www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / dyskryminacja (1454 - wyświetleń)
- Autor stowarzyszenie Dodany 2007-11-15 14:02
Dzień dobry - jestem matka 22 letniej niedosłyszącej dziewczyny.Od momentu, kiedy dowiedziałam się o utracie słuchu mojego dziecka
( PRZEZ BŁĄD LEKARZA) świat mój uległ w gruzach.Nie będę pisała o piekle, przez który musiałysmy razem przejśc, kiedy to podniosłam się i postanowiłam walczyć o edukację i równe traktowanie mojej córki.Przez wszystkie lata edukacji ( 15 lat) byłyśmy razem. Każdą lekturę, czy notatkę spisaną w szkole tłumaczyłam na język migowy, aby moja córka mogła to zrozumieć i naczyć się.Tak tym sposobem córka ukończyła szkołę podstawową, średnią oraz studium. Niestety " sielanka ta" skończyła się w październiku, kiedy to córka postanowiła dalej się kształcić w szkole policealnej. Od czerwca dyrekcja tej placówki  wiedziała, że na zajęcia przychodzić będzie osoba niedosłysząca. We wrześniu rozmawiałam osobiście z dyrektorką, zadałam jej pytanie czy będzie to problem jak córka będzie nosiła  dyktafon na każde wykłady. Usłyszałam wtedy, że raczej nie stosuje się takiej metody ponieważ wykładowcy będą mieć zastrzeżenia, ale porozmawia z nimi na konferencji. W październiku rozpoczęły sie pierwsze zajęcia, nie otrzymałam odpowiedzi na zadane pytanie, postanowiłam więc uczestniczyć w zajęciach razem z córką.Jestem jej tłumaczem języka migowego oraz spisuję notatki, które po przyjściu do domu tłumaczę na język migowy i przekazuję córce.Tak było do ubiegłej niedzieli, niestety po ostatniej rozmowie z dyrektorką dowiedziałam się, że moja obecność na zajęciach, mówiąc delikatnie rozprasza wykładowców i nie powinnam w nich uczestniczyć.  Nie wiem jak mam postąpić, nie ukrywam, że jestem tym faktem zbulwersowana. Uważam, że to szkoła powinna postarać się o tłumacza języka migowego, ja tam wogóle nie muszę chodzić.Dyktafon to też nie jest wyjście, ponieważ na zajęciach jest nie tylko teoria, ale też różne ćwiczenia które trzeba córce wytłumaczyć.Ciekawa jestem gdybym wpłacała czesne tak jak córka, czy mogłabym wtedy bez przeszkód uczęszczać razem z córką na zajęcia. Mowi się dużo o tolerancji, ale to tylko słowa.Proszę mi poradzić jak mam postąpić.Czy dyrektorka ma rację?
Nadrzędny Autor kamil lublin Dodany 2007-11-15 14:25
Witam
Jestem zbulwersowany tym co przeczytałem.
Jak dyrektor tej placówki tak mógł powiedzieć.
Proszę Pani.
Nad tą szkołą napewno ktoś trzyma jeszcze pieczę.
Ja radził bym się dowiedzieć kto nad tym ma jeszcze że tak się wyraze ręke i do takowej instytucji się udać i opisać cały problem.
Nie tylko dyrektor placówki jest ważny bo są i nad nim ludzie.
Co ważne to szkoła powinna zapewnić córce lektora tłumacza.
A jeśli już nie chcieli tego robić to powinni Pani pozwolić uczestniczyć w wykładach.
Tak więc ja radzę udać się do placówki która trzyma piecze nad tą uczelnią i opisać ten problem.
Takie żeczy nie powinny mieć miejsca.
Serdecznie pozdrawiam
Kamil
Lublin
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / dyskryminacja (1454 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill