>Rogal w moich czasach uczono mnie ze ukraincy sa beeeeeee
Walduś, to źle Cię uczono. Wybacz, że zapytam: a znasz chociaż jakiegoś Ukraińca?
Z pewną analogiczną, do Twojej, wypowiedzią spotkałem się już kiedyś. Ale zacznę od początku. Nim „Solidarność” przyniosła nam "wolność" i mogliśmy jeździć za granicę, ja już tam bywałem i to dość często. Zresztą Nachbar w języku polskim znaczy sąsiad, więc to wyjaśnia wszystko. Kiedyś w rozmowie z pewnym młodym Niemcem - było to już po zburzeniu Muru Berlińskiego - rozmawialiśmy o Polsce i Polakach. Po dłuższej rozmowie powiedział prawie to samo, co Ty, że
uczono go, że Polska to taki zacofany kraj, gdzie wszystko jest czarno-białe i ludzie prości. Ów Niemiec pochodził z tzw. dobrej rodziny z okolic Essen, co w pewnym sensie usprawiedliwia tę opinię, bo tam wcześniej nie spotykał się z Polakami. Dopiero po ukończeniu studiów przeniósł się do Berlina. Dodał, że swoją opinię skonfrontował i potwierdził po tym, jak otwarto granicę i bardziej obrotni Polacy zaczęli robić "interesy". Poczułem się głupio i było mi wstyd. Ponieważ mieszkał po sąsiedzku, z czasem, gdy lepiej poznaliśmy się, zmienił zdanie. Później zabrałem go na wycieczkę do Polski. Mógł naocznie przekonać się, że Polska to jednak kolorowy kraj, gościnny, nie taki zacofany i mieszkają tu tak samo różni ludzie, jak w każdym kraju.