www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / To czego pilnie potrzeba w Polsce-apel do WAs ludkowie (15866 - wyświetleń)
- Autor true3lovers Dodany 2008-03-28 11:27
Witam mam na imie Przemek mam 29l,1 grupe inwalidzka(rozszczep kregoslupa, przepuklina oponowo-rdzeniowa),z Mazowsza i przyszlo mi zyc jak i Wam w tym kraju dyskusyjnie zyczliwym dla Nas-niepelnosprawnych.Pragne podzielic sie z Wami mymi spostrzezeniami na temat tego, iż nasza sytuacja na tle Europy nadal przypomina bariere swoistego muru-zelaznej kurtyny na Odrze, poza nia jest raj-tu niemal pieklo w aspekcie spolecznym, socjalnym, organizacyjno-reprezentacyjnym. Tzn.Chodzi o to ze jest nas 5,5 miliona, nie mamy silnego jednolitego ruchu, zreszajacego tych z naszych braci z problemami ruchu, wzroku, sluchu,umyslu-ktory bylby silnna reprezentacja obywatelska polityczna spoleczna wspolpracujaca wg.norm najwyzszego rzedu pochodzacych z gory jak i ogolnoludzkich z organizacjami globalnymi , lokalnymi i Ue nad nowym switem,nowa jakoscia zycia w kazdym aspekciwe naszej grupy spolecznej by z czasem pojecia integracja ktorej sie naduzywa, zastapiono pojeciem normalizacja, gdyż my nie musimy sie integrowac czyli dopasowywac, nie bedac trybem w machinie, kołami odrozniajacymi nas od kregu kwadratow czyli zdrowych- jestesmy ludzmi i tworem tego samego Bogai Ziemi.Nam Czcigodni Forumowicze tu i teraz potrzebna jest najdalej idaca normalizacja ktora jedynie moze uzdrowic sytuacje i stosunki spoleczne w postrzeganiu i traktowaniu nas przez Panstwo i spoleczenstwo. Owo traktowanie jako zywo przypomina los XIXw. niewolnikow w USa lub Aframerykanow w latach 60tych XXw. My sami , bedac zarzewiem i promieniem odnowy i nowej jakosci zycia, mozemy to zmienic, poprzez scisle zintegrowany i madrze sprecyzowany plan-gdyz ani rzad Polski, ani zdziesiatkowane podzielone instytucje dla On nie sa w stanie dac nam tego, co musimy ciężką pracą i swoista walka wydobyc sami by stalo se nasza codziennoscia. Co o Tym sadzicie?czekam na ustosunkowanie do tej wypowiedzi pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-03-28 14:34
Hmm, ależ manifest....

Najpierw uwaga teoretyczna: jest w zasadzie niemożliwym, żeby 5 milionów osób działało wspólnie, ponieważ taka grupa jest zbyt duża i zbyt zróżnicowana, jej członkowie mają skrajnie różne poglądy i potrzeby również w sprawach zupełnie podstawowych. Tak jak np. nie jest możliwym, żeby wyznawcy jednej religii mogli współdziałać wewnątrz jednej dużej organizacji społecznej, albo żeby wszyscy polscy zwolennicy lewicy potrafili się zrzeszyć w jednej partii politycznej. Obrazek pięciu milionów ludzi "idących jednym krokiem" nadaje się do plakatów propagandowych, ale nie mieści się w rzeczywistości, bo nawet gdyby wszyscy szli mniej więcej w jednym kierunku, będą to robili w różnym tempie i będą chcieli dotrzeć do miejsc o różnej odległości.

A teraz pytanie zasadnicze: śliczny manifest napisałeś Przemku ale co z niego w praktyce wynika? Bo od pięknych słów trzeba przejść do konkretów, czyli odpowiedzi na pytanie "co należy zrobić". W czym przejawiać miałaby się "ciężka praca i swoista walka". Tego w Twoim "apelu" nie ma. To tak jakby ktoś wygłosił mi kazanie o utrzymaniu domu w czystości.. zamiast powiedzieć "może umyłabyś kiedyś okna?" albo walnął przemowę o szacunku rodzicielskim, zamiast zasugerować że moja rodzicielka potrzebuje pomocy ze zrobieniem obiadu. :-)
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-03-29 11:33 Zmieniony 2008-03-29 11:38
Moim zdaniem nalezaloby stworzyc prężną działajaća w zasiegu ogolnopolskim organizacje majaca szeroka ROLE SPOLECZNA POLITYCZNA GOSPODARCZA POWIAZANA Z ORGANIZACJAMI ON Z CALEGO SWIATA I POLSKI W RAMACH JASNO WYTYCZONYCH UMOW O WSPPLPRACY PONAD Pastwowej w dziedzinie nauki,gospodarki, medycyny, prawodawstwa,nadac jej charakter exterytorialny legislacyjne dotrzec medialnie do kazdej spolecznosci by wzniecic zarewie podobne do Solidarnosci Sierpnia 80. jako mąż obecnej tu osoby wspanialej z ktora dziele tu nick i szczesliwe zycie i jako ojciec Przewspanialego chlopca 9letniego chorego na DPM najlepiej wiem jak wyglada codzienny nasz los i zauwazam potrzebe pilnego namacalnego wspolnego dzialania w Wielkiej sprawie. Program ow powstal przez szereg lat mych obserwacji, doswiadczen przezyc i bedac b.zle doswiadczonym jak to ludzie przygarniac umieja czyjes dziela pozwol ze na ogole nie beda wdawac sie w szczegoly mej strategii Dzieki za odzew. Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-03-29 11:40
Teraz proszę o wypowiedz jakiegos nie -malkontenta:)
jedna cześc naszego trójkącika  (żenska )
:-)
Nadrzędny - Autor bernadeta Dodany 2008-03-29 12:41
Ja jako kolejny malkontent- realista(tka)- czy znacie jakąkaolwiek grupę społeczną, zawodową, wyznaniową....- działającą jednostronnie, ponad podziałami, exterytorialnie.......?
A efekty zrywów wszelakich widać- jak widać za kazdym rogiem...

A zatem ja niżej podpisana;))) nie mam pędu do władzy, działam na własnym "podwórku"

pozdrawiam społeczników globalnych:)
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-03-29 13:01
APEL JEST DOBRY NA OBOZIE ALBO ZA POLEGLYCH. SZKODA TWOJEGO PISANIA. MILEGO DNIA??
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2008-03-29 16:23
No i cudnie.

A co konkretnie proponujesz od siebie w tej materii...?
Używanie formy z cyklu "należałoby" jest dosyć powszechne, ale co Ty możesz wnieść?

Nie wiem, czy wiesz, ale w Polsce istnieje co najmniej kilka urzędów-organizacji-instytucji, które niejako właśnie taką rolę pełnią. Np. pełnomocnik rządu ds. niepełnosprawnych, PFRON, PZSN START, sporo fundacji o charakterze bardziej obywatelsko-spełecznościowych itd. . Ich doświadczenia jednoznacznie wskazują, że NIE DA SIĘ i NIE MA SENSU myśleć o tworzeniu kolejnych form niby reprezentujących WSZYSTKICH. To socjologicznie fikcyjne mrzonki a już na pewno nie u nas - z wielu powodów.

Lepiej by było, gdyby sami niepełnosprawni oraz ludzie im bliscy mieli więcej odwagi cywilnej, aby zmieniać już istniejące i funkcjonujące twory - napiętnować kumoterstwo, złodziejstwo, niekompetencje. Póki wolimy brać, co dają i siedzieć cicho - powoływanie do życia kolejnej formy nic nie zmieni. A poza tym, sprawniej i efektywniej przebiega praca w mniejszych organizacjach, dlatego zawsze będę ich wielką zwolenniczką. Im dalej, tym więcej dążeń do władzy, przewagi, frustracji... Po co?

Nie negują Twojej dobrej woli i pomysłu - ale zanim nie dotniesz go od strony praktycznej, trudno będzie rozmawiać o konkretach.

Pozdrawiam,
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-03-30 08:01
oto co prponuje:choc sa PCPRy roznie spelniajace swa role jedyny porzadny urzad d/s ON to PFRON to warto by w Polsce powolac regionalne swoiste enklawy spoleczno-gospodarcze dla NAS gdzie wespol z organizacjaMI POZARZADOWYMI I mIEDZYNARODOWYMI TWORZNO BY PRZEDSIEWZIECIA AKTYWIZACJI SPOLECZNEJ, REHABILITACYJNEJ, ZAWODOWEJ KTORE BYLYBY B.KORZYSTNE DLA SPRAWNYCH TAKZE I Z MYSLA O NICH RZADZONE EXTERYTORIALNIE BEZ INGERENCJI CHORYCH STRUKTUR WLADZY NIE MAJACEJ KONCEPCJI POLEPSZENIA BYTU ON.WYPRACOWANY ZYSK TRAFIALBY W POSTACI KONKRETNEJ POMOCY JAK TEZ PRZEZ POWOLANE W SKLAD PRZEDSIEWZIECIA FUNDACJE NA GODNE POZIOMEM EUROPEJSKIM SWIADCZENIA DLA ON JA I CELE ICH WSZRCHSTRONNEGO ROZWOJU. MAM NA MYSLI TWOR DZIALAJACY CZESCIEJ NIZ WOŚP OWSIAKA B.MEDIALNY NIZ TWORY RYDZYKA A PRZY TYM MNIEJ TOXYCZNY DLA POLSKI BY POKAZAC NA CO STAC NAS WSZYSTKICH NALEZY STWORZYC SILNA ZAUFANA STRUTURE BY DOTRZEC DO NAJMNIEJSZEJ LOKALNEJ GRUPY ZBYT DUZO SLYSZE O TZW.INTEGRACJI OTWARTO TO DLA czy tamto integracyjne dla On zawsze"integracja"tak sie zagalopowali ze to sie przejadlo
moze dosc integracji a czas na NORMALIzacje moi drodzy?pelnazwyczajna zupelnie nie robioca szumu jako cos marsjanskiego wokol siebie Integracja dla mnie to termin scisle techniczny to jakby dopas kolo zebae do kwadratu lecz kto jest tym kwadratem czyli zdrowym a kto kolem tzn ON??niech ci co wymyslili to jak i chore ustawy sami sie integruja w ten sposob bo tak naprawde jest to polityka"odgradzania"-stworzenia wszystkiego dla On zamkniecia w sobie tej grupy by nie ingerowala zbytnio publicznier>Zatem od nas ON powinno wyjsc otwarcie na nich poprzez szereg najpierw wyraznych czynow jak i stworzenie preznych zdrowych instytucji ktore namacalnir bylyby wszwechstronnie nam pomocne stanowiac silna reprezentacje nas wszystkich pozdrawiam .P>S> nalezy zmienic chore ustawy o minimum socjanym tez- gdyz jestesmy zebrakami Europy, nie ma sensu uderzac z tym do rzadu, bo oni beda adwokatami w swej sprawie, lecz duzo wyzej.rzemyslcie to Kochani MOi...
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2008-03-30 10:50
Nadal nie podajesz ani jednego konkretu... Większość Twoich postulatów jest już realizowana - owszem, przez rozsiane instytucje, ale to wciąż nie jest wymyślenie prochu...

Używasz słów "zaufanie" mówiąc o powołaniu do życia międzynarodowego gremium... To to juz - wybacz - może tylko rozbawić:)

Podoba mi się Twój (Wasz) sposób myślenia. Lecz znowu używasz sformułowania "warto by powołać" itp. . Co zrobisz od siebie, na swoim podwórku???
Nadrzędny Autor true3lovers Dodany 2008-03-30 10:58
witam ktos tu czegos nie pojąl- wyrazu "zaufana" użylem w znaczeniu" budząca pewnośc ze bedzie działac wszechstronnie ku dobru ON, efektywnie, nigdy nie zradzi Swych celow idealow i brak miejsca na korupcje, zle traktowanie ON w nim bedzie tudziez inne pokrewnwe zjawiska". Najmocniej przepraszam Tych co mogli to zle odebrac, to pewnie"moje niedouczenie". Pozdrawiam wszystkich inteligentnych ludzi majacych pasje wole walki i czynu. bye
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-03-30 23:24
To ja mam kontrpropozycję:
Należałoby powołać organizację na rzecz Powszechnej Szczęśliwości Obywatelskiej Ponad Podziałami Religijnymi, Rasowymi oraz Płciowymi a w tym celu proponuję żeby ktoś obudził drzemiący w ludzkości ogień miłości bliźniego!
O! Ale jeszcze brakuje odwołania historycznego. Skoro można się powoływać na czasy których się nie pamięta (jeżeli masz 29 lat to w 1980 miałeś 2 lata...) to sobie zaszaleję:
Należałoby powołać organizację na rzecz Powszechnej Szczęśliwości Obywatelskiej Ponad Podziałami Religijnymi, Rasowymi oraz Płciowymi a w tym celu proponuję żeby ktoś obudził drzemiący w ludzkości ogień miłości bliźniego wzorując się na najlepszych tradycjach średniowiecznych zakonów rycerskich! :-)

A już całkiem serio: doceniam zapał i doświadczenie, ale realizm zostawiłeś na wieszaku przy drzwiach. No chyba, że Ty już tak masz, że jak budować to nie domek, a Pałac Kultury. Jak zarabiać to nie 3 a 300 tysięcy miesięcznie. Jak urządzać wycieczkę to nie do Krakowa, a dookoła świata...
Może zamiast dążyć do powołania globalnej organizacji na rzecz uszczęśliwiania masowego, która jeszcze ma dodatek ma budzić pewność, że coś zawsze a coś nigdy i w ogóle to "wszechstronnie", "efektywnie" oraz "pokrewnie"... zajmij się zapewnieniem lepszego życia córeczce? To chyba dość męczące zajęcie na początek. Jeżeli to nie wystarcza, dołożyć na listę jakąś potrzebującą pomocy starszą panią. Zadanie klasy ekstra to iść do władz samorządowych i przekonać ich np. do remontu chodników. Z czegoś takiego pożytek jest namacalny i widoczny (niekoniecznie tylko dla córki czy sąsiadki). Natomiast z "apelu"...

Pozdrawiam serdecznie. :-)
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-03-30 15:37
Szanowny Panie. Czytam z wielką uwagą pański tekst i ma Pan wiele racji. Fakt normalizacji w tym kraju, jest tak potrzebny jak powietrze do oddychania. Jest wiadomym ( jak dla mnie ), że, w naszym kraju, zbyt wiele powstało organizacji, które pod płaszczykiem pomocowym, korzystają same na własnym istnieniu, niźli na roli, jaka powinny spełniać. Skłonności do przesady w tworzeniu ilościowym wszelkich tworów, takich jak: organizacje, stowarzyszenia, multum kościołów, ale nikt nie sili się na wyciągnięcie wniosków z tego, dla czego, mimo rosnącej liczby tychże organizacji i stowarzyszeń, sytuacja ON w tym kraju, wcale się nie polepsza a wręcz przeciwnie.
Dla czego, to, co wcale nie jest rzeczą ekstremalną, jest nie do osiągnięcia w tym kraju. Zawsze twierdziłem, że - integracja - nie jest problemem. Problemem jest, podejście do problemu niepełnosprawności. To jest problem i to bardzo istotny.
Z wielu relacji osób niepełnosprawnych i ich rodzin, wynika, że, powołane stowarzyszenia i organizacje pomocowe, nie spełniają im nadanej roli. Nie będę z nikim polemizował na temat, co zrobić, aby to zmienić, bo i nie jestem specjalistą w dziedzinie. Natomiast wiem jedno, propaganda co do udzielania pomocy w Polsce kwitnie i zbiera żniwo, a sytuacja ON nie ulega poprawie. Natomiast, co jest zauważalne, robi się z niepełnosprawnych, niezaradnych i leniwych, roszczeniowych ludzi.
Odpowiedzialność za stan rzeczy w tej dziedzinie, ponosi rząd polski z całą plejadą posłów i senatorów, którzy, miast, działać dla dobra społeczności polskiej, działają dla własnych prywatnych potrzeb. Skutki tego, mamy na każdym kroku i można mnożyć przykłady. Inna sprawa jest zrównywanie poziomu rzycią niepełnosprawnych w innych krajach a w Polsce. Zwarzywszy na koszty utrzymania tutaj, posiadając nasze renty, mówi samo za siebie. Zatrudnienie mogą znaleźć nieliczni, bo i nieliczni mogą sprostać, wyzwaniom, jakie niesie, podjęcie pracy. Mówię tu o: barierach komunikacyjnych, lokomocyjnych, barierach psychicznych, zawodowych itd.
Proszę spojrzeć tylko na podstawowe potrzeby niepełnosprawnych. Stan tylko w tej kwestii, jest skandaliczny. A reszta? Lista była by niesamowicie długa. Pytanie, co się czyni w tym kierunku? Odpowiedź: bardzo niewiele. Polski rząd nie ma pieniędzy? Bzdura! Jeśli, polski rząd stać, na ekskluzywne gmachy, biurowce, świątynie, to przede wszystkim, powinno stać, na leczenie polaków, ludzi, którzy stracili zdrowie nigdzie indziej, jak tu w kraju.
Żadna dywagacja, nic tu nie da, skoro pieniądze, które powinny iść na konkretna pomoc dla ON idą na całkowicie inne cele i nikt tego nie egzekwuje.
PFRON jest taka wspaniałą organizacją. To czemu, nie zainteresuje się, kogo będzie stać, na zakup czegokolwiek w pełnej kwocie, a później dopiero staranie się o zwroty? Czemu PFRON refundując wózki elektryczne lub inne, nie stara się informować, ON, jakie firmy są dla ON korzystne, a jakie są zwykłymi naciągaczami? Czemu nie refunduje się powstania miejsc na przechowanie wózka?
W naszym kraju, zawsze dużo się mówi, gdy dochodzi do tragedii, lecz nic się nie robi, aby do niej nie dopuścić. Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-03-31 09:40
Zygmuncie pod twą wypowiedzią podpisałyby się tłumy osób zdrowych.Niestety w naszym kraju nie wystarczy być tylko ON,chorym.Mozna spokojnie byc biednym i zostac wrzuconym do jednego koszyka ludzi poszkodowanych przez państwo.Smutne i tragiczne.
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-03-31 10:03
A dlaczego biedny jest poszkodowany przez panstwo ?Mamy kapitalizm a nie socjalizm.....
Smutne i tragiczne jest jedynie to ,ze  sie godzimy na swój los .....
Nadrzędny Autor true3lovers Dodany 2008-03-31 10:16
Przemo od kiedy my mamy córeczkę????????
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-03-31 10:24
witam serdecznie dziekuje Zygmuncie i wszystkim światłym ludkom za słowa poparcia a do Boginki mam taką oto wieść:wyobraź sobie,iż godzę co dnia życie biznesmana, pedagoga, prawnika, wolontariusza, i pare innych z główna rola męża i ojca dla mojego syna nie córki, kto uważnie czyta , ten wie- wg.oceny mej żony i dziecka tak jest, wierzę im. Ad. tego o czym mówię, raz jeszcze powtarzam nie są to populizmy, a konkretnie ułożony program i pomyśl dla ludzi mających moc sprawczą w RP. myślę o swoistych samorządnych organizacjach, połaczonych ze sobą w swoiste strefy ekonomiczno-społeczne-gdzie regionalnie na skutek nadanych przywilejów podatkowych inwestorzy byliby zobligowani do zatrudniania 50%zdrowej ekipy i 50% kadry ON, zyski zaś trafiałyby częsc pod inwestycje na rzecz miast w których podmioty sie skupiły, reszta na zabezpieczenia socjalne dla nich po okresie przepracowanych lat, w konglomeratach tych znajdowa lyby sie Centra Rehabilitacyjno-Informacyjno-Edukacyjno-Zawodowo-Medyczne, umożliwiające naukę ON wszystkich szczebli, prowadzące badania i terapie choro wrodzonycjh, trnusy, aktywizujące wszelkie formy dzialalnosci spolweczno-zwiazkowej. Zrodla finansowania dostarczalyby Organizacje Swiatowe i Unijne Stowarzyszone z Polskim Zintegrowanym Centrum ON na gruncie lokalnym istnieje wiele tzw partnerskich miast, ktore moglyby zawrzec odpow umowy inwestycyjne obligowac inwestorow by jesli zechca zalozyc firmyw jednym z nich zmuszeni sa uczynic w innej moze mniejszej formie w blizniaczym city, nadto wymoc by w parlamencie zasiadala prezna grupa reprezentacyjna wobec On pilnujaca naszych spraw. To nie mrzonki To cele ktore jesli sie przylozy konkretnie da sie osiagnac moi drodzy niezaleznie od pokolen z jakich jestesmy. Pozdrawiam
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-03-31 12:53
Za córeczkę przepraszam (głownie poszkodowanego czyli synka) ale tak mi jakoś w wyobraźnię wlazło, że córeczka (może damski szowinzim przez mnie przemówił? :-)), a że czytałam tylko "dziecko"... W ramach rekompensaty życzę małemu powodzenia w życiu. :-)

> godzę co dnia życie biznesmana, pedagoga, prawnika, wolontariusza, i pare innych z główna rola męża i ojca


Oczywiście gratuluję, bo wygląda na to, że robisz więcej niż przeciętnie. Ale nadal dla mnie jest to gdzieś tak o sto razy za mało, by móc wiarygodnie, jednoosobowo "firmować" taki program. Chyba, że to nie jest plan na dziś, a na powiedzmy najbliższych tysiąc lat.

> myślę o swoistych samorządnych organizacjach, połaczonych ze sobą w swoiste strefy ekonomiczno-społeczne-gdzie regionalnie na skutek nadanych przywilejów podatkowych inwestorzy byliby zobligowani do zatrudniania 50%zdrowej ekipy i 50% kadry ON, zyski zaś trafiałyby częsc pod inwestycje na rzecz miast w których podmioty sie skupiły, reszta na zabezpieczenia socjalne dla nich po okresie przepracowanych lat


Chcesz przekonać samorządy tego kraju (zacząłeś już?) do utworzenia specjalnych stref ekonomicznych, w których obowiązywałby parytet zatrudnienia (wedle aktualnego stanu prawa parytet jest możliwy?) a przedsiębiorstwa nie należałyby do właściciela mającego prawo dysponowania zyskiem. Znalazłeś chętnych do oddawania swoich przedsiębiorstw i pieniędzy w taki zarząd?

> w konglomeratach tych znajdowa lyby sie Centra Rehabilitacyjno-Informacyjno-Edukacyjno-Zawodowo-Medyczne, umożliwiające naukę ON wszystkich szczebli, prowadzące badania i terapie choro wrodzonycjh, trnusy, aktywizujące wszelkie formy dzialalnosci spolweczno-zwiazkowej.


Czyli potrzeba by fury pieniędzy. Szacowałeś jaki musiałby być budżet takiego Centrum i jaki w odniesieniu byłby zysk (ile zysku gospodarczego wypracowywali by beneficjenci centrum)? A do tego jeszcze nowelizacja co najmniej kilku ustaw (w tym tak ważnej jak o szkolnictwie). Wychodzi, że zwolennicy Twojego pomysłu musieliby mieć stałą większość w parlamencie.

> Zrodla finansowania dostarczalyby Organizacje Swiatowe i Unijne


Wiesz na jakiej podstawie chcesz je do tego przekonać lub zmusić?

> /.../ ktore moglyby zawrzec odpow umowy inwestycyjne /.../


Dlaczego miałyby chcieć tak się zachować i dlaczego inwestorzy mieliby się zgodzić? Co takiego "strefa" oferowałaby im w zamian jeżeli nie oni mieliby potem dysponować zyskiem?

> nadto wymoc by w parlamencie zasiadala prezna grupa reprezentacyjna wobec On pilnujaca naszych spraw.


Wymóc, powiadasz? A to konkretnie znaczy że co - obalamy zasadę dowolności składu parlamentu? Niby na podstawie odrębnych zapisów mamy zagwarantowane dwa miejsca dla mniejszości niemieckiej, ale jeżeli chciałbyś na ten wzór wymusić istnienie przedstawicielstwa ON... po pierwsze musiałbyś zmienić prawo, czyli mieć większość. Po drugie, nic nie stałoby na przeszkodzie, by według takiej logiki "twardych przedstawicielstw" domagali się inni, a właściwie wszyscy. Zmiana systemu wyborczego?

Pozdrawiam :-)
Nadrzędny Autor brzoza Dodany 2008-04-06 22:30
Pozdrawiam- jestem matką opiekującą się córką 20l,1gr inwalidzka(rozszczep kręgosłupa,przepuklina oponowo -rdzeniowa,porażenie mózgowe).Córka wymaga 24 godz. opieki i pomocy we wszystkim.Obecnie sama mam poważne problemy z kręgosłupem-lata dżwigania.Musiałam zrezygnowac z pracy.Jeszcze nie zaliczm się do ON  jak Wy i moja córka ale mam takie same problemy a właściwie podwójnie bo i córki.Otrzymuję świadczenie pielęgnacyjne 420zł.Otrzymanie go jest uzależnione od dochodu na osobę w rodzinie .Jeżeli dochód na osobę wynosi powyżej 583 zł nie otrzymam świadczenia.Wiąże się to z brakiem składek rentowo-emerytalnych.Zaznaczam że wysokość świadczenia i kryterium dochodu nie zmieniono od 2004r.Ceny rosną a my boimy się co dalej ,jak sobie poradzić.Nie wiem kogo się zapytać i kto mi odpowie jak można za nie więcej jak 583zł przeżyć ,leczyć się.My rodzice dzieci niepełnosprawnch pracujemy calą dobę przez lata.Nie wiemy co to odpoczynek nawet gdy jesteśmy chorzy.Nie mamy prawa aby przejść na wcześniejszą emeryturę,odebrano nam tą możliwośćw1998r.Nie możemy podjąć pracy zawodowej ,aby przepracować wymagane lata składkowe i nieskładkowe.Kochamy nasze dzieci ,cieszymy się z ich najmiejszych sukcesów ,że są z nami.Czy za to musimy być ukarani pozostawieni bez pomocy.Czy tak powinno być w państwie demokratycznym?Z innymi rodzicami pisaliśmy do Premiera i co?-I WIELIE NIC.Myślę,że jedynym sposobem jest manifestacja rodziców iON w miastach,miasteczkach.Musi pojechać delegacja do Premiera,która przekarze naszą petycję.Sądzę,że innego skutecznego sposobu nie ma.Może wtedy nas zauważą?Odpiszcie co o tym sądzicie.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-07 10:38
W przeciwieństwie do podcinającej nam, ON, skrzydła, dołującej wszelką inicjatywę, sceptycznej Pani Boginki, jestem za utworzeniem prężnej organizacji zajmującej się naszymi problemami.

Zdaję sobie sprawę, że jest to proces długotrwały, lecz nikt nie powiedział, że będzie słodko i bezkolizyjnie. Zamiast piętrzyć przed nami trudności, Pani Boginka, jako osoba światła i zorientowana, winna raczej eksponować pozytywy tego przedsięwzięcia, niż uporczywie wysuwać przygnębiające zastrzeżenia.

Lecz jestem za powołaniem organizacji WSZECHSTRONNEJ POMOCY. Organizacji skupiającej w swoich szeregach nie tylko ON, ale ich opiekunów. Byliby w niej wszyscy ludzie mniejszych szans, a więc biedni i nieleczalnie chorzy. O pomocy wszechstronnej piszę w tekście o BARIERACH MENTALNYCH, w rubryce BARIERY ARCHITEKTONICZNE.

zapraszam do dyskusji
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-04-07 10:52
Dziekuje kilku osobom za wspanialy odzew zauwazylem ze pani Boginka nurt niejako pogodzonych z sytuacja lecz nam sie godzic nie wolno musimy mowic o rzeczach w pelni realnych ktorych nie ma a ktore powinny byc sa realne do spelnienia. Jesli odwolywac sie to raczej do forum Europejskiego i Miedzynarodowego- bo smutna prawda ze p.Premier i Rzad maja nas gdzies. musi powstac na poczatek silny ruch obywatelsko spolweczny z filiami w calej Polsce ktorego celem nie beda tylko manifestacje lecz wymuszenia na rzadzie wielu czynow konkretnycj. Najpierw spoleczny ruch potem Czcigodni Koledzy i kOlezanki nasza reprezentacja w Parlamencie.Dziekuje Wam i Bogu ze istnieja rtu jeszcze ludzie czynu nie skostniali w beznadziei sytuacji. Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2008-04-07 11:20
Zanim założymy organizacje zanim zaczniemy dziać.. Musimy sobie uświadomić.. jedno..  Polskie prawo jest takie  a nie inne Ale w ramach tego prawa można dochodzić wielu rzeczy..  Niestety  przy dochodzeniu swoich praw nie znamy prawodawstwa i w ielu przypadkach to nam przeszkadza..  Trzeba sie najpierw zabrać za  edukacje czytać dużo czytać opracowań prawniczych   etc. Jak sie nauczymy to rzeczywiście pomożemy sobie i innym
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-04-07 11:46
Boginka nikogo nie zniechęca jak to ktoś powiedział. Ona pokazuje Wam realia. To że wiele spraw dotyczących On jest źle rozwiązanych, wszyscy wiemy i mówienie "zróbmy", "należy zrobić" itd jest bez sensu. Wiesz co można zrobić, to zrób. Teoretycznie to każdy potrafi. Jeżeli nie jeseś mocny tylko w gębie, to zacznij działać( mówię ogólnie, nie do konkretnej osoby, nie chcę nikogo urazić).
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-07 14:01 Zmieniony 2008-04-07 14:03
TEŻ ODPOWIADAM OGÓLNIE:
Od przeszło 40 lat choruję na stwardnienie rozsiane (SM), a mam ich 60, jestem więc człowiekiem skazanym na jej codzienne przezwyciężanie.
 
Leżałem w niejednym szpitalu, do miasta jeżdżę na wózku, bo na dłuższych odcinkach poruszam się z trudem, za to po mieszkaniu - w miarę samodzielnie.

W trakcie jednego z kolejnych pobytów na oddziale, mój Profesor z Kliniki Neurologii w  zaproponował mi zorganizowanie Stowarzyszenia chorych na SM. Opracowałem statut, skrzyknąłem chętnych, zarejestrowałem je, założyłem konto, postarałem się o przydział trzyizbowego pomieszczenia. Uzyskałem niezbędne środki na organizacyjne cele i wyposażyłem stowarzyszenie w konieczne meble, ksero i komputer. Zajęło mi to sporo lat, ale SSM działa z każdym rokiem coraz prężniej.

Wkrótce zrzekłem się funkcji Prezesa SSM, bo zabrałem się za zorganizowanie stowarzyszenia stowarzyszeń, transmisyjnego pasa pomiędzy związkami np. Głuchych, Niewidomych, Cukrzyków, Stwardnienia Rozsianego, i.t.p.

Organizacja ta,  która (w moim założeniu) miała zastąpić bezwolny rejonowy oddział TWK i połączyć środowisko poprzez koordynację działań i wzajemną wymianę doświadczeń, w początkowej fazie liczyła przeszło dwadzieścia ugrupowań.

Niektóre związki, np. Narządu Ruchu, Związek Niewidomych czy Głuchych, były wielotysięczne i silne. Zespolone z mniejszymi, jak Psychologiczne Towarzystwo Pomocy Inwalidom zrzeszające zaledwie kilkudziesięciu ludzi, powinny wywierać znaczącą i odczu-walną presję na zdrowych, ponieważ występując pod jednym sztandarem, stanowiąc  merytoryczną reprezentację w rozmowach z Lekarzem Wojewódzkim, Prezydentem Miasta czy Wojewodą, mogłyby łatwiej i szybciej  osiągnąć zamierzone rezultaty. Choćby w systemowym niwelowaniu architektonicznych barier. A także w likwidowaniu psychicznych uprzedzeń dzielących społeczeństwo pod względem ubytków zdrowia.

Przynajmniej tak mi się wydawało. Ale szybko zostałem sprowadzony z obłoków na ziemię: organizacja przemieniła się w roszczeniowy jarmark, bo ani chorzy, ani zdrowi, nie kwapili się do wzajemnego zrozumienia i poznania. Byłem więc rozgoryczony mizernymi efektami raczkującego tworu i groteskowymi trudnościami przekonywania urzędowych ludzi, a także częstymi i zaciekłymi kłótniami wśród chorych, nie potrafiących zrezygnować z branżowego egoizmu.

Odczuwałem to szczególnie boleśnie, gdyż nie sądziłem, że i wśród chorych może istnieć nietolerancja.  Nagle okazało się, że nie wspólny interes był dla nich ważny, ale między związkowe przeciąganie liny, wzajemna i demagogiczna licytacja o to, które ugrupowanie wymaga większych subsydiów, nie częstszy dostęp do lekarza - specjalisty, stworzenie banku informacji pomiędzy gminnymi przychodniami, szpitalami i ośrodkami pomocy społecznej, nie zredagowanie biuletynu integracyjnego zezwalającego na zaznajomienie się z odrębnościami innych schorzeń, ale walka o strzykawki [cukrzycy], o aparaty słuchowe [głusi], o dźwiękową sygnalizację[niewidomi].

Przez krótki czas, na początku istnienia WOZiR - u przy UW, mając nadzieję na urze-czywistnienie swoich zamierzeń, podjąłem w nim pracę. Miałem głupawą nadzieję, że jako chory i otrzaskany z problemami inwalidów będę mógł podejść do ich spraw w sposób rzetelny. Lecz pomyliłem się, gdyż w urzędzie tym byłem zaledwie figurantem bez znaczenia.

Wniosek? Dokąd będziemy w rozsypce, niczego nie przeprowadzimy. Będziemy się tylko płaczliwie bawić w integrację. Coraz mniej mamy do powiedzenia. Pełnomocnik śpi, NFZ rży z naszych problemów, są zakusy na PFRON, WTZ grozi likwidacja, bariery rosną na potęgę, a my jak zwykle, delikatnie, ostrożnie, by nie urazić, bo zabiorą nam protezy i utrudnią dostęp do siedzenia pod miotłą (pisze Pan o wyborach.

Gdy byłem prezesem SSM, doświadczałem od  polityków  sezonowego zrozumienia środowiskowych problemów. Lecz zrozumienie to gasło razem z zamknięciem lokali wyborczych.

Jesteśmy, jak emeryci i renciści, specyficzną, dyżurną i naiwną grupą społeczną potrzebną politycznym partiom jedynie do zebrania odpowiedniej liczby głosów. Natomiast w dzień po głosowaniu powracamy do swojej szarej rzeczywistości i znowu jesteśmy opuszczeni, bezradni, zagubieni w absurdach). 

podrawiam i zrób tyle, a potem zabieraj głos
Nadrzędny Autor BERTO45 Dodany 2008-04-07 14:46
witaj,podoba mi sie ten powyzszy tekst,jest duzo w nim racji o politykach.a politycy to zwykłe 'oszołomy'.pozdrawiam ludzi madrych i nie oszołomów.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-04-07 15:13
Zabierać głos będę ponieważ to forum jest dla wszystkich. A tak niedawno mówiłeś abyśmy się wypowiadali i zależy Ci na naszych wypowiedziach. Odnośnie Twoich słów "zrób tyle, a potem zabieraj głos" : Mówiłam o ludziach, którzy jeżeli czują się na siłach, to niech działają, a nie gadają , ja nie mam zdolności w tym kierunku więc nie jestem działaczem ani założycielem itd. To ze masz zdolności organizatorskie i inne oraz, że udało Ci się coś stworzyć , to cudownie. Każdy człowiek ma w jakimś kierunku uzdolnienia. Niektórzy są w takiej sytuacji, że jak zrobią jeden krok(w jakiejś dziedzinie) to jest też coś wielkiego. Oni również zasługują na szacunek. Nie musimy się targować kto zrobił więcej i czyja praca jest lepsza. Po prostu róbmy swoje i nie poniżajmy innych. Nie chcę Cię urazić. Doceniam Twoją pracę i dobre intencje.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-07 16:09
Napisałem w ten sposób, bo poczułem się dotknięty Twoimi uwagami, z których wynikało, że dużo gadam,  a nic nie robię.
Jeżeli chodzi o dyskusję, to jestem jak najbardzie ZA. Lecz sądzę, że powinna ona toczyć się w uargumentowanym tonie i zmierzać
do wypracowania pozytywnych rezultatów.Inaczej mówiąc: DYSKUTUJMY O FAKTACH, A NIE O ABSTRAKCJACH!
POZDRAWIAM
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-04-07 16:38
Czy sądzisz,że uda Ci się stworzyć  zgodną grupę ludzi, o takich samych poglądach i celach? Przecież masz doświadczenie jak to wygląda w praktyce. Zawsze będzie ktoś "za a nawet przeciw". Zobacz co się dzieje w całym kraju, nikt już nie potrafi się porozumieć. Nie szukając daleko, spójrz na forum: niby dobrze, ale co jakiś czas każdy z nas ma "zły dzień". W jednym z postów pisałeś, że ON również nie potrafią się zmobilizować i dogadać, przecież ON różnią się od naszych rodaków tylko mniejszą lub większą sprawnością. Dlatego nie możemy oczekiwać, że ON będą mądrzejszymi od innych. Wychodzą z nas nasze przywary narodowe znane od wieków. Pamiętamy z historii sejmy i sejmiki, od wieków praktycznie nic poza techniką się nie zmieniło. Dlatego szanuję ludzi, którzy mają dar organizacji oraz pociągania za sobą ludzi, i mają w tym osiągnięcia.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-07 16:59
jak już mówiłem, czeka nas gruntowna przebudowa społecznej mentalności. Jest to proces obliczony na dziesięciolecia, ale od czegoś musimy zacząć.

pozdrawiam
Nadrzędny Autor godunow Dodany 2008-04-07 17:11
Ja działałem w Towarzystwach  diabetologicznych..  Trochę znam jak to funkcjonuje w  związku głucho niemych .. I zgroza.. Tam w  zarządach siedzą ludzie  starzy  gotujący się we wspólnym sosie A co najgorsze odporni na wiedzę   nieznający podstaw prawnych etc..  Ba  wile rzeczy nie dociera do nich.. Dlatego  uczmy sie sami i wybierzmy najpierw ludzi  kompetentnych do organizacji ON.  Nie chcę pisać nazwy miasta. bo i po co . ale miasto powyżej 160 tysięcy mieszkańców.. Niestety politycy widza te skostniałe struktury i olewają nas dokładnie..   Może sie komuś naraziłem ale  po 15 latach chorób w tym cukrzycy insulinozależnej takie odnoszę wrażenia jak napisałem..
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-04-07 17:13

> zauwazylem ze pani Boginka nurt niejako pogodzonych z sytuacja


Doceniam próbę analizy, ale nie wyszła. :-) Nie jestem osobą pogodzoną z sytuacją. Po prostu myślę i działam w innej skali. Są tutaj ludzie, z Tobą na czele, którzy uważają projekt "wszystkomający" za realny. Ja niestety nie widzę podstaw by tak sądzić, należę do takich, co to wolą zrobić dużo rzeczy mniejszych, co do których mają pewność że zależą od nich, dadzą się zrobić i przyniosą skutek odczuwalny w przewidywalnym czasie.
Ktoś może uznać to za wadę, ale taki jest mój sposób myślenia na chwilę obecną, bo nie poznałam ani jednego wielkiego dzieła zbudowanego rękoma jednego pokolenia ludzi, które utrzymałoby się przez dziesiątki lat, czy wieki, a historia mnie nauczyła że od apelu wizjonera do zmiany rzeczywistości prowadzi długa i mozolna droga przez bardzo małe rzeczy.
Jeżeli natomiast ktoś mi przedstawia projekt czegokolwiek, to jako osoba nastawiona zadaniowo pytam przede wszystkim: "na czym stoimy?", "co z tego bezpośrednio wynika?", "czego chcesz ode mnie?".

No, dość tłumaczenia, bo innych zapewne guzik z pętelką obchodzą moje poglądy, nie wypada ludzi zanudzać. :-) Pozdrawiam ciepło.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-04-07 17:04
No i teraz się muszę tłumaczyć. Dobrze, niech będzie - mam akurat trochę wolnego, mogę porobić za cel. :-)

> Pani Boginka, jako osoba światła i zorientowana, winna raczej eksponować pozytywy tego przedsięwzięcia, niż uporczywie wysuwać przygnębiające zastrzeżenia.


Będzie z tym poważny problem, bo pomijając moje wątpliwości czy jestem "światła i zorientowana", nie uznaję dzikiej radości wobec pomysłów własnych ani cudzych - zwłaszcza tych obliczonych na gigantyczną skalę - jeżeli po przemyśleniu wydają mi się w jakimś miejscu wątpliwe. Mogę sobie pomarzyć wieczorem przy herbacie, ale marzenie i planowanie to dla mnie dwie różne rzeczy. Wydaje mi się, że grając "adwokata diabła" i wynajdując, mam nadzieję rozsądne, dziury mogę się pośrednio przysłużyć temu, żeby plan był lepszy - bo gdy dziura zostaje zauważona, trzeba ją na tym planie załatać, a jeżeli jej nie było, twórca ma szansę dokładnie to wyjaśnić i przekonać większą publiczność.
Architekt planujący budynek zakłada w planie śnieżyce, wiatry, trzęsienia ziemi czy monsuny nie dlatego, że z natury jest wrednym pesymistą, a dlatego, że przeoczenie ich może potem drogo kosztować. Tak samo ja, zakładając podróż gdzieś staram się dać sobie zapas czasu nie dlatego, że głęboko wierzę, że autobus musi się zepsuć, ale zdaję sobie sprawę, że gdyby się jednak zepsuł, niewiele da mi potem plucie sobie w brodę.

Przyznaję, że w sprawach problemowych nie mam natury marzyciela-wizjonera, co może niektórych poważnie irytować. Ale trudno - z takimi ludźmi też trzeba sobie w życiu radzić. :-)

Pozdrawiam słonecznie.
Nadrzędny Autor godunow Dodany 2008-04-07 17:13
Ja bym tu się  w wielu miejscach z Boginką zgodził . Niemniej jednak sami musimy zadbać  o swoje interesy i  to w  sposób skuteczny
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-07 18:29
jasne! hakerzy są bardzo wskazani przy ujawnianiu słabych punktów oprogramowania i często robią za ekspertów do dziruawych miejsc w systemie. Podobnie z kasiarzami wynamowanymi do usprawniania zabezpieczeń. Ale zgodzić się musimy, że najsampierw (najsamprzód) system taki musi powstać, by było co usprawniać, a pomysł utworzenia jednolitej, holistycznej organizacji WSZECHSTRONNEJ POMOCY, nie wydaje mi  się radosnym szczebiotem idioty.
pozdrawiam jeszcze bardziej słonecznie
Nadrzędny Autor true3lovers Dodany 2008-04-08 09:58
witam wszystkich dziekujac za szeroki oddźwięk ad.tematu.Uważam że podwaliny tegoż dzieła winny leżęć w swoistym okrąglym stole najpierw organizacji ON w celu zespolenia sie , metodą kompromisów i wzajemnych ustepstw uda sie wierzę w to świecie potem debaty On z politykami szczebli lokalnych, wojewódzkich, centralnych, pora uświadomić im, o tym iż stworzenie centralnego i wielu filialnych, exterytorialnych organów ON, bedących niezwyklwe korzystnymi inicjatywami dla tzw.zdrowych w aspekcie ekonomicznym, prawnym , społecznym, rehabiltacyjnym jest na chwile obecna głowna potrzeba i staraniem, wołaniem z głebi ludzkich dusz, by wreszcie powstał organ, który podniesie nas z klęczek, otrze łzy tym, ktorzy już dawno nie maja nadziei i da im silne poparcie. Może nasze pokolenie nie dotrwa tego procesu odnośnie finału, lecz warto, warto dla naszych przyszlych pokoleń, które bierności, uległosci wobec sytuacji i rzadzących wyrażanej na traktowanie niewoliczne-moga nam nigdy nie wybaczyć.Można dogadać się miedzy lokalnymi miastami bliżniaczymi w zakresie szerokiej wspólpracy unijnej w kwestii ON, bo zapewne wielu z Was wie, nawet \UE i ONZ nie mają wobec nas wspólnej,konkretnej sensownej polityki działań.Warto by Polska dostrzegła i powzieła swa Szanse bycia zarzewiem i wzorem na tle świata, nie tylko burd,prywaty, malwersacji ale i nowoczesnej myśłi, która zmieniona w ciało przybierze rozmiar w ciagu pokoleń uczynienia z nas społeczności w pełni korzystającej z praw społecznych, ekonomicznych a słowo niepełnosprawny zabrzmi wreszcie Dumnie i Godnie na tle globalnym. dziekuje.pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Obywatel Dodany 2008-04-30 21:38
Cześć Przemek,myślę o założeniu stowarzyszenia działajacego na rzecz osob niepełnosprawnych
Jakiego rodzaju działalność byłaby teraz najbardziej potrzebna?Chciałbym zrobić mały sobdaż,wywiad, dowiedzieć się,co tak naprawdę jest dziś niepełnosprawnym potrzebne.Sam nie jestem osobą niepełnosprawną. Pozdrawiam serdecznie.
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-05-01 09:21
Obywatelu Drogi jesli nie jestes osobą niepelnosprawną i mowisz tu o sondazach, wywiadach które chcialbys przeprowadzac, skłaniam sie do refleksji i poważnej obawy , iż owa szeroko manifestowana chęć zrobienia małego wywiadu posłuży wyłącznie Tobie i jak sie niestety obawiam w sposób jednorazowy, do przeprowadzenia być może pod kątem psychhologiczno-socjologicznym badań naukowych, niezbednych do UZYSKANIA własnego dorobku naukowego, lNIEZBEDNEGO CHOCIAŻBY W ZASZCZYTNYM PRZEWODZIE DOKTORSKIM , DYSERTACJI HABILITACYJNEJ, ITP.hmm?skad mam miec pewnosc ze moje pomysly nie trafia drogi Obywatelu z twymi ibicjalami na biuro Twego promotora?jako Twe dzielo? owoc twych wieloletnich dywagacji, przemyslen tworzenia planow i modeli. Nie mam pewnosci ze nie posluzy to jako dzielo dziennikarza wobec chlebodawcy jako artykul o kims z pomyslami z poprzekrecanymi faktami, nie wiem tez czy nie zostanie w inny sposob przeciw mnie wykorzystana takowa informacja dowiedz swego zaangazowania, prawdziwosci intencji szlachetnych zamiarow wowczas mozemy porozmawiac i prawdziwej gotowosci w boju i walce o nasza spawe i podaj prywatny e-mail po tym a wowczas skonkretyzujemy wspolprace pozdrawiam
Nadrzędny Autor true3lovers Dodany 2008-05-02 08:39
Nie chce azeby takowa odpowiedz byla poczytana za szorstka, lecz zastanawiajacym jest fakt iz pragnac zalozyc stowarzyszenie ON pytasz mnie o to czego pilnie potrzeba naszej spolecznosci, spojrz rozejrzyj sie wokol tylko patrz sercem umyslem Twoja dusza sama podpowie Ci czego nam najbardziej trzeba, kiedy nabede przekonania co do Twej intencvji i osoby napewno mog Ci merytorycznie pomoc w wielu kwestiach.pozdrawiam
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / To czego pilnie potrzeba w Polsce-apel do WAs ludkowie (15866 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill