Chciałabym zwrócić uwagę, że orzeczenie sądu o którym jest ten artykuł... jest sprzed wejścia w życie tych przepisów (z 2016 roku).
Moim zdaniem Sąd Apelacyjny w Krakowie nie powiedział niczego nowego. Bo może przecież istnieć sytuacja, w której wynajduje się np. skuteczny lek na jakąś chorbę i staje się ona albo w pełni wyleczalna, albo prawie nieistotna. To założenie nadal jest w mniejszej skali widoczne w obecnych przepisach.
Osoba, której ta sprawa dotyczyła, miała rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy z powodu wirusowego zapalenia wątroby. Nie np. przerwania rdzenia kręgowego. ZUS podniósł zarzut, że już w chwili wydania orzeczenie to było wadliwe (tj. WZW C nie powinno tak ograniczać zdolności do pracy żeby konieczna była renta), a osoba, której dotyczył wyrok, pracowała nadal w tym samym zawodzie. Wszystkie te informacje są publicznie dostępne w opublikowanym orzeczeniu sądu:
http://orzeczenia.krakow.sa.gov.pl/content/III$0020AUa$00201552$002f16$002c$0020/152000000001521_III_AUa_001552_2016_Uz_2018-09-20_002Sąd zastosował zasady, które wtedy istniały, tj bez ograniczenia czasu, w którym może nastąpić weryfikacja. Bo tak wtedy to wyglądało (i w międzyczasie zostało zmienione).
EDIT: A tu, jako ciekawostka, opisany przebieg badania przez biegłego sądowego. Wyróżnienia moje.
Ponadto, w oparciu o opinię
biegłego sądowego lekarza specjalistę chorób zakaźnych, Sąd Okręgowy ustalił, że pomimo przebytego przez wnioskodawczynię wirusowego zapalenia wątroby typu (...) (w 1983 r.) obecnie nie stwierdza się uszkodzenia wątroby, które mogłoby być podstawą orzekania o niezdolności do pracy. W uzasadnieniu swojego stanowiska biegły wskazał, że
w stanie zdrowia opiniowanej nie obserwuje się dysfunkcji klinicznej wątroby, brak jest cech niewydolności wątroby, objawów encefalopatii, powiększenia narządu, wzmożonej i niejednorodnej spoistości narządu, objawów żółtaczki oraz nadciśnienia wrotnego. Parametry laboratoryjne, to jest próby wątrobowo – enzymatyczne, nie były badane od 1984 r., natomiast według relacji opiniowanej parametry serologiczne nie wykazują nosicielstwa antygenu (...). Biegły wyjaśnił również, że aby móc orzec niezdolność do pracy z przyczyn hepatologicznych, musiałaby istnieć dysfunkcja wątroby w sensie klinicznym, jak i laboratoryjno-serologicznym. Klinicznie tkanka wątrobowa wnioskodawczyni jest w pełni wydolna i nie wykazuje zaburzeń funkcji metabolicznych, czy hemostatycznych.
U opiniowanej nie stwierdza się ani ostrego, ani przewlekłego zapalenia wątroby, jak też objawów marskości. Brak jest ponadto zaburzeń neurologicznych, jakie obserwowane są między innymi w encefalopatii wątrobowej. W konkluzji biegły przyjął, że wnioskodawczyni nie jest niezdolna do pracy zarobkowej z przyczyn hepatologicznych. W opinii uzupełniającej z 8 lutego 2016 r., ustosunkowując się do zarzutów wnioskodawczyni, biegły podtrzymał swoje stanowisko oraz podał, iż u opiniowanej wystąpiła eliminacja czynnika wywołującego chorobę - wzw (...), co zostało potwierdzone badaniem surowicy krwi na obecność antygenu (...). W trakcie przeprowadzonego badania biegły nie stwierdził także objawów klinicznych uszkodzenia wątroby, ani jej dysfunkcji.
Biegły zauważył ponadto, że gdyby w 1984 r. istniała dysfunkcja wątroby związana z wirusowym zapaleniem wątroby, to od 1984 r. - bez kontroli i leczenia przyczynowego zakażenia (...)- doszłoby do powstania pozapalnej marskości wątroby z wszelkimi konsekwencjami zdrowotnymi uchwytnymi klinicznie. W ocenie biegłego, brak kontroli lekarskiej opiniowanej w tym zakresie i w konsekwencji wymaganej dokumentacji, świadczy o braku odczuwania potrzeby leczenia się przez wnioskodawczynię.Wątpię, czy wiele osób z tego forum byłoby w podobnej sytuacji zdrowotnej, jeśli pierwotne orzeczenie o ich rencie było uczciwe. Ja np. nie wyobrażam sobie nie mieć
żadnej historii leczenia przez ponad 30 lat.