Witam,mam na imię Basia. Jestem mamą 6-cioletniego Tomka. Syn mój urodził się z przepukliną oponową rdzeniową i wodogłowiem wewnętrznym. Mieszkamy na wsi (między Zabrzem i Gliwicami).Jesteśmy objęci stałą opieką rehabilitacyjną w ośrodku Dzieci Niepełnosprawnych w Zabrzu. Tomek uczęszcza do Gminnego Przedszkola, rozwija się prawidłowo, jest dzieckiem chodzącym (porusza się za pomocą kul).Jest cewnikowany (co 3 godz.) osobiście dojeżdżam do placówki i go cewnikuję. Na moją prośbę Dyrektor przedszkola za zgodą Urzedu Gminy zatrudniła rehabilitanta dla Tomka. Jest to osoba z doświadczeniem,pracująca na codzień z dziećmi niepełnosprawnymi i wspópracująca z nami już od ponad sześciu lat.Bardzo ucieszyłam się z tego , że będziemy mogli korzystać z dodatkowych ćwiczeń,bo oprócz dwóch godzin tygodniowo ,które mieliśmy z NFZ mamy jeszcze dodatkowe 3 godz. Niestety ponieważ w naszym przedszkolu nie ma odpowiednich warunków i sprzetu by przeprowadzić fachową rehabilitację dojeżdżamy na ćwiczenia do Zabrza pokonując przy tym niespełna 20 kilometrów w obydwie strony. Gmina zadowolona ,że udzieliła pomocy ale obciążyła nas dodatkowymi kosztami (koszty za dojazd).Wystosowałam wiec pismo do naszego pana Wójta z prośbą by pomógł nam zwracają koszt za paliwo.Dostało się od razu naszej pani dyrektor dlaczego nie sworzyła odpowiednich warunków w przedszkolu a przecież sami wiedzą jak to w naszej placówce wygląda i przecież sami wyrazili zgodę na zatrudnienie podpisał się pod tym pan Wójt ,Skarbnik i Radca Pawny.Nie wiem czy dobrze zrobiłam .Czy jest gdzieś jakiś punt uchwały,ustawy cokolwiek ....a może to gmina powinna uchwalić by ten problem rozwiązać... Od września Tomek idzie do szkoły czy wówczas ten będziemy mogli korzystać ze wczesnego wspomagania (rehabilitacja) przecież w szkole też nie ma na to warunków.Nie chciałabym tego stracić, co dalej robić? Pozdrawiam Basia