Julka
Z całym szacunkiem - ale to co tutaj napisałaś - mimo najszczerszych chęci - jest przeze mnie nie do przyjęcia.
>(wymieniam polskie sławy):
Jak mieli nie być sławami, skoro w polskim radiu w latach 60/70/80 nic innego nie grano, tylko właśnie takich wykonawców.Część z nich wchodziła na rynek z układów ideologicznych , wujek , szwagier, itd zasiadał w miejskim komitecie PZPR, no i wiecie rozumiecie. Nagrywali płyty , i później kasety. Lud się z nimi osłuchał i tak zostało. Chciałbym zobaczyć , jak wyglądała by ich kariera ,gdyby weszli na rynek w dobie wolnego rynku. Piszesz że byli sławni , no, od granicy wschodniej do zachodniej i od morza do Tatr. Owszem , część dochodziła do "czegoś" własną pracą . Sprzedaż była , i owszem, bo co innego kto miał kupić , skoro nic innego nie było. Natomiast kasety kupowało się po to żeby nagrać na nich muzę słuchaną na zachodnich stacjach radiowych, bo płyty z za kurtyny można było kupić za niebotyczne pieniądze na rynku z przemytu, tak jak i czyste kasety.
>Dzisiaj nie trzeba być dobrym, wystarczy kasa,
Właśnie dzisiaj żeby wejść na rynek trzeba mieć coś do zaproponowania, bo nie sztuka wydać płytę , ale trzeba ją jeszcze sprzedać. Jeśli nakład się nie sprzeda to koniec kariery.
Z tych których wymieniłaś , tylko po płyty NIEMENA były kolejki , ale ON był ikoną epoki, i nie powinno wymieniać się GO na równi z Krajewskim i jemu podobnymi. Rynkowski- postać sama w sobie do słuchania, natomiast najbardziej niedoceniona to Sośnicka. Może zabrakło wujka w komitecie. Po za tym to nie moje klimaty.A tak na marginesie, tych którzy wbrew komuchom porobili kariery nie wymieniłaś nikogo, tak zespołów jak i solistów.