Witam Ciebie Sylwestrze. Mam na imie Zygmunt. Ja rowniez jestem osoba niepelnosprawna i wzrokowo i ruchowo. Mam niepelnosprawnosc znaczna. I rownie potrzebuje opieki drugiej osoby do egzystencji. Wiem, co to znaczy walczyc i egzystowac w polskiej rzeczywistosci jako osoba niepelnosprawna. Spotykam sie z tym na co dzien i nie moge sie nadziwic, jakie jeszcze absurdy moga mnie zaskoczyc w polsce. Ja pochodze z malego miasteczka: Jasien żarski. To miasteczko kolo żar - wojewodztwo lubuskie. Bedzie mi bardzo milo korespondowac z Toba. Wiem co to jest zamkniecie sie w twardych okowach braku zdrowia. Pozdrawiam serdecznie.
Zygmunt
Autor Zygmunt
Dodany 2006-11-18 10:36
Witam Ciebie Sylwku (jesli moge tak sie do Ciebie zwracac). Czytajac twoj tekst chcialo by sie powiedziec jak dobrze Ciebie rozumie. Wspolczuje Tobie i Twej malzonce z powodu choroby Twojej i dziecka. Ile to czlowiek musi przejsc w zyciu.......... Ale spiesze Tobie powiedziec, ze nie poddawaj sie i nie daj sie przygnebieniu. Ja wiem, co znaczy choroba, bol, leki. Niemoznosc wychodzenia z domu, kiedy by sie chcialo. To moze tylko zrozumiec ten, kto to przeszedl badz przechodzi. Sylwku, pamietaj - Bog jest dla kazdego z nas i kazdego z nas ma pod wlasna opieka. To nie prawda, ze pozostawieni jestesmy sami sobie. Mysle, ze usmiech mimo truydow zycia, jest najleprzym lekliem. Staraj sie byc optymista tak jak ja. Nie zwazaj na ludzi Tobie niezyczliwych - jest ich wielu w kolo. Przedewszystkim dbaj o zdrowie. To jest twoj najcenniejszy skarb. Bo dzieki temu bedziesz mogl kochac w pelni swych bliskich bez przydawania im trosk. Mysle, ze bedziemy przyjaciolmi. Co do zwyczajow w moich stronach. No coz. Moje miasteczko jest niewielkim miasteczkiem (ponad 6000 tysiecy ludzi). Taka mala spolecznosc jest spolecznoscia - sobie - dosc znana. Tu nie da sie tak latwo ukryc to, co powinno byc ukryte. Czesto prywatnosc staje sie w ludzkich jezykach swera oratora na ambonie. Co madrzejsi maja takt i nie pozwalaja, nie uczestnicza w przyslowiowych ploteczkach, tych mniejszych i mniej szkodliwych i tych wiekrzych bardziej szkodliwych. Ale Sylwestrze, wydaje mi sie, ze szkodliwosc takich ludzkich zachowan bierze swa wielkosc i dotkliwosc w tym, jak do tego podchodzimy? Ja kiedys jeszcze bardzo sie przejmowalem tym co ci przyslowiowi "katolicy wierzacy", mowia. Chodzi mi tu o to plotkowanie bardzo negatywne, uszczypliwe. Teraz poprostu ide sobie dalej i nie trace czasu na "glupote" ludzi, patrzacych tylko na koniec swego nosa. To jest charakterystyczne dla takich malych miasteczek.
Zabudowa mojego miasteczka? To na ogol budynki dwu pietrowe - nie bieorac pod uwage blokow mieszkalnych, ktore maja po cztery pietra.
Architektura starej czesci miasteczka, to kamieniczki. Jedne waskie posiadajace po dwa badz trzy okna w rzedzie. Ja zawsze lubie przygladac sie zdobieniom w gornych partiach budynkow. Tam najczesciej mozna zaobserwowac majetnosc dawnych wlascicieli po zdobieniach rzezbiarskich. Sa dzieki Bogu odnawiane sukcesywnie, co nadaje miasteczku cieply charakter.
Mamy obwodnice, wiec wiekrzych gabarytow pojazdy nie przemieszczaja cie przez miasteczko.
Co do istniejacych mediow w miasteczku to jest: filia poczty, urzad miasta, biblioteka miejska, duzo sklepikow, no i oczywiscie pozostalosc po komunie knajpa, gdzie indywidua chodza i swiadowmie czynia z siebie karykatury ludzkie.
szkoda bardzo, ze nie ma w moim miasteczku miejsc, gdzie ludzie i ci starsi i ci mlodzi, mogli by sie spotykac i relaksowac spokojem i odprezeniem. bardzo tu tego brakuje.
Druga kwestia bardzo wazna, to fakt, ze moje miasteczko, nie jest zupelnie przystosowane do niepelnosprawnosci. Wysokie chodniki, nie rowne nawiezchnie, zupelny bark podjazdow i zjazdow dla niepelnosprawnych na wozku. To pozostalosc po "panach", ktorzy mysleli tylko o sobie.
Zycie w tym miasteczku osnute jest nostalgia i stagnacja. Choc nie powiem, bardzo wolnymi krokami, zaczyna sie cos zmieniac. Szkoda tylko, ze zamiast od strony ogolu, bardziej i na pierwszym miejscu zmienia sie od strony prywatnej.
Tak czy owak, trzeba zyc i trzeba znalezc sobie sposob na zycie. Optymizm jest tu najleprzym lekiem.
To narazie na tyle Sylwestrze. Bedziemy w kontakcie. Trzymaj sie cieplo i pozdrowka dla Malzonki i syna.
Zygmunt