Zdumiewa mnie Twoja wypowiedź, skąd ten sarkazm, gdzie w moich słowach jest choćby źdźbło tego o co mnie posądzasz. O jakiej motywacji piszesz, chcę po prostu pozyskać pracownika i nie zamierzam nikogo traktować protekcjonalnie, a to nie ja wymysliłem prawo wedle kórego instytucje ponoć "zmuszone" są zatrudnić jakiś procent pracowników niepełnosprawnych, ale skoro tak jest to zamierzam z tego skorzystać i nie chodzi tu o "dorabianie do renty". Podchodzę do tej sprawy w ten sposób, że to nie osoby o które zamierzam zabiegać potrzebują mnie, tylko ja potrzebuję ich wsparcia. Obowiązki są określone i jednakowe dla wszystkich, płaca również (kiepska również dla obecnie zatrudnionych). O jakiej ideii mówisz i kto ją wypacza? - bo na pewno nie ja. Czy tak samo źle byś mnie oceniła np. za to że organizuję staże zawodowe dla studentów (bo znowu nie robię tego dla żadnej idei lecz z bardzo przyziemnych pobudek - potrzebuję po prostu pracowników), i nie robię tym nikomu żadnej łaski i nie oczekuję na "gorące" podziękowania.