> Wtedy kiedy osoby niepełnosprawne zaczną współpracować jako środowisko...
Twierdzisz, że osoby niepełnosprawne nie chcą współpracować ze środowiskiem??? To gdzie Ty żyjesz???
14 lat pracy, wdrażania projektów, pełnienie funkcji w strukturach Dyrekcji Regionu i.. udowadnianie, że niepełnosprawny potrafi, umie i chce służyć ludziom.
I było pięknie dopóki nie przyszło dwóch takich.... menedżerów, którzy stwierdzili, ze nie bardzo, osoba niepełnosprawna, kontakt z klientami - coś tu nie gra, no to lepiej zwolnić bo psuje wizerunek firmy - oto rzeczywistość.
Inny pracodawca po pól roku stwierdza ze się zataiło niepełnosprawność przed Higieną Pracy (tak jasne mózgowe porażenie dziecięce można zataić:-) ) i ze sposób poruszania zagraża bezpieczeństwu pracowników i klientów.
I taki paszkwil podpisany przez BHP, Dyrektora naczelnego idzie do Dyrektora Regionu który to podpisuje i zwalnia
Potem 2 lata przedstawiania swoich osiągnięć i problem ten sam - niepełnosprawność dyskryminuje w Polsce - w większości przypadków
Więc następnym razem jak zaczniesz pisać o aspołeczności osób niepełnosprawnych to zastanów się kto tak naprawdę jest aspołeczny w tym kraju.
Problem jest globalny i niech Ci się nie wydaje, że ponieważ ja mogę wsiąść do pociągu czy autobusu bez niczyjej pomocy, nie zastanawiam się jak sobie poradzi osoba na wózku, niewidoma czy głuchoniema, albo z innym upośledzeniem.
Nie dlatego, że ma gorzej, trudniej, tylko dlatego, że wszyscy mamy jakieś problemy, a ja sam nie wiem, czy za jakiś czas nie będę miał większych problemów - myślenie perspektywiczne i nie koniecznie egoistyczne.
Wracając do tematu kontroli NIK na dworcach PKP.
Media podały, że NIK zwracała się do organizacji osób niepełnosprawnych o zaopiniowanie i przedstawienie problemów. Pytam jakich i gdzie, bo nikt o niczym nic nie wie i nikt nikogo o nic w tej kwestii nie pytał. Czekam aż mnie NIK zapyta jakie mam uwagi do swojego miasta, albo niech udostępnią forum na swojej stronie, chętnie podzielę się uwagami.
A jeśli zwracają się do takich organizacji jak PFRON np. Oddział w Katowicach, gdzie sprawami ON zajmują się panienki które przez pól dnia szlifują swoje pazurki i nawet nie potrafią odpowiednio rozliczyć odsetek od udzielonej pożyczki to już wiem, że raport kontroli NIK będzie taki jak w bodajże 2001 roku.
W zasadzie można go skopiować. W skrócie: "jest źle, idzie niby ku lepszemu, ale dobrze nie będzie nigdy bo nie ma środków, a środki są źle wykorzystywane"

Ciekawe dlaczego w takich instytucjach nie pracują niepełnosprawni tylko sai znajomi innych szych??? Zaiste ciepła to i pewna posadka

> Nie ma natomiast szansy na to, żeby "nas" ktoś zrzeszył, bo my przecież dorośli ludzie jesteśmy, nikt nam na siłę wspólnoty budował nie będzie....
I także tej kwestii tematu chyba nie do końca rozumiesz

Nie chodzi o to, żeby nam ktoś organizował życie i załatwiał za nas sprawy, tylko o to, zeby można było sie zebrać, wymieniać poglądy, pomagać sobie nawzajem korzystając z własnych doświadczeń, ale żebyśmy też mieli przedstawiciela, który w naszym imieniu będzie wnioskował o zmiany, podpowiadał rozwiązania i opiniował projekty.
Wcale nieźle też by było, żeby tym niepełnosprawnym, których życie tak doświadczyło, że niestety zostali wyłączeni z życia publicznego, a także rodzicom np. dzieci niepełnosprawnych, którzy już nie wiedzą jak pokonywać te "mury" na każdym kroku, miał kto pomóc, podpowiedzieć, poradzić.
Żeby było wiadomo gdzie szukać pomocy.
bo na razie są setki czy tysiące stowarzyszeń, które albo coś wyrwą i załatwią, albo są wrogami numer jeden w swoich miastach "bo znowu o coś skamlą".
To miałoby być stowarzyszenie które będzie DLA nas, a nie które będzie załatwiało ZA nas - no chyba że problemy w skali makro.
Tak na marginesie, ciekawe w ilu miastach istnieje w Ośrodkach Pomocy Społecznej baza osób niepełnosprawnych, bo z tego co wiem to w większości bazy są tworzone już kilka lat i jakoś nie można ich utworzyć....
Co do lekarzy pominę temat. Masz rację, prezentują poziom swojego środowiska. Żenada

Pozdrawiam