Oj Boże jakbym chciał mieć raka !!!. Miałbym przynajmniej jakąś nadzieję na wyzdrowienie.
A tak nie mam nawet tego.
Nie wątpię, że chorzy na raka -w ostatniej fazie- cierpią. Nawet czasami morfina nie pomaga.
Ale to nie jest niepełnosprawność tylko śmiertelna choroba, z którą można przynajmniej walczyć.
Tak wstydźcie się wszyscy udający ON, bo kiedyś nimi możecie być na prawdę. TYLKO WTEDY
zrozumienie co mam na myśli. To jest dokładnie tak w tym przysłowiu "syty głodnego nie zrozumie"
no chyba że sam będzie głodny. Ale do tego to wam jest bardzooooo dalekoooooo.
Nigdy się nie zrozumiemy, bo żyjemy w dwóch odmiennych światach Zdrowych "ON"
i prawdziwych ON.