www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Przemyślenia. (20160 - wyświetleń)
- Autor konkretna Dodany 2008-03-08 00:09 Zmieniony 2008-03-08 00:27
Inspiracją tego watku jest dla mnie apel "poczty12" dot. wysmiewania sie na gg.
Mam 49l i od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną.Ukończyłam normalne szkoły (srednia,studia) i rozpoczełam prace zawodową będąc jedyna osobą okaleczoną wśród pełnosprawnych.Początki nie były łatwe .Każda ON tego doświadczyła i wie o czym piszę.A jednak w niedługim czasie pozyskałam przyjaznie i zyczliwość osób pełnosprawnych.O dziwo czegoś takiego nie doczekałam sie od ludzi swego pokroju! W wieku 23l  zostałam mężatką z człowiekem zdrowym,dobrym,opiekuńczym  i wykształconym.W rok pózniej urodzłam syna,który dziś pisze pracę magisterską,a 6 lat po nim na świat przyszła córka  ( dzis uczennica II kl LO,laureatka wojewódziej olimpiady matematycznej).Mimo chorób mam szczęśliwe zycie.Tyle o sobie.
W tym roku stuknie mi pólwiecze.Pewnie jestem na tym forum najstarszą osobą, lub do nich należę.Sądzę,że wiek i doświadczenia zyciowe dają mi prawo do podzielenia sie własnymi przemysleniami.Zadaję sobie pytanie:dlaczego my ON jestesmy na marginesie,traktowani tak a nie inaczej? Dlaczego osoby pełnosprawne w tym róznego rodzaju desydenci  nie liczą i nie potrafia zrozumieć naszych potrzeb,które nie biorą się  z naszych wygórowanych ambicji, lecz normalnych zyciowych potrzeb.Od dawna znałam odpowiedz,a te forum ugruntowało tylko moją pewność.Bardzo mało jest osób niepełnosprwanch,które w zdrowych osobach widzą ludzi.Wiekszośc z nas z własnego wyboru jest otoczona w skorupie przez którą widzą tylko własną krzywdę i nieszczęście.Gdy wyglądacie przez okno i widzicie młodą ,uśmiechnietą osobę zdajecie sobie sprawę, że byc może ma przed soba zaledwie parę m-cy zycia! Czy pomysleliście o tym,iż usmiechem stara się ukryc strach ,gdyz wie,ze jej czas sie konczy i nie zrealizuje swych marzeń,nie zobaczy słonca,deszczu,bliskich? Naszym błędem jest świadome odseparowanie sie od osób zdrowych.One nigdy nie zrozumią nas, gdyz nie dajemy im na to szans.A tylko osoby zdrowe,znajacy nas mogą byc naszymi ambasadorami.Wystraczy na poczatek nauczyć sie mówic "proszę o pomoc". Pewnie powiecie,ze wiele razy próbowaliście i nic to nie dało.Zycie jednak polega na nieustannych próbach i nie poddawaniu się.Jesli ktos się z nas wysmiewa, lub ignoruje..... róbmy to samo! Imbecyli nie brakuje w zadnym środowisku.W naszym również.Nie dac za wygrana,okazac litośc tzw. zdrowym.Tylko wtedy zapomnimy o własnym fałszywie wygórowanym ego, a zaczniemy dostrzegać,ze tak naprawdę niczym się nie różnimy.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-03-08 10:08
Witam
Szanowna Pani. Z wielką uwagą, czytam Pani słowa. Ja również, należę do tych, "starszych". Moje doświadczenia, jako osoby niepełnosprawnej, z ludźmi zdrowymi, jak i niepełnosprawnymi, są różne. Mam jednak inny pogląd na problem wyśmiewania. Nigdy nie odpłacam, złem za zło. Nie zgadzam się z Panią, że należy, wyśmiewać się z osoby wyśmiewającej. Dla mnie to powielanie głupoty. Ja nie reaguję na tego typu zachowania. Mijam ludzi, którzy nie są godnie, według mojej oceny, na moją uwagę i jestem spokojny. Mam czyste sumienie.
Co do ambasadorów, którymi, mieli by zostać ludzie zdrowi, to bardzo złudne pojęcie. Ja przekonałem się, z własnej autopsji, że mogę liczyć tylko na siebie. Myślę, że osoba zdrowa, która miała by zostać moim ambasadorem, musiała by mieć moje zaufanie. Niestety, moje życie pokazało, że nigdy nie zaufam ludziom, szczególnie tym, którzy, nie mogą a powinni mi pomóc, jako osobie niepełnosprawnej. To trzeba wreszcie nazywać po imieniu. Co innego jest wykonywać czynności, wynikające z ustalonego prawa osób niepełnosprawnych, a co innego, jest pomagać, nie musząc tego czynić.
Myślę, że zachowanie wielu osób niepełnosprawnych, jest podyktowana ich doświadczeniami życiowymi. Nie można stwierdzać, że, ktokolwiek, wybiera zamknięcie się w czterech ścianach, wybiera odizolowanie, bez powodu. Moim zdaniem, problemem, jest fakt, że w codziennym życiu, nie słucha się ON. Słyszy się ich, lecz nie słucha.
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor bernadeta Dodany 2008-03-08 13:29
....coraz bardziej się cieszę i doceniam fakt, że człowiek z którym jestem: myśli zupełnie inaczej, ma inne podejście do życia i ludzi....
Pewno dlatego, że ma "super bryke"- mianowicie wózek elektryczny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-08 14:28
Witaj Bernardeta!!!!
Co chciałaś powiedzieć w ostatnim poście.Możesz sprecyzować to dokładniej??? Ów człowiek zasługuje w/g mnie na szacunek a nie na niedomówione zdanie.Mam nadzieje ze odpiszesz dziś do 20.00

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-03-08 21:45
Jesli ktos się z nas wysmiewa, lub ignoruje..... róbmy to samo!

Przepraszam za te niefortunne zdanie.Powinno być:Jesli ktos się z nas wysmiewa...... ignorujmy!
Co do całej reszty wypowiedzi,niczego nie zmieniam.Jak napisałam ,miałam bardzo przykre doświadczenia z ON ,pomimo iz przysłowiowo "jezdziliśmy na tym samym wózku".Nasze środowisko nie potrafi sie na tyle zintegrowac,by walczyc o swoje.Jestesmy sami dla siebie wilkiem.Nie pojedziemy na wózkach,o kulach,sparalizowani pod Sejm , by skutecznie zwrócic na siebie uwagę i nasze problemy.Brak nam siły przebicia,zdrowia.Dlatego tak wazne jest bysmy do siebie przekonali jak najwiecej osob pełnosprawnych,które stałyby sie naszym rzecznikiem.Zadne listy,apele tu nic nie zdziałają.Uważam,ze do stowarzyszeń ON powinny być przyjmowane osoby pełnosprawne,które .... uczyłyby sie nas,my ich.Wówczas taka integracja dałaby wymierne korzyści dla naszego środowiska.Ci,którzy tworzą prawo dojrzeliby,że mamy rzeczywiste poparcie społeczeństwa.
To czywiście moje zdanie.Kazdy na tym i podobnych forach ma zapewne swoje.
Nadrzędny - Autor poczta12 Dodany 2008-03-09 09:23
ja  sie  czuje  dobrze  tylko  na  postach   można  porozmawiać  mam  na  imię rafał
jestem  niepełnosprawny  ja  choruje  na  elpiepsie
opowiem wam  wszysko  może inaczej
powiecie  jak   arakogowac  na  takich  ludzi  jak  sie  śmieją  z  niepenosprawnych 
miejscach  publicznych  dacie  jakoś  rade
proszę
Nadrzędny Autor poczta12 Dodany 2008-03-09 09:27
ja  jedze  na  forum  osób  niepenosprawnych  do   fiharmoni 
idziemy  z  wtz  do  fiharmoni  ludzie  na   nasz  sie  tak  patrzą  jak  by  ludzi  nie  widzieli  nigdy na  oczy
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-09 12:30
Również należę do starszych(52). Jestem niepełnosprawna od urodzenia. Moja młodość, to lata komunizmu i prawie całkowitej niepamięci o niepełnosprawnych. Wtedy była bardzo niska świadomość społeczeństwa o ludziach niepełnosprawnych, ich potrzebach itd. W tej chwili mimo, iż nasze potrzeby są nadal często ignorowane, a ludzie, którzy z urzędu powinni nam sprzyjać (wcale nie musimy błagać o pomoc) często nie wywiązują się ze swoich obowiązków wręcz je zaniedbując, to jednak widzę olbrzymią różnicę w podejściu do ON. Nie możemy oczekiwać całkowitego zrozumienia. Nikt nie jest w stanie zrozumieć drugiego jeżeli nic mu nie dolega. Może co najwyżej wykazać dobrą wolę w tym kierunku. Sami powinniśmy wchodzić w dobre relacje (integrować się) z osobami sprawnymi. Nie można schować się w domu i nie wychylać nosa, bo ktoś nieodpowiedzialny nas zranił złym słowem lub spojrzeniem. Nie można tego rozpamiętywać. Wiem,że to jest trudne, ale wykonalne. Mówię to, bo przeszłam w życiu bardzo wiele trudnych chwil, a jednak nigdy nie zwątpiłam w ludzi. Są różni, dobrzy i źli, sprawni i mniej sprawni, mądrzy i głupi, ale dobro w człowieku można znaleźć jeśli się na nie otworzymy. Miałam w życiu to szczęście, że trafiłam w dzieciństwie  do Świebodzina-LORO, tam spotkałam cudownych ludzi, którzy nauczyli mnie wiary we włase siły( i moją wartość mimo kalectwa). To czego się nauczyłam dało mi taką moc do życia w środowisku ludzi sprawnych, że nie przeszkadzało mi, iż wszyscy wokół poruszjąsię szybciej. Ja robiłam to samo co oni tylko trochę wolniej. Do szkoły wstawałam 2 godziny wcześniej, ale to nie przeszkodziło mi tych szkół skończyć. Miałam wspaniałych sprawnych przyjaciół, którzy wcale nie zwracali uwagi na moje dolegliwości, traktowali je jak coś naturalnego. Jak potrzebowałam pomocy, to mi po prostu pomagali. Przez wiele lat pracowałam, urodziłam i wychowałam dwoje dzieci. Mój mąż jest osobą sprawną. Zasze jest przy mnie, kiedy Go potrzebuję, ale nigdy nie użala się nade mną. Trzeba cieszyć się życiem. Pozdrawiam wszystkich wesołych i zasmuconych. Nosy do góry. Życie choć niełatwe jest piękne.
Nadrzędny Autor konkretna Dodany 2008-03-09 13:15
lidian :-)
Napisałas dokładnie to o czym wciąż myśle i mam do tego przekonanie.Cyt.

Sami powinniśmy wchodzić w dobre relacje (integrować się) z osobami sprawnymi. Nie można schować się w domu i nie wychylać nosa, bo ktoś nieodpowiedzialny nas zranił złym słowem lub spojrzeniem. Nie można tego rozpamiętywać. Wiem,że to jest trudne, ale wykonalne. Mówię to, bo przeszłam w życiu bardzo wiele trudnych chwil, a jednak nigdy nie zwątpiłam w ludzi. Są różni, dobrzy i źli, sprawni i mniej sprawni, mądrzy i głupi, ale dobro w człowieku można znaleźć jeśli się na nie otworzymy.

Nie wolno nam generalizować,nie wolno nam zyć odseparowanym od osób pełnosprawnych.Jak mają dowiedziec sie o naszych problemach,potrzebach.... skoro nas nie znają.Widzą,iż kazda ingerencja w pomoc czy zainteresowanie jest przez nas odbierane jako atak .Wiele razy słyszałam od swych przyjaciół jak bardzo obawiali sie zapytac o moją chorobę,aby nie zostac posadzonym o niezdrową ciekawość,wtykanie nosa w nieswoje sprawy,spojrzenia pełnego pogardy lub inwektyw (bo i takie się sie zdarzją).A przeciez wsród osób zdrowych jest czyms zupełnie naturalnym zadanie pytania:na co jestes chora,jak sie czujesz,co Ci dolega? Tylko my ON zachowujemy sie jak sekta,dla ktorej takie pytania są nietaktem ,a wręcz obrazliwe.Czas by nasze srodowisko zrozumiało ,że góra nie przyjdzie do Mahometa,to on mus pójśc do góry ( co tez w/g Koranu uczynił).
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-03-09 13:20
Fajnie jest być sprawnym,niezależnym człowiekiem . Wiem . Kiedyś nim byłem . Wraz z chorobą musiałem ' przemeblować' swoje życie . Wraz z chorobą i narastającymi stanami chorobowymi ( mojej narastającej niepełnosprawności ) ,musiałem się godzić na coraz szerszą pomoc . Sam zaś zmieniłem swoje zainteresowania i żeby być ' kompatybilny ',w mojej rodzinie,postanowiłem zając sie kuchnią . Przy pomocy żony oraz literatury, jeszcze żyjemy :-) . Ja zaś-jak i moje specjały obiadowe ,jestem coraz bardziej strawniejszy . Każdy z nas inaczej dochodzi do zaakceptowania samego siebie ,ale jeżeli sam siebie nie zaakceptujesz ,to trudno wymagać zaakceptowania - od innych . Podobno lepiej jest przeżywać swoje życie nie dzieląc go na dobre i złe  ...Podobno ! ;-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-09 13:44
Tak trzymaj. Lubię ludzi, którzy w każdej sytuacji (nawet trudnej) znajdują miejsce dla siebie i zbytnio nie użalają się nad sobą. Na pewno trudniej przychodzi akceptacja własnej  niepełnosprawności osobom, które urodziły się sprawne. Jednak trudne nie oznacza niemożliwe. Ważne jest też ażeby własną niemocą nie zatruć życia innym domownikom. Przede wszystkim pogoda ducha i wiara w lepsze jutro. A życie, życie zawsze jest piękne. Nawet to niepełnosprawne.
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-03-09 13:46
Nic dodac,nic ująć :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-09 17:52 Zmieniony 2008-03-09 17:54
Też byłam sprawna i też musiałam się przemeblować.Niestety nie zawsze potrafię zapanować nad nerwami gdy ktoś mi krzywdę robi.Przykro mi ale trudno zapomnieć sprawne latka....Tu mi jest dobrze,tu mogę się uśmiechać :-))))))))))

cieplutko pozdrawiam Ella
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-09 18:28
Każdy z nas ma takie dni, kiedy nasza niemoc doprowadza do szewskiej pasji. Musimy tylko uważać, aby takie chwile nami nie zawładnęły. Z każdego upadku trzeba się szybko podnosić i myśleć pozytywnie. Wiem, wiem, to jest trudne. ale nie niemożliwe.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-09 19:03
Ok wiem tylko czasem tak trudno szybko wyjść z tego dołka gdy raz po raz sie ześlizgujesz..... na ogół staram się być sobą
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-03-09 19:55
no i tak dalej trzymaj
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-03-09 22:21
Nie ma człowieka,którego nie dosięgnąłby dołek.Ileż razy ja miałam doła głębokiego jak studnia bez dna.Są okresy (krótsze,dłuższe) gdy nic mi nie wychodzi.czuje się rozżalona,niezdarna,nie na miejscu.Mam wiele zainteresowan,hobby,rodzinę.....to bardzo dużo,ale w tych chwilach liczę się tylko ja i moja taruma.Nie jestem w stanie skupić sie na czyms innym.Muszę zwyczajnie przeczekać.Zwyczajnie! Jak to łatwo powiedzieć:(
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-03-10 09:09
KONKRETNA PODEJZEWAM ZE TY NAWET NIE OTARLAS SIE O ZYCIE. POCO PISZESZ O SWOIM ZYCIULUB DLACZEGO? DENERWUJESZ CHORYCH LUDZI KTORZY JAK JUZ KIEDYS PISALEM WALCZA O KAZDY DZIEN ISTNIENIA. CHYBA ZAUWAZYLAS ZE NIE WIELE OSOB PISZE JAK CIERPI. NAJLEPIEJ WKLEJ JESZCZE RODZINNE ZDJECIE .PARANOJA.
SZ
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-03-10 11:01
Może nie umie się wypowiedzieć i dlatego nie pisze . Szczerbiec nie tnij wszystkich i obuchem .
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-03-10 11:11
zapomniałem dodać ' :-))) ' . Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-03-10 12:46
Pisz jasniej bo nie wiem o co Ci biega laleczko.
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-03-10 12:55
Nie jestem teletubisiem ;-) . Więc laleczka ,to stwierdzenie nie pasujące ,do mojego ja . Atakujesz 'konkretną' - posądzając ją o ocieranie sie o cierpienie . Nie wiem skąd ,to stwierdzenie - chyba ,że ją znasz ? Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-10 18:40
Witam wszystkich. Szczerbaty Twoje wypowiedzi są prowokujące, ale zgadzam się z Tobą, że te osoby, które bardzo cierpią, to cierpią "po cichutku". Jakiż sens miałoby użalanie sie tu na forum, przecież mamy się wspierać, a nie dołować. Mówmy o tym co nam się udaje, bo to niesie nadzieję dla tych, którzy są na "początku drogi" i szukają wsparcia. Najtrudniejsza w tym wszystkim jest jednak samotność. Poznałam ją dogłębnie, aż do bólu. Kiedy w końcu przestałam być samotna, to znowusz o tym zapomniałam. Wczoraj weszłam na jakieś forum i tam usłyszałam krzyk samotności. I co zrobiłam? Nic. Ja, zwykle gaduła, nie potrafiłam na to odpowiedzieć. Dlatego popieram głosy, które ujęły się za konkretną, bo ona udziela się na różnych forach i może właśnie jej uda się takim osobom pomóc. Może nie ma takiego daru wypowiedzi jakiego byś oczekiwał, ale na pewno ma dobre intencje. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Jestem tutaj od niedawna, a już Was lubię.
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2008-03-10 19:10
Ok lidian masz rację.Mnie dziś się udał spacerek i super zdjęcia.A słoneczko tak słodko przyświecało,to i dołek przysypało :-)))))))))))))Ok zgadzam sie z Tobą tylko konkretna nie zawsze patrzy na słowa.A można naprawdę niechcący kogos urazić.A tak jest w jednym wątku. Być wszędzie nie zawsze jest być dobrym.Zobaczymy jak to będzie wyglądać.Ja lubię fora ogólne.tam lokuję swoje zdjęcia.Tam można bez krępacji porozmawiać na wszystkie tematy,ale też nikt nie używa słów krępujących........

pozdrawiam cieplutko
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-03-10 19:23
Szczerbaty ,twój post odebrałam jako atak.Gdyby to była krytyka mej wypowiedzi ... zrozumiałabym.Czytałam twoje posty,z wieloma się zgadzam i uważam ,iż jestes madrym człowiekiem i dobrze wiesz,ze słowa potrafia zrobic wiecej krzywdy niz zadane razy.Forum to zabawa ,wymiana pogladów, ale tez pisanie o radzeniu sobie z problemami,które są naszym udziałem.Nie będę udawać, ani kłamac,że kazdy dzień jest dla mnie "lajtowy".Już sam fakt przeczytania,iz sa osoby,których problemy są podobne moim,ich radzenie sobie z nimi -pomaga mi w radzenia sobie z własnymi.Prosta zasada:nie tylko jak tak mam.To duża ulga.Pare madrych osób napisało,iz powinnismy sie wspierać,doradzac,lecz nie zwalczać.Mimo wszystko wierzę ,że nie bedziesz kolejnym ON ,który dołozył mi do pieca.
To jest jedyne forum ON,na którym piszę.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-10 19:56
Konkretna daj spokój szczerbatemu.On tak lubi ale złośliwy nie jest.jest ogólnie całkiem fajny z tymi wypowiedziami.Jak tu dłużej posiedzisz to Go polubisz
Nadrzędny - Autor magdalena tomasz Dodany 2008-03-10 20:22
szcerbatego nie znam za dobrze ale gdy sie go czyta ma sie wrarzeni ze lubi wprowadzac zamet czasem. ma zabawe z reakciami? prawda to szczerbaty? i jestes naprawde szczerbaty?
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-03-11 09:54
JESTEM TAKI A NIE INNY BO SOBIE NIE RADZE I NIKT MI NIE POMAGA A NAPEWNO NIE CZYTANIE O WASZYCH SUKCESACH.
PISZCIE JAK TAKI SUKCES OSIAGNAC .OCZYWISCIE NIE DLA MNIE TYLKO DLA POZOSTALYCH NOWYCH KTORZY MIELI PECHA I SIE ROZCHOROWALI. PEWNIE ZE JESTEM SZCZERBATY. A CO CHCESZ MNIE POZNAC I NIE WIESZ CZY DASZ RADE MNIE POCALOWAC?
NIC SIE NIE MARTW JAK NIE DASZ RADY TO JA BEDE CALOWAL CIEBIE. KIEDY OSTATNIO CALOWALAS SIE Z FACETEM ?
MILEGO DNIA ZDOBYWCY SZCZYTOW I SZCZYTOWANIA. (mam juz dowod czyli ze mi wolno)
Nadrzędny - Autor magdalena tomasz Dodany 2008-03-11 10:44
Hej Szczerbaty nie rozpedzaj sie. jestem szczesliwa merzadka. poszukaj troche na forum rodzicow to mnia znajdziesz.
prubowales o pomoc prosic?
pewnie tak. nie wiem co cie tak wojowniczym zrobilo . nie walcz z innymi bo tak nowych przyjaciul nie zdobedziesz.
przykro mi bardzo ze jestes chory, ale nie jestem w stanie tego zmienic. juz dawno przestalam walczyc z wiatrakami.
zostanmy dobrymi kumplami a kto wie morze sie od siebie durzo nauczymy.
i naprawde przestan wszystko odbierac jako atak. tak nie jest.
Pozdrowienia
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-03-11 11:50
Dzisiaj ,są tu takie pustki .
Pewnie wszyscy wyjechali do Ustki .
By zjeśc sobie tam wędzonego dorsza .
Przez co wypowiedź na ty m forum nie będzie gorsza .
Od poprzedniej ;-) .
Więc szybko zjedzcie świeże dorsze .
I o posty proszę ,na tym forum .
Nie gorsze ,od poprzednich ...
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-03-11 13:03
MAGDALENA SIE NIE ZNA NA ZARTACH I JUZ SIE ZASLANIA MEZEM A MOZE MAZ MA JUZ JEJ DOSYC.ALE UBAW.
MILEGO DNIA GOLABKI.
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-03-11 13:04
CZY KTOS TU SZUKA ROZDICOW??
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-03-11 13:09
MAM PARTNERKE I JEJ MAZ MYSLI ZE ONA JEZDZI NA REHABILITACJE. CZY KTOS TU SZUKA RODZICOW?????
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2008-03-11 15:01
Widzę Szczerbaty, że podrzuciłeś nowy wątek.  Nie sądzę, że w dzisiejszych czasach trójkąt kogoś zbulwersuje. A może? Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-11 15:03
Hej szczerbaty!!! potrzebna Ci pomoc!!!!!!
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-11 15:07
Ella, Szczerbaty się rozkręca, na pewno da sobie radę. Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-03-11 15:55
No to ok ale go nie zamęczcie.......
Nadrzędny - Autor Milutka Dodany 2008-03-11 15:57
Ella ma rację.Nie męczcie Go.Jest super kumplem a że lubi pożartować to i na zdrowie Mu....
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-03-11 16:37
Szczerbaty jest już tak słodko. Odezwij się
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-03-11 17:25
WIELKIE DZIEKI ZA TYLE MILYCH SLOW I WYROZUMIALOSCI. JA TU JESTEM TYLKO Z DOSKOKU I NIE ZAWSZE MOGE ODPOWIEDZIEC.
AZ SIE POPLAKALEM Z RADOSCI ZE ELA OFIAROWUJE MI SWOJA POMOC. OD NIEJ PRZYJMNE KAZDA I POD KAZDA POSTACIA ALE JAK TO ELA POTRAFI SKONCZY SIE NA OBIECANKACH A TAK BYM CHCIAL JA PRZYTULIC JAK PRZYTULANKE I SLUCHAC JEJ WIERSZYKOW KTORE BY TYLKO MNIE SZEPTALA DO USZKA . ALE SIE ROZMARZYLEM .ZNOWU SIE SKONCZY NA SLUCHANIU RADIA I SPRAWDZANIU CZY JESZCZE JESTEM MEZCZYZNA. SPOKOJNEJ NOCY MARZYCIELE.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Przemyślenia. (20160 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill