowe biurokratyczne kwestie. Po pierwsze, >ten szpital do którego zawsze chodziłam wprowadził zasady, że nie przyjmuje skierowań na oddział >od rodzinnego lekarza typu internista, tylko wymaga skierowania od specjalisty.
Ta wypowiedź określa niejasno o jaki pobyt w szpitalu chodzi. Istnieją dwa aspekty, jakby wynikające z tego wątku, mianowicie:
a) Jeśli chodzi o pobyt w szpitalu w celu konieczności leczenia. To jak najbardziej, jeśli lekarz rodzinny wnioskuje (po wykonaniu odpowiednich badań, i analizie wyników), iż występuje konieczność leczenia w warunkach szpitalnych, wystawia takowe skierowanie. I tu nie ma najmniejszej wątpliwości, co do tego. Natomiast jakie będzie odniesienie szpitala, do owego skierowania, to już leży w kompetencji szpitala. Owszem, w szpitalu przeglądają dostarczone wyniki badań – jednak wykonują własne badania, i raczej na ich podstawie wnioskują, czy pacjenta przyjąć na oddział czy nie. Zaznaczam jednak że skierowanie do szpitala od lekarza rodzinnego jest tylko wystawiane, gdy zachodzi konieczność dalszego leczenia w warunkach szpitalnych.
b) Jeśli chodzi o skierowanie do szpitala na oddział rehabilitacji, to nastąpiła zmiana. Podłóg nowych przepisów, skierowanie wystawia tylko specjalista. I tak, jeśli pacjent przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi daną operację, to skierowanie ma wystawione przez lekarza prowadzącego z tego oddziału, który przyjął owego pacjenta na oddział. Zaznaczyć należy że tu również zachodzi zależność, czy lekarz prowadzący w szpitalu uzna, że rehabilitacja w oddziale rehabilitacyjnym jest uzasadniona.
Zmiana przepisów dotyczy kwestii, iż skierowanie z oddziału szpitalnego, od lekarza prowadzącego leczenie w warunkach szpitalnych, jest możliwe tylko raz. Jedna operacja, jedno skierowanie.
Natomiast obecnie pacjenci, zmuszeni są do rejestrowania się w poradniach:
a) Neurologicznej;
b) Ortopedycznej;
c) Rehabilitacyjnej;
Po przedstawieniu u tych specjalistów, historii choroby, leczenia, i wyników. Wykonaniu ponownych badań (jeśli taka potrzeba zachodzi), pacjent może liczyć na skierowanie. Jednak obecnie w takim układzie, należy zaznaczyć, iż pacjent MOŻE, a nie musi otrzymać skierowanie na oddział rehabilitacyjny w szpitalu. To specjalista z w/w określa czy jest konieczność rehabilitacji stacjonarnej (w oddziale rehabilitacji trzy tygodnie), czy też rehabilitacji ambulatoryjnej (w ośrodkach rehabilitacyjnych, dziennych).
Szkoda tylko że jeśli mamy już wreszcie to nieszczęsne skierowanie do oddziału rehabilitacji stacjonarnej, nie mamy żadnej pewności, czy zostaniemy nań przyjęci. Jak się okazuje, oddziały w porozumieniu z NFZ – m, same dokonują własnej kwalifikacji, czy pacjent wymaga rehabilitacji w warunkach oddziału, stacjonarnie, czy może skorzystać ambulatoryjnie. Czy to jest właściwe postawienie sprawy, etyczne – to niech każdy sam rozsądzi.
Lekarz rodzinny może li tylko wypisać skierowanie na zabiegi rehabilitacyjne, ambulatoryjne. Czyli w poradniach rehabilitacyjnych, dziennych. Innymi słowy wypisuje konkretne zabiegi, jak i ich ilość. Nie może jednak wypisać skierowania do oddziału rehabilitacji stacjonarnej. To leży w gestii w/w specjalistów.
>Teoretycznie mamy wybór gdzie chcemy się leczyć, a w praktycznie tak to wygląda
Faktycznie mamy wybór w jakim miejscu odbędzie się nasza rehabilitacja, i faktycznie tylko w teorii. Rzeczywistość pokazuje, że pacjenci ganiani są z prawa na lewo. Bo skoro korzystam ze specjalisty, skoro ten bada Mnie, testuje, i wnioskuje że winienem skorzystać z rehabilitacji stacjonarnej w oddziale rehabilitacji – to jakim cudem oddziały owej rehabilitacji w trącają się w ustalony ustawą porządek – jednoznacznie kwestionując i podważając wiarygodność i skierowań, a co za tym idzie samych specjalistów. Moim zdaniem to kpina z Pacjentów.
Pozdrawiam.