www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Czy naprawde?????? (5049 - wyświetleń)
- Autor KUBA Dodany 2007-10-10 08:55
Czy naprawde ludzie niesprawni tacy jak my sa skazani na samotnosc tylko dlatego ze sa niesprawni???Czemu nie mozemy byc szczesliwi???Przeciez tak samo umiemy odczuwac jak sprawni i tak samo potrzebujemy drugiego czlowieka do rozmowy przyjazni milosci...wiec czemu musimy byc samotni???Czemu nikt nas nie rozumie???A moze to tylko ja mam z tym problem???Prosze pomozcie mi bo zgubilem sens zycia!Moje gg:10406585 lub mail: homo_mokranicus@interia.pl
Nadrzędny Autor Czeslaw Dodany 2007-10-10 20:48
A pomogles jakiejs nieznanej osobie? Sprobuj. Wolontariusze pilnie poszukiwani.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2007-10-11 16:31
Nie wydaje mi się, żebyśmy "my ludzie niepełnosprawni" byli na coś skazani jako grupa. Pomimo chorób każdy z nas ma własne zainteresowania, własny krąg znajomych, własne miejsce i to od tych cech indywidualnych zależy życie
Nie potrafię powiedzieć Ci gdzie może być ten sens, który udało Ci się zagubić, bo Cię nie znam, więc tylko tak sobie zgaduję: może dajesz sobie zbyt mało szans na poznanie świata i ludzi? Może za mocno chcesz coś osiągnąć w kontaktach?
W relacji z drugim człowiekiem ważniejsze od tego, że MY chcemy bywa to, czego chce ta druga osoba. Inni ludzie nie są narzędziem do spełniania naszych potrzeb i nie są też zobowiązani nas rozumieć. Będą nas rozumieć tylko jeżeli tego zechcą, a żeby w ogóle chcieli, my musimy wykonać podobny wysiłek. Każdy istnieje jako wyjątkowa jednostka - dopiero kiedy to uszanujemy w stosunku do siebie i innych, możemy "wymieniać" się uznaniem, szacunkiem, przyjaźnią...
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2007-10-11 18:10
Boginka pomagałam do 8 lat wstecz.Gdy sama uległam kalectwu nikt mi ręki nie podał.Moje zaprosiny na kawę zbywali "a chodzisz?" co? o kulach? to innym razem.Dziś Chodzę o własnych siłach ale brzydko i wiesz co nadal nie mam nikogo.Dlaczego??? Bo może będzie potrzebować wnieść na 2piętro zakupy albo walizkę jak wraca z ..... W/g mnie zdrowi się wstydzą takich jak ja.........Tu znajduję pociechę i znów zaczynam klikać.Nie masz racji.Bo co do mnie to jestem towarzyska i chętna do pomocy i sama ją proponuję i wiesz co na ogół mnie się odrzuca.Jestem wesoła i ruchliwa.Oczywiście jak inni wpadam w dołki z których się powoli znów wdrapuję na górę.Myślę że kolega nasz ma rację.To wszystko zależy od środowiska w którym żyjemy.Ja już za "stara" jestem by myśleć po młodzieżowemu i dyskotekach więc wiem co mówię..........
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Czeslaw Dodany 2007-10-11 18:28
Boginka pomagałam do 8 lat wstecz - to dlaczego przestalas? No, chyba, ze jest to odwet na zdrowych, ze nikt Ci reki nie podal. A moze chcieli, tylko nie mogli przebic sie przez Twoje NIE CHCE.
Z autopsji wiem jak trudno jest wyciagnac z domu osoby niepelnosprawne. Wszystko jedno gdzie; na splyw, do kina, kawiarni, na pigponga ...
Nie masz gdzies w poblizu jakiegos stowarzyszenia niepelnosprawnych? Moze to byc nawet nie po Twojej linii chorobowej. Abys nauczyla sie wychodzic z domu.
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2007-10-12 18:04
Człowieku naucz się czytać uważnie.Nie graj innym na nerwach.Ja CHODZĘ BEZ KUL JUŻ 4 LATA. Zwiedziłam pół Polski jako kaleka a Ty twierdzisz...ech szkoda słów.Już Ci nigdy nie odpiszę WOLONTARIUSZU OD SIEDMIU BOLEŚCI
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2007-10-11 19:19
Zacznijmy od tego, że z jednym zgadzam się całkowicie:

> To wszystko zależy od środowiska w którym żyjemy.


Jest absolutnie jasne dla mnie jako człowieka myślącego mam nadzieję w miarę trzeźwo, że bycie fajnym, miłym czy pomocnym nie jest biletem gwarantującym, że mnie ktokolwiek polubi. Rzecz jedynie w tym, że jeżeli nie jest się człowiekiem przystępnym, to ma się 95% gwarancji, że NIE zostanie się uznanym za lubianego. Nie ma natomiast panaceum, które pozwoliłoby nam uzyskać szacunek otoczenia, jeżeli to otoczenie nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłoby nas za coś szanować.

> Ja już za "stara" jestem by myśleć po młodzieżowemu i dyskotekach więc wiem co mówię


Cóż, po dyskotekowemu jakoś chyba nigdy nie myślałam, choć nie da się ukryć, że stara to ja jestem najwyżej w mniemaniu własnym i dzieci z podstawówki. :-) Czy mówię z sensem to już niech każdy osądzi sam. Chcę jednak zaznaczyć, że w przeciwieństwie do Ciebie nie spotykam się wyłącznie z reakcjami negatywnymi (a śliczna to ja jednak nie jestem) - bywam ze znajomymi na piwie czy kawie, ucinam sobie kilkugodzinne pogawędki i mogę liczyć na jakąś podstawową pomoc w rodzaju przenoszenia toreb, podania ręki na krawężniku czy załatwienia jakiegoś drobiazgu, kiedy wiem, że sama nie zdążę.
Dlatego właśnie skłonna jestem upierać się, że to nie jest tak, że "zdrowi cośtam" - jedni się wstydzą, wyśmiewają czy gadają głupoty. Ale inni pomogą, wyrażą wdzięczność, okażą szacunek. Czemu? Bo ludzie są różni. Trzeba szukać, szukać i jeszcze raz szukać. W przeciwnym wypadku naprawdę pozostaje powiedzieć sobie "mnie się wstydzą, mnie nie rozumieją, są wredni i bezduszni", ale to niczego nie rozwiąże - samotności i szarości od tego nie ubędzie.
Jak mawiała moja babcia ilekroć się potłukłam: "Kto sto razy nie upadnie, nie nauczy się chodzić". Bywa widać i tak, że "kto sto razy nie spróbuje, nie napotka towarzyszy".
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2007-10-11 19:09 Zmieniony 2007-10-11 19:14
Witam

>Czy naprawdę ludzie niesprawni tacy jak my są skazani na >samotność tylko dlatego że są niesprawni???


Szanowny Panie. Nie jest tak jak Pan myśli. Niepełnosprawność nie jest w żadnym wypadku powodem do bycia samotnym. Szukanie w sobie winy z powodu jej odczuwania jest wielkim błędem. My ludzie niepełnosprawni nie wybieraliśmy swego losu. To stosunek poniektórych zdrowych ludzi do nas tak sprawia że jesteśmy na ogół osamotnieni. To ich nietolerancja, ignorancja i brak chęci zrozumienia prowadzi do tego że osoba niepełnosprawna staje przed dylematem samotności bo nie można walczyć przez całe lata o pomoc i akceptacje.

>Czemu nie możemy być szczęśliwi??? Przecież tak samo umiemy odczuwać jak sprawni i tak samo potrzebujemy drugiego człowieka do rozmowy przyjaźni miłości...wiec czemu musimy być samotni???


Ależ możemy być szczęśliwi drogi Panie, tyle że nie popełniajmy podstawowego błędu. Nie uzależniajmy się od zdrowych, nie poniżajmy się prosząc o coś co należy się człowiekowi. Zbyt wiele na nas ON spada już od losu a i tak wielu twierdzą że jesteśmy roszczeniowi.

Czemu nikt nas nie rozumie??? A może to tylko ja mam z tym problem??? Proszę pomożecie mi bo zgubiłem sens życia! Moje gg:10406585 lub mail: homo_mokranicus@interia.pl

Nie Szanowny Panie. Nie tylko Pan się z tym zmaga. Tak będzie dalej popóki dopóty w przekonaniu ludzim w naszym kraju nie będzie stwarzania pozorów, kłamst, ignorancji.
Dla tego po to jest to forum abyśmy się razem wspierali. Bo zdrowy chorego nie zrozumie tak jak syty głodnego. Itd.

Pozdrawiam serdecznie i prosze się nie załamywać, będzie dobrze - musi byc dobrze.
Nadrzędny Autor poczta12 Dodany 2007-10-12 16:36
bo  potrzebujemy  drugiej  osoby  i  przyjaźni  prawdziwej  jestem  niepełnosprawny  z  Wałbrzycha podam  gg 7256947
mam  na  imię rafał
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2007-10-13 10:31
Witam
Każdy człowiek w jakiś sposób doświadczony przez los, zastanawia się co dalej. Ale czy zaraz trzeba rozmyślać nad sensem życia? Czy to nie jest nazbyt za głębokie podejście do sprawy? Wydaje mi się że każdy z nas ma własne pokłady wartości i własnego piękna, które dadzą możliwość refleksji nad dalszym ciągiem.
Samotność, alienacja społeczna – to ( moim zdaniem ), wynik wielu czynników nie tylko postawy ON. Takim czynnikiem jest między innymi: stopień niepełnosprawności, akceptacja własna i otoczenia, adaptacja niepełnosprawności w życiu codziennym, stosunek ludzi zdrowych w najbliższym otoczeniu i wielu innych aspektów.
Wszystko zależy przede wszystkim od faktu jak podejdziemy do swej niepełnosprawności i jak będziemy odbierani. Ja wiem jedno. Wiara i optymizm to bardzo dobry początek.
Pozdrawiam
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Czy naprawde?????? (5049 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill