Witam
Szanowny Panie. Pozwole sobie cytować wybrane fragmenty Pana postu i ustounkować się do tego:
>dlaczego w wielu stowarzyszeniach na walnych zebraniach >panuje grobowa cisza?
Odpowiadam. Nie wiem o jakich stowarzyuszeniach Szanowny Pan mówi. Każda z fundacji jaka powstaje jest tworem zakładającego ( twórcy ). Prawo Polskie zezwala na zakładanie fundacji. Każda z nich opiera się na własnym statucie. Kto kolwiek jakie kolwiek środki wpłaca na dana fundację, czyni to dobrowlonie - znając statut fundacji na konta której wpłaca. Każda fundacja jasno i wyraźnie podaje jakiej pomocy udziela ( sam się o tym przekonałem szukając pomocy).
Dla czego cisza? Ano dla tego że pojęcie niepełnosprawności wypłynęło dopiero bardzo niedawno w Polsce. W latach 60 i 70-tych nawet nie mówiono o ON bo nie istnieli jako problem.
A co do fundacji myslę że:'nie kupię zegara w masarni".
>dlaczego zrzeszeni niepełnosprawni wraz zarządem nie idą pod >urząd i przez tuby nie głoszą petycji?
Z prostej przyczyny drogi Panie. Z samej nazwy wynika "niepełnoisprawny". ja by zastanowił się Pan nad zagadnieniem niepełnosprawności, doszedł by Pan do wniosku, że to nie takie proste i w wielu przypadkach wręcz nie możliwe. Acz osobiści uważam że szkoda, że właśnie społeczność ON nie ma takiej szansy. Może w tedy media pokazywały by częściej faktyczne problemy ON.
>kto miałby koordynować w urzędach działania i monitorować >cokolwiek? przecież ten człowiek po przekroczeniu progu urzędu >jest już na usługach jego kierownika,
Odpowiadam. Dla czego w urzędzie? Czy już nie istnieją instytucje jak: PFRON? Moim zdaniem każda uchwała urbanistyczna na przykład powinna przechodzić kontrolę pod względem ON w dziale PFRON, który koordynował by i usuwał brak aspektu ON w planach urzędów.
>przecież monitoring jest oparty na danych, które podawane są >odgórnie,
I to błąd. Monitoring winien odbywać się na zasadzie kontroli (niezapowiedzianej, nagłej, niezależnej). A czemu czekać na materiały w sprawie kontrolowanej, bo to nie jest kontrola. To właśnie jest negatywny aspekt kontroli w Polsce. Dam przykład: pracodawca tworzy stanowisko/ska dla ON we własnym zakładzie. Korzysta z programu pomocowego PFRON. A jesli dochodzi do kontroli ( rzadkość ), to kontrol zaczyna się i kończy na ogół w gabinecie dyrektora. Proszę się tylko zastanowić, ile pracowników zatrudnionych jest w PFRON? A może jakąś część tych Państwa przekrztałcić i ruszyć w teren? Może wreszcie to dało by faktyczny obraz co się dzieje i gdzie idą przydzielane pieniądze?
>a kwestia zaufania... w latach 80-tych w każdej kolejce, >przydziale i kontroli były kolektywy, które działały na zasadzie >społecznego zaufania, czy pan naprawdę ufał, ja nie.
Szanowny Panie. Jeśli mam być szczery, to w wielu aspektach również miałem zastrzeżenia. Lecz jeśli na upartego do każdego aspektu życia podchodzić przez pryzmat zaufania to dojdziemy do psychozy istnej samodestrukcji, bo każdą sprawę można zakwestionować jednym stwierdzeniem:"ja nie ufam" i finito.
>przecież pracownicy niepełnosprawni sami pracują na etat, >zlecenie i umowę o dzieło bowiem jest to cicha umowa >pracowników z prezesem,
Pozostawiam to bez kometarza.
>lecz jeśli wielu niepełnosprawnych zadawala jedynie kwestia >dofinansowań
Mnie nie zadowala ale jest to jedyny sposób na dzień dzisiejszy umozliwić sobie życie z racji dysfunkcji. Możliwość pracy i stworzenie warunków do pracy osobom niepełnosprawnym, tym, którzy mogli by dać sobie z tym radę, dało by szansę na wiele wyjść z sytuacji bo nie mieli by oni biedy, jaka często istnieje w domach ON. A kwestia korzystania z dofinansowań. Drogi Panie. Powturze raz jeszcze każdy człowiek ma swoje prawa i obowiązki. Do refundacji także, więc dla czego mam nie skorzystać z racji tego że fakt zakupienia wózka na przykład radykalnie zmieni moje życie? Była by to głupota z mej strony.
>bowiem zadania wykonuje PCPR, MOPS czy PFRON.
I tu właśnie jest błędne myślenie. Bo instytucje które raczył Pan wymienić po pierwsze i tak nie wywiązują się w sposób należyty z tego do czego zostały powołane, ale nie załatwiają wielu spraw.
Nie dadzą mi pracy, nie zadbają o możliwość przebycia drogi do i z pracy z racji na moją dysfunkcję. I wiele innych.
>które ma ideowy cel budowania wspaniałego osiedla... z >dofinansowań,
I to jest chore. Osiedla dla ON to bzdurne myslenie. To tylko dowodzi jak bardzo nie znany jest problem ON w Polsce. To jawne stanowisko, że tu na osiedlu jest ok dla ON a gdzie indziej nie musi. A już finansowanie tego z PFRON jest dla mnie nie do przyjęcia.
Reasumując. Na pewno szanowny Panie ma Pan wiele racji w tym co mówi, lecz nie dokońca. człowiek chory z dysfunkcjami, które zrujnowały często życie wielu z nas ON nie załatwi sobie pracy, transportu, zważywszy na niskie często renty ledwo wiąże koniec z końcem i to nie z własnego wyboru, proszę mi wierzyć. Nie wszyscy ON są nieuczciwi i nie można stawiać wszystkich pod grubą kreską. Więkrzość skorzystała by z zatrudnienia, lecz bariery jakie istnieją w Polsce są olbrzymie często, a głową muru się nie przebije. Ideałami karmiono nas kiedyś Drogi Panie i mamy to co mamy. Aby co kolwiek się zmieniło trzeba moim zdaniem zacząć od własnego podwórka i zacząć głośno mówić o tym że w wielu przypadkach renta nie jest wyjściem z sytuacji. Ale zadanie aby to zmienić jest dla ludzi zdrowych, którzy opierać się będą na naszych opiniach ON a nie na tym że (często tak jest), zdrowy wie lepiej.
Pozdrawiam Zygmunt