Witam, Szukam informacji na temat wydawania orzeczeń o niepełnosprawności dla dzieci z rozpoznaną padaczką.
Moja córcia ma teraz 1,5 roczku i w grudniu mielismy diagnozę. Pierwsze napady juz w marcu 2015 jednak EEG nie pokazywało zmian, dopiero kiedy dostała ataku podczas badania wyszły zmiany w lewym płacie czołowym.
Ostatnio na wizycie lekarz poinformował mnie, że należy się nam orzeczenie o niepełnosprawności, złożylłam wymagane dokumenty i w piątek stanęyśmy na komisję, jednak dopiero teraz uzmysłowiłam sobie to o jaką dużą sznsę tu gramy, dopiero teraz zaczęłam rozumieć nasze ograniczenia, ponieważ córka pomimo brania leków ma napady.... Zrozumiałam, że nie oddam jej do przedszkola (podejrzewam ze byłby z tym problem, bo przedszkola nie są chętne na przyjęcie dzieci z epi) tym bardziej, że mała ma niechrakterystyczne napady (poprostu zastyga lub robi jej się słabo i dopiero po czasie traci przytomnosc) teraz dopiero jestem swiadoma czym moze skutkowac nieprzerwany napad, ja podam dziecku wlewke i wiem kiedy ma atak... Ale czy ktos inny to zauwazy czy udzieli pomocy??? Mialam wracac do pracy ale zrozumialam ze nie wroce i, ze pieniadze z orzeczenia jednak beda wazne.... Lecz moje pytanie brzmi czy dzieciom z epilepsja majacym ataki pomimo leczenia należy się pełne orzeczenie??? Chci mi o ten punkt 7, że dziecko wymaga stałej opieki osoby trzeciej??? Prosze o rozwianie moich watpliwosci pozdrawiam.