Nie wiem, ile osób z Państwa słyszało o bulwersującej sprawie pozbawienia niepełnosprawnych dzieci z Gliwic budynku, który rzekomo groził zawaleniem. W sierpniu 2011 dokonano natychmiastowej ewakuacji Zespołu Szkół Ogólnokształcących Specjalnych nr 6 w Gliwicach, rodzice sami wywozili sprzęt... Miasto nie było zainteresowane remontem szkoły, mimo że tylko pierwsza ekspertyza wykazała, iż budynek się zawali. Zadna kolejna tego nie potwierdziła. Prezydent tłumaczył się brakiem funduszy. dzieci zostały przeniesione do innej szkoły - 310 uczniów niepełnosprawnych gnieździło się w budynku przeznaczonym dla dwukrotnie mniejszej liczby dzieci... Brakowało nawet krzeseł, nie mówiąc o sprzęcie rehabilitacyjnym...
Osoby, które mają w rodzinie niepełnosprawne dziecko, wiedzą, jak ważne jest dla niego poczucie bezpieczeństwa, a zapewnienie go w takich warunkach, kiedy dzieci muszą się tułać, nie jest możliwe.
W grudniu 2012 r. okazało się, że budynek szkoły (który miał się podobno zawalić!) miasto oferuje... kurii biskupiej. Budynek szkoły od półtora roku stoi pusty, ale należy już do kurii (czyżby miało powstać seminarium duchowne?). Los dzieci nadal jest opłakany.
Ostatnio na ten temat napisała dziennikarka tygodnika "Fakty i Mity", jeżeli ktoś jest chętny, aby się zapoznać z całą sprawą, podaję link do strony:
http://www.faktyimity.pl/Default.aspx. Numer jest aktualnie w sprzedaży (nr 6/2013, s. 6).
Może mają Państwo podobne problemy - wtedy zachęcam do kontaktu z p.Oksaną Hałatyn-Burdą (oksana@faktyimity.pl), której nie jest obojętny los niepełnosprawnych dzieci.