www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Sprzęt i rehabilitacja / SZPITAL REHABILITACYJNY (17284 - wyświetleń)
- Autor barbara33 Dodany 2011-10-12 11:38
KOMU PZYSŁUGUJE ?
MIAŁAM SKIEROWANIE DO SZPITALA OD NEUROLOGA ALE PO WYSŁANIU DOSTAŁAM ODMOWE PRZYJĘCIA :-(
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-12 19:33
Na przepisach nie znam się, ale wydaje mi się, że skoro lekarz kieruje to szpital powinien przyjąć. Chyba, że z takim schorzeniem nie przyjmuje, wtedy trzeba szukać innego. A co Ci napisali w odmowie (jeśli możesz)?
Ja tylko raz byłam na takim leczeniu, wolę korzystać z rehabilitacji w miejscowej przychodni.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-13 10:22
z analizy przedstawionej przez panią dokumentacji medycznej wynika że nie zostały spełnione oba te warunki zwłaszcza o niezbędnej konieczności całodobowej opieki medycznej 
w związku z powyższym komisja nie zakwalifikowała pani do leczenia w warunkach stacjonarnych  na oddziale rehabilitacji neurologicznej tutejszego szpitala
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-13 10:36
Zrozumiałam z tego, że szpital przyjmuje tylko osoby, które wymagają całodobowej opieki. Jednym słowem nie są samoobsługowe.
Nie masz w pobliżu innego szpitala rehabilitacyjnego?
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-13 10:50
nie
a pani doktor twierdzi że nie da mi innego skierowania bo i tak będzie to samo
tak powiedziała przez telefon ale za jakiś czas ide do niej z tym pismem i zobaczymy jak zareaguje
od poniedziałku zaczynam zabiegi w moim mieście przez 15 dni na tzw oddziale dziennym
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-13 11:54
Ja też korzystam z takiej rehabilitacji. Nie wiem jak to jest, ale moja znajoma też ma problem z uzyskaniem miejsca w szpitalu rehabilitacyjnym, widocznie coś znowu zaczyna szwankować.
Próbuj jednak, może uda się.
Pozdrawiam :-))))
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-10-13 18:22
dzięki powiadomie lekarke ale już na nic nie licze
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-10-13 19:41
A mi się wydaje że mamy za wąskie plecy.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-13 20:22
jestem za zdrowa na oddział
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-10-14 15:56
Rehabilitacja na oddziale przysługuje głównie osobom po leczeniu szpitalnym, a i tak często trzeba czekać ok. 1 rok. To jest gównie dla osób np. po wypadkach itp.
Osoby z wrodzonymi schorzeniami lub już dobrze przystosowane mogą korzystać z rehabilitacji w POZ. Trzeba "empatii". To są koszty całodobowego utrzymania, także osób "nowo" chorych jest w Polsce dużo.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-14 16:05
ok masz racje tylko skoro specjalista mnie tam kieruje to chyba wie co robi ?
Nadrzędny - Autor Staruszka123 Dodany 2011-10-16 16:08
TAK BASIU,MASZ RACJE,KIERUJ SIE SŁOWAMI SPECJALISTY I ODPOWIEDNIM WNIOSKIEM.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-17 14:21
specjalista wypisał skierowanie wysłałam mam odmowe przyjęcia więc czekam aż neurolog wróci  z urlopu i zobaczę co dalej będzie
Nadrzędny - Autor ania_sb Dodany 2011-10-22 21:30
Barbara spróbuj do Górzna na 6 tygodni
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-23 11:19
dzęki ale nie da się bo neurolog nie chce wypisać skierowania
Nadrzędny - Autor ania_sb Dodany 2011-10-23 12:03
Spróbuj , poczytaj www.rehabilitacjadzieci.pl. Są tam  też przyjmowani dorośli .Czytając tę stronę dowiesz się od kogo jeszcze możesz mieć skierowanie .możesz też zadzwonić do sekretariatu medycznego i też wszystko objaśnią.Powodzenia
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-10-23 12:13
dziękuje bardzo pozdrawiam
Nadrzędny - Autor 2761 Dodany 2011-11-27 14:27
Witam
Znam również ten problem. Niestety to kolejny przykład na to, jak to się ułatwia osobom niepełnosprawnym życie. Dotąd było tak, iż skierowania można było uzyskać również z neurochirurgii. I to bez względu na to, czy jestem po operacji, czy też w trakcie dalszego leczenia. Obecnie zmieniono tą opcję, i neurochirurg może wystawić skierowanie jedynie po operacji z oddziału neurochirurgii. Według nowych ustaleń NFZ skierowania dalsze mogą wystawiać poradnie neurologiczne, ortopedyczne bądź poradnie rehabilitacyjne. To ci specjaliści mieli ustalać, czy pacjent jest w stanie korzystać z rehabilitacji ambulatoryjnej ( wstawiając się na zabiegi ), czy też stacjonarnej ( rehabilitacja na oddziałach ). I ma to sens. Tyle że z tego co Ja wnioskuję, starając się o rehabilitację stacjonarną ( trzytygodniową w danym oddziale ), doszło do niepisanej ugody NFZ z prowadzącymi oddziały. Proszę sobie wyobrazić, NFZ tłumaczy się tym, iż powodem tej ugody, były monity prowadzących owe oddziały, iż pacjenci nie są tacy chorzy, jak to mają opisane we własnej dokumentacji. Rozumiem że są przypadki symulantów i oszustów również w tej dziedzinie. Jednak zapytać by trzeba, czy można wszystkich podkreślać pod jedną kreską. Osobiście rozmawiałem z przedstawicielką NFZ w tym temacie. Również byłem zadziwiony sytuacją, iż mimo, że posiadam skierowanie od neurologa, słyszę w słuchawce iż mam wstawić się na kwalifikację w oddziale. Tam dopiero ma zapaść decyzja, czy będę przyjęty na oddział, czy też nie. Przekazałem moje wręcz oburzenie taką sytuacją, gdyż skoro powiedziano, że specjalista wystawia skierowania – to tak ma być. Sądziłem że to bezprawne działania oddziałów, i się zaskoczyłem. NFZ wyraził na to zgodę wiedząc, iż to podważa wiarygodność decyzji specjalistów. Innymi słowy gania się osoby potrzebujące rehabilitacji, jak bydło z pastwiska na pastwisko. Bo po pierwsze, skoro specjalista neurolog, ortopeda wystawia skierowanie na rehabilitację stacjonarną ( w oddziale ), to winno to być wiarygodne i decydujące. Osobiście nie podoba Mi się, iż ktoś tam, gdzieś tam będzie decydował o Moim losie. Proszę sobie wyobrazić, iż przedstawicielka NFZ potwierdziła Moje odczucia iż to jest nic innego, jak podważanie wiarygodności decyzji specjalistów. Bo w takim układzie, po co iść do specjalisty, kiedy i tak jego (specjalisty), decyzja nie jest honorowana?. To bez sens. Osobiście oddzwoniłem wiele oddziałów. W wielu rozmowach usłyszałem, że muszę się wstawić na kwalifikacje. I to nie co do Mego leczenia, ale czy zostanę przyjęty, czy nie. Życie nauczyło Mnie nie ufać ludziom decydującym w takich sprawach, mimo że na dowód mam dokumentację i wyniki wskazujące zasadność korzystania z rehabilitacji oddziałowej. I obecnie te osoby, podłóg swego „widzi mi się, widzi nam się”, decydują o tym, że coś co się należy z racji prawa – staje się łaską z ich strony. Ja osobiście odbieram to za bezprawie i upokorzenie. Upokarzające jest to, że jak zwykle inni wiedzą lepiej o Mnie samym, niż Ja Sam. To szokujące.
Szkoda że takich utrudnień, i pseudo sprawiedliwości nie stosuje się wobec osób, które kupują sobie pobyty w oddziałach rehabilitacyjnych. Oni nie proszą, oni płacą i żądają. I zawsze są miejsca, nie ma kwalifikacji. Płacisz i masz. W tedy jest uzasadnienie ich obecności w oddziale, choć nie jeden z nich mógłby brać udział w maratonie sportowym. Przykre, ale prawdziwe. Nasuwa się wniosek, iż stan zdrowia ustala się po zasobności portfela. Inaczej mamy kolejki, kwalifikacje, dziwne ugody, i wielką, wielką łaskę tych, którzy istnieją dla Nas chorych i niepełnosprawnych – a nie odwrotnie.
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-11-27 15:14
Tu się z Tobą zgadzam. Niepełnosprawnych gania się po różnych gabinetach, tylko po to by utrudnić im i tak ciężkie życie. Zawsze denerwowało mnie udowadnianie czegoś, co gołym okiem widać.
Inna sprawa samej rehabilitacji na tych oddziałach. Znam sprawę z niedalekiej przeszłości, teraz pewnie jest jeszcze gorzej. Przychodzi pacjent i powinien być rehabilitowany przez 7 dni w tygodniu (takie jest moje zdanie), a nie 6. Co taka osoba ma robić 2 dni w szpitalu? Ludzie na weekend wyjeżdżali do  domu. To nie podobało się Funduszowi, bo albo pacjent jest chory i ma leżeć, albo zdrowy i niepotrzebnie zabiera miejsce - innym słowem kombinator. Nic bardziej mylnego. Człowiek niepełnosprawny potrzebuje rehabilitacji jak powietrza i powinien ją mieć, bo inaczej będzie jeszcze droższy dla NFZ. Szpital właśnie spełnia swoją rolę, bo zabiegi są na miejscu, można po nich odpocząć, a przede wszystkim bez względu na pogodę są dostępne. Stacjonarne zabiegi nie zawsze są możliwe, bo jak pogoda nie pasuje, to nie chodzi się, by jeszcze nie pogorszyć swojego stanu. Mówię to na podstawie własnych doświadczeń. Wielu chorych rezygnuje po prostu z wszystkiego, bo nie ma siły walczyć z tym chorym systemem.
Jeśli chodzi o tych na kasę. Też widzę rozwiązanie, można by dopłacać do tego co daje NFZ. Oczywiście dla chętnych. Może nie wszyscy mogliby jechać każdego roku, ale szansa bylaby.
Nadrzędny - Autor 2761 Dodany 2011-11-27 17:07
Tak, znam to bezgraniczne poczucie straty czasu. Soboty i Niedziele normatywnie stracone dla zdobywania sprawności. Poza posiłkami nie ma nic, co mogłoby łączyć się z rehabilitacją. Zupełnie nie rozumiem ugody NFZ z oddziałami rehabilitacji, jeśli chodzi o kwalifikację. To czysta granda i ewidentny objaw kpin, jakie się czyni z ludzi potrzebujących owej rehabilitacji. Miałem okazję widzieć mnóstwo osób przyjętych na oddziały rehabilitacji, będących tam prywatnie. Sam zastanawiałem się, co oni tam robią?. Jakie kryteria użyto wobec nich, skoro zostali przyjęci?. Wspaniale chodzili, wspaniale się poruszali. Nierzadko biegali. Moim zdaniem osoba którą stać na pobyt prywatnie, winna mieć możliwość wykupu pobytu w ośrodkach li tylko prywatnych. Kolejki były by mniejsze o niebo. Nie rozumiem w jaki sposób osobiście mam walczyć o zdrowie, skoro jedynym sposobem jak dla Mnie jest rehabilitacja – która występuje raz na dwa lata. Nie ma szans na pobyt w oddziale choć raz w roku, z racji kolejek.
Co do sposobu przyjmowania i traktowania pacjenta w oddziałach, to osobny temat rzeka. Mnie również denerwuje, gdy miast być badanym, mam udowadniać swój stan. Myślę że przyczyną jest fakt, iż nikt do tej pory, nie traktuje poważnie ani pacjentów, ani niepełnosprawnych, będących pacjentami na co dzień. Cała ta grupa nie ma jak ani strajkować, ani protestować – bo kto ma na to siłę. A skoro nikogo nie widać – to problem z głowy. Tak na dobrą sprawę, nikt nie bada konkretnie, z czym na co dzień walczą osoby niepełnosprawne. Jak więc można im pomóc, skoro są przeźroczyści. Przedstawiciele niepełnosprawnych w sejmie umieją tylko kasować pensje, miast walczyć o likwidowanie barier, a nie ich tworzenie.  Aż ciśnie się na usta wers piosenki: „Takiemu to dobrze…”.
Nadrzędny Autor martas Dodany 2011-12-03 17:11
Do tej pory jakoś mi się udawało iść raz do roku na oddział rehabilitacyjny (tzn 4 lata z rzędu, wcześniej nie chodziłam bo nie wiedziałam, ale to już inna kwestia). Od wczoraj mam jednak problem, ponieważ pojawiły się nowe biurokratyczne kwestie. Po pierwsze, ten szpital do którego zawsze chodziłam wprowadził zasady, że nie przyjmuje skierowań na oddział od rodzinnego lekarza typu internista, tylko wymaga skierowania od specjalisty. Pojechałam więc do specjalisty, a on mi nie dał skierowania, bo powiedział że powinien mi wystawić rodzinny. Jak powiedziałam, że ten szpital nie honoruje skierowań od rodzinnego, to kazał mi dzwonić do NFZu i poskarżyć im, bo nie można nie uznawać skierowań od rodzinnego.

To oficjalna wersja lekarza. Ja jednak myślę, że tak naprawdę chodziło o fakt, iż chcę pójść do innego szpitala niż ten w którym on pracuje. tylko że do tego szpitala mam 150 km, więc chciałam już skierowanie zdobyć u siebie.

Teoretycznie mamy wybór gdzie chcemy się leczyć, a w praktycznie tak to wygląda
Nadrzędny Autor Ella. Dodany 2011-12-03 17:56
martas nie chcę cię martwić ale od stycznia idzie na gorsze :-( .

Teraz jeszcze choć rodzinny daje skierowanie potem i rodzinny bedzie sknerzył.
Nadrzędny Autor 2761 Dodany 2011-12-04 12:02
Witam serdecznie.
Do Autora martas Dodany 2011-12-03 18:11
Myślę że zaszło tu jakieś diametralne nieporozumienie. Pozwolę sobie przeanalizować tekst autora.

>Do tej pory jakoś mi się udawało iść raz do roku na oddział rehabilitacyjny (tzn 4 lata z rzędu, >wcześniej nie chodziłam bo nie wiedziałam, ale to już inna kwestia).


Sądzę że w napisanym tekście, chodzi o skierowanie do oddziału rehabilitacji. Z posiadanych przeze Mnie informacji wiem, iż dotąd skierowanie do oddziałów rehabilitacji w szpitalach, wystawiał oddział gdzie była wykonywana operacja. Przy wypisie z oddziału takowego, otrzymywało się skierowanie do oddziału rehabilitacji – jeśli lekarz prowadzący zalecał takową rehabilitację. Niemniej zaznaczyć należy, że nie każda operacja, ciągnie za sobą konieczność rehabilitacji. O tym decyduje lekarz prowadzący w szpitalu. Jednak ten sam specjalista, chodzi tu o chirurga bądź neurochirurga, mógł dotąd wypisać skierowanie, mimo że pacjent nie przebywał w oddziale szpitalnym, i nie miał operacji.

>Od wczoraj mam jednak problem, ponieważ pojawiły się nowe biurokratyczne kwestie. Po pierwsze, >ten szpital do którego zawsze chodziłam wprowadził zasady, że nie przyjmuje skierowań na oddział >od rodzinnego lekarza typu internista, tylko wymaga skierowania od specjalisty.


Ta wypowiedź określa niejasno o jaki pobyt w szpitalu chodzi. Istnieją dwa aspekty, jakby wynikające z tego wątku, mianowicie:
a)  Jeśli chodzi o pobyt w szpitalu w celu konieczności leczenia. To jak najbardziej, jeśli lekarz rodzinny wnioskuje (po wykonaniu odpowiednich badań, i analizie wyników), iż występuje konieczność leczenia w warunkach szpitalnych, wystawia takowe skierowanie. I tu nie ma najmniejszej wątpliwości, co do tego. Natomiast jakie będzie odniesienie szpitala, do owego skierowania, to już leży w kompetencji szpitala. Owszem, w szpitalu przeglądają dostarczone wyniki badań – jednak wykonują własne badania, i raczej na ich podstawie wnioskują, czy pacjenta przyjąć na oddział czy nie. Zaznaczam jednak że skierowanie do szpitala od lekarza rodzinnego jest tylko wystawiane, gdy zachodzi konieczność dalszego leczenia w warunkach szpitalnych.
b)  Jeśli chodzi o skierowanie do szpitala na oddział rehabilitacji, to nastąpiła zmiana. Podłóg nowych przepisów, skierowanie wystawia tylko specjalista. I tak, jeśli pacjent przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi daną operację, to skierowanie ma wystawione przez lekarza prowadzącego z tego oddziału, który przyjął owego pacjenta na oddział. Zaznaczyć należy że tu również zachodzi zależność, czy lekarz prowadzący w szpitalu uzna, że rehabilitacja w oddziale rehabilitacyjnym jest uzasadniona.
Zmiana przepisów dotyczy kwestii, iż skierowanie z oddziału szpitalnego, od lekarza prowadzącego leczenie w warunkach szpitalnych, jest możliwe tylko raz. Jedna operacja, jedno skierowanie.
Natomiast obecnie pacjenci, zmuszeni są do rejestrowania się w poradniach:
a)  Neurologicznej;
b)  Ortopedycznej;
c)  Rehabilitacyjnej;
Po przedstawieniu u tych specjalistów, historii choroby, leczenia, i wyników. Wykonaniu ponownych badań (jeśli taka potrzeba zachodzi), pacjent może liczyć na skierowanie. Jednak obecnie w takim układzie, należy zaznaczyć, iż pacjent MOŻE, a nie musi otrzymać skierowanie na oddział rehabilitacyjny w szpitalu. To specjalista z w/w określa czy jest konieczność rehabilitacji stacjonarnej (w oddziale rehabilitacji trzy tygodnie), czy też rehabilitacji ambulatoryjnej (w ośrodkach rehabilitacyjnych, dziennych).
Szkoda tylko że jeśli mamy już wreszcie to nieszczęsne skierowanie do oddziału rehabilitacji stacjonarnej, nie mamy żadnej pewności, czy zostaniemy nań przyjęci. Jak się okazuje, oddziały w porozumieniu z NFZ – m, same dokonują własnej kwalifikacji, czy pacjent wymaga rehabilitacji w warunkach oddziału, stacjonarnie, czy może skorzystać ambulatoryjnie. Czy to jest właściwe postawienie sprawy, etyczne – to niech każdy sam rozsądzi.
Lekarz rodzinny może li tylko wypisać skierowanie na zabiegi rehabilitacyjne, ambulatoryjne. Czyli w poradniach rehabilitacyjnych, dziennych. Innymi słowy wypisuje konkretne zabiegi, jak i ich ilość. Nie może jednak wypisać skierowania do oddziału rehabilitacji stacjonarnej. To leży w gestii w/w specjalistów.

>Teoretycznie mamy wybór gdzie chcemy się leczyć, a w praktycznie tak to wygląda


Faktycznie mamy wybór w jakim miejscu odbędzie się nasza rehabilitacja, i faktycznie tylko w teorii. Rzeczywistość pokazuje, że pacjenci ganiani są z prawa na lewo. Bo skoro korzystam ze specjalisty, skoro ten bada Mnie, testuje, i wnioskuje że winienem skorzystać z rehabilitacji stacjonarnej w oddziale rehabilitacji – to jakim cudem oddziały owej rehabilitacji w trącają się w ustalony ustawą porządek – jednoznacznie kwestionując i podważając wiarygodność i skierowań, a co za tym idzie samych specjalistów. Moim zdaniem to kpina z Pacjentów.
Pozdrawiam.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Sprzęt i rehabilitacja / SZPITAL REHABILITACYJNY (17284 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill