> Radzicie wyłożyć wszystko co mam na tej komisji odwoławczej, czy lepiej zostawić sobie takiego asa w rękawie i przedłożyć go wraz z podaniem do głównego orzecznika o ponowne rozpatrzenie mojej sprawy?
Oj ,panna ktos nie biadol ,nikt nic z góry nie ustala , nie załamuj się, wiekszosć z nas przez to przeszła i to często nie raz i nie pij sama tylko wpadnij do nas do kawiarenki wypijemy za powodzenie
:::::::;;;;::::::::
Prawie kazdy kto przez to przechodził ,może być "dowodem na takie czy inne postępowanie ZUS, ja mam inne doswiadczenie,więc się z nim dzielę
niestety ,na to rady nie ma trzymam kciuki
Mimo,że zwracasz się do maltabara-wtrącę swoje trzy grosze.Jeżeli masz możliwość załatwienia Twojego "asa" po terminie komisji to ja bym to zastosował.Zawsze będzie szansa na dalszą "walkę", a wiemy jak to jest z ZUS-em.To jest moja obiektywna podpowiedż do której nie musisz się stosować.Posłuchaj,co jeszcze Ci inni podpowiedzą.Pozdrawiam i powodzenia życzę.
Ja,bym chyba też zrobiła tak jak radzi eligiusz zawsze coś zostanie na wszelki wypadek.trzymam kciuki
Powodzenia::;;;;
> Pomożecie?
Dzień dobry.Korzystam z okazji i proszę uprzejmie o podpowiedż.Co zainteresowana miała wpisać do wyszukiwarki,aby uzyskać interesujące Ją odpowiedzi.Jak sprecyzować temat w powyższej sprawie?Pozdawiam,życzę dużo zdrowia.
Ja również jestem żywym dowodem. Biegły sądowy też nic nie zmienił. Nawet uznał mnie za jednooczną, ale co z tego jak do pracy zdolna 
. Został jeszcze neurolog, ale wielkich nadziei sobie nie robię, tak naprawdę to mam już dość tej farsy i nie za tą cenę.
Dałam Gocha zastrzeżenia do tej opinii, zgodnie z pouczeniem. Opinia miała zawierać info co się w moim "zdrowiu poprawiło". Niestety tej informacji opinia nie zawierała, a chciałabym wiedzieć na czym polega poprawa, że teraz jestem zdolna, a 15 lat nie byłam. Jakiś doktorek nie podpisał mi zdolności do pracy 15 lat temu, a teraz ci specjaliści od siedmiu boleści uważają, że jestem już zdolna. Krew w żyłach mi się gotuje.
A co do pannyktoś, jeżeli sobie zostawisz tego "asa" na później, to tylko już do Sądu i do biegłych. A to z kolei przedłuży sprawę o kolejne miesiące, a z mojego punktu widzenia to niczego nie zmieni. Jeżeli miałoby coś pomóc, to lepiej dać to na komisji. Decyzja to już osobista.
W ogóle to po co się leczyć?lepiej pójść na komisję ,tam człowieka uzdrowią z najgorszej choroby i to za darmo, bez leków
Być może masz racje, ja aż tak dokładnie w tych sprawach się nie orientuję, więc lepiej pytać w Zus-ie.
odpowiedż dla Gochy 1980.Zrozum pewną prawdę.Ze w Polsce jest wielu "naciągaczy"podszywających się pod osoby niepełnosprawne.O niczym innym nie myślą jak tylko o wyciągnięciu pieniędzy ,nie tylko z racji schorzenia ,czy niepełnosprawności.Byłem po by-pasach w sanatorium w Inowrocławiu tam był turnus osób skierowanych przez ZUS na babania rentowe.Wysłuchałem wszystkich,ale stwierdzam,że to nie są osoby chore
Oj kropka,chyba się nie rozumiemy. Jeżeli, ktoś niepełnosprawny nie mógł wykonywać swojego zawodu, bo lekarz medycyny pracy nie podpisał zdolności, a potem podejmuje pracę poniżej swoich kwalifikacji w zakładzie chronionym, to już odzyskuję zdolność do pracy w zawodzie wyuczonym? Nie tak jest w polskim prawie. Nawet osoby z całkowitą niezdolnością do pracy mogą pracować w takich zakładach. Jeżeli chcesz to później poszukam ci odpowiedniej ustawy, bo w tej chwili nie mam czasu. Ja na swoją rentę pracowałam. Mało tego gdybym mogła pracować w swoim zawodzie, to mój dochód byłby 10 razy większy niż ta biedna renta, ale mi chodzi o sprawiedliwość.
I jeszcze jedno, prawda jest taka, że nikt nie dopuści mnie do wykonywania mojego zawodu.
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill
