www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Czy coś mi się należy? (11721 - wyświetleń)
- Autor serduszko12 Dodany 2013-03-11 14:39
Mam 3 stopień niepełnosprawności 05r i04 uznane przed 16-rokiem życia.Co mi się należy??????????????????????????????????
Do projektów Unijnych mnie nie chcą bo stopień lekki,do pracy też nie bo stopień lekki .
Czy ktoś szuka osoby do współpracy -otwiera swój biznes -ciuchland ,budka kebab????? chętnie dołączę do kogoś.powiat szamotulski wlkp.
Może ktoś tworzy "ekipę" do spółdzielni socjalnej dołączę.
Proszę o odp .
Masz pomysł na biznes napisz -razem coś wymyślimy.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-11 20:15
niestety nic Ci się nie należy, lekki stopień niepełnosprawności jest traktowany na równi z przewlekłym katarem i jest tzw zapchajmordą
niestety nic nie zakładam bo nie mam kasy i mieszkam trochę daleko (Warszawa) ale spróbuj na stronie www.ngo.pl tam jest baza organizacji pozarządowych może coś się znajdzie z Wielkopolski
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-03-11 20:58
nawet w PUP czy w gminie z ciężko z otrzymaniem dofinansowania na własną działalność przy takim stopniu, chyba że na identycznych zasadach co ludzie zdrowi
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-03-11 23:08
Na pocieszenie powiem, że są jeszcze firmy zatrudnające osoby z lekkim stopniem. To takie, które chcą podnieść wskaźnik ON w swojej firmie, a nie płacić "kary" na PFRON, najczęściej są to dobrze prosperujące spółki.
Co do przyznawania lekkiego stopnia. Trudno zrozumieć dlaczego wobec  bezsensowności wydawania takich orzeczeń, nadal są wystawiane? Jeśli na dokumencie jest napisane, że osoba jest zdolna do pracy i nie musi pracować w warunkach chronionych to tym bardziej lekarze orzecznicy powinni przestać wydawać takie świstki. Jak nie widzą podstaw do przyznania co najmniej umiarkowanego to powinni nie wydawać żadnego. Niepełnosprawny do przecież osoba, która jest zdolna do pracy tylko w warunkach chronionych. Faktycznie nie wiadomo w jakim celu jest przyznawany lekki stopień - przecież nie dla pracodawców, nie dla pomocy społecznej i organizacji wspierajacych osoby niepełnosprawne, nie daje też żadnych ulg i uprawnień. Jeszcze rok temu UP przy każdej wizycie naciskał na mnie, żebym starała się o podniesienie stopnia. Powiedzieli, że nie mają w dziale dla ON poza sprzątaniem żadnych ofert dla lekkiego. Odkąd radykalnie zmniejszyli dofinansowanie dla lekkiego to zaczynam obawiać się, że w niedalekiej przyszłości go zlikwidują.  
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-03-11 23:32
zgadzam się są takie firmy i będzie ich pewnie coraz więcej, przynajmniej mam taką nadzieję, zwłaszcza tych większych aby wskaźnik się zgadzał :-)
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-12 09:38
też nie wiem po co ten lekki stopień chyba tylko żeby legalnie prowadzić proces wykluczenia społecznego, owszem dzięku orzeczeniu ukończyłam kurs profesjonalny pracownik administracyjno-biurowy i kurs ecdl (mam certyfikat i legitymację) ale na tym koniec, pracodawcy zatrudniający ON raczej wolą stopień umiarkowany bądź znaczny ze względu na procent dofinansowania, poza tym co jest absurdalne nie na każde stanowisko pracy i nie przy każdej chorobie PFRON daje dofinansowanie, nie chcą przyznawać dofinansowań dla osób ze schorzeniami neurologiczno-ruchowymi na stanowiska biurowe, zdanie tych popaprańców jeżeli ktoś pracuje przy biórku to nie potrzebuje dostosowań bo nie ma żadnych obciążeń, jest to brak znajomości warunkó pracy, wszelkie stanowiska biurowe są często związane np z potrzebą przenoszenia różnych akt czy dokumentów (waga segregatora z dokumentami to ok. 4,5 kg) i odkładania ich np na wysokie półki
ponadto kolejny problem stanowi przyznawanie stopnia lekkiego przy chorobach zwyrodnieniowych których nie można wyleczyć tylko zaleczyć, najwyraźniej orzecznicy nie rozróżniają tego.
U nas w PUP dochodzą oferty pracy w ochronie oraz w sklepach (sprzedawca/kasjer), mam świadomośc tego że nie dam rady usiedzieć 8 godzin w pracy a na 1/2 etatu nic nie ma, owszem panie w urzędzie pracy sugerują odwołanie od orzeczenia, ale nie wyślą mnie na badania do lekarza medycyny pracy co mogłoby mi pomóc.
Też się obawiam że stopień lekki zlikwidują a ludzie będą w męczarniach stać na nogach póki nie padną.
Orzecznik czy biegły nie ponosi odpowiedzialności za wydanie błędnej decyzji, jeżeli pomyli rękę czy nogę to nawet nie powie przepraszam.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-03-12 14:05
trolla, zejdź w końcu na ziemię.
Czasy, gdy praca biurowa głównie polegała na "przenoszeniu" segregatorów z dokumentami bardzo szybko mijają i już coraz rzadziej w ogóle się segregatorów używa. Słyszałaś może coś o elektronicznej archiwizacji dokumentów...? O nośnikach elektronicznych...? O pracy z narzędziami, które nie mają nic wspólnego nawet z kartką i długopisem...?
Ale sorry, zapomniałam - Ty byś chciała, aby ktoś Cię zatrudnił w charakterze "pracownika administracyjno-biurowego" (cokolwiek to znaczy) bez konieczności wykonywania obowiązków administracyjno-biurowych - najlepiej żadnych.

Opisz przynajmniej trzy rodzaje zajęcia, które chciałabyś w końcu wykonywać - bo mniej zabrakło wyobraźni... Ja nie chcę, aby osoby z takim nastawieniem, jak Twoje były opłacane z moich podatków - a są, ponieważ ja od zawsze dużo pracuję, bez żadnych przywilejów, i płacę haracz skarbówce i ZUS-owi bez litości.

A kiedy już ten lekki zlikwidują (pod czym podpiszę wię wszystkimi pozostałymi kończynami), to co wtedy zrobisz? Ile chorób znajdziesz i czym się zajmiesz...? Ile jeszcze energii stracisz na szukanie wymówek, byle tylko nie musieć pracować, mieć miło i przyjemnie, na własnych wyimaginowanych warunkach...?

Mów co chcesz - że ktoś jest nieempatyczny czy podły, bo nazywa sprawy po imieniu. To nieważne, bo wódki razem pić nie musimy. Ale powtarzam: JAK TWOJA SYTUACJA MA SIĘ DO SYTUACJI LUDZI LEDWO RUSZAJĄCYCH GŁOWĄ CZY NAWET NIE POWŁÓCZĄCYCH NOGAMI, ALE JEDNAK ZMUSZONYCH DO ZARABIANIA, ZAOPATRYWANIA SIĘ ZA WŁASNE PIENIĄDZE W ŚRODKI HIGIENY, SPRZĘD ORTOPEDYCZNYCH I REHABILITACYJNY, LEKI? Ty po prostu uważasz, że praca w kasie czy przy sprzątaniu jest poniżej Twojej godności - ale to oznacza wyłącznie pogardę dla pracy jako takiej oraz innych, którzy ją wykonują.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-03-12 15:53 Zmieniony 2013-03-12 15:56
bluengel może ty pracujesz w luksusowej firmie która nie musi gromadzić materiałów w formie papierowej,
obecnie to obowiązuje archiwizacja elektroniczna i niestety papierowa. Wszystko co płynie drogą papierową jest archiwizowane w segregatorach i dodatkowo "wklepane" w komputer.
Są firmy które muszą wszystko archiwicować w formie papierowej zwłaszcza jak korzystają ze środków unijnych, także firmy gdzie np zajmują się szkoleniami itd i produjkują masę ankiet, dokumentów itd które są i "wklepane" w komputer i wpięte do segregatora. Także urzędy, sądy i inne instytucje do których składa się dokumenty w formie papierowej gromadzą wszystko w segregatrach. Dotyczy to głównie dużych firm czy instytucji a także administracji budymków itd. Wybierz się do takiej instutucji i zobacz jak ludzie nie tylko toną w tych segregatorach ale jak się wspinają po drabince aby sięgnąć z ostatniej półki a potem się wypowiadaj. Nie oceniaj pracy biurowej wg tego jak jest tam gdzie ty pracujesz :-)

a na kasie w sklepie nie wyrabiają z bólu i zmęczenia osoby młode i zupełnie zdrowe, nie wpsomnę o osobach w średnim wieku straczych czy z jakimiś problemami zdrowotnymi. Idź popracuj na kasie i się przekonasz jaki to wysiłek. Ja próbowałam wiele lat temu, i mam koleżanki które tak pracują, wracają do domu ze spuchniętymi i bolącymi nogami, ledwie się ruszają.

bluengel, przepraszam że pytam ale ty tak lekko do wszystkiego podchodzisz, więc jeżeli to nie problem, to proszę powiedz dokładnie co ci jest, na co masz orzeczenie i czy na stałe? Oczywiście jeżeli to nie problem dla ciebie, może zaczniemy brać z ciebie przykład ;-)
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-03-12 16:51
Nie, to nie problem - wielokrotnie pisałam, że jestem po obustronnej, powypadkowej amputacji podudzi (z rzeczy zasadniczych, których dotyczy orzeczenie). Od dzieciństwa. Mam umiarkowany na stałe. Poruszam się na dwóch protezach podudzi, czasami bardziej swobodnie, czasami mniej. Czasami muszę korzystać z wózka, czasami z kul.
Jak każdy człowiek, który żyje (szczególnie w warunkach cywilizacji miejskiej) mam też parę innych dolegliwości i niedogodności, ale o nich ani piszę ani mówię. Nie ułatwiają życia, ale wzrok da się (póki co) jakoś korygować a sprawy wewnętrzne doraźnie regulować - funkcjonuję.
Z kręgosłupem i układem kostnym - ze względu chociażby na protezy - raczej nie mam mniej kłopotów niż Trolla, ale nie widzę powodu, aby robić z tego halo większe niż należy.

Nie ma więc w mojej historii niczego szczególnego do wzorowania się - baba jak baba. Może lżej traktuję pewne sprawy, ponieważ od 16-go roku życia musiałam sobie radzić sama, bez zaplecza w bogatej rodzinie itd. . I musiałam, i chciałam - może po prostu patrzyłam przed siebie zamiast w siebie. Ponieważ nie przymierałam głodem i jednak "jakoś było" - zawsze robili na mnie wrażenie ludzie w gorszej sytuacji od mojej. W szpitalach się na nich napatrzyłam i wiem, że mam farta. To bardzo pouczające i budujące. Dlatego też nie znoszę cwaniactwa i wygodnictwa kosztem innych - i nie znam powodów, aby się na takie "znoszenie" godzić.

Oczywiście, że z premedytacją przejaskrawiłam opis pracy administracyjno-biurowej, bo papier jeszcze trochę będzie funkcjonował - też mam to na co dzień. Ale ludzie w gorszej sytuacji od Trolli sobie z tym radzą, często doskonale - po 20 latach pracy widziałam masę takich osób, więc jestem pewna, że nie mylę się w ocenie jej przypadku.
To po co "robiła" papier na pracownika administarcyjno-biurowego, skoro nie miała zamiaru z niego skorzystać?????????? Nie kumam takiej bazy. Ja zawsze porywałam się tylko na rzeczy, które byłam w stanie wykonać - i dla własnej satysfakcji, i po to, aby się nie ośmieszać.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-03-13 15:03
Blu to podziwiać że mimo że zdrowie cię nie oszczędza radzisz sobie "świetnie" ze swoją niepełnosprawnością. Może ty sobie radzisz lepiej bo zbyt szybko los zgotował ci inny scenariusz. Może też dlatego że po wielu latach przyzwyczaiłaś się i co najważniejsze nie rozczulasz się nad sobą. Dobrze też że inne dolegliwości zdrowotne udaje się tobie "doraźnie regulować". Pamiętaj jednak że nie każdy sobie radzi ze wszystkim, a trudno kogoś ocenić nie widząc jak na codzień wzmaga się ze swoim problemem, większość ocenia pprownując do siebie lub do innych a to zawsze jest sprawa indywidualna :-)
Mam nadzieję że uda ci się wypracować lata do emerytury czego bardzo ci życzę z całego serca, aby nie musieć korzystać z renty. Pamiętaj że gdyby zdrowie ci nie pozwoliło dalej pracować to będziesz musiała "wylądować" na rencie soc chyba że w trakcie pracy zachorowałaś na coś innego co będzie powodować niezdolność do pracy.

Szczęście w nieszczęściu że załapałaś się na stare przepisy bo dzisiaj coraz częsciej osoby z brakiem kończyn dolnych (od podudzi lub brakiem końćzyny jednej od wysokości biodra) dostają w ZUS częściową niezdolność do pracy a pozarentowym stopień lekki jeżeli mają wyższe wykształcenie bądź pracowały, takie obecnie wydają orzeczenia argumentując to tym, że osoba korzysta z protez i może się poruszać jak człowiek zdrowy, że przez lata dostosowała się do swojej niepełnosprawnoci, że np mają wykształcenie a i doświadczenie zawodowe, pracują itd.
Dla mnie jest to idiotyzmem ale co zrobić, widać że orzecznicy nie rozumieją że proteza owszem zastępuje kończynę ale są dni kiedy kończyna tak boli że nie da się założyćprotezy, że te protezy się psują i nie raz trzeba czekać na nowe długi czas i wiele innych spraw, ale ty wiesz o tym najlepiej.
Wspominałam że mój znajomy też nie ma obu podudzi, porusza się na protezach i o kulach bo bez nich sobie nie radzi, a dostał stopień lekki bo właśnie argument padł że ma protezy a że kule ma, oj przecież to nie kłopot, może sobie lepsze protezy kupić skoro na tych czuje się "niestabilnie", że ludzie na protezach biegają (np paraolimpijczycy), że przez te lata się przystosował i czego on oczekuje, że za kilka lat będą przeszczepy kończyn na masową skalę. W sądzie uzyskał stopień umiarkowany na 3 lata, pewnie za 3 lata noga odrośnie ;-). A orzeczenie potrzebował do pracowdawcy, bo tylko dzięki niemu ma tą pracę.
Wspominałam kiedyś o synie mojej koleżanki, także w dzieciństwie tracił nogę (jedną) zaraz na wysokości biodra, zazwyczaj porusza się na protezie ale są takie dni że z bólu nie moze jej założyć. Do póki nie skończył studiów miał rentę soc, ale po ukończeniu studiów zmieniono mu z całkowitej niezdolności do pracy na częściową zatem nie ma prawa do renty. Walczy w sądzie o odzyskanie prawa do renty oczywiście jednocześnie szukając pracy.

Blu życzę ci dużo siły, zdrowia i trochę empatii do innych, pozdrawiam serdecznie :-)
Nadrzędny Autor bluengel Dodany 2013-03-13 16:26
Kundzia, ale ja stawałam na komisję też... miesiąc temu:) Po prostu dotychczas nie miałam nawet głupiej legitymacji ON, aby pokazać gdziekolwiek i musiałam. I też dostałam umiarkowany na stałe - nie ukrywając ani wykształcenia, ani doświadczenia zawodowego, ani zatrudnienia - więc różnie to bywa.

Ładnie i zwykle sensownie piszesz, łącząc fakty. Ale nie ma potrzeby mnie "straszyć" nowymi chorobami, rentą socjalną itd. - znam stan prawny, ale nie mam zwyczaju martwić się o sprawy, na które nie mam wpływu. Zajmuję się tymi, o których mogą cokolwiek stanowić:) Tak jest naprawdę fajniej:)

Za dużo i za często też wiele osób wciąż porównuje orzecnictwo wg starych i nowszych zasad. PO TO BOWIEM WDROŻONO NOWE ZASADY (abstrahując dlaczego i czy są mądrzejsze), ABY ORZEKAĆ INACZEJ. Nie oznacza to, oczywiśćie, SPRAWIEDLIWIEJ - inaczej. Po kiego do tego wracać? Oczywiście, jeśli się uważa, że są one złe i głupie, należy podejmować kroki do wdrożenia zmian - samo biadolenie tylko po kątach naprawdę mało i powoli cokolwiek zmienia.
Natomiast trudno nie zgodzić się z argumentami dotyczącymi zmiany warunków zarówno na rynku pracy, możliwości technologicznych, medycznych itd - to naprawdę ma faktycznie miejsce. Przecież osoby z ciężką cukrzycą lata temu, na przykład, po prostu umierały - bo nie było metod leczenia. Dziś, dzięki postępowi medycyny, mało że żyją, mają się często nieźle i wiodą zwyczajne, bogate życie. Pracują, zarabiają na siebie. Trudno więc wymagać bezkrytycyzmu od orzeczników. Nie bronię ich, ale uważam, że przytaczanie takich argumentów to miecz obosieczny.
Dla mnie osobiście też nie jest żadnym argumentem porównanie, że: 20 lat temu ktoś dostał pierwszą grupę, a teraz z podobnym schorzeniem tylko umiarkowany. Słusznie bierze się pod uwagę zmiany cywilizacyjne - niestety, oczywiście, niesłusznie się je wypacza żyłując na świadczeniach dla najbardziej potrzebujących. Ale to też już kwestia zamożności narodu - a na kokosy jeszcze trochę poczekamy przy chociażby tylu pseudorencistach, jak obecnie.

Dzięki za miłe słowa. Wzajemnie. I więcej pogody życzę:)
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-03-12 15:31
trolla weź z PUP każdą ofertę pracy jaką ci dadzą (nie ważne czy możesz czy nie możesz) i nie mów pracodawcy od razu w czym problem. Jeżeli ten zgodzi się na zatrudnienie i skieruje cię do lek.med. pracy masz roziwązanie :D
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-03-12 23:05
Wiem, że nie jest łatwo zdecydować się na "jakąkolwiek" pracę nawet mając tylko lekki stopień. Miałam dość duże opory, kiedy 8 lat temu po długim okresie bezskutecznego szukania pracy biurowej, podjęłam się 1 raz w życiu pakowania, konfekcjonowania na produkcji w zpch. Przepracowałam tam 3 lata, potem z braku możliwości otrzymania pracy administracyjno-biurowej (wg mojego zawodu). Praca wymagała sporo dźwigania w kurzu brudnych kartonów, zdejmowania ich z palet, sporo czynności trzeba było wykonywać na stojąco itd. Przyznam, że te lata i następne, kiedy pracowałam na innych stanowiskach produkcyjnych, zmieniły na korzyść moje podejście do pracy fizycznej. Każdy pracownik był na coś chory, także byli z problemami ruchowymi, po operacjach, większość dzielnie wypełniała swoje obowiązki, pokonując zmęczenie i ból. Często żartowali przy pracy i cieszyli się, że mają pracę na etacie. Kartony nosiła też kobieta około 50tki po amputacji jednej ręki na wysokości przedramienia. Część osób niepełnosprawnych dojeżdżała na 6 rano do pracy ponad 20 km. Fakt, że niektórzy po kilku latach pracy w takim charakterze mieli podstawę do podwyższenia stopnia niepełnosprawności z lekkiego na umiarkowany i go dostali.    
Nadrzędny - Autor elivka Dodany 2013-03-13 09:37
Agnieszka Dobek
Tak było kiedyś bo teraz nawet po kilkudziesięciu latach nie dają nic!
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-03-13 15:10 Zmieniony 2013-03-13 15:13
bo wszystko się pozmieniało przez lata, ci co załapali się na stałe na starych zasadach to mogą czuć sie bezpiecznie, dziasiaj najłatwiej im się śmiać z innych którzy walczą w tych czasach o orzeczenia bo oni mają na stałe, na "lajtowych zasadach"
dzisiaj miminum połowa z tamtych czasów nie miałaby takiego stopnia jak im przyznano x-lat temu, to samo tyczy się orzeczeń w ZUS bo między czasie były wydawane nowe wytycznie dla orzeczników - lekarzy. Oglądałam wytyczne z 2004r u znajomego który kiedyś był doradcą zawodowym na komisji - sam opowiadał mi jak załatwiano orzeczenia, jak naciągano je w górę aby ludzie uzyskiwali świadczenia na stałe. Dzisiaj ten numer tak szybko nie przejdzie, choć i tacy cwaniacy też się zdarzają lecz nie na taką skalę.

Dzisiaj dla orzeczników argumentem przy orzekaniu są paraolimpijczycy - skoro oni mogą uprawiać sporty, to przecież pan/pani może pracować ;-) i internet - można wykonywać zdalną pracę nawet leżąc na łóżku x-lata wstecz przecież nie było internetu, to nie mogliby pracować... To są argumenty które coraz częściej padają na komisjach.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-03-20 23:52
tak, ja się dowiedziałam od biegłego neurologa że księgowa w pracy to tylko siedzi za biurkiem, tylko ciekawa jestem skąd się bierze RSI ? nie wspomnę o wszelkich schorzeniach kręgosłupa od przenoszenia segregatorów z dokumentami oraz przestawiania ich na półkach (duży segregator z dokumentami waży ok. 4,5 kg) czy nieprawidłowe ustawienie biurka oraz monitora na biurku zmuszające do nieprawidłowej pozycji, nie zawsze czytalne dokumenty oraz nieprawidłowe oświetlenie mają też wpływ na nasze oczy, zdaniem orzeczników i biegłych są to nieistotne szczegóły
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-03-21 09:42
trolla, zamiast po raz kolejny przytaczać te same jałowe argumenty i opisy swojego udręczenia, odpowiedz na chociaż jedno zadawane Tobie pytanie - np. co chcesz robić, w jakim charakterze pracować, czym się zajmować?

Im dłułej piszesz, tym bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nie "należy Ci się" nic, o co się starasz - bo jesteś młodą, zdrową dziewczyną, której po prostu nie chce się wysilać.
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-03-21 10:54 Zmieniony 2013-03-21 10:59
powiem wprost jak jesteś taka mądra i elokwętna to poweidz mi to prosto w twarz, bo Twoje inwektywy pod moim adresem są nie na  miejscu
zapewne nie zrobisz tego bo wygodniej Ci zakrywać się internetem
A brak udokomentowanego wykształcenia wyższego u mnie nie jest brakiem wiedzy czy doświadczenia chyba że w przypadku takich osób jak Ty dla których ważaniejszy jest kawałek makulatury niż faktyczna wiedza i doświadczenie.
Poza tym jeżeli byłabym zdrowa to nie posiadałbym orzeczenia.
Jeżeli jesteś orzecznikiem lub biegłym to napisz o tym wprost i nie docinaj ludziom bo to niezdrowe.
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-03-13 20:12
Elivka, chciałam przez to powiedzieć, że moi znajomi którzy po kilku latach pracy fizycznej dostali wyższy stopień n. to z powodu pogorszenia ich stanu zdrowia, a nie ze wzgledu na uciażliwe warunki pracy. Właśnie na skutek wyczerpującej fizycznej pracy, nieodpowiedniej dla ich schorzeń i wieku ponad 50 lat doszły im dodatkowe schorzenia. Otrzymali stopień umiarkowany z orzecznictwa pozarentowego nie z ZUS-u.  
Nadrzędny Autor elivka Dodany 2013-03-14 00:12
Agnieszka Dobek
Wszystko rozumiem,  pisząc miałam na myśli to że wcześniej ludzie chorzy / niepełnosprawni jakoś łatwiej uzyskiwali świadczenia, obecnie po wieelu latach pracy mimo złego stanu zdrowia mają wielkie problemy z ich uzyskaniem lub nie dostają ich wcale ( po 50 roku życia należy jeszcze harować i płacić składki do ZUS ;-) ).

...Często Kundzia próbuje to tłumaczyć ale tu "znawcy" tematu uważają że obecnie większości z nas chyba się nie chce pracować i tylko marzymy o rencie, mają na wszystko wytłumaczenie. Widzą  tylko problem w wysokości rent, a co mają powiedzieć Ci którzy nie mogą pracować i są bez żadnych świadczeń.

Myślę że  chyba nikt nikomu nie zazdrości  i by nie chciał niczyjej renty z chorobą / niepełnosprawnością w pakiecie, tylko dlaczego tu na f-m uważa się że skoro człowiek ma obie nogi i ręce to zdrowy. Przykład z samochodem był już w kilku miejscach opisywany ale pewnie mało zrozumiały.
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-03-13 15:16
trolla może jak taki lek medycyny pracy wyda stosowne przeciwskazania to inni wreszcie zrozumieją a i papier się przyda w razie czego :-)
zorientuj się także po jakim czasie możesz na nowo złożyć wniosek o stopień :-)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Czy coś mi się należy? (11721 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill