www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / OBYWATEL FARCIARZ (4623 - wyświetleń)
- Autor Owsianko Dodany 2008-04-08 09:08
Porozmawiajmy o pomocy. Jaka jest „w praniu”, wiedzą wszyscy. Lepiej czy gorzej potrafią wypowiadać się na temat jej osiągnięć i mankamentów. Zwłaszcza o przejściowych usterkach i tradycyjnych defektach buksującego systemu mówić mogą rozwlekle, zawile i bez efektu. Bić pianę o kiepskiej formie państwowych instytucji zobowiązanych do udzielania pomocy.

Wiedzę czerpią z doświadczeń, osobistych lub nie: różne są ich źródła. Każdy widzi i ocenia, narzeka, albo sądzi, że ten problem go nie dotyczy. Jest zdrowy jak wirus, bogaty, ma pracę i nie chce myśleć o tragediach, bolączkach, zachwianej stabilizacji. Ale dobre samopoczucie zostaje zburzone, pełny luzik znika z twarzy, bo oto nagle sympatyczny los raczył sobie zagrandzić i wywija niegustownego fikołka: dyscyplinarnie wygryźli go z pracy, a na deser złodzieje byli uprzejmi opędzlować mu mieszkanie.

Zadowolony Obywatel Farciarz trafia z banalnym zawałem do szpitala, w którym pokazują mu puste haki z medykamentami, worek na datki, w ambulatorium dostrzega długą kolejkę oczekujących na brak plastra, zaczyna więc truchtać z prośbami po urzędach.

Odwiedza niejedną poczekalnię, pokornie zagląda do niejednego sekretariatu i dziwi się, że tak ozdobny, upstrzony palmami, marmurami i niklem urząd nie ma dla niego pieniędzy, że ma trudności, ledwie zipie i w zasadzie sam powinien pójść na żebry.

Dziwi się, bo to z jego składek, podatków i uzupełniających dziesięcin urzędnicy mają za co klepać biedę, pracowicie zbijać bąki, stroić odmowne miny, ale, jak to głupi, bo naiwny, spodziewa się zrozumienia, a może nawet wsparcia, dostaje wszelako zapomogę w postaci batonika, a na osłodę - piętnaście deko najszczerszych wyrazów ubolewania.

Teoretycznie mógłby rachować na ludzkie odruchy miłosierdzia, ale zapomniał o praktyce. Albowiem teoria z praktyką żyje w czułej separacji. Byle podręcznik psychologiczny kupiony na bazarze powiada, że urzędnik jest inną kategorią człowieka.

Po godzinach opędzania się przed klientelą, w domu, zmachany od wyrażania współczucia, pozbawiony służbowego grymasu zatroskania, leżąc przed telewizorem i wachlując się gazetą z krwawymi tytułami, co sekundę oburza się na ludzi z pierwszych stron.

Czyta o machlojkach na świeczniku, o powszechnej znieczulicy, sądnych dniach i czarnych godzinach, o porachunkach z latającymi zębami w tle. Co szpalta, to przekręt, wybuch, masakra.
Czuje się osobliwie, nie na miejscu, jakby żył na obcej planecie, w  otoczeniu  nieczys-tych sił z armatą gotową do strzału w jego pierś.

Lęka się zajrzeć do poczciwej kuchni, skąd docierają do niego podejrzane szmery, oba-wia się wyjść za próg bezpiecznej sypialni, słania się ze strachu przed fałszywym listonoszem z fałszywą torbą, który chce go napaść i pozbawić siekaczy, zatem wchodzi pod łóżko i marzy tylko o tym, by wreszcie pójść do pracy, gdzie czeka go stołek i ukochane skoroszyty. Czyli jest człowiekiem reagującym ze wszech miar normalnie.

Jak mawia się po wariatkowach, ma „zachowaną świadomość emocjonalną”. Wścieka się we właściwych miejscach, bulwersuje zgodnie z tym, co przeczytał, przeraża, go to, co powinno i narzeka, jak trzeba. Lecz w pracy zachodzi w nim doszczętna przemiana.

Dokładnie nie wiadomo, czy to na widok pieczątki, dziurkacza czy biurka z telefonem, zwykły i w zasadzie wrażliwy szaraczek spod miotły,  przekształca się w gryzipiórkową bestię z gałami jak paragrafy, przepisy i martwe litery prawa.

Znowu jest kimś, znowu coś od niego zależy, jest dobroczyńcą i wspomożycielem  rozdającym bonusy z otuchą, panem i dyspozytorem cudzego losu, który namawia klęczącego przed nim Obywatela Farciararza, by się bujał na innej klamce, by, skoro ma tyle problemów, kopnął sobie w kalendarz, ale po cichu, dyskretnie, bez medialnego rozgłosu, bo po co obciążać URZĄD?

Jednakże wypada pamiętać, że jak życiu, na jedno fortunne zdarzenie przypada spora chochla nieszczęść, tak i tu los zrobił następnego fikołka i dodał wywrotkę dziegciu:O. Farciarz został przywrócony do łask. Okazało się, że ZUS w bezgranicznej mądrości orzekł, iż jest zdrowym jegomościem i wyszło na to, że kwitnący z niego osobnik i niepotrzebnie cienko prządł.

Chłopcy z Komisji do Udzielania Odmowy Przyznawania Rent, Zasiłków i Innych Fanaberii stwierdzili mu prosto w oburzone oblicze, że nie po to przepychano ich z egzaminu na egzamin, by teraz, kiedy nareszcie doczekali się odpowiednich synekur, mieli przejmować się jakimiś oszołomami w rodzaju Hipokratesa, a tym bardziej i jego przeterminowaną etyką. Poradzili mu, by dał się wypchać swoimi skrupułami. Natomiast referenta zdzielił dopust Boży: stracił dostęp do datownika i czuje się nabity w butelkę, bo „ta kreatura” została jego przełożonym.
Nadrzędny - Autor true3lovers Dodany 2008-04-08 09:42
Witam
Chcialam zapytac o co chodzi w tym artykule?
Przyznaje sie ,ze nic z tego nie kumam

i co mam z tym zrobic nie mam pojęcia  od ktorej strony to ugryzc :-(
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-04-08 09:45
PISZE BY PISAĆ
Nadrzędny Autor Owsianko Dodany 2008-04-08 10:08
masz rację Basiu: przymus grafomana. Uwaga trafna, jak zwykle.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-08 11:57
wszedłem na inne strony forum i zobaczyłem, Basiu, że nie tylko ja uważam Cię za osobę NIEPOTRZEBNIE konfliktową. Nie rozumiem jednak, dlaczego tak intensywnie zrażasz do siebie ludzi.
pozdrawiam ze smutkiem
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-04-08 13:07
każdy jest inny pisze to co myśle a czy ktoś się zrazi czy nie to jego problem
pozdrawiam z radością
Nadrzędny - Autor konkretna Dodany 2008-04-08 21:13
Owsianko wyłozył z zacięciem satyrycznym "kawę na ławę" Tak wygląda rzeczywistość w naszym "bananowym kraju".Ukłony dla autora :-)
Nadrzędny - Autor BERTO45 Dodany 2008-04-09 08:27
TAK,prawda jest smutna,zle są traktowani inwalidzi w naszym Kraju.
Apo 2-Pani B.M.niestety zraża do siebie innych,jest osobą konfliktową.niestety.
Nadrzędny Autor Barbara Mycko Dodany 2008-04-09 10:35
toksyno wypal sie bo zaczyna mi tlenu brakować
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-04-09 07:48
Witam
Z wielka uwagą, przeczytałem tekst Szanownego Pana. Muszę powiedzieć,  chylę czoła, przed wspaniale literackim wyłożeniem faktów, jakie istnieją w tym kraju, który miast rozwijać się i przeć do przodu, rozkopuje przeszłość i nie ma zdolności wyciągania wniosków z własnych błędów. Wygodnictwo, rutyna i dobre układy, coraz bardziej rozwijające się łapówkarstwo, koneksje i protekcje.  To jest dzisiaj ważne. Wystarczy posłuchać wiadomości. Z całego zlepku informacji, praktycznie nic nie ma dla zwykłego szarego słuchacza.
Obraz bytu urzędnika, przedstawiony przez Szanownego Pana ( poza nielicznymi wyjątkami ), jest trafnym obrazem tego, że populacja w tym kraju, jest podzielona na bardziej lub mniej ważną. Są słuchający i mówiący, są zarozumiali i pokorni, są egoiści i szukający.
Dał Pan dokładny obraz, jaki, widać na każdym kroku i na jaki narażeni są zwykli ludzie, którzy, już i tak od wielu lat prowadza walkę z własną chorobą z własną niepełnosprawnością.
To przykry obraz rzeczywistości, o którym, nie mówi się w mediach, to żenująca strona naszego kraju, którą rząd polski, tak pieczołowicie stara się ukryć.
Pozdrawiam
Nadrzędny Autor konkretna Dodany 2008-04-10 22:52
Nic dodac ,nic ująć.Bolesna rzeczwistość :-(
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / OBYWATEL FARCIARZ (4623 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill