doskonale Ciebie rozumiem, ja właśnie otrzymałem propozycję pracy i najpewniej nic z tego nie będzie - z prostej przyczyny, ja już teraz mam "max", więc nie skuszą mnie zarobkami (a tylko tym jeszcze można).
Ewentualnie wepchnę znajomą, nie ma renty to i nie ma limitów.
Faktycznie w naszym pięknym kraju jest sama patologia - my nie możemy dorabiać za dużo, ale dla emerytów policjantów (i podobno rencistów mundurowych) limitów już nie ma.
Czysty skandal.
Jestem też "szczęśliwcem" - chorowałem całe życie i straciłem ojca - dostaję zbieg rent - czyli 2 renty: socjalna i rodzinną (po ojcu). Nasze wspaniałe państwo robi wszystko, aby te kwoty nie były za duże ! :D
w praktyce można otrzymać jedynie 2 minimalne świadczenia, wyższe renty rodzinne zostają obcięte do wysokości 2 świadczeń (!!!).
Mój kolega ma samą rodzinną znacznie większą niż całe moje 2 renty, a nie oszukujmy się - jestem bogaczem.
Takie przykłady są wszędzie. Polska nie jest sprawiedliwym państwem.
Prawdę mówiąc co mi po kasie, skoro jestem ciężko chory i praca jest dla mnie forma terapii - ja muszę coś robić, rozwijać się (ale po co? nikt mi więcej nie będzie mógł zapłacić!!!!).
Naprawdę, chore to wszystko. Co do wyborów to jedynie Kukiz głosił wsparcie 02-P.
Pozdrawiam
EDIT - ale co to jest ten "max"? to jest 2300-400 na rękę, do tego dodaj te 700-900 zł socjalnej i za to się sam nie utrzymasz!
Mówię o normalnym poziomie życia - mieszkanie, samochód i kredyty na to wszystko - każdy z nas ma prawo normalnie żyć (jak na Zachodzie).
Może założyć jakiś ruch polityczny?