Basia ja nie wiem czy dziś dobrze po kropelce. Po wczorajszych daniach z robaczków całą nockę chorowałam. Jednak nie mam stalowych nerwów i żoładek nie dał rady ich strawić.
Tym razem nie żartowałam. Coś mi zaszkodziło. Nie dziś klikam z wami i nie pracuję. A odpoczywałam do południa. Jest już ok. Najlepszy lek to głodówka.
Elu-Eliska ma rację,orzechy włoskie-jak jeszcze są zielone,a w środku jeszcze jest mleczko-zalewasz spirytusem,a potem sobie popijasz-kieliszeczek,nie więcej i Twój żołądek jest zdrowy jak rybka w jeziorze.
Na co wy mnie namawiacie by mnie na izbę wytrzeźwień zabrali? Kasy nie mam by zapłacić za nocleg w takim hotelu gwiazdkowym ))))))))
A tak poważnie to nigdy nie robiłam żadnych nalewek. Tata tylko na wiśniach robił. W moim mieście chyba tylko 3 drzewa orzechowe rosną. Tu klimat za ostry.
Elu,ja tez nie robię i nigdy nie robiłem żadnych nalewek,ale wiem to od innych. Basiu podobno taki hotel jest drogi i zamiast wygód dostajesz palą po grzbiecie.