www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Eksmisja rodziny dziecka z autyzmem (14864 - wyświetleń)
- Autor Barbara68 Dodany 2013-09-19 11:42
Witam serdecznie.Wlasnie otrzymalam propozycje mieszkania socjalnego. Chcialabym sie dowiedziec,czy istnieja jakies przepisy,ze takie mieszkanie musi posiadac łazienke lub chociaz wc. Moj synek ma zdiagnozowany autyzm dzieciecy,czekamy na wezwanie przed komisje ds.orzekania o niepelnosprawnosci.jednak jestesmy juz w trakcie rehabilitacji. Nie wyobrazam sobie normalnego funkcjonowania bez łazienki i wc. Nie oczekuje luksusow,ale mysle,ze to podstawa.Nie wiem,co mam robic,gdzie zwrocic sie o pomoc.Zdalam sobie sprawe,ze coraz bardziej jestesmy kierowani na margines spoleczenstwa,najlepiej,gdybysmy w ogole przestali istniec tylko dlatego,ze nie mamy pieniedzy.Prosze o pomoc. Pozdrawiam serdecznie.Barbara.
Nadrzędny Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2013-09-19 13:36
Definicja z ustawy lokalu socjalnego:
USTAWA  z dnia 21 czerwca 2001 r.  o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego

Art. 2.
1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
5) lokalu socjalnym – należy przez to rozumieć lokal nadający się do zamieszkania ze względu na wyposażenie i stan techniczny, którego powierzchnia pokoi przypadająca na członka gospodarstwa domowego najemcy nie może być mniejsza niż 5 m2, a w wypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego 10 m2, przy czym lokal ten może być o obniżonym standardzie;

Ustawa dopuszcza możliwość lokalu o obniżonym standardzie. – w domyśle takiego bez wygów. Proponuje by napisała Pani do wydziału lokalowego pismo w którym wyjaśni Pani dlaczego nie może Pani przyjąć zaproponowanego lokalu. Niestety w przypadkach lokali socjalnych rzadko kiedy można uzyskać coś więcej niż podstawy.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-09-19 14:01
Proszę udać się do Komisji która rozpatruje wnioski o wynajem lokalu socjalnego, Rady Miasta, i Prezydenta/Burmistrza i przedtsawić swoją sytuację (w tym dziecka). Będzie ciężko ale jest spora szansa na lokal z łazienką. Lususów nie ma, ale może się uda.
Sama czekałam blisko 10 lat na lokal socjalny, zanim go otrzymałam pisałam do komisji, i dostałam taki jaki chciałam (tzn metraż łazienki, kuchni i pokoju), dostałam nawet większy niż prosiłam, choć stan techniczny nieciekawy ale to dla mnie ma małe znaczenie. Pisanie i dreptani od drzwi do drzwi pomaga, zatem warto zacząć od tego, udac się z dokumentacją dziecka. Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor Barbara68 Dodany 2013-10-01 17:43
W dniu dzisiejszym bylam u naczelnika wydzialu lokalowego. Blagalam,plakalam i nic. Powiedzialam,ze od czasu zapadniecia wyroku eksmisyjnego,moja sytuacja ulegla zmianie,bo w miedzyczasie urodzilam syna,u ktorego stwierdzono autyzm. Uslyszalam nastepujace slowa: " wie,pani, nie kupowalbym nowego auta,gdyby nie bylo stac mnie na garaz". Ten urzednik obrazil mnie jako czlowieka,kobiete,ale nakbardziej jako matke i Polke. To jak to jest? Namawiaja kobiety do rodzenia dzieci,obiecuja pomoc,a jak sie urodzi dziecko,to czlowiek zostaje sam, i jeszcze slyszy obrazliwe slowa: a kto pani kazal rodzic dziecko,skoro pani na nie stac? Mam zamiar podac tego urzednika do sadu,musze jednak znalezc pomoc prawna,mysle,ze to bedzie glosne i w koncu ktos zwroci uwage na to,co naprawde sie dzieje. Nie posiadam nagrania z tego spotkania,jednak,na cale szczescie, byla ze mna asystentka rodziny,ktora byla swiadkiem rozmowy. Musze sie przeprowadzic na mieszkanie o najnizszym standardzie,no ale coz,kara musi byc,nawet jesli jest kara za to,ze sie nie ma pieniedzy. Zwrocilam uwage pana naczelnika na klatke schodowa,ktora smierdzi uryna,poniewaz jest zasikana, i na ktorej zamiast okien sa dykty,w ktorych sa dziury,przez ktore z latwoscia przejdzie szczuply mezczyzna. Powiedzialam,ze obawiam sie o bezpieczenstwo syna,ale uslyszalam,ze (cytuje):"nie mysli pani chyba,ze ktos bedzie remontowal klatke schodowa,na ktorej sa mieszkania po 1.18 za metr?" Hm, myslalam,ze wzgledy bezpieczenstwa obowiazuja wszedzie,ale jak widac tworzy sie getta,w ktorych prawo dziala tylko wtedy,kiedy ludzi mozna karac, ale ci ludzie juz nie maja jak dochodzic swoich praw. Brakuje mi po prostu slow... Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-01 21:36
Obawiam się, że Twoja sytuacja to nie tyle "kara" co ciąg konsekwencji za Twoje decyzje - także za dopuszczenie do sytuacji o eksmisji. Później to już często faktycznie równia pochyła.
Wybacz, ale kto obiecywał tę pomoc po urodzeniu dziecka? Na kim ciążą obowiązki zapewnienia mu komfortu życia - na państwowych instytucjach...? Czy na rodzicach?
Owszem, urzędnik powinien się ugryźć w język, ale to nie jego wina, że urodziłaś syna ani że jest chory. A do dyspozycji ma ograniczoną ilość lokali i kolejkę potrzebujących rodzin. Czym ma się kierować?

Nie, nikt nikogo nie karze za brak pieniędzy. Ale brak pieniędzy nie zwalnia ni z odpowiedzialności, ani z rozsądku.
Nadrzędny - Autor Barbara68 Dodany 2013-10-02 05:43
Nastepny,ktory mnie poucza i ocenia. Jak ci jest tak dobrze,to nie wypowiadaj sie na temat ludzi,o ktorych nic nie wiesz, na temat sytuacji,w jakiej sie znalezli,o ktorej tez nic nie wiesz i na temat przyczyn,z powodu ktorych w takowej sytuacji sie znalezli. Nie zdajesz sobie sprawy,ze w zadluzenia popadaja rodziny,ktorych czlonkowie pracuja. Moze im tez powiedz,ze sa nieodpowiedzialni i i nie maja rozsadku? A co dopiero maja powiedziec ci,ktorzy pracy nie maja lub nie moga pracowac z roznych wzgledow? Jak oplacic rachunki? MOPS nie pomaga,bo nie ma pieniedzy. I co ci ludzie maja zrobic? Isc krasc? Moze wedlug ciebie to wlasnie byloby odpowiedzialne i rozsadkowe? Mysle,ze z nudow przegladasz takie fora i piszesz,co ci slina na jezyk przyniesie. Wroc lepiej do łopaty,a jak sie juz porzadnie zmeczysz i nie dostaniesz za swoja prace wyplaty,bo np. firma upadnie,to wtedy pomysl i odpowiedzialnosci i rozsadku.Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2013-10-02 08:30
Blu(nie wiem dlaczego Engel;)- nie potrzebuje adwokata, ale co tam... Blu jest do bólu rzeczowa i nie owija w bawełnę to o czym pisze . Może inaczej w prosty sposób (nie dlatego ,że nie umie inaczej)odpowiada dlaczego"tak" lub "nie" ... To jest nasza Blu ...

Kiedyś się mnie zapytała" Czy będziesz strzelał tam gdzie patrzysz ??? "Pewnie nie pamięta;))))ale od tego czasu patrzę prosto ;-))))))). Pozdrawiam z Bielska .W domciu i przy mamuśce :-)-ale bez żony :-( . Jeszcze raz pozdrawiam :-).

;0odpisuje na czym
Nadrzędny - Autor ulena Dodany 2013-10-02 10:48
Barbaro, obecne prawo lokalowe nie przewiduje jakiegoś specjalnego traktowania osoby niepełnosprawnej. Jedynie jak będziesz na komisji z dzieckiem możesz poprosić socjalną o napisanie na orzeczeniu, że dla dziecka potrzebny jest osobny pokój. Nie wiem jak to się ma do autyzmu.Wtedy to możesz liczyć na większy metraż i zorganizowanie łazienki na własną rękę. Sytuacja Twoja jest bardzo trudna, praktycznie mając wyrok sądowy ciężko cokolwiek wymyśleć, uważam, że wojna z urzędnikami jeszcze pogorszy Twoją sytuację. Pomimo sprzeciwów ze strony urzędu postaraj się załatwić sprawę polubownie, najspokojniej jak potrafisz. Z tego co wiem, to proponują chyba ze trzy lokale do wyboru, jak się nie zdecydujesz na jeden z nich, to przy eksmisji wywiozą Twoje rzeczy do lokalu wskazanego przez komornika. Jedynie mogę Cię pocieszyć, że w okresie od 1 listopada do 31 marca eksmisji się nie wykonuje ze względu na okres ochronny.Więc jakby co, to trochę czasu chyba Ci zostało (oby!).
Nadrzędny - Autor Barbara68 Dodany 2013-10-02 15:52
Przyjazna uleno, na osobny pokoj nie ma szans,zreszta nie jestem zachlanna i wiem,ze sa ludzie w o wiele gorszej sytuacji niz ja. Wojne z urzednikami, jak wiesz,przegralam, i to ze spokojem :-) Kiedys tak bylo,ze proponowali do trzech mieszkan,teraz to juz nie obowiazuje,jesli chodzi o eksmisje. Okres ochronny rowniez mnie nie obowiazuje, poniewaz zostal mi wskazany lokal socjalny. Oczywiscie przeprowadze sie sama,bo nie bede robic obciachu na osiedlu. Nadal jednak nie moge pogodzic sie ze slowami tego urzednika,bardzo mnie obrazil. Pozdrawiam cie serdecznie pozdrawiam i dziekuje za konstruktywna wypowiedz :-)
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-10-02 17:39
Przeprowadź się bo nie masz wyboru, następnie już tam mieszkając pisz pisma o zamianę lokalu na inny, z łazienką. Regularnie umawiaj się na spotkania, pisz do komisji mieszkaniowej :-). Co prawda upłynie prawdopodobnie kilka lat zanim uda się zamienić lokal ale warto próbować :-)
Teoretycznie w dzisiejszych czasach lokal z łazienką to minimum, reszty być nie musi, to teoria oczywiście, ponieważ urzędnicy tłumaczą się że innych nie mają ;-)

Jeżeli chodzi o zadłużenia, moje doświadczenie z osobami która znam dobrze (byli sąsiedzi), ci których było stać na płacenie i nie płacili na socjalnych mieszkaniach, robili takie afery że ich nie eksmitowano na gorsze warunki, wręcz przenoszono na lepsze, o znacznie wyższym standarcie, a ci którzy płacili rachunki, ciułali grosz do grosza i przenoszeni byli na lokale komunalne o wiele w gorsze warunki, bez łazienek i kuchni, tylko wc, pokój i przedpokój, i nie wiem gdzie tu sprawiedliwość? Nie ma jej i nie będzie :-(
Jeżeli chodzi o zaleganie z opłatami, są tacy co mogą a nie płacą bo uważają że nikt ich nie ruszy, są tacy co nie płacą bo naprawdę nie mają z czego, i nawet z dodtacjami do mieszkania nie są wstanie reszty dopłacić, pomimo wsparcia MOPS itd, oraz są tacy co mają dużo kasy, ale nie płacą ponieważ w rodzinie jest ktoś kto potrzebuje kilkanacie czy kilka tys zł miesiecznie na leczenie, i zadłużają się na to leczenie, więc nie mają z czego opłacić reszty. Sytuacje są przeróżne, i nie można wypowiadać sie o czyjejś sytuacji, jeżeli się jej nie zna osobiście.
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-02 10:38
Ależ skąd - jedynie starałam się pomóc Ci zrozumieć tok rozumowania i powody postępowania urzędnika.
A przy okazji sugerowałam odrobinę zmianę Twojego nastawienia do ludzi, od których ostatecznie oczekujesz pomocy - oceniając ich tak, jak to robisz; żądając spełnienia swoich oczekiwań bez względu na możliwości oraz strasząc "że będzie głośno" itd. co najwyżej pogorszysz znowu swoją sytuację. Może lepiej przekierować tę energię na szukanie dobrego zaplecza dla siebie i dziecka?
Ja, jako obywatel, nie bardzo czuję się zobowiązana do utrzymywania wszystkich innych obywateli, którym się kiepsko wiedzie - owszem, nie odżegnuję się od wspierania tych, którzy są w naprawdę trudnej sytuacji albo przynajmniej starają się też sami sobie pomóc.
A swoją postawą bardzo szkodzisz swojemu dziecku - pokrzykiwanie trzeba by tu zamienić na odrobinę pokory. (Sama napisałaś, że syna urodziłaś już po tym, jak otrzymałaś decyzję o eksmisji, więc czas na przemyślenia był...). A MOPSy itp. nie są po to, aby rodziny utrzymywać, lecz by doraźnie świadczyć pomoc - nie możesz opierać całej swojej egzystencji na zasiłkach. Chyba za młoda na to jesteś.

No, to wracam do tej łopaty:)
Nadrzędny - Autor Barbara68 Dodany 2013-10-02 15:44
Droga blu. MOPSy sa wlasnie od tego,aby pomagac ludziom,ktorzy sa w bardzo trudnej sytuacji,nawet jesli znalezli sie w niej ze swojej winy,a w moim przypadku tak nie jest. Wyplacanie zasilkow w kwocie 300zl. osobom,ktore przeznaczaja te pieniadze na alkohol jest na porzadku dziennym. A samotna osoba wychowujaca (obojetnie czy zdrowe czy chore) dziecko lub dzieci musi borykac sie z trudnosciami czasem takimi,ze przeroslyby niejednego "chojraka".  Ja tez jakis czas temu pracowalam, i pomagalam innym,chociaz sama nie mialam zbyt wiele. Pokory mam w sobie duzo,ale nie mam zamiaru codziennie nadstawiac policzka jakiemus urzedasowi albo politykowi,ktory ma mnie za nic,a moje dziecko nazywa bledem. Nie zgadzam sie na to!!! Wez rowniez pod uwage to,o czym widocznie zapomnialas: za twoje ciezko zarobione pieniadze bujają sie politycy (czytaj:osoby odpowiedzialne za burdel w kraju; przepraszam za okreslenie,ale to jest najlepsze),wiec zamiast wypominac zwyklym ludziom,napisz do pana Tuska,ze masz dosc wspierania go.Pozdrawiam.
Nadrzędny Autor bluengel Dodany 2013-10-03 08:41
Dobra.
Barbara, pytanie zasadnicze: z czego utrzymasz kolejne mieszkanie?
Nadrzędny Autor Barbara68 Dodany 2013-10-02 15:54
Acha,blu. Oczywiscie,ze jestem mloda,bo przeciez 46 lat,to nie jest wiek starczy i taka smarkula pyskata jak ja,śmie sie czegos domagac :-) Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-10-02 19:38 Zmieniony 2013-10-02 19:43
blu eksmisje wykonywane są z różnych powodów, nie tylko długów czy libacji.

Nas jako rodzinę eksmitowano do lokalu socjalnego z powodu braku przydziału na lokal który wynajęliśmy w latach 80-tych. Mieliśmy umowę najmu lokalu z właścicielem lokalu, mieliśmy meldunki tam. Osoba która wynajęła nam swoje mieszkanie straciła prawo do lokalu na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, ponieważ w tamtych latach nie można było być właścicielem dwóch mieszkań (jedno miała drugie dostała w spadku). Spółdzielnia oddała sparwę do sądu aby odyzskać lokal przez nas zajmowany. Sąd nakazał eksmisję z prawem do lokalu w 85roku, wtedy nie było lokali takich. W 99 zrealizowano wyrok, bez naszej wiedzy, dostaliśmy 7 dni na opuszczenie, zabrakło nieco ponad pół roku na uzyskanie prawa do lokalu z tyty zasiedzenia. Gdybyśmy wiedzieli wtedy jakie mieliśmy prawa, to byśmy nie wyszli z tego mieszkania i walczyli w sądzie ale nie wiedzieliśmy i musieliśmy udać sie do slamsów bez kuchni i łazienki z normalnego 2 pokojowego mieszkania. Rodzice latami chodzili do spółdzielni prosząc o przydział na lokal, chcieli nawet wykupić, bo zawsze to było taniej niż nowe kupić, ale nigdy nie dali zgody.
Nigdy nie zalegaliśmy z opłatami, wręcz przeciwnie, musieliśmy poności 200 procent czynszu w ramach kary za bezumowne zajmowanie lokalu.  Lecz takie osoby jak ty, na wieść ze mamy eksmisję plotkowało, że trzeba było płacić, psa zeżreć a nie mieć długów. Łatwo oceniać, plotkować nie znając sytuacji, prawda?
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-02 21:44
Twoja historia jest - choć smutna - potwierdzeniem mojej tezy, że większość wydarzeń w naszym życiu jest konsekwencją naszych własnych działań. Logiczne: skoro lokal nie był Wasz, nie można było w żadnym stopniu liczyć, że cudem go Wam ktoś kiedyś podaruje. I trochę trudno mieć pretensje, że płaciło się kary za bezumowne korzystanie z lokalu - skoro inni umowy mieli.
Nigdzie nie napisałam, że osoby eksmituje się wyłącznie albo nawet głównie za długi czy libacje - to Wy obydwie tworzycie takie insynuacje, Wasza sprawa.
Ale fakty pozostają faktami: skoro odpowiednio wcześnie nie zadba się o pewne zabezpieczenia, jak można później ŻĄDAĆ od państwa (czyli ode mnie), aby komuś spełniać życzenia jak w bajce o złotej rybce?
Co ludzie powiedzą to mnie akurat nie obchodziło i nie obchodzi - a Wy tylko o sąsiadach, osiedlu i plotkowaniu. Hm.
Kundzia, nie, nie czuję się winna ani Twojej sytuacji ani Barbary - współczuję Wam, ale nie zgadzam się, że samo takie harde biadolenie cokolwiek zmienia. Co zresztą widać po Waszych historiach.
Wiem, że nie głaszczę po główkach, ale daaaawno mnie z tej wady wyleczono - mówię jak jest. Co nie oznacza, że nie możecie i nie macie walczyć o poprawę Waszych losów, warunków do życia i komfort rodziny. Ale z głową i w sposób nie tak bardzo oderwany od rzeczywistości - a i efekty będą lepsze:)
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-10-02 22:28
Nigdy nie mieliśmy pretensji że musieliśmy płacić więcej, takie było prawo, nie żądaliśmy także lokalu tego jak innego, mieliśmy legalną umowę najmu a że nagle zmienił się właściciel nie nasza wina. Rodzice robili wszystko co zgodne z prawem aby uzyskać tutuł prawny do tego lokalu, innego, wykupienia go, itd, to co zgodne z prawem, beż żądania. To nie były czasy gdzie można było brać na kredyt a rodzice nie pracowali w miejscu gdzie można było dostać mieszkanie zakładowe, mieliśmy książeczkę mieszkaniową, wpłacane itd, ale to wszystko poszło o kant... nie wazne, nie mieliśmy pretensji, szkoda tylko że człowieka traktuje się jak śmiecia. Wiele lat zajęło zanim udało się wyrwać z tego bagna slamsowa, choć już nie na normalne warunki, bo nie każdego stać na kredyt i nie każdy ma szansę na mieszkanie po rodzicach/ dziadkach którzy mieli najczęściej jako kwaterunkowe a potem kupili za symboliczne kwoty. Nie mam pretensji do nikogo ani żądań, życie pisze różne scenariusze i nie na wszystko mamy wpływ.
nie musisz współczuć, nie chcę tego, tylko czasem pomyśl zanim ocenisz czyjąś sytuację. Pamiętaj, nigdy nie wiesz co ciebie w życiu spotka, wystarczy wybuch gazu w budynku i nie masz gdzie mieszkać, chyba że przygarnie ciebie rodzina na pokoik albo ktoś znajomy, ale na jak długo? Nie jeden miał życie poukładane i wystarczyła chwila, wypadek, nieszczęście i nie ma sie nic i/lub nikogo.
Straciłaś nogi  gdybyś w wypadku straciła także ręce i była całkowicie zależna od innych? Leżąca z renciną w łóżku, bez szans na założenie własnej rodziny? Zmuszona do mieszkania z rodzicami do ich starości albo potem u rodzeństwa lub w państwowej placówce? Ciekawe jakbyś wtedy sie wypowiadała ;-).
Życzę dużo zdrowia i oby nic więcej złego sie tobie w życiu nie zawaliło na głowe :-)
Nadrzędny Autor bluengel Dodany 2013-10-03 08:32
Matko, dziewczyno - i pozostałe zresztą też: nie wierzę, że wam naprawdę w życiu nic nie wychodzi, nic się nie dzieje dobrze, nic nie jest bardziej kolorowe niż czarny, nie ma wokół was dobrych ludzi, powodów do uśmiechu i życzliwości. NO NIE WIERZĘ.

Wszystkie twoje, Kundzia, problemy są pochodną postawy jaką rezprezentujesz - wiem, że najtrudniej zmienić siebie, ale opisujesz wyłącznie jakieś katastrofy, okraszone jeszcze bardziej katastroficznymi wizjami.
Ale chociażby moje komentarze (dawno) sugerujące, że w swoim stanie i sytuacji możesz przyzwoicie funkcjonować - bo inni mają znacznie gorzej - potępiałaś w czambuł. I widzisz: to wszystko wraca, ponieważ zależy od punktu siedzenia. Nadal też uważam, że ciągle niesłusznie stawiasz się na równi z osobami, które właśnie nie mogą ruszyć ani ręką ani nogą - jeśli sądzisz, że tak fajnie jest nie mieć "tylko dwóch nóg" to proszę: mogę Ci na jeden dzień pożyczyć te zapasowe:)

Wszystko też sprowadzacie do tego, ile kto ma, ile zarabia, jaki kredyt może wziąć - współczuję. Ale widocznie do każdego w innym momencie życia dociera, co mu jest naprawdę potrzebne, aby nie utracić godności (chociaż, czy aby do każdego...?).

Więcej dystansu życzę. Może na jogę sobie pochodźcie albo co...?
Nadrzędny - Autor ulena Dodany 2013-10-02 22:45
Blu napisała  "-jak można później ŻĄDAĆ od państwa (czyli ode mnie), ". Nie wiem jak to interpretować- Państwo to ja. Po raz pierwszy takich slów użył Ludwik XIV Burbon, czyżbyś się uważała za jego spadkobiercę? Aż mi dech zaparło, co Ty jeszcze kobieto wymyślisz?
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-03 08:36
ulena, tylko dla Twojej informacji: wszystkie środki będące w dyspozycji PAŃSTWA pochodzą od podatników, zarówno przedsiębiorców, podmiotów gospodarczych jak i osób fizycznych. Inaczej by nie było PAŃSTWA:)
Ja, szczęśliwie, dorastałam w czasach, kiedy przywracano Polakom świadomość odpowiedzialności za ich własne losy - i nadal trochę wierzę, że jestem częścią składową naszego społeczeństwa, a już na pewno w aspekcie finansów:)

No niestety, Wasze wyrzekania a moje prostowania słabo ze sobą współpracują:)
Nadrzędny - Autor ulena Dodany 2013-10-03 10:03
Blu, tu nie o to chodzi. kobieta ma problem, pomyslała, że ktoś coś mądrego jej doradzi, a tu jak zwykle zamiast dobrych lub złych rad, tylko przepychanki.Strach się bać i pytać o cokolwiek, bo i tak kończy się jak zawsze.Mam propozycję, może otworzymy jakiś wątek i tam będziemy sobie wzajemnie dokopywać, a leżących dobijać.To, że ktoś ma tragiczną sytuację życiową wcale nie świadczy o jego bezradności czy też bezmyślności. Dramaty zdarzają się częściej w życiu niż w literaturze- niestety. Nie Nam oceniać innych! Nikt nie jest doskonały.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-03 10:30
ulena, autorka wątku pyta o radę w sytuacji, kiedy doszła właściwie - jak domniemam - do ściany eksmisji. A, znając odrobinę specyfikę takich spraw wiem, że tu to faktycznie jest ściana - bo eksmisja to ostateczność także dla urzędników, szczególnie w przypadku rodzin z osobami niepełnosprawnymi. Ale skoro jednak urzędnicy tę decyzję podjęli - musiały być do tego podstawy.

Jakiej "dobrej" rady można tu udzielić? Owszem, parę przychodzi mi do głowy, ale ani przez Ciebie ani przez autorkę wątku z pewnością nie byłyby do przyjęcia a mnie byście odżegnały od chrzci i wiary. Więc sobie daruję.

Wiem, że oczekujecie w takich postach potakiwania i pohukiwania na cały świat, bo razem fajniej się pohukuje - a ja raczej sugeruję wzięcie się w garść i skoncentrowanie na tym, co zrobić się da. Zamiast na tym, na co się wpływu nie ma - masa zaoszczędzonych sił.

Jeżeli uważa się, że urzędnicy nie mają racji należy nękać ich zwierzchników pismami i merytorycznymi wizytami, próbując przekonać, że jeszcze można coś zrobić oraz że ma się wolę współpracy. Natomiast odgrażanie się wszystkim wokół i wypisywanie, jakie to się ma ciężkie życie w roli matki może powodować reakcje odwrotne od spodziewanych - NIE ZAWSZE KAŻDY MUSI MYŚLEĆ I ODCZUWAĆ TAK, JAK TY CZY AUTORKA WĄTKU.

I znowu: wkładasz mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem. To Ty sugerujesz, że kobieta jest bezradna czy bezmyślna - ja jedynie podkreśliłam, że cokolwiek i z jakichkolwiek powodów robiła, teraz ponosi tego konsekwencje. To są suche fakty, bo nie znamy ani przyczyn tej sytuacji, ani historii życia, ani osoby.
Ja z pewnością nie urodziłabym dziecka nie mogąc mu zapewnić minimum standardu. Pewnie, że dziś mogę a jutro nie, bo nie znam dnia ani godziny - ale ta osoba miała eksmisję na karku już wcześniej. Sorry, ale to nie moja ani społeczeństwa wina.

Są ośrodki, które bardzo pomagają - choć szczgólnie samotnym matkom - w wyjściu na prostą. Ale zaraz usłyszę pewnie, że "to nie honor tam iść". Cóż, mamy to, na co się godzimy.
Nadrzędny - Autor Barbara68 Dodany 2013-10-03 14:09
Kochani,kazdy ma swoje zdanie i ma do tego prawo. Trudno,stalo sie i trzeba zyc dalej. Dzisiaj rozmawialam z pania z MOPSu i ona mi powiedziala:"pani Basiu,tyle pani w zyciu przeszla,jest pani silna,jak malo kto,my tu wszystkie wiemy,ze da pani rade." Te slowa bardzo podniosly mnie na duchu. Jak sie juz przeprowadze,to napisze wam, co tam u mnie i jak mi sie tam mieszka. Dla mnie najwazniejsze teraz sa moje dzieci,tym bardziej,ze maja tylko mnie. Dziekuje wszystkim za wypowiedzi i pozdrawiam. Kundzia,zycze ci powodzenia w zyciu i przede wszystkim zdrowia :-) Wszystkim rowniez zycze najlepszego :-)
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-10-03 17:10
Cieszę się że masz fajne panie w MOPS, które potrafią dobrym słowem jednocześnie pocieszyć i zmotywować :-). Zorientuj się czy w tym lokalu nie możesz zorganizować łazienki kosztem jakiegoś pomieszczenia, choćby przedpokoju, wszystko zależy od metrażu jak i układu poszczególnych pomieszczeń. A gdy to będzie niemożliwe, zacznij pisać o zamianę mieszkania na takie z łazienką. Na razie pozostaje to, zawsze lepsze to niż nic, gdzieś mieszkać trzeba, zacząć nowy etap w życiu. Ja wierzę że dasz radę. Życzę ci z całego serca aby wszystko się poukładało. Najważniejsze jest zdrowie, miłość i rodzina, reszta się jakoś poukłada :-), pozdrawiam serdecznie :-)
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-10-03 16:59 Zmieniony 2013-10-03 17:15
podatnicy, podatnicy złożyli się także na twoje operacje po wypadku, rehabilitację i pewnie protezy, bo nie sądzę abyś jako nieletnia (wtedy miał miejse wypadek) sama odprowadzała takie składki aby pokryły wszystkie te koszty. I tak nadal jest i dobrze o tym wiesz, że każde nasze leczenie, czy rehabilitacja, refundacja leków itd kosztuje znacznie więcej niż odprowadzamy składek. Nie ma takich bogaczy nawet wśród zarabiających ,aby sami w 100% pokrywali wydatki na leczenie. Zatem pierdzielenie że ktoś żyje na koszt podatników, wszyscy na tym korzystamy, nawet ci co nie zarabiają, kupują towar który jest opodatkowany, zatem także dokładają się do tego kotła, w taki czy w inny spoósb.
Odpowiedzialność za właśne losy, tak mowi się że każdy jest kowalem swojego losu, naprawdę tak to działa? Czy winny jest człowiek sam sobie że zachorował uległ wypadkowi czy się urodził chory? Czy winny jest człowiek temu że jakiś debil jechał pijany, czy wystrzalał do ludzi, itd, czy dom się zawalił itp, NIE. Człowiek jest jedynie winny wtedy gdy sam sobie szkodzi, świadomie czy nieświadomie doprowadza siebie czy innych do riuny, wtedy można mówić że sobie na to zapracował, ale nie na wszystko człowiek ma wpływ. I choćby człowiek nie wiadomo jak się strał, nie zawsze jest wstanie osiągnąć to co by chciał.
Ty dopłacasz z podatków jak każdy obywatel, nawet przysłowiowy śmieciaż żyjący ze zbierania puszek, musi kupić jedzenie itd a większość jest opodatkowana, więc nie chrzań że inni to darmozjadzi a ty biedna wydojona jesteś bo łożysz na innych. Ja też dopóki pracowałam dokładałam sporo z podatków, bo sporo zarabiałam ale nigdy nie myślałam tak egoistycznie jak ty. Nie ma co z tobą dyskutować, bo widać poza stratą nóg straciłaś coś więcej. I pamiętaj takie dokopywanie jak to ty nazywasz motywacją, u ludzi którzy są słabi, żyją w depresji może doprowadzić te osoby do ściany, a na końcu szubienicy. Zatem zastanów się, zanim komuś dokopiesz dwa razy. Chcesz kogoś motywować ok, ale nie w taki sposób, i nie chodzi o głaskanie po główce, ale empatyczne doradzanie a nie dopierdzielanie na każdym kroku.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-04 12:22
Kundzia, dziecko, Twój przykład jest kolejnym dowodem na to, że największymi wrogami niepełnosprawnych oraz perspektywy rzeczywistej poprawy ich warunków funkcjonowania w Polsce są oni sami - zdolni do funkcjonowania, ale ze swoimi roszczeniami, wydumanymi niemożnościami, przesadzonymi ograniczeniami, izolowaniem się na własne życzenie, brakiem empatii, niechęcią do uczenia się oraz nabywania doświadczeń innych niż te zrodzone w ich wyobraźni. To wieczne oglądanie się na innych, że coś załatwią, zmienią, ustanowią, wymyślą - zamiast brać sprawy we własne ręce i nie czekać na czyjąś łaskę.
Niepełnosprawność żadnej z tych cech nie usprawiedliwia - ale nie dziw się, droga moja, że jest ciężko a będzie jeszcze gorzej.

Tak, mam problem z ludźmi o takim nastawieniu, bo wciąż ktoś taki mnie znajduje. Czasy się niby zmieniają, a ja mam ciągle na żywo takich jak ty - toleruję, ale nie akceptuję i nie będę udawała, że mi z nimi po drodze. Nie po drodze, więc szukam innych, mniej zapatrzonych w siebie, chcących się uczyć i dzielić - pomimo niepełnosprawności a niekiedy dzięki niej. Szczęście, wielu jest i takich, więc reszta mnie nie dotyczy.

PS. Za kasę z NFZ NIKT nie kupi dziś w Polsce protezy, w której da się bezpiecznie, a tym bardziej aktywnie chodzić i żyć - nie masz pojęcia, więc nie pisz. A dopłaty wielokrotnie przewyższają średnią krajową. Mówiłam: chcesz się zamienić?
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-10-04 13:37
Tak czytając twoje posty jak każdemu dopierdzielasz, odnoszę wrażenie że albo sama spowodowałaś wypadek w którym straciłaś nogi (wlazłaś na słub wys napięcia?, rzuciłaś sie pod pędzący samochód, pociąg? zagadałaś kierowcę czy był pijany? Tak się się zachowujesz, albo ktoś ci wmówił że to to co cię spotkało to jakaś kara za twe postępki ;-).
Zamienić? A czyżbyś chciała kopiący cię rozrusznik kilkanaście razy w tyg bo tętno masz z 240-30, do zatrzymania włącznie? Chciałabyś z tego powodu codziennie tracić przytomność, nie móc w ogóle wstać z łóżka w niektóre dni? Nie móc dojść do łazienki, nie wspomnę dalej? Trzęsące się ręce, brak tchu itd? Nie będę dalej wypisywać, nie zrozumiesz czegoś czego nie doświadczyłaś. Nie mówię że brak nóg jest czymś lepszym, bo nie jest, ale licytowanie sie kto ma gorzej jest śmieszne, ponieważ każdy radzi sobie inaczej w swoich cierpieniach, jest to sprawa indywidalna.

Źle ci z takimi jak ja? Nie odp na posty takich osób.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-10-04 14:19
Taaaaa - jako dziecko w wieku niespełna dwóch lat najpierw wlazłam na słup wysokiego napięcia, później rzuciłam się pod pędzący samochód (szczególnie, że w tamtych czasach ich prawie nie było, przynajmniej w moich okolicach), następnie - dla pewności - pod pociąg. Ale już dla uzyskania gwarantowanego efektu zagadałam kierowcę jednego i drugiego oraz ich upoiłam.
Zaczyna się robić niebezpiecznie...:-) Chyba znowu zacznę pisać powieści...:-)
Nadrzędny Autor Kobieta A. Dodany 2013-10-04 17:21
Blu... ty już piszesz, nie są to powieści, do tego trzeba umieć ciekawie pisać, ale masz fantazję i zupełny brak życiowego doświadczenia....no tak dobry pisarz ma doświadczenie... czyli powieści też odpadają :-(
Nadrzędny - Autor Kobieta A. Dodany 2013-10-04 17:15

>utor Centrum INTEGRACJA<
>Ustawa dopuszcza możliwość lokalu o obniżonym standardzie. – w domyśle takiego bez wygów. Proponuje by napisała Pani do wydziału lokalowego pismo w którym wyjaśni Pani< >dlaczego nie może Pani przyjąć zaproponowanego lokalu. Niestety w przypadkach lokali socjalnych rzadko kiedy można uzyskać coś więcej niż podstawy<


Trudno, pewnie ktoś ważny w C.I. się nabzdyczy, ale:
1."obniżony standard" wcale nie oznacza braku WC
2. WC i bieżąca woda to właśnie "podstawa"
3. cena 1m kw. lokalu socjalnego jest niewiele niższa niż lokalu z zasobów Gminy, całościowo cenę tworzą opłaty za media- zwykle przewyższają kwotę czynszu.
Może np.nie być CO, kafelków i innych duperelków oraz mniejszy metraż.
To,że Gminy interpretują Ustawy jak chcą to nie znaczy,że tak mówi prawo.

Gmina wykupiła willę bo miała wybudować obwodnicę. Plany się zmieniły i willa (kafelki,boazeria, wanna,bidet,,CO, dywany, lustra, kuchenka gazowa - nowa, ogród, garaż) wraz z meblami została wynajęta jako lokal SOCJALNY. Teoretycznie rodzinie 5 osobowej, jednak w tym są matka i same dorosłe, samodzielne dzieci. Wystarczy zmienić umowę na
lokal gminny i wykupić za 30% wartości.
Gminy nie mają problemu z lokalami tylko problem z uczciwością. Rodzina z 3 dzieci otrzymuje po 8 latach klitkę w starym budownictwie, a młodzieniec ze wsi po linii partyjnej 2 pokoje w bloku w ciągu 4miesięcy. Zawsze komuś można wypowiedzieć Umowę najmu lokalu,a potem to już idzie z automatu.

W XXI w. wc i woda to podstawa. Barbaro w cyt. przez CI Ustawie jest też zapis, że Art. 3 pkt 3., że  Przepisy niniejszej ustawy nie naruszają przepisów innych ustaw regulujących ochronę praw lokatorów w sposób korzystniejszy dla lokatora. Porady, żeby samemu zrobić sobie WC mogą w dzisiejszej dobie być złe dlatego, że znam przypadek kilku rodzin, które wyremontowały lokale socjalne na własny koszt - taka była umowa,następnie wynajmujący stwierdził, że standard jest odpowiedni i są to lokale nawet nie gminy tylko TBS, a tutaj zupełnie inne przepisy obowiązują jak i stawka za m.

Kundzia masz rację ale blu... jak widać i tak tego nie rozumie. Wielu osobom wraz z częścią ciała amputowano coś jeszcze.
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-10-04 20:15
Przez lokal socjalny należy rozumieć wydzielony z gminnego zasobu
mieszkaniowego lokal mieszkalny, który to nadaje się do zamieszkania ze względu na
wyposażenie i stan techniczny, którego powierzchnia pokoi przypadająca na członka
gospodarstwa domowego najemcy nie może być mniejsza niż 5 m2, a w wypadku
zamieszkiwania lokalu przez jedną osobę 10 m2, przy czym lokal ten może być o
obniżonym standardzie. Oznacza to możliwość ograniczania dostępu do pewnych
pomieszczeń czy urządzeń np. poprzez umiejscowienie jednej wspólnej łazienki lub
WC na korytarzu dla kilku wyodrębnionych lokali w ramach nieruchomości, gazu czy
braku centralnego ogrzewania. Jak wynika z powyższego, lokal przeznaczony na lokal
socjalny musi, więc spełniać odpowiednie standardy. Warunki te stanowią minimum,
poniżej którego zejść nie można, wobec czego uprawnieni do lokalu socjalnego nie
mają obowiązku przyjąć takiego lokalu.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Eksmisja rodziny dziecka z autyzmem (14864 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill