www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Co nas wkurza ..... (Strona 77) (1455459 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 113 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-22 22:48
Waldi , niestety nieraz tak bywa. Widziałam takie "okazy " w pracy. Córcia jednego z dr. jeszcze na praktykach u nas była, a już ze stetoskopem korytarzem biegała i nie raczyła "zabrudzić" rąk "nieodpowiednią" pracą. Synek państwa doktorostwa na praktykach przesiadywał w pokoju lekarskim zamiast uczyć się zawodu na oddziale. Kiedy poszedł po zaliczenie do oddziałowej, a ona powiedziała, że go nie zna i nie podpisała, to był strasznie oburzony i stwierdził, że "tata i tak załatwi". Nie zawsze tak jest, ale niestety jest.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-22 22:58
Ja bym powiedział, że w większości tak bywa. Trafić na lekarza z powołania to jak wygrana w totolotka. Więcej jest tylko fachowcami, z wiedzą po studiach. Ale najwięcej jest tych co leczą dla kasy i po rodzinnych koligacjach. To chyba widać bez szkiełka. A obraz  nędzy w ośrodkach zdrowia i sytuacja ON tylko to potwierdza.
Tylko ten co nie miał doczynienia z " normalną" służbą zdrowia, może mieć tak wypaczony wizerunek.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-22 23:12
Waldi. Czy to ostatnie zdanie było skierowane do mnie? Mam nadzieję, że nie.:-) Zapewniam Cię , że poznałam dosyć dobrze służbę zdrowia. I z racji zawodu i z racji zdrowia. Sama jestem ofiarą nieudanego zabiegu operacyjnego, który pogłębił moją niepełnosprawność.
Moje dorosłe dziecko zachorowało i szukaliśmy odpowiedniego ortopedy. W moim mieście terminy były takie, że szukaliśmy pomocy w innych miastach. Dopiero w Poznaniu zrobili zabieg. Wczoraj po długim leczeniu i badaniach kontrolnych dowiedzieliśmy się, że już jest ok. Gdybyśmy nie szukali pomocy w innym mieście, to jego leczenie jeszcze by się nie zaczęło. Tak niestety jest teraz w służbie zdrowia. Jak sam nie zadbasz o siebie, to marny Twój los.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-23 07:02
:-) Nie. To taki ogólny mój głos do ewentualnych rozmów w temacie . :-)   nawet nie miałem na myśli żadnego lekarza ani orzecznika ;-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-23 10:46
Najlepiej trzymać się z daleka, chodzić, gdy już nie można inaczej, ale najpierw trochę się "obczytać" w temacie i wtedy pytać, czy to może to, albo tamto. Kiedy tak pytam u rodzinnego, pani mi wyklucza po kolei moje tezy z uzasadnieniem, czasem przekornie daje cały wykład z terminami łacińskimi, których nie rozumiem i tak. Jednak się cieszę, że ona głośno myśli i że panią doktor do tych głośnych rozważań prowokuję.  Cieszę się, bo widać, że diagnozy nie  są rutynowe, tylko naprawdę analizowane. Pewnie lekarz tak analizuje zawsze po cichu w głowie, a nie głośno przed pacjentem. Lubimy się wzajemnie od lat, a początki były ostre za co raczej mi powinno być wstyd.;-) Ruszyłam na nią jak taran przed laty. Choć oczywiście w ramach kultury osobistej, ale jak walec.;-)))  :-)))
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-23 11:13
Jeżeli Ty jesteś "obczytana" (jak mówisz) w temacie, a Twój lekarz już zapomniał, albo nie doczytał i wiesz , że masz rację, to jest dopiero problem. A co mają zrobić ci co zupełnie nie wiedzą, że trafili na ........., a nie lekarza? Jak trafisz na takiego, o jakim wspomniała KobietaA (bo i tacy niestety są) , to nie pogadasz, bo on nawet " lepiej wie, że boli Cię tu, a nie tam" jeśli w ogóle coś Ci dolega , a nie "udajesz".  Każdy z nas miał różne spotkania z lekarzami i każdy ma własne spostrzeżenia. Nie można jednak zapomnieć, że są i tacy, którzy nas uczciwie leczą i ratują nasze życie. Często mają "ręce związane" nieprzemyślanymi przepisami, a my nie wiedząc o nich uznajemy, że to zła wola leczącego.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-23 13:14
Lidian obczytana, bo jak dostaniesz wyniki z laboratorium, to jaka to sztuka poczytać o nich w necie? A jak opis z rezonansu, to to samo + rokowania. O takim obczytaniu na własny użytek mówię, bo wtedy rozmowa w gabinecie inaczej wygląda.
Doskonale wiem, że nie każdy musi tak, a każdy lekarz powinien się pacjentem przejmować. Niestety nie każdy tak robi, to fakt.
Właśnie premier mówi, że ma plan powszechnego  dostępu do rehabilitacji.Dziś się tu i ówdzie czeka prawie pół roku w kolejce.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-23 15:31
Kilka dni temu kiedy szłam do przychodni na zastrzyk, to nie można było się przebić przez korytarz, tyle ludzi stało w kolejce żeby się zapisać na przyszły rok na rehabilitację.
Nadrzędny - Autor TadeuszP Dodany 2013-11-23 16:37
Skąd oni wiedzieli, że Tusk za kilka dni dostanie olśnienia i po 6 latach rządzenia ogłosi swoje kolejne obietnice? :-) :-)
Potraktujmy to jak poprzednie :-) :-)  z uśmiechem a że śmiech to zdrowie to i bez służby zdrowia bedziemy zdrowsi (?) :-) :-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-23 16:47
Pewnie stali tam ci co na "olśnienia" już się nie dadzą nabrać. :-)
Nadrzędny - Autor TadeuszP Dodany 2013-11-23 16:51
Wg OBOP coraz mniej takich co dają się nabrać :-)  A nos premiera coraz dłuższy :-)
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2013-11-23 16:54
Dopóki ludzie będą sugerować się tym co im wmawiają niektóre stacje TV, a nie będą wyciągać własnych wniosków, to nie będzie dobrze. Trzeba myśleć zanim się wrzuci głos do urny.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-23 11:16
Czasami jak słucha się relacji z "badań podczas wizyty u lekarza" to odnosi się wraźenie źe gabinecie wystarczyłaby pielęgniarka. Doskonale poradziła by sobie z wypisywaniem recepty na leki , które przepisuje sobie pacjent :-) Nie potrzeba do tego celu marnować czasu na studia ;-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-23 11:20
Kiedyś pielęgniarka uratowała moje kilkumiesięczne dziecko przed założeniem gipsu, bo pan dr "się nie poznał", że dziecko jest zdrowe.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-23 11:30
Z moich dziecięcych wspomnień to pamiętam pielęgniarza z Pogotowia który tak opóźnił wyjście lekarza aż wystąpiły "objawy" po długotrwałym krwotoku z nosa.
Fartuch lekarza nie nadawał się do dalszego uźytku ;-) a ja uzyskałem  na szczęscie bezpośrednią pomoc ;-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-23 11:33
Ja swoich dziecięcych spotkań z lekarzami staram się nie wspominać. Były tragiczne w skutkach.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-23 21:13
Mam wielu kolegów , którzy niestety też tak jak Ty  wspominają kontakt z "medycyną"
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2013-11-23 21:57
Samo życie. Raz jest lepiej raz gorzej.
Nadrzędny - Autor Kobieta A. Dodany 2013-11-23 17:10
Piszesz o swoich spostrzeżeniach dzieci lekarzy - to też bywa i znam dość blisko jedno takie dziecko, ale ludzie i życie weryfikuje taką osobę.
Piszę o pochodzeniu i nie chodzi wcale o rodziców lekarzy. Znam gdzie 1 rodzic lekarz, mama w innym zawodzie , inny przypadek rodzice z poza środowiska, ale wykształceni z innej dziedziny. Efekt: ich dzieci - lekarze, właściciele przychodni - wychowanie i kultura, dbanie o zadowolenie pacjenta.
No i znam np. dziecko rzeźnika :-)

Tak poza tym fakt, lekarz - ordynator nie tyle się nie poznał co chciał "po znajomości" dokładnie zdiagnozować moje dziecko, ale metoda inwazyjna. Pielęgniarka udzieliła mnie jako młodej matce porady z doświadczenia. W efekcie okazało się, że pielęgniarka miała rację - zrezygnowałam z tego badania.
(do Lidii).
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2013-11-23 17:27
Tak jak już gdzieś mówiłam. Każdy z nas ma własne doświadczenia ze służbą zdrowia. Zarówno jako pacjent jak i znajomy , rodzina czy obserwator. Ludzie są różni, a cham zostanie chamem niezależnie od wykształcenia jakie zdobył. Tylko tak się utarło , że więcej uchodzi tym co mają "lepsze" pochodzenie.
Nadrzędny - Autor Kobieta A. Dodany 2013-11-23 16:55
Typowa "merytoryczna" wypowiedź kartofla czy tam pyry - naubliżać. Jak dochodzi do konkretów to kiepściutki blee, ble, a pozostali ciągną temat.

>Normalnie nie odpowiadam na wpisy tej AA ,<


"enelegentny" zgniły kartofelku naucz się czytać ze zrozumieniem. Wszystkich pouczasz co do pisowni a z czytaniem kiepsko. Nawet ironii nie potrafisz wyczuć jak i twoje alter ego.
Czy w swoim ziemniaczanym móżdżku uważasz, że ktoś czeka na Twoje odpowiedzi? Zwyczajnie wpierniczasz się do rozmowy.

Twoja Hmmm "wypowiedź" świadczy tylko o tym, że nie znasz ludzi z tego środowiska (łącznie z pochodzeniem, wychowaniem, wykształceniem, gdzie praktykowali itd.), a ja tak i o tych napisałam. Ponadto świadczy też o tym, że trafiłam w twoje "czułe miejsce" i już mamy pełny obraz twojej osoby :-)

Ps. wolę być buraczkiem niż kartoflem.
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-23 20:35
Zawsze będziesz burakiem ;
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-25 15:51
Najbardziej mnie wkurza gdy nie mogę czegoś znaleźć, a wiem doskonale (pamiętam) że powinno tam być.
Co prawda,  zdarza mi się ostatnio odłożyć gdzieś coś i zapomnieć gdzie ale to zupełnie inna dolegliwość :-)
Nadrzędny - Autor TadeuszP Dodany 2013-11-25 18:02
Szukaj do skutku :-)
Znajdziesz w ostatnim miejscu swoich poszukiwań :-)
Powodzenia
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-11-25 18:42
No proszę !
zwykle rzucało się mięsem, a tutaj atak weganów: kartofle, pyry, buraki, może jeszcze jakieś warzywka to będzie zupa albo sałatka.
:-)
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-25 20:14
Szykuje się sałatka forumowa "jak marzenie"
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2013-11-26 00:40
Trolla, pyrek chyba nie było, bo się gotującym z innym  regionem, bardziej  kartoflanym pomyliło. :-) "A to feler, westchnął seler" :-)
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-25 20:13
Wygląda , że to coś zostało schowane ale już nie przezemnie :-( tak że szanse znalezienia gwałtownie spadły:)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2013-11-25 22:12
Sądy robią sobie żarty z prawa. Nie dość, że leśnicy wycieli prywatnemu właścicielowi drzewa, to jeszcze właściciel musi leśniczym zapłacić. Chory kraj, chore sądy, chore prawo.
Wycięli im bezprawnie drzewa. Muszą zapłacić

>W Polsce dochodzi do istnych kuriozów. W Białogardzie leśnicy wycięli prawie sto drzew z prywatnej ziemi. Przez pomyłkę. Nadleśnictwo zaoferowało śmiesznie niskie zadośćuczynienie, poszkodowani udali się więc do sądu. Ten jednak uznał, że tak naprawdę leśnicy wyświadczyli im przysługę, więc powinni jeszcze zapłacić - podał serwis "Głosu Koszalińskiego".

Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2013-11-26 00:24
Dobry sposób na zdobycie drewna. Podejrzewam, że teraz niejedno nadleśnictwo ruszy do roboty. A właściciele nie będą mieli wyjścia, jak tylko podarować taki las jeszcze za stosowną za dopłatą państwu. Za 'opiekę'.
Nadrzędny Autor Kobieta A. Dodany 2013-11-26 19:52
A co w tym nadzwyczajnego? Chyba tylko to, że "głośno" :-)
Sędzia ma rozległe prawa, łącznie z "wydawaniem wyroków zgodnie z doświadczeniem życiowym" - każdy ma inne doświadczenia :-)
Żaden Sąd apelacyjny nie podważy wyroku jeśli nie ma uchybień proceduralnych :-)
Nie "prawo chore" tylko wykonawcy[b/]
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-26 00:48
Wkurza mnie teraz wolno działająca poczta, która nie może "przełknąć" dwóch skanów.
Poza tym wkurza mnie, że po podróży, wróciłam zmęczona tak, że przespałam cały wieczór.
I jeszcze wkurza mnie to, że mnie ktoś wkurza.:-)
Tak więc pokurzyłam sobie trochę, korzystając z tego, że wszyscy śpią i też zaraz idę spać.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-26 01:16
Niektórzy nie śpią, ale nie hałasują, aby inni mogli spać;)
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2013-11-26 07:35
Taaa...a teraz ja muszę cicho siedzieć, by nocnych marków nie budzić. Uwaga, głowa pod kołdrę, włączam telewizor!:-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-11-27 09:48
http://fakt.onet.pl/ochrona-skllepu-brutalnie-powalila-inwalidke,artykuly,431202,1.html
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-11-27 12:51
Po pierwsze dziesięciokrotnie odmłodniała jak wynika z artykułu. Po drugie widać, że kumata babka. Po trzecie, nie wiem po co podkreślać to, że jest ON. Kradną zdrowo i chorzy.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2013-11-27 13:11 Zmieniony 2013-11-27 13:13
pewnie chciał ją zapytać o kartę parkingową- czy posiada. A że nie słyszała, to chciał jej to  powiedzieć(nakrzyczeć) do ucha , Nie wszyscy niepełnosprawni ruchowo dobrze słyszą ;-) . Pozdrawiam i lecę do kuchni, bo czuję, że parówki ...szlak.... :-(((
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-11-27 13:18
Parówki masz na szlaku? Fajnie:) Może jednak szlag.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2013-11-27 13:32
dziękuję :-) ...jesteś domyślny :-) . Często zabieraliśmy parówki na szlak:zapakowane hermetycznie i z bułką;) - smakowały wyśmienicie.Gąsienicowa przed wejściem - na czas na Kasprowy . To były czasy !!! Giewont zdobywałem kilka razy i zawsze przed zdobyciem zachodziliśmy do sióstr Albertynek na lipową herbatę . Raj w pysku :-) . Fajnie jest co powspominać . Pozdrawiam :-).
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-11-27 13:52
Wczoraj w Wydarzeniach był materiał o tym jak to ludzie nieprzygotowani idą w góry. No to sobie przypomniałem jak w te wakacje poszliśmy we trójkę, w tym moja dwuletnia wówczas córka w Beskidy. Taki niby mądry jestem:) a poszliśmy praktycznie bez jedzenia, z małym zapasem wody i bez mapy. Skończyło się reglamentacją wody i kalorii - żelazna rezerwa dla córki, lekkim pobłądzeniem i tym, że gdy już zabrakło wszystkiego kobieta moja poszła po zapasy do schroniska, a ja z córką zaległem na zboczu. Taki to ze mnie odpowiedzialny rodzic:)
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2013-11-27 22:38
Skąd ja to znam? :-))) Faceci o jedzeniu przypominają sobie, kiedy usłyszą dziwne dźwięki gdzieś ze środka siebie :-)))) A już, że jeszcze ktoś obok głodny???  ... to dla nich kosmos :-)))
w ogóle zdziwieni są, że -  by żyć trzeba jeść...:-) Mój syn wstaje.... dłuuuugo go nie widzę.. wpadam w szał... drę się "na śniadanie!!!" i słyszę... flegmatyczne... "zaraz", w tle słyszę szum kompa
Ufff... jak go nie kochać :-)))))
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-27 22:53
No właśnie, a czasem pytasz, czy głodny, a tu nie i nie. Ale  małe piwko zawsze.:-)
Jak juz mowa o górach, zaplanowałam  na wiosnę góry. Wjazd samochodem terenowym, bo nie dam rady, a potem...cudne manowce....:-) I niech mi miły powie, że nie jedzie, bo za daleko, to go....:-))))))) dalej są tylko groźby karalne, hihi:)))))
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2013-11-27 22:59
w-zetka w zasadzie nie wtrącam się :-), ale jak groźby karalne :-))) to chyba muszę... " donoszę uprzejmie" ... hahahahaha.. tylko nie wiem jeszcze komu i gdzie... :-( może podpowiesz??? :-)))
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-27 23:08
No dobra wycofuję te groźby, :-))) ale i tak za kudly wytargam, jak nie pojedzie. :-)
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2013-11-27 23:12
hahaahaha.. jakbym siebie widziała... a właściwie moje metody... tak... za kudły, a że parę wyjdzie... przy okazji.. to będzie mu chłodniej.. hahahah :-)))
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-11-28 20:56
Na drugi raz na śniadanko podaj mu twardy dysk ;-)
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2013-11-28 00:24

>Jak juz mowa o górach, zaplanowałam  na wiosnę góry.<


A gdzie?  Jak byłem piękny i młody(teraz jestem tylko piękny;) to jeździliśmy- w góry- bliżej Zakopanego (Miętustwo, Biały Dunajec i Zakopane . Po napatrzeniu się na Giewonty Wierchy i Krupówki ;-) , zmieniliśmy kierunek na Krościenko, Sromowce, Krynicę Górską, Wysową - gdzie wiatry zawracają ;-) . Ale mniej ludnie i odpocząć od tłumów można, popijając Józefa - wodę mineralną w Wysowej wypływającą. Jak zyły tam Żubry to jej nie pijały, bo rozwodnienie za często miały;) . Opici wodą i wystraszeni ciszą pojechaliśmy w Bieszczady w Lesku się meldując w zamku. Gdzie dobre jadło dawali i o herb nie pytali przy meldunku ;-) .Stamtąd zaś nad Solinę było blisko, wiec wyjeżdżalim my rano z zamczyska z kanapkami, by cieszyć się miłymi oku widokami Soliny  ;-))) . Hej :-) .
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-11-28 08:35
Polecam Szczawnicę:)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-11-28 12:08
Mam takie miejsce w Beskidzie Sądeckim. Daleko od szosy, cisza i spokój. Największym luksusem jest kabina prysznicowa, reszta to prawie skansen. Ale jest tam taka magia, że nie pogadasz inaczej jak..... z gwiazdami i z górami.
No chyba, że akurat zjadą się tacy, którzy głośno przepijają przy gitarze i ognisku czar nocy letnich. :-)
Żeby latać na Kasprowy i z powrotem oraz na inne pagórki w Tatrach nie mam już możliwości, aparat ruchu się "rozklekotał". Przypominam mam 100 lat i więcej chwilami.:-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2013-11-28 12:29
Ja już się rozpuściłem i nie jadę tam gdzie nie dają jedzenia pod nos i możliwości korzystania z basenu:)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Co nas wkurza ..... (Strona 77) (1455459 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 113 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill